Hanseong

Pierwsze co rzuca się w oczy, to ogromna ilość murów. Koreańscy władcy, by obronić stolicę przed atakami bandytów oraz dzikich zwierząt, zainwestowali w budowę fortyfikacji. Z czasem jednak miasto rozrosło się poza mury i powtórzono ten proces... Dzięki sprawniej gospodarce jednak, ilość budynków i mieszkańców przybywała, więc w ten sam sposób przybywało mur i bram, a tereny między nimi uznano za dystrykty stolicy. Łatwo się tu zgubić, a jedynym punktem orientacyjnym jest Pałac Changdeokgung oraz bramy do miasta, ozdobione kamiennymi lwami. Otwiera się je o świcie i zamyka o zmierzchu, czemu towarzyszy głośne bicie dzwonów – gdy nastanie noc, nikt nie ma szans wkraść się do miasta. Hanseong jest bardzo spokojną stolicą, choć nie tak bogatą i dostatnią jak sąsiednie kraje Korei. Ludzie jednak żyją tu bez większych zmartwień, gospodarka się rozwija a nowo powstałe trasy handlowe dają wielu nowe prace. Mieszkańcy są otwarci na nowe twarzy, no chyba, że ktoś zacznie im grozić – wtedy straż miejska interweniuje. A tą Hanseong ma jedną z najlepszych w Azji.