Go down
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Czw Paź 15, 2020 12:35 am
MG MODE

Dwójka bandziorów nie wyglądała na miłych gości. Raczej nie są zwolennikami picia herbatki przy stole z innymi. Wolą bardziej drastyczne środki zapobiegawcze. Izydora wiedziała jednak na co się pisze i na krok nie ustąpiła, nawet widząc zagrożenie od ich strony. Godne podziwu, ale na pewno lekkomyślne. W tej chwili zainterweniował Zagreús, który posłał w kierunku napastników dwa Cosmo Kick. Bandyci nie spodziewali się tego zupełnie, toteż obaj zostali odepchnięci do tyłu, a Rudowłosa dziewczyna spojrzała za siebie i z powrotem zaczęła iść dalej nie zważając na słowa arystokraty. Nabierała szybkości i mknęła dalej, mijając obu nieszczęśników. Jednakże to zamieszanie, nie obyło się bez echa. Wkrótce kolejni zaczęli przybywać i ciesząc mordy na widok potencjalnej ofiary. Czwórka z nich zagrodziła drogę Rudej, a Ona szła dalej przed siebie. Tym razem byli uzbrojeni w jakieś ciężkie drewniane pałki.
- Ej ślicznotko? Zabawimy się? -
Krzyknął jeden z nich, lecz Izydora rzuciła tylko gniewnym spojrzeniem i minęła agresorów jak gdyby nigdy nic. Czy to jest normalne? Kobieta wyraźnie nie lękała się bandziorów, pomimo że sama jest bezbronna.
- Ej! Mówię coś do Ciebie, dziwko! -
Nic sobie z tego nie zrobiła i szła dalej. Zagreús tuż za nią i widział dokąd zmierzała Rudowłosa. Napastnicy totalnie zignorowali Arystokratę i szli w krok za nią. Czy to bezpieczne?!
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Czw Paź 15, 2020 1:29 am
Zagreús powalając dwóch nieprzyjemnych jegomości, dalej podążał za dziewczyną, która pchała się w nieznane, to jest naprawdę niebezpieczne dla jej osoby! Ciągle biegnąć za jej osobą, Czarnowłosy widział przed nią kolejnych zbirów, najwyraźniej zapowiadało się na ciepłe oraz nieprzyjemne powitanie. Czerwonooki zauważył, że Panienka całkowicie olała zbójów i leciała ciągle przed siebie, tylko po to by uratować swojego brata, była odważna ale też i nierozważna. Młody Grek zacisnął tylko swoje zęby i przyśpieszył, żeby wreszcie ją dogonić, mimo iż słyszał że bandyci coś krzyczeli w stronę Panny. Ta ich całkowicie olała, najwyraźniej sobie obrała jeden cel, uratować swojego brata oraz córkę Oberżysty, która została w sumie porwana przez tych rzezimieszków. Syn Albere miał także jeszcze dodatkowy jeden cel, chronić Siostrę Asklepiadesa, by tej się nic nie stało i bezpieczne mogła wrócić do domu, a nie zostać pochowana gdzieś pod ziemie, tak jak jej Staruszek w tej chwili. Przyszły Pretendent do zbroi teraz biegł za czterema zbójami oraz Rudowłosą, która tylko i wyłącznie chciała dostrzec do swojego braciszka, dlatego też nie miał innego wyboru jak wyeliminować wszystkie cztery cele. Skupiając energię w swoich zaciśniętych dłoniach, Dziedzic Asfodelów wreszcie rozszerzył swoje oczy i wypuścił potężne "Cosmo Punch'e" w plecy bandziorów, konkretnie celował w ich potylice by ich całkowicie załatwić. Wiedział, że te zagranie było nieczyste, ale nie robił tym razem tego dla siebie, robił to by ocalić trzy dusze, które jeszcze mogę przeżyć wiele. Jeśli jego cztery wystrzelone kosmiczne pociski się powiodą, zakrzyknie w stronę dziewczyny następujące słowa:
-Olewanie bandziorów nic ci nie da, wreszcie jeden cie dorwie i zrobią ci krzywdę, a ja nie zawsze będę u twojego boku! - miał nadzieję, że te słowa do niej dotrą i trochę przystopuje z tym biegiem, gdyż Zagreús chciał ją dogonić, by biec z nią ramię w ramię. Ma na celu przemówić jej do tej damskiej głowy, że jakby jego tutaj nie było, to ona już by została zgwałcona, albo nawet po tym jeszcze zamordowana...

-40 C
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Czw Paź 15, 2020 10:33 pm
~MG~
***

Tajemnicza, zakapturzona postać nie odpowiedziała. Nawet nie drgnęła. Dopiero po chwili, gdy nastała niezręczna cisza, a jedynym dźwiękiem grającym w akompaniamencie był szelest wiatru, kaptur żywej przeszkody został zdjęty. Ukazała się twarz mężczyzny młodego i pełnego sił. Miał błękitne i długie włosy, takie same jak Aiónios. W dodatku, było w nim coś dziwnego. Aiónios czuł się przez ułamek sekundy tak, jakby patrzył w swoje odbicie, które odzwierciedlało się w zielonych, spokojnych oczach mężczyzny. 
Kolejny podmuch wiatru zdmuchnął pozostałą część ciemnej, poszarpanej szaty, pokazując światu to, co skrywała pod sobą...

Spoiler:

Złota zbroja błyszczała się mocno, a biała peleryna powiewała majestatycznie. Co to miało znaczyć? Kim był ten mężczyzna? Dlaczego wyglądał jak Aiónios? I dlaczego nosił Złotą Zbroję Ryb!?
Nagle zerwał się, wyciągając ręce za siebie. Szarpnął nimi do przodu i w jednej chwili jasny promień energii kosmicznej pomknął w stronę Aióniosa! Czy młody pretendent zdoła go uniknąć!?

Spoiler:
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Pon Paź 19, 2020 10:17 pm
MG MODE

Nie zważając na czyhające niebezpieczeństwa, Izydora mknęła dalej przed siebie. Determinacja jaką dysponuje jest godna podziwu, tyle że taktyka ta również jest bardzo nie ciekawa. Szczególnie, jeśli jesteś w samym sercu "obozu" bandytów. Zagreús nie opuszczał Jej na krok i względnie łatwo obijał rzezimieszków, którzy zaczepiają Rudowłosą. Technika Asfodela wystarczyła na takie typki, ale im dalej w las, tym sytuacja może być trudniejsza. Nie jest to dobra pora, żeby teraz zaprzestać pościgu. Nadal dziewczynka jest w zagrożeniu. Nawet nie wiadomo jak wygląda sytuacja z Asklepiadesem. Pewnym jest jednak to, że odpowiedzi już mogą czekać na Arystokratę za rogiem. Po krótkiej przeprawia. Izydora dostrzegła przywiązanego do drzewa Asklepiadesa, Od razu zaczęła biec, lecz drogę zagrodził Jej herszt bandy ze swoimi przydupasami. Złapali ją i przyłożyli kobiecie nóż do gardła. Zagreús niestety nie zdążył zareagować, bowiem Izydora widząc brata, zignorowała wszystko co miał do powiedzenia Pretendent.
- Czekaliśmy na Ciebie, Izydoro. -
Z szyderczymi uśmiechami na ustach przywitali się z Rudowłosą, zaś Asklepiades nie mógł interweniować, z obawy o życie dziecka, które ze łzami w oczach przyglądała się Arystokracie. Była ranna, ale to raczej nic poważnego. W każdym razie... na jak długo? Zagreús miał nie lada orzech do zgryzienia.
- No proszę. Przyprowadziłaś nam gościa. Chłopcze, radzę Ci się nie ruszać i pozwolić przeszukać. Jeden zły ruch i upuścimy tutaj trochę krwi i to nie twojej, tylko tego babsztyla. -
Widać było rozpacz Asklepiadesa. Pewnie poradziłby sobie tutaj bez problemu z bandytami, ale chodzi o życie dziecka. Zawiódł? Celowo dał się złapać? Dookoła tego całego herszta było pięć osób. Wszyscy rozweseleni, jakby niedawno obalili spore ilości alkoholu. Jak powinien zareagować pretendent?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Pon Paź 19, 2020 11:14 pm
Zagreús pacyfikując nowych bandytów, którzy stali na drodze Izydory, ciągle leciał za swoją znajomą. Czarnowłosy miał nadzieję, że dziewczyna go posłucha i choć na chwilę się zatrzyma, gdyż rzezimieszków może być znacznie więcej. Czerwonooki niestety swoimi słowami nie dotarł do młodej Pannicy, dlatego też musiał ciągle za nią biec, nie miał zamiaru by stała jej się krzywda. Po jakimś czasie biegu, wreszcie przed Rudowłosą wyskoczył jakiś tym razem większy mężczyzna, czyżby lider albo jakaś prawa ręka Szefa Bandytów, tego nie wiedział. Zatrzymują się, przeorując trochę górzystego terenu swoimi boskimi sandałami, zatrzymał się kilka albo nawet kilkanaście metrów przed sporą ekipą tutejszych przestępców. Wreszcie Syn Albere usłyszał słowa tego największego mężczyzny, który rzekomo chciał żeby jego oprychy przeszukały jego togę oraz torbę, której zapomniał zostawić w karczmie, tylko w tej chwili mu zawadzała. Młody Grek wzdychając pod nosem, spojrzał poważnie na bandziorów i rzekł w stronę tego największego opryszka, mówiąc co następuje:
-Nie możecie zatrzymać dziewczyny, a dziecko bezpiecznie wypuścicie, możemy pójść na taki układ? Co do przeszukania, możecie sprawdzić co tutaj mam, nic was z mojej torby nie zainteresuje. - mówiąc to, przełożył sobie przez ramię swoją skórzaną torbę i rzucił pod nogi oprychom, żeby ułatwić im sprawdzanie. Chciał tylko uratować małą dziewczynkę, córkę Oberżysty Gospody, przeczuwał że raczej Asklepiades sobie powinien poradzić z tą bandą rzezimieszków, a jeśli nie to będzie trzeba coś wymyślić. Dziedzic Asfodelów zawsze mógł zaryzykować, ale ceną było życie Izydory, a tego na pewno Asklepiades by mu nie wybaczył, dlatego czekał na dalsze działanie ze strony przestępców. Jeśli któryś z nich wykona zły ruch, będzie mógł wkroczyć do akcji, teraz jedynie musi poczekać aż któremuś noga się powinie, gdyż nie wyglądali na zbyt trzeźwych umysłowo.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sob Paź 24, 2020 9:39 pm
MG MODE

Nadeszła ta chwila, w której problemy miały zostać zażegnane tu i teraz. Niestety, tak się nie stało. Herszt bandy szantażem próbował zmusić Arystokratę do pokazania zawartości swojego wyposażenia. Zagreús próbował mową wpłynąć na decyzje rzezimieszków, lecz żaden z nich nie traktował tego poważnie. Kilkoro z nich zwyczajnie zaśmiało się w oczy Asfodela.
- Co jeśli odmówimy? -
Zapytał zaciekawiony agresor. Tutaj widoczna była przewaga liczebna, na domiar złego posiadali już trzech zakładników. Sytuacja nie wyglądała zbyt kolorowo. Jako że miał do czynienia z osobami, które traktowały życie ludzkie jak zabawę nie byliby sobą, gdyby nie posiadali frajdy z takich okoliczności niesprzyjających dla samego Zagreúsa.
- Pójdziemy na taki układ. Uwolnię dziewczyny jak zabijesz tego Łysola, ale żeby nie było za łatwo. On stawi Ci czoła w waszej walce. -
Zerknął kątem oka na zdziwionego Asklepiadesa i zachichotał parszywie. Jakby szyderstwo aż wylewało się z Jego ust. W takiej sytuacji to doskonała okazja, żeby uwolnić dziewczyny bez rozlewu krwi, jednakowoż...
- Łysy! Jeden głupi ruch i obie dziewczynki spotkają Hadesa, ale najpierw pozwolę moim chłopcom sobie trochę poużywać, jeśli wiesz co mam na myśli... A jak zabijesz tego tutaj, to również je uwolnię. Niech rozpoczną się igrzyska śmierci moi koledzy! -
Po kryjówce rozszedł się szyderczy śmiech. Zarówno Izydorze, jak i dziecku łzy same cisnęły się do oczu. Czy było jakieś inne wyjście z tej jakże niesympatycznej sytuacji. Asklepiades spojrzał na Zagreúsa i rzekł.
- Nie mamy wyboru, Zagreúsie. Stawaj do walki! -
Nigdy nie myślał, że będzie musiał wypowiedzieć te słowa. Nie w tym życiu. Bandyci utworzyli okrąg , w którym znaleźli się Asfodel i Asklepiades. Dziewczyny odwróciły wzrok, wciąż będąc na łasce tych rzezimieszków. Co innego pozostaje? Jak powinien postąpić pretendent na Rycerza Wielkiej Ateny?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Nie Paź 25, 2020 5:16 am
Zagreús stojąc w bezruchu, oczekiwał odpowiedzi ze strony bandytów. Usłyszał wpierw pytanie, co się stanie jeśli odmówią. Czarnowłosy przez chwilę nad tym dumał, ale nie dawał długiej pauzy oprawcom:
-Zawalczysz ze mną o wszystkich więźniów! - powiedział głośno i dumne, ponieważ wiedział że jeśli pokona lidera, na pewna reszta pójdzie w rozsypkę i uciekną. Nie wiedział jak jednak ich Herszt na to wszystko zareaguje, to także przyjdzie w swoim czasie. Czerwonooki wyczekiwał odpowiedzi ze strony rzezimieszków, aż wreszcie znowu się odezwał ich szef, który powiedział swoje wymagania, jakie ma spełnić młodzieniec. Młody Grek delikatnie się przeraził, gdyż wiedział nad czym panował Asklepiades i co potrafi, dlatego wiedział że to nie będzie prosta walka. Syn Albere syknął pod nosem i naprawdę nie podobało mu się ta cała sytuacja, na dodatek zabrali jego torbę w którym był sam prowiant, na szczęście tyle dobrego...Dziedzic Asfodelów jeszcze usłyszał słowa, które wypowiedział przywódca tutejszej agresywnej bandy i nie były one zbyt uprzejme, były przerażające i okrutne, On nie może pozwolić na to by tej dziewczynce oraz Pannie się coś stało!

Przyszły Pretendent wypuścił spokojny oddech, a następnie przybrał pozycję do walki, spoglądając poważnie na Asklepiadesa, wiedząc że nie ma innego wyjścia.
-Niech i tak będzie, zobaczysz...że moje treningi się opłacały... - mówiąc to, skupił swoją energię "Cosmo" i wyruszył w stronę Łysola, który był jego wiernym towarzyszem, a zarazem na tą chwilę jego wrogiem. Miał zamiar trafiać w takie punkty swojego oponenta, żeby go właśnie nie zabić, a najlepiej wyrzucić gdzieś poza tą okolicę, by ci myśleli że walka się skończy szybko i tragicznie. Zagreús docierając do swojego przeciwnika, miał zamiar trafić go w grdykę, następnie podciąć i "Cosmo Kick'iem" wybić wysoko w powietrze. Jeśli ta sekwencja ataków zadziała, to Czarnowłosy wybije się w stronę wyrzuconego w powietrze Asklepiadesa i będzie miał zamiar trafić w bok jego żeber z "Cosmo Punch'a, tak by ten poczuł ten cios. Następnie kiedy to Czerwonooki będzie z nim opadał, pośle  ostateczny "Kosmiczny Kopniak" na twarz, dokładniej na nos brata Izydory, by po prostu wbić go w glebę. Tym razem Syn Albere jako tako wiedział jak kontrolować opadania, więc robiąc kilka obrotów podczas powolnego spadania, z gracją wylądował na kolanie i był ciekaw jak się będzie trzymał jego dawny kompan, a zarazem wróg.

-30C
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Wto Paź 27, 2020 9:13 pm
MG MODE

Wydarzyło się coś, czego nikt nie mógł się spodziewać. Nie było innego wyjścia jak stanąć w szranki ze swoim mentorem, przyjacielem i wiernym towarzyszem broni. Zagreús nie tego pragnął, ale bandyci byli bez skrupułów i szantażem zmusili dwóch kolegów do walki między sobą. Nie zwlekając dłużej, nasz bohater ruszył przed siebie wprost na Asklepiadesa nie zważając na to, iż toczy walkę z doświadczonym wojownikiem. Szanse nie były wyrównane, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przyjąć wyzwanie. W każdym razie, nie miał innego wyjścia, jeżeli zależało mu na życiu dziewcząt. Śmierć jednego z nich będzie rozwiązaniem tego problemu, ale czy na pewno? Pierwszy atak ruszył od strony Asfodela, próbując uderzyć przeciwnika dosłownie w gardło, lecz Asklepiades skrócił dystans między nimi, by zmniejszyć impet Asfodela do minimum. Cios nie dosięgnął celu, a Łysy chwycił nadgarstek wiodącej ręki i szarpnięciem skierował Zagreúsa ku ziemi, który wylądował twarzą na kamiennym gruncie, żeby tego było mało, Asklepiades chwycił Arystokratę za włosy, unosząc go ku górze, trzymając właśnie za czuprynę Zagreúsa. Drugą ręką poczęstował sierpem chłopaka, przez co kilka dobrych metrów rył głową to podłoże. Cios ten spowodował odrzucenie Arystokratę, pozostali bandyci rozdzielili się, żeby uniknąć lecącego Zagreúsa.
- Teraz moja kolej! -
Krzyknął i z impetem ruszył w kierunku Asfodela z zamiarem kopnięcia mężczyznę w tors. Zagreús musiał wstać i kontynuować walkę. Czasu miał niewiele, a Asklepiades wciąż brnął w stronę Czarnowłosego, żeby załatwić sprawę po męsku i uwolnić dziewczyny spod jarzma Bandytów. Wszystko, tylko dla nich, pomimo znajomości z Zagreúsem musiał to zrobić. Rzezimieszki jedynie przyglądali się temu rozgardiaszowi. Walka toczy się dalej.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sro Paź 28, 2020 1:11 am
Zagreús miał nadzieję, że jego ciosy się powiodą i ta walka nie będzie musiała długo trwać, ale niestety jego przemyślenia były błędne. Zapominał wreszcie o tym, że Asklepiades był bardziej doświadczonym wojownikiem i niestety nie przewidział, że sytuacja się tak mocno odwróci i dostanie solidnego kuksańca w twarz! Czarnowłosy poczuł jak jego pięść nie trafia, ale za to odczuł że został pochwycony przez nadgarstek, a następnie poczuł jak jego twarz ląduje na twardym gruncie. Czerwonooki wiedział, że niewielka strużka krwi zaczęła mu ociekać z czoła, ale nie zamierzał się tym przejmować, musiał uratować dziewczyny! Niestety Młody Grek był za wolny, gdyż za chwilę ponownie odczuł na sobie ból ze strony Łysego Mężczyzny, który to złapał za jego piękne zadbane włosy i zaczął obijać jego twarz. Syn Albere nie spodziewał się takiej taktyki od jego towarzysza, dlatego trochę go to zdziwiło, aż wreszcie tym ciosem odrzucił go na glebę, ryjąc jak zwykle po tutejszym gruncie. Odczuwając to dość bardzo nieprzyjemnie, Dziedzic Asfodelów podnosząc się z ziemi, usłyszał jak Brat Izydory krzyknął, że teraz jego kolej i ruszył w jego stronę. Przyszły Pretendent do zbroi nie miał zamiaru się poddać, ale przeczuwał że może mieć raczej marne szanse z wygraniem, ale nie mógł się wycofać, tutaj chodziło o ludzkie życie!

Zagreús miał zamiar wykorzystać taktykę swojego znajomego, dlatego też zaczął biec w stronę nadlatującego Łysola, miał zamiar pochwycić go w połowie nogi, a następnie tak mocno rozkręcić i wyrzucić w górę, by ten sobie trochę polatał. Jeśli wyrzut w nieboskłon się uda, to Czarnowłosy wybije się ze swoich nóg, używając swojej "kosmicznej energii" wewnątrz swojego ciała, a następnie jednym z mocniejszym "Cosmo Punchów", zasadzić jednego w splot słoneczny. Jeśli to to także powiedzie, w powietrzu obróci się razem z Asklepiadesem i będzie miał zamiar wbić go "Cosmo Kick'iem" w tutejszy grunt, żeby poczuł ten nieprzyjemny smak bólu oraz najprawdopodobniej niektórych połamanych kości. Młody Grek po wylądowaniu, odskoczy na bok i łapiąc kilka porządniejszych chaustów powietrza, wypowie się w stronę Brata Rudowłosej:
-To jest głupota, Asklepiadesie! Wiesz przecież jak to się wszystko skończy...musisz to rozstrzygnąć czym prędzej! - powiedział, a następnie przybrał dumną pozycję i będąc gotowym na dalszą walkę, był ciekawy czy jego znajomy w ogóle zaakceptuje ten ból.

-20 CC
Aiónios
Aiónios
Liczba postów : 75

Kosmos
Frakcja: Rycerze Ateny
Zbroja:

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sro Paź 28, 2020 12:42 pm
Aiónios skonfundowany całą sytuacją niemalże odruchowo odskoczył do tyłu i na bok za pomocą swoich umiejętności zaczerpniętych z Capoeiry. Ta dziwaczna postać wygląda niemalże jak sam on - co niezwykle go zaintrygowało. Zbroja Ryb, jego twarz... to nie był zbieg okoliczności.
-Teraz masz moją pełną uwagę. Czy poza strzelaniem rozwinąłeś także umiejętność komunikacji? Intryguje mnie samo Twoje istnienie i chciałbym dowiedzieć się więcej!- powiedział z pełną powagą i ekscytacją odpowiednią dla jego charakteru. Choć postronnym mogłoby się wydawać to dziwne - pretendent nie odczuwał lęku, a przeszywającą go energię, ciekawość i chęć sprostania wyzwaniu. Postanowił więc przy pomocy Gingi zmusić swoje odbicie do ataku i wykonywać Cruz lub Esquivy w celu uniknięcia. Zanim rzuci się z motyką na słońce, woli sprawdzić, jakie to słońce i czy faktycznie jest gwiazdą, którą jest w stanie dosięgnąć. Analiza sytuacji jest równie ważna, jak energia i jej kontrola. Przy okazji bardzo zależało jegomościowi na zmuszenie klona do konwersacji. W końcu nic tak nie intryguje jak spotkanie Doppelgangera, czy sobowtóra! Aiónios zdawał sobie sprawę, że to dopiero początek jego przygód, a już nie mógł się oprzeć przekonaniu, iż może to być droga w jedną stronę.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Pią Paź 30, 2020 4:56 pm
MG MODE

Było do przewidzenie, iż walka z takim Asklepiadesem to łatwych należeć nie będzie, mimo tego Arystokrata nie miał zamiaru się poddać. Poprzedni atak zakończył się fiaskiem, co więcej Zagreús został nieźle obity, lecz to jest dopiero początek problemów. Walka trwa! Łysy wojownik brnął dalej przed siebie, a Asfodel wykorzystując znajomy ruch, zmniejszył między nimi dystans, chcąc chwycił przeciwnika za nogę, pomimo przeszkód udało się tego dokonać, a Asklepiades pofrunął kilka metrów ku górze. W "krok" za nim mknął Arystokrata, z nadzieją, iż będzie mógł trafić chociaż raz swojego mentora tudzież znajomego. planowany Cosmo Punch się powiódł, lecz nie zrobiło to żadnego wrażenie na Asklepiadesie, który tylko uśmiechnąwszy się wystrzelił swój kosmiczny cios, powodując iż Asfodel z powrotem lądował na glebie pod wpływem impetu techniki Asklepiadesa. Ponownie zderzywszy się z ziemią poczuł jak plecy zabolały, z ust Arystokraty wyleciała szkarłatna ciecz, wskutek uderzenia. Jego oponent również wylądował na ziemi, lecz bez większego uszczerbku na zdrowiu.
- Jesteś gotów oddać swoje życie, Zagreúsie? -
Zapytał, nim to właśnie Asfodel chciał coś rzec w Jego stronę. Czyto odpowiednia chwila na takie pogadanki? Koście zostały rzucone, teraz owa dwójka jest uwikłana w ten nikczemny zakład. Wziąwszy kilka głębokich oddechów, Asklepiades postanowił odpowiedzieć na pytanie swojego podopiecznego.
- Zakończy się czyjąś śmiercią. Wojownicy w służbie Ateny są gotów oddać życie i powinieneś to już wiedzieć! Dam Ci szansę i nie będę się ruszał. Pokaż co tak naprawdę potrafisz! -
Krzyknął w stronę Asfodela, a w tym samym czasie bandyci zaczęli się śmiać, tak jakby kpili z dobrego imienia Ateny i tego, że Rycerze są mięsem armatnim, które trzeba rzucić w bój ku chwale Bogini. Jednakże, Ci ludzie nie pojmowali tego tak dobrze jak Rycerze Zodiaku, lecz czy właśnie Oni nie są zabawką w rękach sił wyższych?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sob Paź 31, 2020 11:50 pm
Zagreús miał nadzieję, że jego plan się powiedzie i po części się udał? Udało się raz trafić Łysego Mężczyznę, lecz on sobie tak naprawdę nic sobie z tego nie robił, tak jakby nie odczuł tej techniki na swojej osobie. Nie podobało się to Czarnowłosemu, gdyż po chwili poczuł na sobie cios ze strony Asklepiadesa i jak ponownie uderza plecami o tutejszy grunt. Plując krwią na tutejsze podłoże, Czerwonooki otarł swoje usta i powoli zaczął się podnosić, oczywiście wsłuchując w pierwsze zdanie Brata Izydory, który sugerował że to on polegnie. Syn Albere nie chciał się poddać, ale nie chciał także uśmiercać kogoś kto był od Anaksymandera, to się nie mogło tak skończyć, musiał być jakiś inny sposób! Młody Grek łapiąc oddech, nie mógł się przez chwilę wyprostować, gdyż ból był dość mocno odczuwalny i nieprzyjemny, jednak nie mógł się wycofać. Jeśli chcę zostać kiedyś Rycerzem Zodiaku, musi bronić ludzie, a teraz ma okazje się wykazać, tylko niestety na możliwych najgorszych warunkach ze strony bandytów. Prostując się nieco, Dziedzic Asfodelów usłyszał kolejne słowa Asklepiadesa, który to chciał się podłożyć i prosił go by ten pokazał na co go stać. Przyszły Pretendent do zbroi najwyraźniej będzie musiał użyć swojego asa w rękawie, tak jak kiedyś zapamiętał słowa i dobre lekcje, musi wykorzystać i połączyć się z "Cosmo".

Zagreús wypuszczając powietrze przez usta, napiął swoje mięśnie i rzekł do siebie po cichu:
-*Cosmo Cowl...* - wypowiadając te słowa, jego ciało zaczęło się dziwnie błyszczeć, pojawiły się wpierw na jego ciele błękitne, podchodząc pod ciemno-niebieski kolor paski, a następnie potężna aura z białymi wyładowaniami elektrycznymi. Nie mógł się teraz wycofać, nie chciał mordować swojego towarzysza broni, ale chciał uratować córkę oberżysty oraz siostrę Łysego Mężczyzny, musiał działać! Czarnowłosy wybijając się z ziemi, zostawił po sobie mini krater i kamyczki, które wraz z nim wybiły się delikatnie nad ziemię, przez chwilę kierowały się za nim. To nie trwało długo, gdyż pięść Czerwonookiego miała trafić wyjątkowo tym razem w brzuch Asklepiadesa, a potem kolejny cios miał paść na prawy policzek. Jeśli to się powiedzie, Młody Grek postanowi szybko ułożyć dłonie na ziemskiej powierzchni i z podwójnym wykopem nóg, wybić znów Brata Izydory w powietrze, gdyż wykorzysta tutejsze górskie tereny do walki. Goniąc wybity cel w górę, Syn Albere zaczął wykorzystywać teren i odbijając się od gór albo większych szczytów ścian, trafiał raz za razem swojego niestety przeciwnika. Powtórzył tą sekwencje, aż na samo zakończenie, używając swojej piętki, miał zamiar trafić gdzieś w okolice czubka głowy, żeby czaszka wbiła mu się dość mocno i nie przetrwał tego ciosu. Po tej kombinacji ciosów, Dziedzic Asfodelów wykorzystał kilka obrotów, żeby zwolnić swoje opadanie, a następnie wylądować dziko niczym jakieś drapieżne zwierzę i wyczekiwać, czy Asklepiades w ogóle mógł to przetrwać.

-30CC
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Pon Lis 02, 2020 4:02 pm
~MG~
***

Kiedy Aiónios odskoczył w bok, a promień energii kosmicznej rozbił się gdzieś z tyłu, Złoty Rycerz uśmiechnął się delikatnie, unosząc kącik swych ust ku górze. Wyprostował się, a wesoły grymas ciągle gościł na jego twarzy.
- Dobrze trafiłem. W samą porę. - powiedział, stawiając kroki w stronę Aióniosa. Każdy postawiony krok wydawał z siebie charakterystyczny stukot metalu. Cała zbroja, każda część, nawet ta najmniejsza, ruszała się idealnie do rytmu narzuconego przez ciało.
- Jeszcze nie wszystko stracone... - wyszeptał, a uśmiech zniknął z jego ust, zamieniając się w poważny wyraz. Rycerz uniósł rękę i skierował palec w stronę młodego pretendenta. Z jego czubka wystrzeliła cieniutka wiązka energii kosmicznej, której młodzieniec nie był w stanie uniknąć. Poczuł jak przeszywa jego klatkę piersiową, a później zobaczył... ciemność.
Gdy po kilku sekundach otworzył swoje oczy, ujrzał nieskończony kosmos...


Spoiler:

- Teraz możemy porozmawiać. Nie mamy wiele czasu. - głos rycerza rozszedł się echem po głowie Aióniosa, a po chwili, wojownik Pisces zmaterializował się przed nim. Złota Zbroja błyszczała się pięknie, odbijając blask tysiąca gwiazd zebranych dookoła. Płatki róż powiewały na wietrze, którego tam nie mogło być, a jednak był.

Spoiler:

- Jestem pozostałością energii kosmicznej, która wysłana została w przeszłość z ostrzeżeniem. Jeszcze nie wszystko stracone, ludzkość można ocalić. Musicie zjednoczyć armie, połączyć siły... - urwał na moment, zabierając swoje spojrzenie z Aióniosa. Nostalgicznie spojrzał ku górze, na rozchodzący się bez końca wszechświat. Konstelacje rycerzy namalowały się na niebie. Najmocniej świeciły te, które przypisane były do Złotych Rycerzy. Z każdą upływającą sekundą ich blask bladł, a w tle słychać było lament Ateny...
Aiónios
Aiónios
Liczba postów : 75

Kosmos
Frakcja: Rycerze Ateny
Zbroja:

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sro Lis 04, 2020 4:01 am
Aiónios uśmiechnął się widząc wokół siebie coś tak niesamowitego. Jego podobizna, która ponoć pochodziła z przyszłości zabrała pretendenta do czegoś na wzór innego wymiaru. Jego słowa brzmiały dość poważnie, co też Aiónios wyczuł niemal od razu. Gdy tylko jego odbicie po raz kolejny przemówiło mężczyzna postanowił zamknąć oczy i wsłuchać się w jego głos. Rozmowa z samym sobą musiała być ciekawym przeżyciem, jednak słowa wypowiedziane przez tajemniczą postać uderzyły w serce Afrykańczyka. Jego obawy były dobrze uzasadnione i z jakiejś dziwnej przyczyny wierzył w słowa zjawy.
-Wyczuwam niebezpieczeństwa, które nadchodzą. Wiele złego dzieje się nie tylko w Rodorio, ale i jego okolicach. Twoja obecność tylko to potwierdza. Mimo, iż wierzę Twoim słowom - czy mógłbyś udowodnić, że faktycznie jesteś mną, a nie marą, snem na jawie? - poprosił Aiónios, wiedząc, iż jeśli faktycznie się nie myli - jego odpowiednik z przyszłości będzie w stanie udzielić mu odpowiedzi. Targały nim teraz różne emocje, które biły się z jego rozsądkiem, dlatego też przez zamknięte oczy usiłował uspokoić się wewnętrznie.
-Zapewne to wiesz, ale udaję się w odległe strony świata, by stać się silniejszym. Nie rozumiem jednak z czym się mierzymy i co dokładnie musimy uczynić. Wiele nieczystości kryje się w ludzkich sercach, nawet wśród Rycerzy. Jeśli to, co mówisz jest prawdą - muszę czym prędzej ruszać do Jamiru. Jedynie stając się godnym Złotej Zbroi mogę pomóc zjednoczyć serca tych, którzy walczyć nie mogą i tych, którzy wciąż walczą sami ze sobą. - wtedy jego głos uspokoił się wraz z jego duszą. Postanowił otworzyć oczy i spojrzeć samemu sobie w głąb duszy.
-Nie obawiaj się, cokolwiek mi polecisz uczynić - ufam Ci. Naprawimy ten świat i uczynimy go lepszym. Sprawiedliwość zwycięży i każdy będzie mógł zaznać spokoju. Tego pragnę i trzymam się tego odkąd wyruszyłem w swoją podróż.- zapewnił swojego sobowtóra Aiónios i uśmiechnął się promieniście. Zauważył także cudowną zbroję Ryb, którą postanowił dokładnie obejrzeć wraz z ekwipunkiem, by móc później ją naszkicować. Nie ukrywał bowiem swojego podekscytowania spotkaniem siebie odzianego w tę Zbroję. Wiedział jednak, iż przyszłość, z której przybywa ten Aiónios nie jest już jego przyszłością. W momencie ingerencji w przeszłość linia czasu uległa oderwaniu. Teraz dumny syn Ilangi z plemienia Umfula postanowił, że zrobi wszystko, by nie dopuścić do tragicznego końca ludzkości. Wiedział, że gdy tylko dotrze na miejsce będzie musiał dać z siebie wszystko. Spotkanie, które odbył pretendent było dla niego niczym muśnięcie chłodnej bryzy nadmorskiej lub delikatnie opatulający go nurt strumienia, który płynął obok młyna. Ukojenie i odzyskana nadzieja, a przede wszystkim ogromna determinacja, by dążyć do celu ze wszystkich sił. Przypomniał sobie młody mężczyzna wszystkie swoje tułaczki, spotkanie z pretendentami w karczmie, poznanie Raki i Kikiego, obietnicę złożoną nie tylko sobie, ale także Shaunowi i Agatonowi, spektakularne umiejętności Névétte i Kitalphy... to był zalążek jego przygód, jednak właśnie on napawał go optymizmem, a jego rzadka umiejętność obracania każdej negatywnej energii w pozytywną - tylko ułatwiła mu wzmocnienie swojej woli walki i siły ducha. W oczekiwaniu na odpowiedź swojego odbicia Aiónios patrzył mu głęboko w oczy, jakby chcąc wyczytać z nich, jak bardzo się zmienił w tamtej przyszłości...




Ostatnio zmieniony przez Aiónios dnia Czw Lis 05, 2020 4:06 pm, w całości zmieniany 2 razy
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Czw Lis 05, 2020 2:13 pm
~MG~
***

Złoty Rycerz uśmiechnął się delikatnie, kątem oka zerkając na Aióniosa. Ten uśmiech był szczery, ale kryło się za nim mnóstwo bólu. Znikające i blednące konstelacje na nieboskłonie były tego powodem. Gdy konstelacje się rozpadały, niebo wypełnione zostało spadającymi gwiazdami...
- Musisz zjednoczyć armie Ateny, Posejdona i Odyna. Mimo licznych wojen prowadzonych między sobą na przestrzeni lat, w każdej tej frakcji znajdują się dobrzy ludzie. Dobrzy ludzie, którzy wierzą w swoje cele, a niebawem cele ich wszystkich zjednoczą się w jeden. Tylko i wyłącznie razem będą mogli pokonać to, co nadchodzi. - przyszły Aiónios urwał, zerkając nostalgicznie na kolejną konstelację, która właśnie bledła. To była konstelacja Ryb. W tym samym momencie, ciało Złotego Rycerza robiło się coraz bardziej przezroczyste. Ten jednak nie smucił się. Ciągle na jego twarzy namalowany był uśmiech. Położył dłoń na ramieniu Aióniosa i spojrzał mu w oczy.
- Musisz się pospieszyć. Zdobądź zbroję, zgromadź towarzyszy... - urwał, oddalając się do tyłu i coraz bardziej zanikając. Wyraz jego twarzy spoważniał, jak nigdy do tej pory.
- Nie ma wiele czasu. Oni nadchodzą... Oni nadchodzą... Berserkerzy... Nadchodzą... - im bardziej się oddalał w czeluści kosmosu, tym bardziej jaśniała jego energia kosmiczna, a ciało robiło się prześwitujące. Gdy minęła ostatnia sekunda jego życia, jasny wybuch światła uderzył w Aióniosa. Gdy w następnej chwili otworzył oczy, znalazł się na nowo w rzeczywistym świecie. Na potwierdzenie tego, że nie była to tylko zjawa, w jego dłoni pojawiła się czerwona róża, a w miejscu, gdzie stał Złoty Rycerz, powoli ku ziemi opadały płatki kwiatowe.
_____
z/t -> Jamir
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Czw Lis 05, 2020 8:57 pm
MG MODE

Bandyci wpatrywali się walkę, która była dość jednostronna, przynajmniej z ich perspektywy. Nie wiedzą jednak, że zarówno Zagreús, jaki i Asklepiades cierpią wewnątrz, czego nie da się zobaczyć ot tak. Walka sama w sobie jest trudna, lecz ich dusze cierpiały bardziej, przez co sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Asklepiades stanąwszy jak słup soli czekał na zagranie Asfodela. Nie przyjął nawet defensywnej pozycji, po prostu stał jak gdyby nigdy nic. Zagreús postanowił przyjąć wyzwanie i całość swojego asortymentu wykorzystać na Łysym. Wracając jednak do sedna. Zostawiając jedynie po sobie kurz i pył, Zagreús wyskoczył do przodu, wzmacniając dodatkowo swoje umiejętności bitewne. Pierwszy cios jaki zaserwował, spowodował, że nawet Asklepiades się zgiął, wypluwając ślinę z ust. To musiało zaboleć, ale czy na pewno? Następne uderzenie miało znaleźć ujście przy szczęce Asklepiadesa,.. no i znalazło, mała stróżka krwi zaplamiła niewielki fragmentu terenu, na którym toczyła się walka. Nie poprzestając na tym,  Zagreús poszedł dalej za ciosem, więc rękoma odbijają się od podłoża planował wysłać ku przestworzom Asklepiadesa. Tym razem jednak nie mogło się to udać, gdyż pod wpływem emocji, Łysy zablokował ten atak, chwytając go za nogi i kręcąc nim dookoła własnej osi, wbijając ponownie Arystokratę w skałę.
- To nawet mnie trochę zabolało! -
Krzyknął podekscytowany, kumulując w tym czasie pokłady swojego Cosmo. Izydora wpatrywała się w to z przerażeniem w oczach, gdyż zauważyła, że Asklepiades już konkretnie może zabić swojego protegowanego. Bandyci śmiali się i radośnie wykrzykiwali coś w rodzaju 'Wykończ Go! Wykończ Go!' Śnieżnobiała poświata zaczęła nabierać namacalnego kształtu, a potem została wystrzelona wiązka energii niewielkich rozmiarów.

Spoiler:

Szansa na unik mogła graniczyć z cudem, ale może Zagreús znajdzie jakieś sensowne wyjście z tej nieprzyjemnej sytuacji? Technika mknęła w kierunku Asfodela. Czy to miał być Jego koniec? Izydora również krzyczała, ale dając do zrozumienia Asklepiadesowi, żeby przestał natychmiast. Łysego coś tknęło, jakby się zapomniał, ale już stało się to po fakcie. No cóż...
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Wto Lis 10, 2020 12:51 am
Zagreúsowi udało się połączyć z Cosmo i wyruszając w Asklepiades, zadał mu kilka solidnych ciosów, ale wszystko nie mogło być po jego stronie. Układając już dłonie na tutejszej powierzchni, miał zamiar znowu wybić swojego dawnego towarzysza w powietrze, lecz poczuł jak zostaje pochwycony za kostki i rzucony perfidnie w stronę ziemi. Czarnowłosy poczuł niemiłe silne ukłucie oraz ból na swoich plecach, wypluwając trochę śliny, a potem starał się podnieść szybko z podłoża, gdyż nie wiedział co zamierza Brat Izydory. Czerwonooki widział jak syn Anaksymandera kumulował jakąś energię w swojej zaciśniętej dłoni, to nie zwiastowało na pewno nic dobrego. Młody Grek podnosząc się z niewielkiej dziury, która powstała po jego ciele, ciężko oddychał i zastanawiał się co ma teraz robić. Wreszcie Asklepiades przestał się pieścić i wystrzelił swój Atomic Thunderbolt, którego użył przedtem na bandytach, akurat Syn Albere to doskonale pamiętał. Teraz on miał być potraktowany jak tamte złe szumowiny, które wcześniej chciały ukraść zbroje małego Lwa, nie mógł sobie pozwolić na porażkę!
-Cosmo Cowl! - niebieski pasy pojawiły się na ciele Dziedzica Asfodelów, a następnie zamieniły się w białą aurę w białymi wyładowaniami elektrycznymi, następnie odskakując bardzo mocno i szybko w bok, by nie zostać spopielony przez technikę Łysego Mężczyzny.

Korzystając ze swojej umiejętności, Przyszły Pretendent do zbroi miał łzy w oczach i patrząc na wprost ślepi Brat Izydory, wykrzyknął w jego stronę:
-NIE CHCIAŁEM BY DO TEGO DOSZŁO! - wreszcie dolatując do celu, miał zamiar zadać siarczysty cios pięścią w prawy policzek Brata Izydory i posłać go na ścianę pobliskiej góry, żeby raz a dobrze, przynajmniej go porządnie ogłuszyć, by ten mógł stracić chociaż przytomność. Zagreús nie wiedział czy w ogóle mu się pokonać kogoś z takim kalibrem, wiedział że jego śmierć na pewno byłaby lepsza, gdyż Izydora nie musiała by tracić najbliższej mu osoby, ale on także miał swoje cele, swoją drogę którą chcę przemierzyć do końca! Musiał się dowiedzieć o co chodziło z Jego Ojcem i także czym byli ci Czarni Rycerze, tyle pytań a zero odpowiedzi. Nie mógł się poddać, nie w takiej chwili, wiedział że to co może robić skażę go na złą ścieżkę, ale jeśli będzie musiał, złamię gałąź goryczy i zejdzie ze szlaku, by przestać być tą samą osobę co zawsze.

-30CC
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sob Lis 14, 2020 2:12 pm
MG MODE

Otoczywszy się ponownie aurą, Zagreús wyskoczył w bok, z ledwością unikając pocisku wystrzelonego od strony Asklepiadesa. Pędząc na złamanie karku w kierunku swojego przeciwnika z zamiarem uderzenia go sierpowym i  udało się trafić Łysego wojownika, którego głowa została jedynie lekko trącona w bok, a reszta ciała oponenta nie drgnęła nawet o milimetr.
- Nie starasz się nawet! Pora to zakończyć. Wybacz, Zagreúsie. -
Asklepiades chwyciwszy rękę Asfodela uniósł go lekko do góry, po czym zasadzić mu kilka siarczystych lewych prostych na tors,następnie rzucił nim ku skale. Młodzieniec upadł na glebę, zaś Łysy Jegomość ślimaczym tempem zbliżał się do leżącego Szlachcica, kumulując w dłoni pokaźną ilość Cosmo. To miał być koniec dla Zagreúsa, jednakże...

Puff!

Znienacka przed klęczącym Zagreúsem ujawniła się świecąca jasnym blaskiem figura. Asklepiades się zatrzymał, patrząc z niedowierzaniem na to co się właśnie wydarzyło. Wzrok bandytów teraz w pełni skupił się właśnie na Asfodelu.

Niska jakość:

Atencja tłumu skumulowała się na dziwnej figurze, która zjawiła się znikąd. Izydora również wpatrywała się w to skonfundowana. Nagle poszczególne elementy zaczęły się rozszczepiać, po czym każdy fragment tej rzeczy przyklejał się pojedynczo do podstawowych części ciała Zagreúsa, tworząc coś w rodzaju pancerza otaczającego Jego tors, nogi, ręce oraz głowę.

Spoiler:

Bandyci wraz z Hersztem bandy nie mogli uwierzyć własnym oczom. Zwyczajnie wyraz na ich twarzy sugerował zdziwienie. Nie umknęło to uwadze Izydory, toteż jednym ugryzieniem w rękę poluzowała uchwyt rzezimieszka, dając sobie szanse na ucieczkę. Asklepiades widząc to, splunął lekko w bok i natychmiastowo ruszył uratować
przerażoną dziewczynkę korzystając z konsternacji jaka rozpłynęła się po bandytach i wyzwalając dziecko z ich brudnych łap.
- Zagreúsie, ratuj Izydorę! Teraz! -
Rudowłosa nieudolnie biegła w przeciwnym kierunku, zaś rzezimieszek za nią, przeklinając w głos co sekundę, nie szczędząc również obelg odnośnie uciekającej dziewczyny. Zagreús dzierżący znany mu dobrze pancerz miał okazję, żeby się wykazać.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sob Lis 14, 2020 2:29 pm
Zagreús trafiając swojego dawnego towarzysza w policzek, nie ruszał go tym razem wcale! Nie podobało się to Czarnowłosemu, gdyż widział po twarzy, że Asklepiades chyba już nic sobie nie robił z jego ciosów. Musiał jakoś uratować dziewczyny, a nie chciał nikogo mordować, nie miał takich intencji, ale bandyci mieli przewagę liczebną, nie wiedział czy w ogóle uda się kogokolwiek wykaraskać z tej przepaści. Usłyszawszy głos Łysego Mężczyzny, Czerwonowłosy poczuł na swoim ciele mnóstwo ataków, przeprowadzonych ze strony Brata Izydory, który także chciał uratować siostrę oraz córeczkę Karczmarza. Zostając odrzuconym w tył i leżąc na górzystej powierzchni, Młody Grek wypluł trochę śliny oraz krwi, starając się podnieść ze swojej pozycji i wrócić na swoje nogi! Nie mógł się poddawać, nie teraz, nie w takiej chwili, musiał się dowiedzieć czego chcą Czarni Rycerze od niego i czemu jego Ojciec jest z tym powiązany, no i jaka była jego przeszłość...Już klęcząc w danej chwili, Syn Albere usłyszał metaliczny dźwięk dosłownie obok siebie, a podnosząc głowę zobaczył zbroję Małego Lwa, taką samą przecież mu pokazywał przedtem Asklepiades! Co ona tutaj robiła, czyżby Łysy Mężczyzna wreszcie chciał pokazać swój ostateczny atut i wykończyć Dziedzica Asfodelów z gracją, jeśli tak, niech tak się stanie.

Nie wiedząc czemu, Przyszły Pretendent poczuł jak kawałki właśnie ów uzbrojenia zaczęły się zakładać....ale na jego ciało!? Nic z tego nie rozumiał, przecież nawet chyba nie spełniał wymogów na zostanie Rycerzem i raczej nie był godny, więc dlaczego? Zagreús stając z pozycji kucającej, poczuł na całym swoim ciele potężne skupisko Cosmo. Nigdy przedtem takich rzeczy nie odczuwał, to było coś dla niego nowego. Starając się wybudzić z tego dziwnego zdarzenia, usłyszał wreszcie głos Asklepiadesa, który sugerował żeby uratować jego siostry, taki był plan! Czarnowłosy ustawiając pozycję, wybił się z pięty i pobiegł pędem w stronę Rudowłosej, a następnie jeszcze się wybijając w powietrze, wycelował nogą w stronę jednego z bandytów, by go całkowicie powalić i posłać do piachu za to co uczynił. To nie była oczywiście dobre podejście, ale Czerwonooki wreszcie poczuł satysfakcje tego, że może pomścić porwane osoby i pokazać rzezimieszkom, że z Pretendentami się nie zadziera! Cosmo Kick miał powalić zwyrola, który gonił siostrę Asklepiadesa, a następnie Młody Grek miał dobiec do dziewczyny i wypowiedzieć się następująco:
-Wybacz, że musiałaś oglądać naszą walkę Izydoro, wiedz że nie chciałem zabić twojego brata, ale w moim życiu istnieje zbyt wiele tajemnic, które muszę odkryć. A teraz wybacz, muszę wspomóc twojego brata! - mówiąc to, chciał odczekać chwilę, by dziewczyna wreszcie dalej mogła się oddalać od tego miejsca, by następnie wspomóc Łysego towarzysza, by ten nie przegrał bójki z Hersztem i jego świtą.

-10 CC
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Sro Lis 18, 2020 9:53 pm
MG MODE

Obdarzony niespotykaną siłą nabierał pewności siebie i sytuacja wyjątkowo się poprawiała, lecz w dalszym ciągu, to właśnie Izydora jest w niebezpieczeństwie. Do ratunku został oddelegowany właśnie Zagreús, który niespodziewanie został uratowany szczęśliwie lub bardziej w sposób, na który zasłużył. Zbroja sama wybiera właściciela. Nie ma co do tego wątpliwości, ale czy na stałe? Być może to przejaw oddania wobec Bogini, miał wpływ na to, ale tylko tymczasowo, żeby ukarać tych, którzy hańbią dobre imię Ateny. Tak czy siak, Asfodel słuchając słów swojego mentora i widząc zagrożenie dla życia Izydory, pomknął z ratunkiem, kiedy Asklepiades likwidował bezproblemowo pozostałych bandziorów. Teraz nie miał powodu, żeby się wstrzymywać, kiedy nikt nie jest trzymany jako zakładnik. Rozładowywał napięcie na nich, co z pewnością dobrze wpłynie na Jego samopoczucie. Wracając jednak do naszego Arystokraty, który usilnie próbował odbić Izydorę z rąk oprawcy. Cosmo Kick powalił niczego nie spodziewającego się rzezimieszka, który został wbity w glebę przy pomocy techniki Szlachcica. Izydora zmęczona usiadła na swoich kształtnych czterech literach, patrząc jak poradził sobie z oponentem Zagreús. Odetchnęła z ulgą.
- Nie, to ja przepraszam. Zachowałam się lekkomyślnie. -
Kiwnęła następnie głową wznak aprobaty odnośnie wsparcia Asklepiadesa. Po chwili wstała na nogi, lecz drogę Jej zablokowała pewna osobistość w złotej zbroi.

Spoiler:

Asklepiades rozprawiał się już z pozostałymi osobnikami, zaś pomniejsi Rycerze Ateny również przybyli rozprawiając się z niedobitkami. Wtem Antara zwróciła się do Asfodela.
- Dziękuję Ci. Zyskałeś dla nas mnóstwo czasu. Widzę również, że nosisz na sobie jeden z naszych pancerzy. Zostałeś wybrany przez Nią za twoje oddanie w służbie dla naszej Bogini. Szukaliśmy tych bandytów przez długi czas, a teraz rozbiliśmy jedną z tych przeklętych grup. To najważniejsze, nasi obywatele powinni czuć się teraz bezpieczniej. Zajmiemy się resztą, a Ty dbaj o swoją zbroję. Jesteś jej godzien. -
Po dłuższej wypowiedzi, Antara wraz z pozostałymi rycerzami wsparła Asklepiadesa, który radził sobie doskonale. Nic dziwnego, że Zagreús nie był w stanie pokonać swojego mentora. Izydora zdumiona spoglądała w oblicze Greka aż w końcu wstała i przytuliła go w podzięce.
- Zawsze będziesz mile widziany w naszej gospodzie. -
Odparła Asfodelowi i udała się za Antarą, która zmierzała do swojego brata i innych. Zagreús wciąż miał na sobie zbroję Małego Lwa. Teraz nasz bohater może zająć się swoimi sprawami, gdyż problem został zażegnany. Jakie teraz obowiązki będzie posiadał nasz młodociany Brązowy Rycerz poza dalszym doskonaleniem się? Odpowiedź na to pytanie poznamy w niedalekiej przyszłości.

__________
Koniec przygody
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Czw Lis 19, 2020 3:11 am
Zagreús widząc, że jego kosmiczny kopniak zadziałał na rzezimieszka, cieszył się tym bardzo. Wiedział, że dziewczynie już raczej żadna się krzywda nie stanie, no i tak samo jest bezpieczna córka Oberżysty, który poprosił o pomoc oraz rozporządzał w Miastowej Gospodzie. Czarnowłosy wreszcie docierając do Rudowłosej, usłyszał jej pierwsze słowa, wreszcie przyznała się do swojego błędu w którym było dosyć przez chwilę mocno zaślepiona.
-Najważniejsze, że nic ci nie zrobili, a teraz chodźmy. - powiedział z werwą, gdyż chciał powrócić do Asklepiadesa i go wspomóc, lecz niesłychanie ktoś im zagrodził drogę i to nie była taka byle jaka osobistość. Czerwonooki się trochę zdziwił, bo nie spodziewał się znowu zobaczyć kogoś w złotej zbroi, a pamiętał doskonale że przy Wielkim Mistrzem ktoś taki chodził, ale ten tym razem Rycerz wyglądał inaczej, mniej męsko to na pewno. No i ta maska, już wiedział co się pod nią kryło, piękna uroda albo bardzo brzydka maszkara, to nie było ważne, ważne było to żeby jego dłonie nie spoczęły na tej stalowej masce nigdy, jeśli mu życie było miłe. Usłyszał słowa damskiej Złotej Kobiety, która powiedziała że kupił dość sporo czasu, ale skąd oni akurat wiedzieli że tutaj się znajdują, to było dziwne. Po przesłuchanie się wszystkich słów, Młody Grek miał być naprawdę godzien tej zbroi, ale przecież on walczył sam, czemu zatem przyleciała do niego, nigdy nie był z nią zżyty anic nic z takich rzeczy. Kolejna niewiadoma zagadka, którą miał nadzieję że rozwiążę, prędzej czy później na wszystko będzie kiedyś odpowiedź. Masując się po swojej czuprynie chciał coś powiedzieć, lecz poczuł miły ucisk ze strony Siostry Asklepiadesa, która rzekła że jest zawsze mile widziany w ich gospodzie, tyle przynajmniej dobrego.
-Bardzo dziękuje Izydoro i proszę, uważaj na siebie.. - powiedział z uśmiechem na twarzy, a potem tak jakby poczuł się przez chwilę niepotrzebny? Syn Albere nie rozumiał, przecież nadal tam walczyli z bandytami, a odczuł jakby mógł się zająć własnymi sprawami, zapewne i tak zrobi, dlatego też postanowił zrobić sobie jakieś porządne ćwiczenie i postanowił pobiec nad rzekę, tam się będzie mógł odświeżyć. Wymijając Łysego Mężczyznę oraz Złotego Rycerza, którzy zwyciężyli, pomachał im tylko na znak, że kiedyś na pewno znowu ich drogi się spotkają, przeczuwał to. Nabierał coraz większej ilości znajomych i raczej na tym nie będzie koniec, to dopiero początki jego przygód! Przeskakując nad większymi kamieniami oraz przeszkodami, starał się jak najszybciej dotrzeć do rzeki, żeby orzeźwić się oraz przynajmniej trochę odsapnąć. Długi sen by mu się przydał, a tam się czuł jako tako swobodnie, wiedział że strumień jest na tyle długi ,że raczej nikt mu nie przeszkodzi podczas jego relaksu. Tym razem faktycznie zacznie się przyzwyczaić do innych metod relaksacyjnych, to już nie będzie to samo co było w jego domu. Biegnąc tak przed siebie, Dziedzic Asfodelów dostrzegł, że już nie jest w na skalistym terenie, a zarazem robił susy między drzewami i odczuł zapach mokrej trawy, grzybów oraz oczywiście blask słoneczny wskazywał mniej więcej gdzie jest rzeka.

z/t - Rzeka
START TRENINGU
Red
Red
Liczba postów : 5

Kosmos
Frakcja: Jestem antychrystem!
Zbroja:

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Wto Kwi 06, 2021 4:05 pm
Trening walka bronią białą I stopień

Wędrując powoli po górzystym terenie, Red zadowalał swoje oczy przepięknymi widokami z daleka. Jedno spojrzenie i zapamiętane na wieki w pamięci, choć sam widok na Sanktuarium był średni. To znajdywał urok w ruinach, miały tą swoją magię którą zachował czas. Choć dla byle kogo to ruiny i lepiej by się żyło w mieście, to jednak otwarty umysł znajdzie tutaj więcej smaczków. No ale wracając do treningów, w końcu siedząc nie zajdzie się daleko. Osoba taka jak on, która ma wiele planów i musi je wykonać najlepiej w przyszłym miesiącu. Musi troszkę popracować nad swoim ciałkiem.
Zdejmując garnitur, poskładał go i odłożył na najbliższy kamień. Wyglądał na dość czysty, więc nie było co się martwić iż pobrudzi swoje ciuszki. Dodatkowo odkładając kapelusz, Red wyciągnął ostrze ze swej laski. Szermierka była częścią jego życia, lecz troszkę ostatnio się zaniedbał. Dlatego też musi poprawić swoje pchnięcia oraz cięcia, a nie ma lepszego oponenta niż powietrze i swój własny cień.
W pierwszej kolejności mężczyzna zaczął wyprowadzać pchnięcia, jedno za drugim i nie dość szybko. Wystarczyło jedno i zamach, siła to nie wszystko co jest wymagane w szermierce. Tutaj przede wszystkim chodzi o precyzję oraz dokładne trafianie w punkty witalne. Pchnięcia powoli przyspieszały, ale i zmieniały się w cięcia na wysokości gardła oraz ud. Sprawnie stawiając kroki na boki, przy każdym było wyprowadzane cięcie. Szermierka to też klasa i piękno samo w sobie, za każdym krokiem idzie w parze śmiercionośne cięcie. Jeśli dobrze się zgrać, to wychodzi idealny taniec śmierci. Jednak, kto co lubi. A Red czasami lubi dać się ponieść melodii, melodii zwanej bitwą.
Obrót o sto osiemdziesiąt stopni i cięcie od ziemi ku niebu, idealne by przeciąć kogoś w pół lub zostawić sporą bliznę na ciele. Choć czy miałby tyle siły, by kogoś przeciąć? Może kiedyś.
Po kilkugodzinnym maratonie sparowania się z powietrzem, Red schował ostrze do swojej drewnianej laski. Odstawił ją i chwilę postanowił odsapnąć, nim przejdzie do kolejnego wyzwania.
Red
Red
Liczba postów : 5

Kosmos
Frakcja: Jestem antychrystem!
Zbroja:

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Wto Kwi 06, 2021 6:25 pm
Trening sztuki walki stopień I

Po odsapnięciu paręnaście minut, mężczyzna postanowił dalej kontynuować swój ciężki trening. Co prawda nie był taki ciężki jakby mogło się wydawać, było to bardziej rozruszanie kości. A więc kontynuując. Walka z cieniem może i była żenująco nudna, ale jest to jeden z niewielu sposobów by się rozgrzać. Red preferował boks, więc garda na wysokości maski i wyprowadzanie prostych uderzeń przed siebie. Choć po większości spędzał czas na Londyńskich ulicach, to i nauczył się troszkę ulicznych walk. Niezapomniane czasy i wrażenia, to tam polała mu się pierwsza poważniejsza krew.
Jedno uderzenie za drugim, szybkie i precyzyjne uderzenia. Jednak troszkę za słabe by coś zdziałać. Niby powinien troszkę skupić się na sile, by móc wyrządzać większe szkody na ciele jakiegoś nieszczęśnika. Im szybciej, tym bardziej zmęczony. A co za tym idzie, ma mało czasy by czegoś dokonać. A by powalić oponenta, nie wystarczy uderzać gdzie popadnie. Tylko w czułe miejsca. Wyobrażając sobie oponenta, Red skupiał się na uderzeniach w podbródek. Następnie nerki i żebra z prawej strony, wszystko tam gdzie da się uszkodzić najbardziej. Może i seria szybszych uderzeń jest dobrą opcją, zwłaszcza jak uderza się w ów miejsca. Na samym końcu podbródkowy. Praca nóg też jest ważna, nie można o niej zapominać. Uniki, trzeba cały czas ćwiczyć nóżki. Jest tyle do zrobienia, a tak mało czasu.
Walka z cieniem trwała kolejne minuty, jak i ponad godzinę. Troszkę zdyszany, Red postanowił zakończyć trening i udać się po swoje ubranie. Nie pozostało nic innego, jak zakończyć ten dzień pójściem do gorących źródeł. Tam wypoci resztę niepotrzebnych toksyn i oczyści swój organizm. A gdyby tego było mało, to może najwyższa pora rzucić komuś wyzwanie? Spróbować udać się po tą przeklętą zbroję, którą tak gardzi i niezmiernie pragnie zrobić tylko jedno. Zdobyć i zniszczyć na oczach wszystkich, by pokazać że nie potrzeba boskiej siły by stać się silnym. To będzie ciężka ścieżka, ale warta poświęcenia. Zaraz po tym, będzie trzeba przejść do głównego planu.
Sponsored content

Górzyste tereny - Page 2 Empty Re: Górzyste tereny

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach