Go down
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Plaża Empty Plaża

Czw Lut 13, 2020 8:37 pm
Linia wody zetknięcia się z lądem, czyli mówiąc krótko - brzeg wyspy. Miejsce pokryte jest gorącym piaskiem i twardymi kamieniami, które od czasu do czasu szturchane są przez fale wodne. Z tej strony można spokojnie wejść do wody i nie martwić się o swoje życie. Druga strona wyspy to już coś innego. Klif na klifie, za klifem klif.
Gliese
Gliese
Liczba postów : 70

Kosmos
Frakcja: Pretendent do Rycerza Ateny
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Sob Cze 27, 2020 11:54 pm
Gliese wsiadł na pokład okrętu, a następnie obejrzał się za bratem ten ostatni raz zanim się rozstaną. Westchnął, a potem wyrzucił ręce ku górze i złapał nadgarstek prawej ręki lewą dłonią, przeciągając się i strzelając kręgami w kręgosłupie. Przyjemne uczucie ulgi przepłynęło przez jego ciało. Brunet odczuwał teraz dziwną mieszankę smutku i radości. Cieszył się, że płynie gdzieś, gdzie jeszcze nigdy nie był, a także gdzie może zdobyć swoją Zbroję. Do tego pozna nowych ludzi i odbędzie ciężki trening! To brzmi na genialne wyzwanie! Traktował to jak przystawkę przed najważniejszym wyzwaniem, jakie sobie postawił - pokonanie Kitalphy. Ta wycieczka, bo właśnie tak to traktował, może go wzmocnić na tyle, że będzie w stanie pokonać swojego brata.
Rudy chłopak, który wcześniej rozmawiał z nii-sanem, podszedł do Gliese'a i spytał go o więzy krwi z Białowłosym, na co młodszy brat energicznie skinął głową kilka razy.
-Zgadza się. Nazywam się Gliese, jestem młodszym bratem Kitalphy! A ty? I skąd znasz mojego braciszka?-
Odpowiedział przyjaźnie i z ciepłym uśmiechem na twarzy. Cieszył się, że przynajmniej jeden chłopak tutaj wydawał się przyjazny i do tego znał jego brata. Mogła z tego powstać nowa przyjaźń!

START TRENINGU
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Plaża Empty Re: Plaża

Wto Cze 30, 2020 9:44 pm
MG MODE

Po niekrótkiej podróży przez Ocean, statek powoli zbliżał się do Wyspy. Niektórzy spali na pokładzie, inni rozmawiali sobie o różniastych rzeczach. W przypadku Gliese'a, to czas spędzał z Mardoniuszem.
- Jestem Mardoniusz. Poznałem twego brata przy okazji niezbyt przyjemnej sytuacji, w której Kitalpha pomógł mi i innym. -
Odpowiedział, w międzyczasie zerkając no otaczające ich zewsząd wody. Czerwonowłosy zaczął odczuwać zalążki choroby morskiej, ale na Jego szczęście znaleźli się na miejscu docelowym, którym była właśnie Wyspa Królowej Śmierci. Na piaskach plaży czekał już dziwnie ubrany Jegomość, który nie mógł się doczekać nowych pretendentów do treningu.

Spoiler:

Sinful skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej i czekał aż cała brygada zejdzie z tego statku. W końcu przyszli tutaj się rozwijać.
- W dwuszeregu, zbiórka! Raz, raz! -
Krzyknął, a Jego charyzma rozprzestrzeniła się na plaży. Wszyscy pretendenci stanęli tak jak im kazano. Mardoniusz stanął zaraz za Gliesem. Jeden z pretendentów zaczął chichotać. Oczywiście tutejszy trener nie omieszkał zwrócił mu uwagi.
- Ty! Śmieszku! Na glebę i sto pompek! Raz, raz! -
Pretendent nawet nie próbował odmówić, a zaczął pompować. Tutaj nie było czasu na śmiechy i chichy. Pomimo że będzie to rygorystyczny trening nie można byłoby odmówić. Zostanie to zweryfikowane, czy są tutaj osobistości godne założenia zbroi Rycerza Ateny.
- Jetem Sinful. Będę waszym trenerem na tej wyspie. Zasada panuje tutaj jedna i należy jej przestrzegać. Wszyscy słuchacie mnie! Wszelkie oznaki niesubordynacji będą karane, a nawet mogę każdego z was wysłać z powrotem do Grecji, jeśli któreś z Was bardzo zajdzie mi za skórę. Żadnym statkiem, tylko wpław. Zrozumiano!? Nie są to wakacje. Musicie o tym pamiętać! Jeśli wam życie miłe, radzę unikać obozu z Czarnymi Rycerzami. Nie są zbyt przyjaźnie nastawieni. Hahaha! -
Wygłaszając komunikat, Sinful przechadzał się z boku na boku wpatrując się w każdego pretendenta z osobna. W żadnym z nich nie dostrzegał tego potencjału, ale czas pokaże. Być może znajdzie się ktoś, kto zadziwi opiekuna tych pretendentów.
- Zrobię mężczyzn z Was! A teraz wszyscy, biegać wzdłuż wybrzeża. Powiem kiedy koniec. Ruchy, ruchy! -
Krzyknął. A kiedy krzyczy to nie daj Boże mu odmawiać. Chłopaki zaczęli biegać, a on sam stał i obserwował jak radzą sobie Jego podopieczni. Mardoniusz nie próbował nawet protestować pomimo upału, szturchnął Gliese'a i zaczął biegać, a za nim pozostała paczka.
- Ty też, dzieciaku! -
Wskazał palcem młodego Kausa i wrócił do obserwowania. Chłopaczek od pompek skończył i musiał również podjąć się tej próby. Nie ma zmiłuj!
Gliese
Gliese
Liczba postów : 70

Kosmos
Frakcja: Pretendent do Rycerza Ateny
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Pią Lip 03, 2020 12:40 am
Gliese obserwował rozpościerający się wokół niego ocean z zachwytem. To był jego pierwszy raz, gdy podróżował statkiem. Nigdy wcześniej nie miał takiej okazji i cieszył się, że wreszcie się nadarzyła. Mógł odhaczyć to z listy "Do zrobienia".
-Pomógł ci? Musisz mi o tym opowiedzieć! Tylko może trochę później.-
Zobaczył, że już niedługo przybiją do brzegu i już ktoś tam na nich czekał. Prawdopodobnie jeden z trenerów, o których słyszał. To była dobra wiadomość z dwóch powodów! Pierwszy jest taki, że Gliese już nie mógł doczekać się treningu na Wyspie. A drugi taki, że powoli dostawał małych nudności, co mu się niezbyt podobało i wolał zejść ze statku.
Gdy wreszcie postawił nogi na piasku, to odetchnął z ulgą. Następnie stanął w dwuszeregu, tak jak rozkazał mu trener. No, trening zapowiadał się na cięższy, niż chłopak początkowo zakładał. A to oznaczało tylko jedno... Wyzwanie jest jeszcze większe, niż wcześniej myślał! Musi się porządnie postarać, jeśli ma zdobyć swoją Zbroję! Z tego podniecenia po jego ciele przeleciały ciarki, które jeszcze tylko bardziej go nabuzowały. Uśmiechnął się szeroko, a następnie zaczął biec razem z Mardoniuszem i resztą pretendentów. Ten dzień zapowiadał się na naprawdę ciężki!

KONIEC TRENINGU
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Plaża Empty Re: Plaża

Nie Lip 05, 2020 3:45 pm
MG MODE

Tutaj nie było czasu na pogaduszki. Młodziak powinien być tego świadom. Mardoniusz dyskretnie pokazał, że później pogadają. Nie chciał, żeby Sinful wszystko widział i słyszał. Kto wie, co chodzi po głowie u tego sadystycznego trenera? Chłopaki biegali w pełnym Słońcu. Niektórzy sukcesywnie opadali z sił i zwalniali tempo. Nagle słychać krzyk, a pochodził on od strony Sinfula.
- Kto przestanie biec przed moją komendą, nie będzie jadł kolacji. Jeśli nie potraficie dotrzymać tempa innym Rycerzom, powinniście już teraz wrócić do cyca mamusi! -
Brzmiało to dość pogardliwie, ale z drugiej strony powinno nieco zmotywować innych do działania. Wzięli sobie te słowa do serca i mknęli dalej, pomimo trudności z kondycją. Na przodzie górował Mardoniusz i ten zawadiacki blondyn. Gliese był tuż za nimi. Znienacka, ten drugi zwolnił i zrównał tempo z Kausem.
- Słyszałeś? Wracaj lepiej do mamusi, słabeuszu. -
Wtem Gliese poczuł jak Jego "kolega" podłożył mu nogę, co spowodowało to tym, że Kaus upadł głową w piach. Mardoniusz tego nie dostrzegł, bo byłem daleko z przodu. Inni, którzy wcześniej byli w tyle zaczęli wyprzedzać leżącego Gliese'a. Czy pozwoli sobie na takie traktowanie, a może je zupełnie zignoruje wracając do tego co miał za zadanie robić? Biec przed siebie. W upalny dzień. Na pewno palące Słońce nie pomaga w tym ćwiczeniu, ale trzeba przez to przecież przebrnąć.
Gliese
Gliese
Liczba postów : 70

Kosmos
Frakcja: Pretendent do Rycerza Ateny
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Wto Lip 07, 2020 9:27 pm
Biegł przed siebie po piachu w pełnym słońcu z sadystą krzyczącym gdzieś z oddali. Do tego jego towarzysze postanowili, że Gliese zostanie ich chłopcem do bicia. Mógł polegać tylko na Mardoniuszu, który był znajomym Kitalphy. Ta sytuacja wyglądała całkiem beznadziejnie... Ale nie dla Kausa! On uważał, że to wyzwanie z sekundy na sekundę staje się coraz trudniejsze, a to dobrze! Uwielbiał wyzwania. Im trudniej, tym większa satysfakcja z pokonania ich!
Blondyn, który już na początku ich znajomości, postanowił dręczyć Gliese'a zwolnił, zrównując się z nim. Czarnowłosy na niego spojrzał, lecz zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć, to wylądował na ziemi. Reszta uczniaków zaczęła go wyprzedzać, ale chłopak nie miał zamiaru się poddawać. Wstał tak szybko, jak tylko mógł i ruszył z kopyta, starając się nadgonić swoją poprzednią pozycję. Czyli to wyzwanie będzie jeszcze trudniejsze, bo będzie miał na swojej drodze przeszadzajki! Super!
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Plaża Empty Re: Plaża

Wto Lip 07, 2020 11:36 pm
MG MODE

Pomimo że Gliese jest traktowany źle, ten się nie poddaje i mknie dalej. Godne pochwały, lecz na jak długo zostanie mu tej cierpliwości. Blondyn co chwila naśmiewał się z kolegi, ale nic sobie z tego nie robi. Nawet jawna prowokacja nie poskutkowała. Sabotujący pretendent gdzieś w głębi cierpiał, że nie wychodzi mu zdenerwowanie Gliese'a. Kaus jednak był niewzruszony tym wszystkim i nie zważając na trudność biegł dalej. Po kilkugodzinnej przebieżce, nagle można było usłyszeć krzyk Sinfula rozchodzący się po plaży.
- Starczy! Zbierzcie swoje bagaże i do mnie, wszyscy! Natychmiast! -
Przemęczeni pretendenci bez entuzjazmu podchodzili kolejno do trenera. Niektórzy z nich klapnęli na piasek, ale ponownie rozbiegł się krzyk.
- Nie powiedziałem nic o siadaniu! -
Napomknął, a Ci leniwie podnosili się z czterech liter. Mardoniusz, pomimo przemęczenia ustał spokojnie na nogach, ale miał z tym trudności, lecz robi to wystarczająco dyskretnie.
- Powiem wam co dalej, ale teraz po kolei! Przedstawić się. -
Powiedział z założonymi na klatce piersiowej rękoma ułożonymi w krzyż. Jego straszna maska napawała zebranych lekkim strachem, ale mimo wszystko, nie chce dla nikogo źle. Tak czy owak wskazał najpierw palcem na Gliese'a, sugerując tym, żeby on rozpoczął to wszystko.
Gliese
Gliese
Liczba postów : 70

Kosmos
Frakcja: Pretendent do Rycerza Ateny
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Sro Lip 08, 2020 12:06 am
Ciężki bieg trwał kilka godzin, wymęczając tym samym wszystkich młodych chłopaków, jacy się tutaj znajdowali. Gliese również do nich należał. Jasne, spędzał całe dnie na trenowaniu, bieganiu i wspinaniu się. Lecz to? Bieg po piachu w towarzystwie prażącego słońca na wulkanicznej wyspie? To już była inna liga! Ale to dobrze! Jego ciało wzmocni się i być może gdy wróci do Grecji, to będzie mógł znów zawalczyć z Kitalphą i wtedy wygra? Zobaczymy... Póki co nie przejmował się jutrzejszymi zakwasami, ale z pewnością zacznie w odpowiednim czasie...
Gdy usłyszał krzyk Sinfula, to pobiegł od razu wykonać rozkaz. Nie chciał mu podpadać, w końcu to ich trener, nieważne jak bardzo nieludzki był. To właśnie dzięki niemu młodszy Kaus będzie zawdzięczał swoją przyszłą siłę, szybkość, wytrzymałość, a także połączenie z własnym Cosmo, dlatego nie miał zamiaru utrudniać mu niczego.
Rzucił swoją torbę pod nogi i stał wyprostowany przed swoim trenerem. Odrobinę się chwiał, lecz starał się dzielnie wytrzymać. Jego spocona twarz wyrażała zmęczenie wymieszane z pogodnym i naturalnie ciepłym uśmiechem, który praktycznie zawsze utrzymywał się na jego twarzy. Na początku, gdy przyprowadził swój bagaż, to zastanawiał się nad tym czy ryzykować siadanie na torbie, by dać odpocząć swoim nogom. Szybko jednak zrezygnował z tego pomysłu, gdy usłyszał krzyk trenera.
Gdy kazano mu się przedstawić, to odchrząknął szybko, by przeczyścić gardło i zaczął.
-Nazywam się Gliese Kaus, pochodzę z Rodorio.-
Chyba tyle informacji wystarczało, nie? W końcu miał się przedstawić, a nie opowiadać o swoim życiu, przyjaciołach czy rodzinie.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Plaża Empty Re: Plaża

Pią Lip 10, 2020 1:31 am
MG MODE

Wszystko poszło zgodnie z prośbą lub bardziej rozkazem Sinfula. Począwszy od Gliese, który rozpoczął przedstawianie się, w ślad za nim poszedł również Czerwonowłosy.
- Mardoniusz... -
Rzekł beznamiętnie. Następnie przedstawiła się dzisiejsza zmora Kausa o złotych jak... złoto włosach z prześmiewczym uśmieszkiem na twarzy. Przysłonił usta, naśmiewając się dyskretnie, a następnie postanowił podzielić się swoim imieniem z innymi.
- Jestem Heliodor. Wychowywałem się w Grecji. -
Tutaj już wszystko rozpoczęło się na dobre. Sami młodzi wojownicy, którzy aspirują na Rycerzy Wielkiej Ateny. Oczywiście Sinful był gotów ich przetestować w boju, ale póki co dał młodziakom spokój. Wyjątek stanowił właśnie Czerwonowłosy, który wyglądał na nieco starszego od pozostałych.
- Aulus. -
Był to bardzo wysoki chłopak, posiadający rude włosy i ledwie widzialny zarost. Nie wyglądał na wojownika. Sinful już na pierwszy rzut oka dojrzał, że nic z tego nie będzie, ale może czas pokaże.
- Nazywam się Ewaryst. Miło mi was poznać. -
Ten z kolei wyglądał już lepiej od poprzedniego, pomimo że przypominał typowego osiłka przez te ciemne oczęta i krótko obcięte włosy o kolorze brązowym. Postura też nie byle jaka.
- Kleofas. Od dziecka marzyłem, żeby wstąpić w szeregi Rycerzy Zodiaku. -
Tutaj na koniec pozostał nadpobudliwy młody Jegomość o długich włosach zawiniętych w kitek. Na wietrze gibały się na bok Jego czarne kosmyki na głowie.
- Dobra. Spotkamy się wszyscy niedługo. Oczekuję od was pełnej determinacji i wiary w siebie, a może i Wy zostaniecie Rycerzami, którymi tak pragniecie zostać. Udajcie się do chaty. Pokoje są dwuosobowe, więc dobierzecie się w pary. Już niedługo zaczniemy ostry trening. Pobudka wczesnym rankiem. Do zobaczenia ponownie wkrótce. -
Zakończywszy przemowę wskazał palcem drogę do chat, o których wspominał, a samemu udał się właśnie w tym kierunku. Warto jednak pamiętać jak dotrzeć na miejsce, a Sinful musi mieć wszystkich pod kontrolą. Do Glies'a odezwał się Czerwonowłosy, który podążał tuż za nim.-
- Weźmy wspólny pokój. Inni raczej nie wyglądają na przyjaznych wobec Ciebie, choć to tylko moje zdanie. -
Odezwał się z lekkim chichotem za pan brat. Pozostała czwórka również już dobrała się w pary i ruszyli w wyznaczonym przez ich trenera kierunku. Gdzieś przecież trzeba przenocować, prawda?

__________
zt > Nadmorska Chata

Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Plaża Empty Re: Plaża

Sob Sty 16, 2021 7:33 pm
Francuz wraz z blondynem od razu po wyruszeniu z terenów Sanktuarium udali się do Pireusu. Nie zatrzymywali się w Rodolio jedynie przez nie przeszli choć wzbudzili małe zainteresowanie tych, którzy nie na co dzień widzą dwóch rycerzy na raz. Później w samym porcie dość szybko odnaleźli przewodnika , który miał ich przetransportować na Wyspę Królowej Śmierci, bo to byłych cel.
Teraz będąc na morzu widzieli już cel swojej podróży. Ląd się przybliżał i mogli dostrzec piaszczystą plaże, która była bardzo podobna do tej jaką znał Francois tam gdzie trenował. Dobrze rozmawiało mu się z Tayo i oboje mieli nadzieję na pozytywny przebieg ich wyprawy. Im byli jednak bliżej brzegu tym mniej się do siebie odzywali jakby ich czujność rosła im byli bliżej brzegu. Gdy w końcu dotarli do wyspy, wyszli z łodzi i rozejrzeli się dookoła. Nikogo nie było widać , nikt nie czekał. Wydawało się Rorowi , że to miejsce jest opuszczone ale żeglarz był pewien , że dobrze nawigował i nie zboczył kursu i nie dotarli do żadnej innej wyspy. Rycerze musieli mu zaufać. Przybysze jednak po chwili zobaczyli ślady kroków i już wiedzieli , że nie są sami na wyspie. Francuz mocniej zacisnął palce na ogniwach swojego łańcucha i obaj podążyli w głąb Wyspy Królowej Śmierci. Panował cisza i jedynie było słychać fale przelewające się do brzegu ale czyżby to byłą cisza przed burzą?
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Pon Sty 18, 2021 9:48 pm
MG

Francois i Tayo stanęli na brzegu. Ich stopy wciskały się w piasek. Woda szumiała głośno i przyjemnie, tak samo miły wietrzyk chłodził spocone twarze Rycerzy. Spojrzeli na siebie i skinęli głowami równocześnie, rozumiejąc się bez słów. Czy to była zasługa energii kosmicznej? Czy może rodzącej się więzi między młodzieńcami? Nie tracąc czasu, ruszyli dalej, kierując się stricte w centrum wyspy Królowej Śmierci. Im bliżej drzew byli, tym dalej zostawiali za sobą otwartą przestrzeń, jaką gwarantowała plaża.
- Oi! - nagle ktoś krzyknął. Damski głos dochodził z prawej strony, więc to tam odwrócić musieli się Rycerze. Gdy to zrobili, ujrzeli zbliżającą się kobietę. Słońce odbijało się od jej zbroi i maski, sprawiając wrażenie jakby się świeciła niczym szczere złoto, choć złota nie było tam krzty.
- Jednorożec i Andromeda... - zaczęła, zatrzymując się kilka metrów przed młodzieńcami. Oparła dłoń o swoje krągłe biodro, przez chwilę lustrując jednego i drugiego wojownika.
- No trudno. Myślałam, że Sanktuarium przyśle kogoś lepszego. - rzuciła pogardliwie. Czyżby to była ta trzecia osoba, o której wspominała wcześniej Antara?
Łańcuch Andromedy delikatnie drgnął.

Spoiler:
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Plaża Empty Re: Plaża

Wto Sty 19, 2021 8:31 pm
Obaj szli oddalając się od brzegu i otwartej przestrzeni gdzie mieli doskonały widok na to co dzieję się dookoła jednak kierowali się w kierunku drzew gdzie wróg mógłby bardzo łatwo się ukryć i zaskoczyć Rycerzy z Brązu.
Na dźwięk kobiecego głosu szybko odwrócił się w stronę jego źródła. Była nim kobieta w zbroi i masce. Niewątpliwie była to zbroja rycerska pochodząca z Sanktuarium. Francuz znał ją z opowiadań. Była ona silnie powiązana z miejscem jego treningu jak i samą mityczną Andromedą i Cefeuszem.

-Kasjopeia – powiedział do Tayo’a gdy i on skierował wzrok na kobietę

Według mitu była ona matką Andromedy i Cefeusz. Rodzice wydali dziewczynę na pożarcie morskiego potwora wysłanego przez Posejdona aby uchronić miasto przed gniewem boga mórz. Andromedę uratował jednak Perseusz. Wiele podobnych historii jest umieszczonych na nieboskłonnie lecz teraz Ror nie liczył , że będzie musiał być ratowanym przez herosa tylko jak podczas próby posłuży się swoim cosmo aby wykonać powierzone im zadanie. Antara wspominała, że ma do nich dołączyć jeszcze jedna osoba wydawało się , że to musi być ona. Trójka wojowników mogłaby przecież spełnić oczekiwania Wielkiego Mistrza aby dopilnować aby brązowa Zbroja Feniksa była przeznaczona dla pretendenta , który przejdzie swoją próbę aby zostać prawowitym Obrońcą Ateny a nie padła łupem kradzieży przez Czarnych Rycerzy. Kobieta zbliżała się do nich a i oni kierowali się w jej stronę wychodząc jej naprzeciw. Gdy kobiet powiedziała, że liczyła na coś lepszego niż na Brązowych Rycerzy Francois poczuł ukłucie dumy, podejrzewał, że jego towarzysz również. Nie wiedział czemu te słowa były takie ostre. Postanowiło jednak przemilczeć

-Przysyła nas Antara – odezwał się wyraźnie i tonem , który wskazywał ,że jest stanowczym mężczyzną, któremu takie uwagi nie sprawiają ujmy.

Wtedy stało się coś czego nie oczekiwał. Jego łańcuch drgnął. Francois wiedział ,że zbroja ostrzega go przed niebezpieczeństwem i złymi intencjami. Przystanął i zaczął się gorączkowo zastanawiać kim jest ta kobieta.

-Czekaj – powiedział do Brązowego Rycerza Jednorożca – aby i ten przystanął – Mój łańcuch nas ostrzega – powiedział szeptem do blondyna

Stali w odległości kilkunastu metrów od siebie. Nie było wiadomo czy to wróg czy przyjaciel. Blondyn również lustrował zamaskowaną , nie było wiadomo co się pod nią kryje.

- Jestem Tayo, a to Francois – powiedział Unicorn wskazując na siebie i na Andromedę – A Ty ? –zapytał tonem podobnym do tego jakiego użyła wcześniej kobieta.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Sro Sty 20, 2021 8:37 pm
MG

- Jestem Natasha, a wy zaraz będziecie martwi... - powiedziała nerwowo i ruszyła w stronę Francoisa i Tayo. Poruszała się tak szybko, że żaden z nich nie mógł dostrzec jej ruchów. Zarówno dla Andromedy jak i Jednorożca, Kasjopeia wyglądała jak rozmazana plama, którą ktoś chciał szybko zetrzeć. 
Łańcuch w dłoni Francoisa mocno drżał, ale nie wystrzelił, jakby czekał na potwierdzenie ataku. I nagle ŚWIST! Francois poczuł obok uszu głośne świśnięcie, a na swoim policzku lekkie pieczenie. Szybki ruch Nataszy sprawił, że rozcięła mu policzek. Nie trafiła, czy jak?
Sekundę później rozległy się żałosne jęki i krzyki, którym towarzyszył dźwięk spadających metalowych pancerzy na ziemię. Odwróciwszy się, rycerze z brązu ujrzeli dwóch Czarnych Rycerzy. Leżeli na piasku. Pokonani. Nieprzytomni. Upokorzeni, bo Kajopeia stała na ich plecach, jeszcze bardziej wbijając ich w piach.
- ... jeśli nie zaczniecie się rozglądać. - dokończyła, wracając do wcześniejszych słów o śmierci. Łańcuch Andromedy przestał się ruszać.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Plaża Empty Re: Plaża

Pią Sty 22, 2021 1:02 pm
Gdy poznali imię Srebrnego Rycerza Kasjopei stało się coś dziwnego. Kobieta groziła im śmiercią i nawet nie zdążyli zareagować gdy ta natarła na nich w tak szybkim tempie, że nie mogli dostrzec jej ruchów. Łańcuch prawie wyrywał się sam z rąk Rycerza Andromedy ale był na tyle mu posłuszny, że czekał aż ten da mu znak do ataku. Francuz chciał zrobić unik lecz i tak poczuł pieczenie na policzku i mała stróżka krwi poleciała mu z niewielkiej rany. Był zdziwiony, że ta nie trafiła skoro byli dla niej tacy wolni. Gdy  chciał się obejrzeć zobaczył coś niesamowitego. Dwóch mężczyzn w czarnych pancerzach leżało na piachu a na nich stała Natasza upokarzając ich przed Brązowymi Rycerzami, których chcieli zaatakować od tył. Oręż w dłoniach wyspiarza uspokoił się jakby niebezpieczeństwo, które wyczuwał minęło. Jak się okazało kobieta miała rację a oni powinni jej podziękować, bo pewnie teraz to oni by znajdowali się na ich miejscu gdyby nie ona.

-Dzięki – odezwał się Tayo, a Francois skinął głową w podziękowaniu

Ror poczuł wstyd , że posądzał ją o wrogość a ona ich uratowała szybko eliminując dwóch nieprzyjaciół , którzy z pewnością szybko by ich wykończyli gdyby dali się zaskoczyć. Był również pod wrażeniem siły kobiety, bo ta szybko się z nimi rozprawiła. Była jednak o klasę wyżej od nich jako właścicielka srebrnego pancerzu. Faktycznie musieli bardziej uważać i bacznie się rozglądać aby nie dać się drugi raz tak zaskoczyć. Nie znali okolicy a Francois zdał sobie sprawę ,że teraz to on jest niejako intruzem na nieswoje wyspie, bo jeżeli tutaj przebywali zarówno Czarni Rycerze jak i pretendenci do Brązowej Zbroi Feniksa to rywalizacja o dominacje nad Wyspą Królowej Śmierci musi być zacięta.

- Będziemy bardziej uważać – zapewnił ją Francois ścierając krew z policzka – Antara kazała nam sprawdzić stan pretendentów do Zbroi Feniksa. Czy czasem Czarni Rycerze ich nie ściągają na swoją stronę – powiedział do niej patrząc jak nadal stoi na plecach pokonanych – zaprowadzisz nas do nich ?  -zapytał
- Antara powiedział ,że spotkamy kogoś kto nam pomoże i chyba miała na myśli Ciebie – podał Unicorn

Teraz musieli czekać na to czy Natasza potwierdzi swoje zamiary odnośnie zadania powierzonego im przez Złotego Rycerza Skorpiona. Zdawali sobie sprawę ,że nawet w dwójkę może być im ciężko zważywszy na to co stało się przed chwilą.


Ostatnio zmieniony przez Francois dnia Nie Sty 24, 2021 5:55 pm, w całości zmieniany 1 raz
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Nie Sty 24, 2021 4:32 pm
MG

Dziewczyna skinęła głową, przyjmując słowa młodzieńców do wiadomości. Rozejrzała się dookoła, przez chwilę nie odzywała się. Następnie spojrzała na nieprzytomne ciała i na dwójkę Rycerzy. Westchnęła cicho, jakby rozczarowana. Niemniej jednak, nie skomentowała więcej tego zajścia.
- Czy Antara powiedziała wam coś jeszcze? Bo mi szczędziła informacji. Przyjmuję to jako "wolną rękę", a skoro uratowałam wam tyłki, to ja tu rządzę. - powiedziała oschle i nieprzyjemnie. Ta współpraca zapowiada się na, cóż, na niezbyt przyjemną. Kobieta była silna, ale czy potrafiła się zachowywać tak, jak trzeba?

- Oooi! Brać ich! - ktoś z oddali krzyknął. Gdy cała trójka spojrzała w kierunku z którego dochodził dźwięk, ujrzeli pięciu mężczyzn biegnących w ich stronę po piasku. Nie mieli zbroi, ale swego rodzaju pancerze już tak. Francoisowi skojarzyły się z tymi, które nosili zwykli żołnierze w Sanktuarium - nie pretendenci ale jeszcze nie rycerze.
Natasha spojrzała na Tayo i Francoisa i skinęła głową wymownie, co oznaczać miało, że przeciwników (wszystkich) zostawia im. Bardzo nie fajny początek współpracy.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Plaża Empty Re: Plaża

Pon Sty 25, 2021 8:15 pm
Francois był przyzwyczajony raczej do wzajemnej współpracy niż do wykonywania rozkazów ale cóż nie zawsze ma się wybór na to z kim się jest wysłanym na misje i na to pod czyją komendą się akurat służy. Teraz los chciał ,że musi być na rozkaz Natashy , która chyba jest przyzwyczajona do wydawania rozkazów. Była zupełnie inną osobą niż wyżsi rangą, których poznał do tej pory. Ona była zupełnie przeciwieństwem Antary, która była ciepła i opiekuńcza. Wiedział ,że jest silna i będzie musiał wypełniać jej wolę jako , że jest o klasę wyżej niż on i Tayo. Podejrzewał nawet, że on wraz z Unicornem nie daliby jej rady atakując ówcześnie. Ruszał się znacznie szybciej niż oni co pokazała przed chwilą.
Po chwili nim zdążyli wykonać jakikolwiek krok w kierunku jaki mieli obrać usłyszeli krzyk mężczyzny. Gdy przyjrzał im się pierwsze co wpadło mu do głowy to , że ich stroje były podobne do tych , którzy nosili strażnicy w Sanktuarium. Nie byli oni Rycerzami jednak też nie byli uczniami. Kasjopeja kiwnęła na znak , że to ona wraz z Brązowym Rycerzem Jednorożca mają rozprawić sicze zbliżającą się grupką oponentów.
Francuz nie spieszył się wiedział ,że dadzą radę. Chwycił pewniej łańcuch i spojrzał na Tayo, który wyszedł kilka kroków do przodu i rozgrzewał nogi wykonując kilka kopnięć. Mężczyźni nie byli już tak daleko i walka lada moment się zacznie gdy tylko znajdą się w polu rażenia broni Rora. Piątka rozdzieliła się dwóch kierowało się w kierunku Tayo’a, a pozostała trójka biegła wprost na wyspiarza. Rycerz Andromedy szybko wzniecił energię kosmiczną tak, że ta otaczała jego ciało a krwistoczerwona mgła pojawiła się bardzo szybko. To nie odstraszyło jednak napastników i nadal parli w jego stronę. Postanowił nie odsłaniać wszystkich kart od razu i nie wykonywać techniki, która mogłaby od razu powalić cała trójkę. Nie wiedział czy nie są obserwowani a ten atak służy jako poznanie siły rywala a mężczyźni służą jako mięso armatnie, które ma zbadać tylko siłę i możliwości Sanktuarczyków. Gdy tylko napastnicy znaleźni się w zasięgu łańcucha Francois przystąpił do ataku. Wyrzucił obie wiązki starając się zmusić ich do uników aż w końcu się pomylą w swoich przewidywaniach i zostaną trafieni i ogłuszeni. Cios metalową kula jak był zakończony jeden z metalicznych sznurów musiał boleć a nawet mógł ogłuszyć , bo wraz z prędkością rosła siła, a Ror posługiwał się łańcuchami niczym batem, który sam w sobie był bardzo szybki a wprawa wojownika była nie mała i dla kogoś kto nie nosił rycerskiego pancerzu musiało byto bardzo trudne aby nie oberwać orężem dzierżonym przez Brązowego Rycerza Andromedy. Francuz stwierdził po dość szybkim czasie , że nie ma co się z nimi bawić i znacznie przyspieszył aby rozprawić się z nimi jak najszybciej. Po kilkunastu sekundach gdy atakował niemal z prędkością dźwięku wykruszył się najmłodszy z rywali jak się wydawało Rorowi. Niezbyt dobrze przewidział lot metalowej kuli i został trafiony w skroń. W każdym bądź razie zamroczyło go na tyle , że aż przysiad na piasku i miał nieobecny wzrok. Pozostała dwójka sobie lepiej radziła. Jednak dla Francois był Rycerzem, a oni nie posiadali umiejętności pozwalającej im na rozpalenie w sobie wystarczającej ilości ccsmo aby równać się z najniższą klasą rycerską. Francuz aby przyspieszyć zakończenie pojedynku. Wypuścił dwa pociski energii kosmicznej w blondyna, z którym walczył. Ten nie zdążył zareagować i przyjął cios prosto w podbrzusze. Efekt był taki, że upadł na kolana i zwymiotował. Wsparł się na rekach aby nie upaść twarzą w piach. Francuzowi został ostatni rywal do pokonania. Cofnął swoje łańcuchy i spojrzał na Tayo, któremu również został jeden rywal. Rycerzowi Jednorożca najwyraźniej walka sprawia przyjemność , bo walczył z uśmiechem na ustach. Wyspiarz powrócił jednak do swojego rywala. Zrobił kilka kroków w jego stronę a ten najwyraźniej nie wiedział czy ma dalej starać się zaatakować przybysza czy tez ma uciekać . Jednak instynkt wziął górę. Zaczął uciekać przed niebieskookim. Ten jednak nie pozwolił mu na to

-Crystal Wall – powiedział wyraźnie wystawiając obie ręce przed siebie aby lepiej zmanipulować swoją energią kosmiczna do wytworzenia przezroczystej ściany

To co zobaczył było powyżej jego oczekiwań. Mężczyzna nie wiedział co się stało i uderzył w twór Rycerza Andromedy. Prawie upadł na ziemię lecz zdołał zachować równowagę i odwrócił się judo kroczącego w niego stronę wojownika. Wiedział ,ze będzie musiał z nim walczyć i rzucił się z dzikim krzykiem na niego. Wyspiarz wykonywał uniki, czekał na odpowiedni moment do kontrataku. Czekał a ten popełni błąd kątem oka widział ,że Tayo obserwował jego walkę po pokonaniu swoich przeciwników. Gdy mężczyzna zbyt bardzo wychylił się po ciosie odsłonił brzuch i wtedy powędrowało kolano Rora do góry. Jednak ten cios nie powaliło oponenta i Francuz dołożył kilak ciosów w korpus i zakończył walkę efektownym sierpowym i zobaczył jak dwa zęby wylatują z ust rywala.
Obaj z Brązowi Rycerze spojrzeli w stronę Natashy. Francuz był ciekaw co powie domyślał się, że ta rzuci coś w stylu „Czemu tak długo?” Ale nie obchodziło go to wiedział ,że wykonali swoje zadanie i mogli ruszać dalej.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Czw Sty 28, 2021 12:58 pm
MG

Walka zaczęła się i, jak można było się spodziewać, skończyła. Nie byli to Czarni Rycerze, nie do końca. Byli kimś w rodzaju pretendentów do przeklętych zbroi. Francois i Tayo szybko uporali się z nimi, ale na Natashy nie zrobiło to wrażenia. Żadnego. Nawet nie skomentowała poczynań mężczyzn, tylko machnęła ręką, by poszli za nią.

Idąc dalej przed siebie w ciszy, bo ani Natasha, ani do tej pory rozgadany Tayo, nie odezwali się, trójka Rycerzy zaczęła dostrzegać jak zmienia się tutejszy las. Z dość zwykłego, w ponury, przykry, zgniły. Drzewa były wykrzywione, brzydkie, pokryte wszystkim, tylko nie normalną korą. W powietrzu unosił się zapach zgnilizny, a gęsta mgła wcale nie pomagała w odbiorze nowej lokacji.
- Na ziemię! - powiedziała cicho Natasha, ciągnąc za ręce Francoisa i Tayo. Trójka znalazła się na glebie. Dziewczyna przystawiła palec do ust na znak, by zachować ciszę. O co jej chodziło? Wygłupiała się? I nagle wszystko się wyjaśniło. Wyczuła energię kosmiczną dwóch osób. Tym razem byli to prawdziwi Czarni Rycerze. Nosili na sobie kopie zbroi Feniksa. Zasłonięte mieli oczy dziwnymi okularami.
- Dość już mam bycia chłopcem na posyłki Polideukesa. Zaatakowałbym w końcu Sanktuarium i posmakowałbym promieni gorącego, greckiego słońca! - powiedział jeden z nich.
- Uspokój się. Jakby to usłyszał, to jedyne czego byś posmakował, to gorące wnętrze wulkanu. Twoje życie nie miałoby "sequelu", bo nie jesteś prawdziwym Feniksem. - klepnął marudę w bok, a ten westchnął ciężko. Zacisnął pięść i spojrzał w niebo, odgrażając się bóg wie komu.
- Dobra, Andromeda. To nie są pionki, jak tamci z plaży. Rozpal Cosmo i złap ich swoimi łańcuchami, musimy ich przesłuchać... - wyszeptała Natasha, podnosząc głowę wyżej, by sprawdzić, gdzie znajdują się ich cele.
_____
z/t -> Przegniły las
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Plaża Empty Re: Plaża

Sob Lut 06, 2021 1:14 pm
Po opuszczeniu rycerzy Ateny, Crimson postanowił jakoś się postarać by opuścić wyspę. W końcu to jego cel, by udać się dalszą podróż. Tym samym zapominając o spotkaniu tamtych osobników oraz tego co musiał im nakłamać by tylko wdać się w ich łaski. Trzeba ponownie powrócić na ścieżkę, z której na chwile z kroczył. Na całe szczęście dotarł do plaży, na której znajdował się statek? Cóż za zbieg okoliczności, nie ważne do kogo należał. Wystarcz, że po prostu go sobie weźmie, najwyżej razem z załogą. Ostatecznie może po prostu spytać się o podwózkę, jeżeli nie będą chcieli współpracować, no cóż.
Maszerując sobie spokojnie w stronę statku, podróżnik poprawił swój płaszcz. Nie chciał by jakikolwiek kawałek zbroi wystawał poza niego, nie potrzebuje kłopotów związanych z czarnym wojskiem. Bardziej chce popłynąć w nieznane, w poszukiwaniu bogów. By załatwić jedną z ważniejszych spraw.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Sro Lut 10, 2021 10:59 am
MG

Crimson kierował się w stronę statku, którym przybył Gliese i inni pretendenci. Załoga właśnie pakowała manatki do opuszczenia wyspy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chciał zostać tu dłużej, niż było to potrzebne. 
Członkowie załogi widząc nieznajomą osobę, która szła w ich kierunku, porzucili swoje zajęcie, by całą swoją grupową siłą skonfrontować nieproszonego gościa.
- Coś za jeden? Nie mamy pieniędzy, odejdź. - rzucił ktoś z przodu, ale Kiseki nie mógł stwierdzić kto. Po nim reszta poderwała się i powtarzała w kółko słowa, których ostateczny sens brzmiał jednolicie - żeby Kiseki powiedział co chce albo szedł precz. Byli nieufni. Bardzo. Ale czy można ich za to winić?
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Plaża Empty Re: Plaża

Sro Lut 10, 2021 4:42 pm
Na pytanie podróżnik szybko nie odpowiedział, po prostu przyglądał się grupie marynarzy? Sam nie wiedział i nie interesował się, wiedział że po prostu się bali. Skoro od razu wyskoczyli z tekstem o braku pieniędzy, no co poradzić.
- Interesuje mnie tylko wydostanie się z tej wyspy, więc możecie mnie po prostu uznać za dodatkowy bagaż.
Odparł normalnie, następnie po prostu ruszył przed siebie by wkroczyć na statek. Nie miał zamiaru się przepychać, ani używać siły. A jeżeli wiedzieli co dla nich dobre, to po prostu zignorują go i wpuszczą na statek bez żadnego ale.
Ostatecznie wiadomo jak to się skończy, jak wszystko inne. Bójka i bajka oraz brawura, lepiej czasami odpuścić sobie doping siłowy. No ale wracając do swojego celu, którym było wkroczenie na pokład. Wiadomo, że ludzie byli nieufni. Jednak i tak raczej nie mieli wyboru, lepiej tak niż leżeć na dnie morza.
- Tak więc nie utrudniajmy sobie dnia i po prostu wypłyńmy stąd jak najszybciej, nim zjawi się tutaj wojsko czarnych rycerzy i zgrabi wasz statek oraz was wyrżnie w pień.
Ostrzegł na końcu, bo w końcu wszystko jest możliwe. Oni raczej nie należeli do czarnych rycerzy.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Plaża Empty Re: Plaża

Nie Lut 14, 2021 11:56 am
MG

Marynarze zastygli w bezruchu, kiedy Crimson wspomniał o rajdzie i mordzie Czarnych Rycerzy. Spojrzeli po sobie i po chwili zawahania wszyscy odwrócili się na piętach i ruszyli na pokład. Nie odezwali się słowem do Kisekiego, ale to milczenie było zgodą na przejazd. Nikt nie protestował. Wiedzieli, że ta wyprawa to ciężki kawałek chleba, ale chcieli się uwinąć szybko. Dobra płaca, choć praca niebezpieczna, ale kto ryzykuje niepotrzebnie, ten głupi i nierozsądny.
Kiseki znalazł się na pokładzie razem z załogą. Omijali go łukiem, nie rozmawiali z nim, nikt mu nie zawracał gitary.
_____
z/t -> Pireus
Sponsored content

Plaża Empty Re: Plaża

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach