Go down
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Kopalnia

Nie Lut 23, 2020 12:46 pm
Kopalnia, jak sama nazwa wskazuje, jest miejscem, w którym się kopie i wydobywa (czy też eksploatuje) z ziemi kopaliny użyteczne, czyli skały, minerały i inne substancje stałe, gazowe lub ciekłe. Wykorzystywane są gospodarczo do rożnych celów, ale głównie do tworzenia Czarnych Zbroi.
Wydrążone tunele, z wejściem u podnóża góry, ciągną się kilometrami pod ziemią. Górnicy to niewolnicy, którzy siłą zostali zaciągnięci na Wyspę Królowej Śmierci, lub zostali skazani na pobyt na niej za popełnione występki. 
Prace górnicze nadzorowane są przez żołnierzy Polideukesa, czyli tych, którzy nie zasłużyli jeszcze na Czarną Zbroję. Wejście jest dobrze strzeżone, więc nikt nie przejdzie niezauważony.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sro Mar 18, 2020 9:24 am
Dużo nie mówiąc, skoro został po jakiejś części zaakceptowany przez lidera oraz jego oblubienicę. To pozostaje mu na razie się dostosować do panujących tutaj warunków. Kiedy ostatnie słowa padły, a reszta spotkania została przerwana przez jakiegoś żołnierza. Kiseki zignorował to wtargnięcie i był bardziej skupiony na rozmowie z liderem, jednak wszystko się zmieniło przez dość agresywnego żołnierzyka. Kiedy tylko uderzył dziewczynę, wszystko nabrało obrotów. Crim mógł być światkiem siły Polidesa, która była dość zaskakująca. Kto by się spodziewał, że można osiągnąć taki poziom. A raczej, jest co przewyższać. Skoro zbroja może dać takie możliwości, to nie ma co zwlekać. Chociaż pokładanie w niej wszelakich nadziei może być zgubne. Lepiej zająć się własnym ciałem i zacząć trenować mocniej, jednak zbroja może się przyda w kluczowym momencie jego życia. Tak więc nie ma co też z niej rezygnować.
Kiedy tylko żołnierz padł martwy na ziemię, Kieseki odwrócił się w jego stronę. Jest jeszcze wiele ścieżek, które musi poznać. Ten atak był szybki i dość morderczy, co pokazuję tylko jak bardzo podróżnik jest słaby. Nie był nawet wstanie śledzić promienia, a co dopiero zauważyć jego całości. Widać będzie trzeba odrobinę zmienić swój styl życia, jednak na tą chwilę wróćmy do teraźniejszości.
Dostali proste polecenie, zlikwidować bunt. Proste instrukcje, które mają na celu zlikwidowanie głównego problemu. Jakby nie patrzeć wolałby po swojemu to załatwić, nie lubi zbytnio dostawać poleceń.
Tak czy owak, postanowił opuścić namiot zaraz po otrzymaniu zadania. Nie będzie zwlekał, ani też odpoczywał kiedy trzeba odwalić brudną robotę. A jest to krok ku lepszemu jutru, nawet jeżeli przybędzie przez to ofiar. Jego cel jest o wiele ważniejszy, niż podrzędni niewolnicy. Tylko słabi mogą skończyć w ten sposób, a skoro nie potrafili znaleźć innej drogi w swoim życiu, to będą teraz cierpieć za sprzeciwianie się silniejszym. Choć brzmi to dość głupio, to zasada, że silniejsi przetrwają jest cały czas na topie.
Nie wiedział czy Sufulufuf za nim podąża, ale raczej tak. W końcu pewnie musi go obserwować czy coś, żeby nie zrobił głupoty. Jak na przykład wybicie wszystkich niewolników, czy coś.
Tak czy siak, ruszył do kopalni. Tam po prostu czekał na Sufulfua aż mu wskaże odpowiedni cel, nie chciał się pomylić na dziesięciu osobach.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sro Mar 18, 2020 12:17 pm
~MG~
***

Kiseki w towarzystwie Sulafata, dotarł w końcu do jednej z kopalni. Było ich kilka, ale ta była największa i przynosiła największe korzyści. Wydobywanie materiałów potrzebnych do budowy zbroi nie było tanie, dlatego zamiast pracowników, wykorzystywano niewolników, których dawało się szczątkowe jedzenie w zależności od wykonanej pracy.
Przy wejściu spotkali dwóch żołnierzy, tych zwykłych. Jeden z nich był ranny, bandażował sobie ramię.
- Ojej, co się stało? - zapytał melodyjnie Sulafat, wcale a wcale nie przejmując się losem mężczyzny.
- O-oberwałem kilofem... Jest ich zbyt wielu, byśmy mogli sobie poradzić we dwóch. Siedzą w środku i grożą, że zniszczą wydobyte materiały. Mają żądania, ale... Nam nic nie powiedzieli. - oddychał głośno i nerwowo. Ten drugi pomagał mu zakryć ranę. Sulafat zerknął kątem oka na Kisekiego i ruszył głową na znak, że wchodzą do środka. Nie tracąc więcej czasu, właśnie tak uczynili.
Schodząc ciemnymi korytarzami w dół, które oświetlane były słabym ogniem pochodni, w końcu dotarli do ogromnego pomieszczenia. Typowa kopalnia, nic dodać, nic ująć. Kilofy wbite w ściany, pracownicy siedzący na czterech literach i jeden stojący pośród nich, wygłaszający przemowę. To z pewnością był przywódca buntu. Był to młody chłopak, bardzo podobny do Sulafata, z tą różnicą, że miał jasne włosy i jedno oko zakryte przepaską, niczym pirat.
- W dupie mam ich żądania. Wiesz co robić? Złap go, zaciągnij go do mnie i upewnij się, że wszyscy patrzą. Zrób to albo coś innego, jak wolisz. Pamiętaj jednak o lekcji, którą mają z tego wyciągnąć. - Rycerz Lutni skinął głową. Niewolnicy podnieśli się na alarm, bo jeden z nich zauważył nieproszoną dwójkę. Jak na razie, w tej części kopali było ich dziesięciu, nie licząc przywódcy. Zasłonili go swoimi ciałami, nie chcąc tak łatwo pozwolić na dostanie się do niego. Większość z nich to byli starcy, więc idąc drogą dedukcji, nie powinni długo stać na nogach. Zwłaszcza przeciwko komuś, kto potrafi rozgrzać energię kosmiczną, jak Kiseki i Sulafat.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Pią Mar 20, 2020 11:35 am
Zadanie było dość proste, jednak troszkę niepokojące. Kiseki nie czerpał radości, ani tym bardziej niczego pożytecznego z zabijania słabych ludzi. Było to niezbyt dobre, jeżeli można tak to ująć. Dlatego też nim wkroczyli do jaskini, rzekł kilka słów do lutniarza.
- Chce to załatwić na swój sposób, jeżeli zawiodę, to wtedy będziesz mógł pozabijać ilu chcesz.
Powiedział na spokojnie, następnie wychodząc na przeciw całej grupie ludzi. Kiseki powoli kroczył w ich stronę, nie przejmując się w sumie czy któryś z nich po prostu go zaatakuje. Skoro są to zwykli ludzie, to najwyżej połamią sobie ręce o niego. No ale wracając do tego, iż trzeba złapać na chwilę lidera buntu. Tak więc po prostu podróżnik szedł twardo przed siebie, po prostu przebijając się przez tłum siłą. Nie robiąc zbytnio nikomu krzywdy, po prostu stawiał twardo kroki ku liderowi.
- Dam ci chwilę na wytłumaczenie się.
Rzucił do ów lidera buntu, chcąc dać mu odrobinę otuchy tym, że może coś powiedzieć. Chociaż nic to nie zmieni, to woli wpierw porozmawiać z tymi niewolnikami. Może nie mają zbyt dużych żądań.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sob Mar 21, 2020 3:51 pm
~MG~
***

Starzy niewolnicy byli odpychani przez Kisekiego, którzy szedł przez nich jak nóż przez masło. Niektórzy upadali na cztery litery, inni utrzymywali się na nogach, ale nikt nie zdołał powstrzymać zdeterminowanego Crimsona.
Lider buntu, widząc jak jego pomagierzy nie dają rady, ani nawet nie są blisko osiągnięcia czegokolwiek, zaczął się cofać. Chciał uciec? Z kopalni było tylko jedno wyjście, przynajmniej to oficjalne, ale za plecami chłopaka go nie było. Natknął się na ścianę, spoglądając od razu  przez ramię, gdy wpadł na nią plecami.
- K-kim jesteś? - zapytał, wyciągając ręce przed siebie. Na początku wykonywał taki gest, jakby chciał odrzucić lub nie dopuścić do siebie Kisekiego. Po chwili jednak, w emocjach i przypływie odwagi, podniósł gardę, zaciskając swoje pięści i zasłaniając się rękami jak tarczą.
- O-ostrzegam, że jeśli mnie zaatakujesz, będę się bronił! - powiedział głośno, oddychając nerwowo i nierówno.
- Chcemy wolności! - warknął, podnosząc swój głos, co przypominało bardziej pisk, niż krzyk.
- Nie będziemy więcej pracować, jak niewolnicy! Chcemy zobaczyć świat! - znów się odezwał, tym razem jednak bardziej panując nad tonem wypowiedzi.
Starcy, którzy wcześniej nie powstrzymali Crimsona, znów zebrali się do kupy, zachodząc go od tyłu. Uniemożliwili mu ucieczkę, a przynajmniej tak myśleli.
Sulafat oparł się o ścianę i nie obserwując sytuacji, po prostu sobie grał na lutni.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Nie Mar 22, 2020 11:27 am
Normalny tok myślenia niewolnika, chce być wolny. Jednak to nie tak działa w tym świecie. Pewnym było, że niezaprzestaną buntu. Prawdopodobnym było, że tylko śmierć rozwiąże temat. Jednak Kiseki nie przepada za zabijaniem słabeuszy, w końcu i tak życie jest dla nich okrutne. Czemu on miałby jeszcze bardziej im je uprzykrzać?
- Wolność?
Zaczął mówić i spoglądać jednocześnie na każdego tutaj zgromadzonego. Niby troszkę szkoda mu było tych niewolników, ale tylko troszkę. Gdyby bogów nie było, nie byłoby tej wojny... Właśnie, to jest to.
- Myślicie, że przez kogo tutaj trafiliście? Przez ludzi? Nie, przez tych do których większość oddaje cześć i myśli, że ich to zbawi. Trafiliście tutaj przez bogów, którzy rozpoczęli cały ten chaos na świecie. Bogów, którzy takich jak wy zostawili na pastwę śmierci.
Nie pozostaje nic jak improwizować, żeby może choć trochę zmienić ich nastawienie. Choć nie przepada za gadaniem, dziś się odrobinę poświęci.
- To właśnie my prowadzimy bój przeciwko tym, którzy was pozostawili bez żadnej opieki przed światem. Dostaliście swoje zadanie, co prawda może wam się nie podobać.. Jednak powinniście wiedzieć, że wasza ciężka praca przyniesie wam nie tylko wolność ale i bogactwa.
Pusta w sercu, po prostu już sam nie wie co dalej mówić. Samo zmyślanie może wychodzić lepiej, jednak na jak długą metę? Trzeba to zakończyć, w miarę rozsądnie.
- Niebawem wojna się skończy, a wy stąd odejdziecie i na pewno nie z pustymi rękami. Będziecie mogli zwiedzać świat, nie jako biedacy i byli niewolnicy, lecz jako ci, którzy pomogli uwolnić świat od tyranii tych, którzy zostawili świat na pastwę losu.
Chyba po tym całym przedstawieniu zrobi sobie szlaban na mówienie do kogokolwiek, nie spodziewał się, że aż tak będzie mu zależeń na losie jakiś niewolników. Czyżby, aż tak postradał zmysły? Czy może chciał, żeby wzięli się do pracy. Sam już nie wie i nie chce o tym wiedzieć.
- Oczywiście macie wybór. Zginąć z mojej ręki, tu i teraz. Czy też żyć i przecierpieć chwilę, by później móc wyjść stąd z uniesionymi głowami. Wybierajcie.
Spytał, następnie uniósł rękę, która zaczęła pokrywać się czarnym cosmo.
Jakby to wszystko nazwał? Niewinnym kłamstwem, którego nikogo nie będzie nic kosztować. Jeżeli wszyscy przyjmą jego słowa, to będzie problem z głowy. Pojawi się on ponownie za parę miesięcy, albo lat. W końcu wszyscy bogowie padną, a świat zyska należytą mu wolność.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Pon Mar 23, 2020 2:58 pm
~MG~
***

Niewolnicy słuchali słów Kisekiego, ale nie do końca do nich trafiały. Gdyby te słowa wypowiedział ktoś, kto posadzony jest wyżej, jest na wyższym stołku, być może wzięliby je pod uwagę. W tej jednak chwili, Crimson nie był dla nich nikim ważnym, co więcej, nie widzieli go wcześniej i nie znali go. Samo to sprawiało, że nie był dla nich wiarygodny. Nikt przecież nie będzie słuchał obcej osoby i stosował się do jej zaleceń, prawda?
Przez chwilę jednak, wyglądało na to, że niektóre osoby skłonione zostały do refleksji. Zaraz jednak się otrząsnęły, począwszy od lidera buntu.
- K-kłamiesz! Mówisz tak tylko dlatego, żeby nas powstrzymać! - krzyknął, a krzyczał tak głośno, że aż ślina wypadała z jego usta. Ślina ta, prawie żółta, spadała na buty i nogawki ubrania Kisekiego.
- Brać go, panowie! - wydał rozkaz, a gromada staruszków rzuciła się na Crimsona. Oblegali go z każdej strony. Łapali za ręce i za nogi, by uniemożliwić mu ucieczkę.
Sulafat nie przejął się, ciągle grając na lutni.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Wto Mar 24, 2020 8:11 pm
Widocznie zmarnował tylko czas starając się im coś wytłumaczyć, jednak nic ich nie uratuje. Trudno się mówi w niektórych sytuacjach, skoro wybrali taką a nie inną drogę.
Kiedy tylko lider buntu oburzony wypluwał swoje słowa oraz rozkazał bandzie staruszków pochwycić podróżnika, ten po prostu stał i nie przejmował się całą sytuacją. Po prostu spoglądał na lidera, który to po prostu źle dobrał słowa i obrał złą ścieżkę. Ścieżkę, która prowadzi wprost na Crimsona.
Nie podobała mu się ta cała sytuacja, a to tylko z powodu iż było strasznie tłoczno. Staruszkowie nie byli celem, więc też nie miał obowiązku ich krzywdzić. Zawinił tylko przywódca buntu, którego po prostu trzeba uciszyć, żeby dać innym przykład. Dlatego też Kiseki nie zwlekał i zaparł się nogami. Napinając mięśnie prawej ręki, olał fakt iż jakiś starzec go trzymał. Jego jedynym zadaniem było złapanie lidera za gardło i natychmiastowe zmiażdżenie go, bezboleśnie i szybko. Nawet jeżeli będzie zmuszony, to użyje Cosmo. Jednak wątpił, żeby potrzebował go na bandę niedożywionych starców.
- Ja jedynie dałem wam wybór.
Rzekł tym razem krótko, nie mając już więcej ochoty na rozmowę. Było za późno na jakiekolwiek zmiany, teraz najważniejsze było zakończyć to jak najszybciej.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sro Mar 25, 2020 8:02 pm
~MG~
***

Kiseki zaparł się i przezwyciężył trzymających go starców. Nie byli w stanie zatrzymać siły jego mięśni, które z taką mocą pchały do przodu rękę. Rękę, która wyciągnięta została w stronę młodego lidera. Był pod ścianą, więc nie miał drogi ucieczki. Dłoń Kisekiego, właściwie jego palce, zacisnęły się mocno na szyi buntownika. Ten złapał za nią, drapiąc ją i próbując się wyswobodzić. Zaczął tracić powietrze, a co za tym idzie siły. Crimson widział, jak życie znika w oczach młodzieńca. Straciły swój blask, jakby ktoś zgasił światło. Dlaczego? W imię czego? Chęci bycia wolnym?
Starcy otaczający Kisekiego zwalniali uścisk, zdając sobie sprawę, że nic nie wskórają. Upadli wszyscy na podłogę, załamując się jeszcze bardziej. Ich charyzmatyczny, młody i dobry lider stracił życie. Nadzieja na odzyskanie wolności, na bycie sobą, przepadła. Czy kiedykolwiek wróci?
W chwili, w której buntownik wyzionął ducha, Sulafat przestał grać. Brzdęknął ostatnie brzmienie i gdy ciało osunęło się na podłogę, struna lutni przestała się trząść.
Nastała cisza. Rycerz Lutni westchnął cicho pod nosem i odwrócił się na pięcie, kierując się samotnie w stronę wyjścia.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sro Mar 25, 2020 8:48 pm
Czasami nie mamy wyboru, co jest najbardziej przytłaczającą chwilą w życiu. Choć ciężar pozbawienia życia młodej osoby, pozostanie na barkach podróżnika do końca życia. To niestety na jego ścieżce będzie musiał często podejmować trudne wybory, nie ma od tego ucieczki. Żeby dokonać swojego przeznaczenia, będzie musiał wyrzec się swojego człowieczeństwa.
Odrzucając ciało na bok, ciemnoskóry odwrócił się na pięcie i ruszył do grajka. Był troszkę wściekły, jednak postanowił to stłumić w sobie. Nie ma powodu robić głupot z powodu jednej ofiary, która miała tą przyszłość a nie inną.
Jednak na pewno reszta dnia będzie dla niego zepsuta, zbyt dużo myśli przechodzi przez jego główkę. A większość z nich jest negatywna.
Teraz pozostało wrócić do lidera i zobaczyć co dalej, choć jak na tą chwilę odechciało mu się wszystkiego. Będzie to trzeba szybko naprawić i może po prostu się spić? To też zawsze jakieś wyjście, jednak wracając do złączenia kroków z grajkiem.
Nie miał zamiaru się odzywać, ani tym bardziej odpowiadać na jakiekolwiek zadane pytania. O ile jakieś się pojawią.

z/t - Czarny dwór.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Czw Kwi 23, 2020 8:25 pm
Ponownie wracając w to miejsce, przez myśli mężczyzny przechodziło troszkę negatywnych wizji. Cóż, musiał się pogodzić z tym co może go tam czekać. Chociaż wolałby nie, ale losu nie da się zmienić. Jeżeli nie próbujesz wystarczająco mocno.
Kierując swe kroki ku wejściu, ciemnoskóry musiał przygotować się na najgorsze. Mianowicie spotkanie się ponownie z buntownikami, którym raczej już nie przyjdzie do głowy ponownego buntu. No ale teraz po to, po co tu jesteśmy. Znaleźć brata niewolnicy i dowiedzieć się o jego obecnym stanie zdrowia. Kto by pomyślał, że kiedyś będzie wykonywał takie zadania, czół się jak jakaś niańka. Ostatecznie i tak nie miał nic przeciwko, w końcu był obojętny do wszystkiego. Jednak raz na jakiś czas trzeba wykonać jakiś dobry uczynek, żeby całkowicie nie zatracić się w ciemnościach. Równowaga musi być, to jest najważniejsze.
Tak więc wkraczając do środka, Kiseki zaczął poszukiwać jakiegokolwiek pracownika, następnie zadawał proste pytanie.
- Gdzie znajdę Nosmira.
Nawet jeżeli to nie była jego poprzednia ofiara, to musiał brać pod uwagę iż ludzie nie będą chcieli mu powiedzieć. Zwłaszcza, że będą myśleć o tym co wydarzyło się poprzednio i że znów przybył kogoś zabić. Dlatego też będzie trzeba chyba samemu poszukać chłopaka, jednak spytać nie zaszkodzi.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sob Kwi 25, 2020 9:41 pm
~MG~
***

Gdy Kiseki wkroczył do kopalni i znalazł się na poziomie przeznaczonym dla pracowników, dźwięk uderzania o ścianę ustał, a głosy umilkły. Ludzie, w główniej mierze starcy o długich siwych brodach i włosach, porzucili swoją pracę, by skupić swą uwagę na przybyszu. Trzymali mocno kilofy w dłoniach, doskonale pamiętając to, co się wcześniej stało. Kilku odważniejszych i nieco młodszych, ale siwiejących już, wyszło przed szereg. Trzymali w rękach kilofy i łańcuchy, będąc gotowi na ich natychmiastowe użycie.
- Myślisz, że po tym, co zrobiłeś, możesz od tak tu wparować i robić co dusza zapragnie? - zapytał pierwszy, sunąć kciukiem po swoim gęstym wąsie. Ten drugi, stojący obok, splunął na ziemię. W tle ktoś cicho powiedział "Właśnie, że może..." i ucichł do razu, chowając głowę w piasek.
- Nawet gdybyśmy wiedzieli, to i tak nic nie powiemy. Nie mordercy. - dodał ten pierwszy, a stojący za nim pozostali niewolnicy, zaczęli głośno wiwatować. Po chwili na dół zeszli strażnicy, celując włóczniami w kierunku obijających się niewolników. Niektórzy z nich się przestraszyli, ale dwójka śmiałków ciągle stała z przodu, nie mając zamiaru ustępować.
- Nie chcemy rozlewu krwi, ale nie będziemy patrzeć bezczynnie, jak katujesz kolejnego z nas! - krzyknął, wbijając mocno szpon narzędzia w ziemią, a ta popękała.
- Wracajcie do roboty! - warknął jeden ze strażników, nakładając na głowę hełm. Atmosfera się zagęszczała i wszystko wskazywało na to, że zaraz mleko się rozleje.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Nie Kwi 26, 2020 8:03 am
Co prawda wysłuchał wszystkiego co było do zarzucenia, ale raczej nie przejął się słowami. Bardziej zadowolił go fakt, iż młodzieniec żyje. Bo raczej nikt tutaj z obecnych nie określił go martwym, więc można szukać dalej.
- Cóż, poszukam go sam.
Co prawda trzeba wykluczyć starszyznę i skupić się na młodych osobnikach, na pewno pośród nich znajdzie się Nosmir. Nie chciałby używać drastycznych słów, żeby tylko wywabić młodzika. Woli bardziej pokojowe rozwiązanie, czyli nie robić nic złego i szukać w spokoju. Jeszcze tego brakuje, że wszyscy pracownicy się na niego rzucą i będą musieli ponieść tego konsekwencje.
Odwracając się do strażnika, ciemnoskóry się do niego skierował.
- Gdzie znajdę niewolnika o imieniu Nosmir.
Na pewno powinien coś wiedzieć, chociaż z drugiej strony czemu strażnik ma się interesować jakie imiona mają niewolnicy? No cóż, dla jego dobra lepiej żeby wiedział. Crim nie lubi zwlekać z powierzonymi mu zadaniami, nawet jeżeli są to gesty dobroci. To i tak wolał załatwić to szybko i wrócić do niewolnicy.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Pon Kwi 27, 2020 8:20 pm
~MG~
***

Niewolnicy dzierżący w rękach kilofy spojrzeli na siebie zdezorientowani. Byli przekonani, że Kiseki będzie chciał podjąć walkę, by siłą wydobyć informacje o miejscu pobytu Nosmira. Nie wiedząc co dalej, po prostu wrócili do swojej pracy. To nie tak, że mieli jakiś większy wybór. Ten krótki bunt został puszczony płazem przez strażników, do których zwrócił się Crimson.
Jeden z nich pokręcił głową na boki, że nie wie, zaraz wzruszając ramionami, dosadnie mową ciała przekazując, że nawet go to nie interesuje.
Drugi z kolei wydawał się coś wiedzieć. Poprosił tego pierwszego, by miał oko na wejście, a on sam skinął głową do Kisekiego, by ten za nim podążył. Wyminęli pracownik w przedsionku, zapuszczając się głębiej. Wąskie korytarze oświetlone pochodniami sprawiały wrażenie tajemniczych, zwłaszcza, że nie wszystkie pochodnie były zapalone. Echo stawianych kroków trafiało do uszu, odbijając się kolejnym echem w środku głowy.
- Mogę o coś zapytać? - zaczął strażnik, zerkając kątem oka na towarzysza "podróży". Nie czekając na pozwolenie, gdyż prawdziwe pytanie było zbyt gorącym i ważnym tematem dla pytającego, przeszedł do meritum.
- Dlaczego dołączyłeś do Polideukesa...? - doszli do zakrętu, na który strażnik wskazał ręką. Gdy przeszli dalej, weszli do mniejszej sali. Wtedy też, młody ochroniarz zatrzymał się i uniósł dłoń, pokazując nią gest "stop". To miejsce wyglądało na takie, w którym nikt nie będzie im przeszkadzał.
- Proszę, odpowiedz mi... Jeśli jesteś z nimi blisko, miałbym prośbę. Moja... - urwał na moment, kręcąc głową na boki.
- Proszę. - spojrzał Kisekimu prosto w oczy. O co tu właściwie chodziło? Gdzie był Nosmir? Kim był ten strażnik?
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Wto Kwi 28, 2020 10:50 am
Udając się za strażnikiem, Kiseki odrobinę się rozluźnił. Pozostawiając za sobą niewolników, nie miał już czym się przejmować. Pozostało tylko dotrzeć do pewnej osoby i dowiedzieć się tylko jednej rzeczy, czy wszystko z nim dobrze. No cóż, nie jest to jakieś specjalne zadanie. Jednak z braku zajęć, to można zrobić wszystko.
No ale przechodząc do momentu, kiedy strażnik zadał pytanie. Czyżby był aż tak wścibski, czy po prostu wynudzony całodniowymi patrolami tutaj? Żeby zadawać takie pytanie i to jeszcze w takim momencie, no cóż. Pozostaje zachować się w miarę normalnie jak na człowieka przystało i dać odpowiedź, przecież nic go to nie kosztuję. Jednak nim odpowiedział, został zasypany ot to kolejną prośbą. Czyżby wszystkim się wydawało, że on jest jakimś posłańcem? Z resztą nie miało to znaczenia, nie wiedział zbytnio co mu powiedzieć.
- Skoro aż tak bardzo cię to ciekawi.
Odparł, następnie prawa ręką powędrowała do kołnierza zbroi. Stawiając teraz na sile, ciemnoskóry po prostu chciał przybić strażnika do ściany i go odrobinę unieść ku górze.
- Jestem tu tylko z powodu, iż mi coś obiecano. Nie obchodzą mnie wasze gierki i intrygi, ani to jak bardzo czerpiecie radość z chaosu. Gdzie jest Nosmir.
Raczej nie będzie się powtarzał dwa razy, zwłaszcza iż czas dobiegał końca. Jeżeli będzie musiał przeczesze to miejsce siłą i znajdzie tego chłopaka, tylko po to żeby wywiązać się z tej małej obietnicy, którą złożył tamtej kobiecie. Jednak wolałby uniknąć siniaków, które mogą pojawić się na skórach innych osób.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Wto Kwi 28, 2020 10:50 am
Udając się za strażnikiem, Kiseki odrobinę się rozluźnił. Pozostawiając za sobą niewolników, nie miał już czym się przejmować. Pozostało tylko dotrzeć do pewnej osoby i dowiedzieć się tylko jednej rzeczy, czy wszystko z nim dobrze. No cóż, nie jest to jakieś specjalne zadanie. Jednak z braku zajęć, to można zrobić wszystko.
No ale przechodząc do momentu, kiedy strażnik zadał pytanie. Czyżby był aż tak wścibski, czy po prostu wynudzony całodniowymi patrolami tutaj? Żeby zadawać takie pytanie i to jeszcze w takim momencie, no cóż. Pozostaje zachować się w miarę normalnie jak na człowieka przystało i dać odpowiedź, przecież nic go to nie kosztuję. Jednak nim odpowiedział, został zasypany ot to kolejną prośbą. Czyżby wszystkim się wydawało, że on jest jakimś posłańcem? Z resztą nie miało to znaczenia, nie wiedział zbytnio co mu powiedzieć.
- Skoro aż tak bardzo cię to ciekawi.
Odparł, następnie prawa ręką powędrowała do kołnierza zbroi. Stawiając teraz na sile, ciemnoskóry po prostu chciał przybić strażnika do ściany i go odrobinę unieść ku górze.
- Jestem tu tylko z powodu, iż mi coś obiecano. Nie obchodzą mnie wasze gierki i intrygi, ani to jak bardzo czerpiecie radość z chaosu. Gdzie jest Nosmir.
Raczej nie będzie się powtarzał dwa razy, zwłaszcza iż czas dobiegał końca. Jeżeli będzie musiał przeczesze to miejsce siłą i znajdzie tego chłopaka, tylko po to żeby wywiązać się z tej małej obietnicy, którą złożył tamtej kobiecie. Jednak wolałby uniknąć siniaków, które mogą pojawić się na skórach innych osób.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sro Kwi 29, 2020 8:32 pm
~MG~
***

Strażnik wydawał się być rozluźniony, ale kiedy ton wypowiedzi Kisekiego się zmienił, nagle rozluźnienie zamieniło się w lęk. Odsunął się o krok do tyłu, biorąc głęboki wdech. Starał się opanować swoje myśli, nie pozwolając by strach przejął nad nim kontrolę. Przełknąwszy w końcu ślinę, spojrzał znów na rozmówcę. Widać po nim było, że robił wszystko, by zachować się [i]zacnie[i].
- Nosmir nie żyje. Umarł dawno temu.
Powiedział pewnie, jakby przekonany o tym na sto procent. Ba, brzmiało to tak, jakby sam go zabił! Patrząc ciągle w oczy Kisekiego, nie zamierzał teraz pozwolić, by strach zwyciężył.
- Porzuciłem to imię wieki temu. Niech ten, kto o niego pytał, da mu spokój raz na zawsze. - odwrócił się plecami do ciemnoskórego, opierając się ręką o ziemną ścianę góry. Pociągnął nosem, zaraz stając twarzą w twarz na nowo.
- Nosmir błąka się po krainie umarłych. To oficjalna wiadomość. Skoro nie chcesz mi pomóc, to nic tu po mnie. Nie znam Cię, ale myślałem, że w przeciwieństwie do Czarnych, masz prawdziwe wartości. - szklanymi oczami, od których odbijało się światło pochodni, Nosmir spoglądał głęboko w duszę Kisekiego. W pewnej chwili, łza spłynęła po jego policzku, a on otworzył szerzej powieki, jakby coś sobie uświadomił.
- Zaraz... Czy... Czy moja siostra Cię przysłała? - zapytał, zmieniając swój ton. Chciał zapytać o nią, a wyglądało na to, że to ona pierwsza wysłała do niego pomoc. Zaraz pokręcił głową na boki i spojrzał w dół, zdając sobie sprawę z tym wszystkich niemiłych konsekwencji, które czekają po zakończeniu tej sprawy.
Nagle, gdzieś z głębi kopalni, rozległ się głos drugiego strażnika.
- Oi, wszystko w porządku, Shoryu!? - na co Nosmir odpowiedział spokojniejszym "ta". Nie chciał, by ktokolwiek przeszkadzał im w rozmowie.
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sob Maj 02, 2020 8:10 pm
Widać każdy jakoś sobie radzi żeby przetrwać, nawet Nosmir. Odrzucając starą tożsamość, stał kimś innym. No niby najlepsze rozwiązanie jakie może tutaj przyjść i o wiele lepsze niż kopanie całe dnie, jednak wracając do tematu. Puszczając chłopaka, mężczyzna stanął dwa kroki obok. Chcąc mieć trochę przestrzeni i tym bardziej, żeby nie przyciskać młodzika.
Kiedy cała rozmowa, a raczej cały dialog chłopaka nabierał tempa. Ciemnoskóry tylko spoglądał na niego zimnym wzrokiem, tym samym mało co odbierając o czym mówi. Wyglądało na to, że potrzebował pomocy. Jednak czy Kiseki tego chciał? Wszak już jest na zleceniu jego siostry, czego on może chcieć. Też się dowiedzieć czegoś na temat siostry? Nie ważne, trzeba przejść do rzeczy.
- Twoja siostra poprosiła mnie, żebym zobaczył czy żyjesz.
Skoro wie, że Nosmir żyje i ma się w miarę dobrze. To może już chyba wracać? Raczej będzie musiał się z tym wstrzymać, zwłaszcza że chłopak pewnie będzie chciał coś dodać.
- Skoro już wiem, mogę wracać.
Dodał po chwili, następnie przymknął oczy i skulił lekko głowę. Dał tym samym chwilę chłopakowi, żeby mógł się wypowiedzieć. O ile będzie chciał coś jeszcze dodać, albo ponownie poprosić o pomoc. Cóż, jeszcze chwilkę można tutaj spędzić.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Wto Maj 05, 2020 8:13 pm
~MG~
***

"Twoja siostra poprosiła mnie, żebym zobaczył czy żyjesz."
Te słowa sprawiły, że Shoryu na moment zamilkł. Spojrzał na Kisekiego i po chwili skinął głową. Sięgnął ręką do swojej kieszeni, chwilę w niej pogmerał, aż w końcu wyciągnął na wierzch niewielki medalion. Wygrawerowane na nim było słowa "Remeber", a sam stylizowany był na coś, co przypominać miało serce splecione cierniem. Patrzył na niego, wzruszając się, po czym szybko przetarł swoje oczy i wręczył go Kisekiemu.
- Przekaż go jej, proszę. I powiedz... - urwał na moment, patrząc gdzieś ślepo w bok. Pociągnął nosem raz czy dwa, wziął głębszy oddech i w końcu się odezwał. Widac, że te słowa, która miał wypowiedzieć, ciężko przechodziły przez gardło.
- Powiedz jej, że zginąłem. Że tylko tyle po mnie zostało. Niech mnie nie szuka, niech się nie naraża. W ten sposób będzie bezpieczna. - skinął głową, podchodząc bliżej do Crimsona. Już chciał położyć rękę na jego ramieniu, ale powstrzymał się. Nie chciał ingerować w jego przestrzeń osobistą.
- To dobra dziewczyna, która nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Ja i tamci, o, nam się należało. - rzekł nieco ciszej, wymijając zaraz długowłosego. Odszedł na kilka kroków, uśmiechnął się delikatnie, aczkolwiek uśmiech ten pełny był żalu i smutku, po czym ruszył dalej, znikając w ciemnym korytarzu.
Crimson został sam. Blade światło pochodni odbijało się od medalionu. Napis "Remember" połyskiwał...
Crimson
Crimson
Liczba postów : 95

Kosmos
Frakcja: Żadna [Niby sojusz z czarnymi rycerzami]
Zbroja: Czarna zbroja wilka

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Sro Maj 13, 2020 11:28 am
Skoro już wszystko zostało wyjaśnione i Kiseki wiedział na czym stoi, to po prostu udał się do wyjścia. Nie było sensu przemawiać, ani tym bardziej namawiać do innego podejścia. Ponieważ sam wybrał sobie taki los, a to że martwi się o siostrę było po prostu normalną rzeczą. Dlatego też ma zamiar przystać na taką sytuację, nie ma sensu mówić prawdy. W jego głowie nastała cisza, zero myśli i rozmyśleń na temat sprawy. Po prostu wyciszył się i kroczył przed siebie, nie chciał sobie zawracać głowy niepotrzebnymi sprawami. Teraz bardziej myślał, żeby zgłosić się do grajka. Chyba już pora, żeby wywiązał się z obietnicy. Czas podróżnika na tej wyspie dobiega końca, a jest jeszcze tyle miejsc do zwiedzenia oraz tyle informacji do zebrania. Trzeba odnaleźć miejsce wszystkich bogów, następnie zacząć przygotowania do ich unicestwienia.
Opuszczając kopalnie, Crim udał się z powrotem na nad klif.



z/t tam na klif
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Pią Kwi 02, 2021 3:38 pm
MG

Francois wolnym krokiem wszedł do kopalni. Widoczność się pogorszyła, a ściany oświetlane były jedynie pochodniami. Francuz odczuł chłód na ciele i im głębiej się zapuszczał, tym uczucie to eskalowało. Podążał oczywiście śladami krwi. W końcu wyszedł z ciasnego korytarza i znalazł się w większym "pomieszczeniu". Do jego uszu dobiegał dźwięk kilofa uderzającego o twardą skałę.

Klang... Klang... Klang...

I nagle ustał. Francois poczuł na swoim ciele spojrzenia kilku osób, które wyłoniły się z ciemności. Ich ruchom towarzyszył dźwięk trzeszczącego łańcucha.
- Kim jesteś? - zapytał jeden z niewolników. Miał długie włosy i gęstą brodę. Stare, zniszczone i brudne ubrania od razu rzuciły się w oczy Francoisowi. Był do tego wychudzony, jak prawie każda tutaj osoba. Nie był stary, ale przez wyniszczającą pracę, wyglądało na drugie tyle lat.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Nie Kwi 04, 2021 8:44 am
Francoisowi wyszła gęsia skóra Kidy zagłębiał się coraz dalej w kopalni. Nie ze strachu lecz z chłodu jaki tu panował. Nie było tak zimno jak nocami na Wyspie Andromedy ale tutaj cały czas temperatura utrzymywała się na poziomie kilku stopni powyżej zera. Pochodnie rozświetlały mu drogę ale echo uderzania metalu o twardą skałę dało się co chwila słyszeć i czym bardziej penetrował grotę to dźwięki narastały. Po jakimś czasie dało się wyczuć spojrzenia niewolników , którzy zostali zmuszeni do pracy w kopalni, a gdy wyłaniali się z półmroku Francuz mógł dostrzec ich oblicza, zmęczone warunkami i traktowaniem przez Czarnych Rycerzy. Nogi mieli spętane łańcuchami, które przy każdym kroku wydawały metaliczny odgłos.

-Jestem Francois , Rycerz Ateny – odpowiedział mężczyźnie – nie zrobię Wam krzywdy – dodał

Wiedział , że musi odnaleźć towarzyszy broni a ślady krwi prowadziły dalej ale nie mógł zostawić tych zniewolonych ludzi , których pewnie za jakiś czas czeka mogiła, bo praca w kopalniach potrafi zabić. Wiedział to doskonale ze swoich stron , że ludzie , którzy tam trafiali nie pracowali długo , bo często kopalnie zapadały się grzebiąc w środku górników.

-Widzieliście tu dwójkę innych Rycerzy ? – zapytał spokojnym głosem ,bo nie chciał ich przestraszyć – mogli być nieprzytomni a Czarny Rycerz Liry mógł ich tu sprowadzić.

Nie wiedział czy ludzie ci będą skorzy do pomocy ale liczył na łut szczęścia. Mógł zyskać również informacje ilu rywali kryje się w środku groty

- W drodze powrotnej Was uwolnię – powiedział niewolnikom, którzy ciekawie spoglądali na niego

Musiało zrobić , nigdy nie darowałby sobie jeżeliby ich zostawił bez żadnej pomocy. Musieli mu również zaufać a gdyby teraz ich uwolnił i na zewnątrz zobaczyliby uciekających górników to znalazłby się w potrzasku, bo miałby przed i za sobą przeciwników a walka przy użyciu energii kosmicznej w jaskini nie wchodził w grę. Najmocniejsza zbroja nie uchroni przed setkami tysiącami ton skały.
Sponsored content

Kopalnia Empty Re: Kopalnia

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach