Arena

Nadszedł czas na walkę finałową, Ryūga kontra nieznajoma z imienia dziewczyna! Nagrodą za walkę miał być... SZAFIR Odyna! Jeden z legendarnych przedmiotów został wystawiony jako własność zwycięzcy! Teraz nie było już opcji, aby Polak przegrał to starcie, musiał wygrać za wszelką cenę. W końcu się zaczęło, dziewczyna ruszyła na chłopaka, chcąc go kopnąć, a z jej ciała wydobyła się niebieska łuna Cosmo, przez co zrobiło się znacznie bardziej interesująco!. Rayuga natychmiastowo zareagował na zbliżającą się oponentkę i odpalił istną barykadę COSMO KICK w ilości siedmiu! O tak, zamierzał wyciągnąć wielkie działa i przyfasolić z całej pety. Choć miał w zanadrzu jeszcze jedną, znacznie potężniejszą technikę. Czas pokaże, czy trzeba będzie jej użyć!.

Occ:
7x Cosmo Kick

Dziewczyna użyła swojego Cosmo, by zaatakować Ryūgę i w efekcie wygrać. Chłopak jednak w odpowiedzi na jej atak zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał. Wyskoczył w górę i... Zaczął się kręcić z wyciągniętą nogą jak wiatrak?! Ludzie oniemieli. Nikt nigdy wcześniej nie próbował takiej taktyki  na takich zawodach, więc byli w niemałym szoku. W końcu był to dość niecodzienny widok, gdy dorosły facet zaczyna udawać helikopter. No, ale najważniejsze, że jego przeciwniczka również się tego nie spodziewała i opuściła swoją gardę, z zaskoczeniem patrząc na to, co chłopak wyprawiał. Opuściła nogę, lecz zapomniała, że ciągle leciała prosto na niego! Otrzymała trzy szybkie kopnięcia, które wysłały ją poza arenę. Chłopak "wylądował", a cała okolica ucichła na moment, by przetworzyć to, co się właśnie stało. Ta krótka chwila szoku w końcu jednak minęła i zwycięzcą został Ryūga! Podarowano mu magiczny kamień, a następnie ludzie zaczęli się zbierać. Niektórzy, ba, większość wyglądała na zawiedzionych tą walką. Niektórzy nawet szeptali, że turniej był ustawiony. Cóż! To i tak było bez znaczenia, liczyło się tylko to, że chłopak wygrał i zdobył potężny artefakt!
Przy dokładniejszym przeanalizowaniu przedmiotu można było dojść do wniosku, że to rzeczywiście był prawdziwy Szafir Odyna. Był wypełniony potężną energią Kosmiczną, która wręcz w nim emanowała. Hm... Tylko jak to aktywować? W końcu to coś miało dawać posiadaczowi ogromną moc! Hmph! No nic, póki co lepiej to zachować przy sobie, nie? Może kiedyś nadarzy się okazja do zdobycia jego mocy. Póki co jednak pora ruszać w dalszą drogę... Albo i nie! Zależy co wolał zrobić Ryūga.

Wszystko okazało się znacznie szybciej, niż widzowie i zawodnicy mogliby przypuszczać. Ryūga zamienił się w taki zajebisty helikopterek, zupełnie zaskakując ludziska na trybunach i przeciwniczkę, która z rozdziawioną buzią zapomniała, że próbowała go zaatakować, przez co w ogóle się nie broniła. Oberwała jego technikami i poleciała hen daleko poza arenę, co dało zwycięstwo Polakowi. Ten westchnął nieco i udał się do sędziów, aby otrzymać swoją nagrodę, którą był... Legendarny szafir Odyna!. Z tego co pamiętał chłopak, z czasów swojego pobytu w nordyckiej świątyni, były one częścią świętej zbroi, czy coś takiego?. Jego cel zostania Rycerzem mógł skrócić swój dystants bardziej, niż kiedykolwiek by przypuszczał!. Rayuga pomyślał sobie, że może im bliżej będzie uzbrojenia, tym artefakt będzie dawał mocniejsze znaki, dlatego wyruszył w drogę. postanowił na samiuśkim początku udać się do zamarzniętego jeziora!.

Occ:

Z/t: Zamarznięte jezioro