Go down
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Sro Lut 10, 2021 10:41 am
MG

Francois zaciskał mocniej swoje łańcuchy, ale w pewnym momencie przestał, nie chcąc brnąć dalej w makabryczny plan Natashy. Tayo chciał się jednak wykazać, więc kiedy Francois przestał zwiększać ścisk, a mimo to Czarni Rycerze ciągle nie pisnęli ani słówka, Tayo uderzył jednego z nich w twarz. W dodatku tak mocno, że uderzony wypluł zęba, przez co na przodzie zrobiła mu się szeroka szpara spowodowana ubytkiem.
- Hehe, bijesz jak moja babcia... - rzucił pogardliwie, spluwając krwią na błyszczącą zbroję Jednorożca. Kasjopeja nie drgnęła, ciągle przyglądając się z dala. Porozumiewawcze oczko Rora nie znaczyło zbyt wiele dla Tayo, który nakręcał się coraz bardziej. Teraz, gdy jego nowa zbroja została splugawiona, jego nerwy jeszcze bardziej eskalowały. Kolejny cios został wyprowadzony. Jeszcze jeden i jeszcze, kolejny i następny, aż w końcu cały pobity mężczyzna nie był w stanie nic powiedzieć, a od utraty przytomności dzielił go jeszcze jeden cios.
- Zabijesz go! - krzyknął ten drugi, który jeszcze nie oberwał.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Czw Lut 11, 2021 10:05 pm
Francois czekał aż Czarni Rycerze zmądrzeją i sami zaczną mówić bez potrzeby użycia siły jednak Tayo musiał opatrznie go zrozumieć bo zaczął okładać jednego z nich. Drugi z przerażeniem patrzył na poczynania Brązowego Rycerza.  Natasha obserwowała to jakby nie było to dla niej nic godzącego w godność rycerską i przyzwalała na to. We Francuzie aż zagotowało choć starał się cały czas utrzymać odpowiednie skupienie aby obaj nadal byli obezwładnieni. Wiedział ,ze musi coś zdziałać , bo faktycznie Unicorn posuwa niezbyt daleko.

-Dość – krzyknął i pociągnał ich w swoją stronę tak ,że upadli pod jego nogami.

Od razu zasłonił ciałem ich tak aby Rycerz jednorożca nie mógł kontynuować bezsensownego zadawania ciosów. To było jedyne wyjście na jakie zdołał wpaść, a musiał jakoś powstrzymać towarzysza przed zrobieniem jednej z największych głupot jakie mógł zrobić. Dziwił się, że uczeń Antary mógł tak postąpić.  

-Odpowiedz na pytanie – powiedział do bardziej przytomnego Czarnego Rycerza

Miał nadzieję, że Ci zaczną mówić i obędzie się bez dalszego rozlewu krwi. Odwrócił się na moment do blondyna i wzrokiem dał mu do zrozumienia , że przesadził i nie popiera jego zachowania. Zdawał sobie sprawę ,że są tutaj razem z polecenia Sanktuarium ale jeżeli ten ma okładać bezbronnych i będzie o próbował to robić dalej to będzie musiał stanąć mu na drodze. Całą tą sytuacje komplikowała Kasjopeja, która na to wszystko przywalała.

Trening strat 22:07
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Nie Lut 14, 2021 12:40 pm
MG

Tayo zatrzymał swój atak, ale ledwo. O mały włos, malutki, zdzieliłby swojego towarzysza, który zakrył ciałem Czarnych Rycerzy. Widząc to, Tayo jakby się opamiętał. Nie miał zamiaru robić tego więcej. Patrząc na zakrwawioną pięść, zamarł w bezruchu. Dał się ponieść, teraz będzie musiał żyć z konsekwencjami, bo jeśli wyjdą z tego żywo, to Francois na pewno powie o wszystkim Antarze.
Czarny Rycerz, ten pobity, dryfował na granicy przytomności i jej utraty. Drugi spojrzał na Francoisa i widoczną w oczach miał wdzięczność.
- Co ty robisz? - zapytała Kasjopeja, podrywając swoje zgrabne cztery litery z kamienia.
- Ochraniasz naszych wrogów? Czyżbyś zmienił strony, Andromedo? - zapytała, a wokół jej ciała pojawiła się purpurowa aura, sugerująca aktywowaną energię kosmiczną.
- No, słucham!? - warknęło głośno, wyraźnie wkurzona. Wolnym krokiem kierowała się w stronę Francoisa, a każdy jej krok rozchodził się brzęczącym, metalicznym pogłosem wydawanym przez elementy zbroi.
Tayo ciągle stał jak zamurowany, nie mogąc odgonić myśli od tego, czego się dopuścił.
- N-nie zostawiaj nas, A-andromedo...! - wyjąkał jeden z pochwyconym rycerzy. Kto teraz był zły, a kto dobry? Strony barykady lubią się zmieniać, zwłaszcza podczas wojny.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Nie Lut 14, 2021 8:05 pm
Francois poczuł spory podmuch powietrza , zdawał sobie sprawę ,że to zapewne sprawa Tayo, który wyhamował swój atak. Gdy rzucał mu spojrzenie dezaprobaty dojrzał w nim ,ze coś się zmieniło jakby sam był przerażony tym co zrobił. Gdy przyjrzał się lepiej Czarnym Rycerzom widział po nich przerażenie. Zdawał sobie sprawę, że Kasjopeja przesada i jej metody są złe. Był na nią wściekły a krople potu wyszły mu na czoło i skronie. Nie mógł dłużej utrzymywać swojej techniki w działaniu a pozostały tylko po jednym łańcuchu przy każdym oponencie. Jeden był jednak zbyt nieprzytomny aby się oswobodzić. Drugi natomiast był chyba zbyt sparaliżowany strachem i zdawał sobie sprawę, że nie ucieknie trójce wojowników. Ror nadal utrzymywał oręż tak aby nie udało im się uciec jednak pojawił się nowy problem w postaci Srebrnego Rycerza. Kobieta, która miała im przewodzić i być niejako wzorem do naśladowania jako obraz dla niższych ranga okazała się zupełnym jego przeciwieństwem. Była okrutna i bezwzględna a teraz kroczy prawdopodobnie po to aby wymierzyć mu karę za to ,ze zaprzestał bezsensownego okładania miejscowych gdy Ci nie mogli się bronić. Francuz tego nie pochwalał i zdawał sobie sprawę z tego , że Natasha jest od nich dużo potężniejsza i nawet łącząc siły z Brązowym Rycerzem jednorożca nie daliby jej rady to postawi się jej jeżeli zajdzie taka konieczność. Jako Rycerz Ateny nie mógł poddać się jej wpływom. Usłyszał też błaganie jednego z Czarnych Rycerzy aby nie zostawiał ich na pożarcie najwyższej ranga. To utwierdziło go w przekonaniu i swojej słuszności.

- Nie zmieniam stron, a jedynie robie to co słuszne – powiedział w jej stronę ze stanowczością w głosie i również jego ciało zaczęła otaczać aura energii kosmicznej – martwi nic nie powiedzą. Nie widzę wiec sensu aby zatłuc bezbronnego nawet jeżeli jest naszym wrogiem. Jestem Rycerzem Ateny i pozostanę wierny jej przekonaniom – dodał na koniec patrząc w oczy Srebrnemu Rycerzowi.
-Zacznijcie mówić – zwrócił się szybko do pojmanych

Wiedział , że gdy Czarni Rycerze zaczną mówić atmosfera nieco opadnie, bo tera można by ją siekać mieczem na kawałki. Gdy Natasha usłyszy choć strzęp informacji może oszczędzi czwórkę mężczyzn. Francois nie zdawał sobie sprawy , że jego pierwsza misja jako Brązowego Rycerza Andromedy nie będzie taka łatwa na jaką się zapowiadało. Zamierzał dokonać zadania powierzonego mu przez Antarę jednocześnie postawiając się Kasjopei, której bliżej było do Sług Hadeasa czy Czarnych Rycerzy niż do Obrońców Ateny.


Koniec treningu 20:06
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Pią Lut 19, 2021 2:28 pm
MG

Natasha stała tuż przed Francoisem. Energia kosmiczna spowijała zarówno ją jak i jego. Atmosfera się zagęszczała. Tayo ciągle siedział w kłębie własnych myśli, nie reagując w ogóle na kłócącą się dwójkę.
Nagle, do uszu zebranych zaczęła dochodzić melodia. Z początku cicha, z każdą chwilą stawała się coraz głośniejsza. Była spokojna, piękna, ale bardzo smutna. Tayo wyrwał się z zamyślenia, rozglądając się na boki. Aura kosmiczna Natashy zniknęła, bo ona również została wzięta z zaskoczenia. Nastała cisza, podczas której górowała jedynie muzyka. Cisza od słów, krzyków, kłótni. Tylko piękna melodia, która koiła serce i jednocześnie napawała niepokojem.


Nagle, dwaj pojmani mężczyźni zaczęli krzyczeć, drzeć się i wiercić. W ich oczach widoczne było szaleństwo. Białka zrobiły się czerwone, po chwili z oczodołów wypływać zaczęła krew. Podobnie miały się uszy i dziurki w nosie. Krew wylewała się strumieniami. Mężczyźni umierali, nie mogąc poradzić sobie z rosnącym, piekącym i rozdzierającym od środka bólem. I nagle! Ich głowy eksplodowały... Ciała osunęły się bezwładnie na ziemię. Melodia jednak nie przestała grać, a po chwili zrodził się nowy dźwięk. Był to stukot stalowych podeszw. Stuk, stuk, stuk... W końcu, oczom trójki ukazał się ten, który wygrywał cudowną, śmiertelną melodię.

Spoiler:

Stał na wzniesieniu, a jego płonąca, purpurowa energia kosmiczna odganiała od siebie mgłę, ukazując pełne jego oblicze. Czarny Rycerz o długich, czarnych włosach, trzymający w dłoni lutnię, po której strunach delikatnie i z gracją przesuwał palcami.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Nie Lut 21, 2021 9:01 pm
Francois rozluźnił swoje łańcuchy i już szykował się do walki z Natshą. Oczywiście wiedział jak zakończy się ten pojedynek. Postanowił jednak stawić jej czoła i walczyć najdłużej jak to tylko będzie możliwe.  Czarni Rycerze obserwowali to z przerażeniem na twarzy, bo wiedzieli, że ta nie zawaha się aby ich dobić więc liczyli , że Brązowy Rycerz Andromedy ich ocali od rychłej zguby. Przed starciem Francuza uchroniła muzyka, którą nagle usłyszeli. Były to dzięki pełne żalu i smutku. Łańcuch Andromedy zaczął wskazywać drogą, z której dobiegał owy dźwięk. Oręż w dłoni Francuza zaczął drżeć, a jego właściciel już wiedział , że czeka ich kolejne spotkanie z siłami wrogiej frakcji. Choć muzyka, którą dało się słyszeć nie zwiastowała tego co zaraz miało się stać. Nagle pojmani zaczęli rzucać się w szaleńczym krzyku i łapali się za głowy. Wyspiarz z przerażeniem patrzył na to co się z nimi dzieje, nie wiedział jak im pomóc. Krew zaczęła sączyć się z każdego otworu ich ciała. Dało się nawet dostrzec narastającą plamę krwi w okolicach bioder. Po kilkunastu sekundach zdarzyło się coś co mogło przyprawić o wymioty. Ich głowy wybuchły, a trójka wojowników z Sanktuarium nie mogła im w żaden sposób temu zapobiec. Brązowi Rycerze, którzy stali przy nich najbliżej zostali ochlapani krwią i teraz krople spływały im po pancerzach. Zimny pot wyszedł na skronie i plecy Francoisa. Wiedział ,że to nie wróży nic dobrego i najprawdopodobniej będą zmuszeni zmierzyć się z dużo potężniejszym przeciwnikiem nie mieli okazję spotkać do tej pory. Usłyszał jeszcze oprócz muzyki coś jeszcze jakby metal. Znał ten odgłos bo to były buty rycerskie. Oderwał wzrok od zwłok i spojrzał w kierunku gdzie powinien stać Rycerz. Ujrzał mężczyznę w długich czarnych włosach w czarnej zbroi. Instrument w jego ręku od razu oznajmił z kim mają do czynienia. Był to Czarny Rycerz Liry. Jego ciało otaczała purpurowa aura i cały czas grał na sowim instrumencie. Wiedział ,ze śmierć tamtej dwójki to jego sprawka. Jak zatem walczyć z  tak potężnym rywalem, który może zabijając na taką odległość grając tylko na lirze ? ich była trójka a liczył , że Kasjopeja będzie się mogła z nim równać lub cała trójka stawi mu czoła. Misja , która na pierwszą myśl wydawała się banalnie prosta stałą się coraz trudniejsza do wypełnienia.
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Sro Lut 24, 2021 7:04 pm
MG

Melodia przestała grać, a aura otaczająca Czarnego Rycerza rozpłynęła się w powietrzu. Ciągle mając zamknięte oczy, mężczyzna przeczesał dłonią swoje włosy, których kosmyki pięknie, idealnie wręcz, układały się na jego głowie.
Gdy otworzył powieki, spojrzał swoimi pięknymi oczami po trójce przybyszów. Uśmiechał się delikatnie, lekko zalotnie i nieco zadziornie.
- Proszę, proszę... Rycerze plugawej Ateny postanowili nas odwiedzić? - zapytał retorycznie, chichocząc cicho pod nosem. W dłoni trzymał swoją lirę, gotów jej użyć, choć sprawiał wrażenie bardzo spokojnego i opanowanego.
- Muszę przyznać, że dziwny miejsce wybraliście, żeby spędzić ostatnie chwile życia. - przeniósł dłoń na struny liry. Zamknął znów swoje oczy i zapytał:
- Czy macie jakieś specjalne zamówienia co do muzyki, która przygrywać będzie waszemu pochówkowi? - i znów zachichotał, jakby świetnie się bawił.
Kasjopeja stanęła przed Francoisem i Tayo, zasłaniając ich sobą. Czyżby nie była aż taka zła? Czas pokaże, czas zdradzi odpowiedź na to pytanie.
- Bądźcie ostrożni. Na mój znak, przyszykujcie swoje najsilniejsze techniki. Póki co, musimy zbić jego czujność... - wyszeptała, by Lira nie mógł usłyszeć żadnego słowa. 
Co zrobicie, rycerze z brązu!?
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Pon Mar 01, 2021 9:49 pm
Po skroni Francoisa spływał zimny pot. Wiedział ,ze przeciwnik jest okrutny, bo zamiast uratować swoich to ich zabił, bo okazali słabość. Był również bardzo pewny siebie co nie wróżyło dobrego przebiegu walki. Co prawda ich byłą trójka i mieli Srebrnego Rycerza jednak on walczył na odległość i nie musiał się trudzić z unikaniem ciosów trójki oponentów. Mógł kontrolować walkę z bezpiecznej odległości. Liczył na to, że Natasha wie jak go pokonać i pomoże im tego dokonać aby nie zginęli na Wyspie Królowej Śmierci.
Gdy usłyszał aby przygotowywał się do użycia techniki, wiedział ,że musi to być Nebula Chain. Łańcuch Andromedy może przecież poruszać się z dużą precyzją a mnożąc ogniwa zwiększał ich szanse. Jego aura cały czas rosła i zapłonęła momentalnie gdy tylko zaczął się przygotowywać do techniki. Był niesamowicie skupiony. Wiedział ,ze od tego zależy jego życie i towarzyszy. Nie darzył Kasjopei sympatią ale teraz musieli walczyć ramię w ramię i to poprawiło jej wizerunek w jego oczach. Teraz każdy mięsień jego cele szykował się do intensywnego wysiłku. Krew krążyła nadzwyczaj szybko aby dostarczyć jak najwięcej życiodajnego tlenu do mięśni, które zaraz eksplodują energią kosmiczną. Ich rywal stał niewzruszony jakby był przekonany o swojej wyższości nad dwójką Rycerzy z Brązu i Srebrnym Rycerzem.
Kiedy energia kosmiczna przepełniała ciało Francoisa czekał tylko na znak od Nasthy i był gotów do ataku. Gdy ta kiwnęła głową od razu wypuścił swoje łańcuchy z dłoni uwalniając przy tym energię kosmiczną aby wzmocnić atak.

-Nebula Chain !

Dziesiątki metalicznych wiązek pomknęło w stronę przeciwnika, a Natasha i Tayo również użyli swoich najmocniejszych technik



Trening start 21:50
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Nie Mar 07, 2021 10:27 am
MG

Łańcuchy Andromedy pomknęły w stronę Czarnego Rycerza. Ten jednak uskoczył w górę, a te wbiły się w glebę na której stał, doszczętnie ją niszcząc.
- Haha... - zachichotał pod nosem, będąc z siebie zadowolonym. Niestety, stracił z oczu Jednorożca, który...
- UNICORN GALLOP! - głośny krzyk rozległ się w uszach zebranych tu osób. Gdy Lira odwrócił głowę i obrócił się przez ramię, nie miał czasu by zareagować. Jasne światło uniemożliwiało dobre widzenie, więc Francois i Natasha mieli problemy z ujrzeniem tego, co się działo.

TRZASK! BAM! TRACH! KLANG!

Raz za razem głośne dźwięki uderzeń wypełniały to miejsce. Gdy już blask osłabł, Andromeda i Kasjopeja zobaczyli, jak ciężkie kopniaki lądują na klacie Czarnego Liry! To był Tayo i jego technika popisowa.

Spoiler:

TRZASK! BAM! TRACH! KLANG!

- Ghaa! J-jednorożec...! - warknął Czarny Rycerz, a tuż po chwili wszyscy usłyszeli głośne "TRZASK!". Pancerz na klacie czarnej zbroi popękał i... odpadł. Ujawnił nagą klatę mężczyzny. Pozostała cześć zbroi była ciągle w idealnym stanie, ale brak osłony serca i płuc był dużą przewagą dla rycerzy Ateny!
Tayo w końcu odskoczył do tyłu, bo tak potężne ciosy zdołały go wymęczyć. Wylądował obok Francoisa i uklęknął na jednym kolanie, głośno dysząc.
- Wasza... Wasza kolej, he... - ciężko łapał powietrze, ale uśmiech gościł na jego twarzy. Czy tym czynem zdołał odpokutować wcześniejszy grzech?
Lira padł na glebę, ale podniósł się. Widząc zniszczoną zbroję, zdenerwował się srogo. Od razu chwycił za swój instrument i zaczął grać. Grał intensywnie, aż nagle... Tayo zaczął krwawić z uszu i nosa.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Pon Mar 08, 2021 8:28 pm
Francois zaatakował nie liczył oczywiście na większy sukces , bo wiedział , że oponent jest dużo od niego silniejszy. Jego atak nie dotarł do celu jednak został skutecznie odparty. Nie miał na to wpływu, bo włożył w to cały swój kunszt władania orężem i była to pierwsza sytuacji gdy jego atak nie dosięgnął celu. Musiał się z tym liczyć , że na swojej drodze spotka dużo potężniejszych wojowników , którzy poradzą sobie z tą techniką. Jego atak sprawił zupełnie coś innego . Rywal musiał skupić się by odeprzeć jego atak i dało to czas Brązowemu Rycerzowi Jednorożca , który zaatakowała swoją techniką. Atak ten była tyle skuteczny, że uszkodził czarny pancerz. Francuz był pod wrażeniem tego co zobaczył , Bo nigdy nie widział aby ktoś tak potrafił używać swoich nóg w walce, a wiedział, że Tayo ma ku temu zdolności. Brązowy atak zdołał odskoczyć ale stracił dużo sił na pozbawienie Czarnego Rycerza Liry napierśnika.

-Spisałeś się – powiedziało Tayo rześkim tonem aby dodać mu otuchy –Ma rację teraz nasza kolej – powiedział do Natashy

Jednak gdy tylko zdążył skończyć zdanie, a oponent zaczął grać na sowim instrumencie. Znów usłyszeli ten smutny dźwięk , który wydobywał się z każdej struny liry. Stało się dokładnie to samo co ostatnim razem. Blondyn zaczął krwawić z otworów w swoim ciele. Francois przeraził się perspektywą eksplodującej głowy kompana. Od razu rzucił swoimi łańcuchami w stronę rywala miał. Swój oręż kierował w stronę instrumentu oponenta. Wiedział ,że bez niego będzie dużo słabszy i łatwiej go będzie pokonać i nie będą narażeni na jego techniki. Starał się zachować spokój ale to nie było łatwe gdy wiedziało może zaraz się stać. Sytuacja była coraz gorsza choć liczył, że Kasjopeja wykorzysta lukę w pancerzu przeciwnika i go pokona. Strategia na ten pojedynek była jednak jedna. Współpraca.


Koniec treningu 20:29
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Nie Mar 14, 2021 9:14 pm
MG

Tayo patrzył z przerażeniem na swoje dłonie, które pokryły się krwią. Wycierał swój nos, wiec normalne, że musiał się ubrudzić na palcach. Jego spojrzenie było coraz bardziej obce. Do tego stopnia, że po chwili... Upadł. Leżał bez ruchu, patrzył w niebo, które dla niego mieniło się tysiącem kolorów i szeptał coś pod nosem.
- Babciu... - wyszeptał, a zaraz po tym zaczął wyć z bólu. Wierzgał i kopał, ściskając rękami swoją głowę. Melodia nie przestawała.
Francois wykorzystał ponownie swoje łańcuchy, które pomknęły w stronę Czarnego Rycerza. Ten jednak zdołał osłonić swoje ciało barierą energii kosmicznej, przez co łańcuchy odbiły się od niej i spadły na glebę. W tej samej chwili, Rycerz Andromedy zaczął słyszeć dziwny dźwięk, który narastał w jego uszach. Na początku było to jęczenie, a po chwili głośny ryk. Głośny ryk... Lwa. Obraz zamazał się, na moment zamienił w czarne płótno, a gdy światło znów przywitało powieki, oczom Francoisa ukazała się scena z przeszłości... Rozszarpana kobieta była jedzona przez ogromnego lwa, który rozmiarem równał się dorosłej krowie...
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Sro Mar 17, 2021 9:54 pm
Gdy Tayo wypowiedział słowo „babciu „ Francois spojrzał na niego przerażonym wzrokiem, czyżby tak wyglądała agonia jego towarzysza, który miotał się z bólu i trzymał za głowę tak jak jeszcze nie tak dawno Czarni Rycerze Feniksa. Nie mógł pozwolić na to aby melodia ,która grał oponent rozwaliła głowę Brązowemu Rycerzowi. Zaatakował Rycerza Liry jednak bezskutecznie. Zanim zdazył znów pochwycić łańcuchy do dalszego wymierzania ciosów. Usłyszał dźwięk, nie była to melodia , którą słyszał lecz jęk , który szybko przerodził się w głośny ryk lwa. Nagle przed oczami zrobiło się ciemno a jego oddech przyspieszył , bo nie wiedział co się dzieje. Nagle go zobaczył żywego i szczerzącego do niego ociekające gęstą ludzką krwią zęby.

-To się nie może dziać – powiedział przerażony

Francuz czuł się zagubiony i przerażony zarazem. Teraz musiał zmierzyć się z lwicą rozmiarów krowy, która spożywa truchło kobiety. Otoczenie jakim był las dawał mu odczuć smród zgnilizny zupełnie taki sam jaki wydaje ciało człowieka po śmierci lub przy jego otwarciu. Był to smród gorszy niż jakby rozkroić świnię. Był w zupełnie innej rzeczywistości a lew powoli kroczył w jego kierunku jakby jedna ofiara mu nie wystarczyła. Wiedział ,,że będzie musiał walczyć. Rozpalił energię kosmiczną na tyle mocno, że od razu gęsta aura otoczył jego ciało. Nagle usłyszał czyjś głos z oddali. Rozejrzał się nerwowo ale nikogo nei dostrzegł. Lew był coraz bliżej chciał podnieść ręce z łańcuchem do gardy aby przygotować się do obrony ale wydawały mu się niezwykle ciężkie. Jedyne co mu pozostało to jeszcze bardziej rozpalić cosmo. Coraz lepiej słyszał głos i kobiecy wołający jego imię i męski krzyk.

-Natasha, Tayo ? – powiedział sam do siebie i spojrzał na drapieżnika – ty nie istniejesz! – krzyknął i wzniecił sowje comso do granic możliwości

Ocknął się na ziemi w ponurym lesie cały zalany zimnym potem z potwornym bólem głowy. Szybko stanął na nogi choć z niewielkim trudem. Natasha walczyła z Czarnym Rycerzem Liry a Tayo miał zakrwawioną twarz ale cały czas oddychał. Teraz musiał udowodnić , że jest nie tylko w stanie obronić się przed iluzją ale i zaatakować tubylca. Nim przystąpił do ataku oblizał krew spływającą z ust.

Trening strat 21:55
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Pon Mar 22, 2021 10:13 am
MG

Francois przed oczami miał okropny obraz. Melodyjna technika Czarnego Rycerza rzuciła go w straszliwy sen. Miał toczyć bój z lwem, który wcześniej już pokonał jego towarzysza. Tamte wydarzenia, to była trauma, która na pewno zostanie z Francoisem na długo... Gdy jednak się wybudził, cały zalany potem, nie ujrzał wcale walki Natashy, ani leżącego Tayo. Ujrzał puste pole, na którym nie było nikogo. Co się stało? Czarny Rycerz "uśpił" Andromedę i pozabijał Natashę i Tayo? Uprowadził ich? Dlatego właśnie tak się zachował? O co tu chodziło?
Francois ujrzał tylko ślady po bitwie i krwi w miejscu, gdzie wcześniej leżał Tayo. Co jakiś czas te ślady się pojawiały, więc czy to możliwe, że była to droga wskazująca miejsce pobytu uprowadzone dwójki? Prowadziły do lasu, a dalej...

Do kopalni...

Kopalnia, jak sama nazwa wskazuje, jest miejscem, w którym się kopie i wydobywa (czy też eksploatuje) z ziemi kopaliny użyteczne, czyli skały, minerały i inne substancje stałe, gazowe lub ciekłe.
Wydrążone tunele, z wejściem u podnóża góry, ciągną się kilometrami pod ziemią. Górnicy to niewolnicy, którzy siłą zostali zaciągnięci na Wyspę Królowej Śmierci, lub zostali skazani na pobyt na niej za popełnione występki. 
Prace górnicze nadzorowane są przez żołnierzy Polideukesa, czyli tych, którzy nie zasłużyli jeszcze na Czarną Zbroję. Wejście jest dobrze strzeżone, więc nikt nie przejdzie niezauważony.


Niewolnicy założone na kostkach mają łańcuchy, które zakończone są ogromną kulą, która uniemożliwia im ucieczkę. Wchodzą do kopalni i przez długie godziny nie wychodzą. Ślad krwi prowadzi do środa, przez główne wejście, które pilnowane jest przez dwóch mięśniaków.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Nie Mar 28, 2021 9:26 am
Francois doszedł w końcu do siebie i obudził się jakby drugi raz. Jakby byłe śnie , w którym śnił. Po chwili zobaczył zupełnie co innego niż walkę i lezącego Tayo. Czyżby moc Czarnego Rycerza Liry potrafiła aż tak omamić umysł? Sam nie wiedział jak do tego doszło. Nie pozostawało mu nic innego odnaleźć się w nowej sytuacji. Ślady krwi widły go dalej i ominął miejsce walki, a poznał je po tym, że ziemia był świeżo ruszona i drzewa były połamane. Trop zaprowadziło do wejścia do jakiejś groty czy jaskini lub też kopalni. Obserwował to miejsce przez chwilę za dużego głazu Co jakiś czas ktoś skuty łańcuchami wchodził do środka, jednak nikt nie wychodził. Wejścia pilnowało dwóch strażników potężnie zbudowanych i górowali nad nim posturą jednak nie mieli oni na sobie rycerskich pancerzy co sugerowało, że są słabsi od kogoś kto nosi Brązową Zbroje. Wiedział ,e musi działać, nie wiedział w jakim stanie jest Unicorn i Kasjopeja. Likwidacja dwóch mężczyzn nie powinna być trudna. Trzeba działać a to odpowiednia chwila. Poczekał gdy niewolnik wszedł do środka mijając osiłków, a inny, który przyprowadził jeńca odszedł na tyle daleko aby nic nie zauważył. Ścisnął mocniej łańcuchy w swoich dłoniach i szybko wyskoczył zza głazu pokazując się strażnikom. Prędko wyrzucił w nich swoją broń. Ta owinęła się wokół ich broni jaką była maczuga i korbacz. Błyskawicznie wyrwał im ją z rąk i odrzucił poza ich zasięg. Teraz przyszła kolej na ich samych. Nie musiał nawet rozpalać energii kosmicznej aby ich pokonać. Wiedział ,że ich rozmiary to tylko pozory i działają na ich niekorzyść, bo przez to są zbyt pewni siebie. Utrata oręża tylko ich rozzłościł i rzucili się na Francuza. Ten wykonywał serię uników i po chwili gdy jeden się odsłonił wyprowadził silną kontrę i powalił jednego ciosem w splot słoneczny. Drugi osiłek utrzymywał się dłużej jednak Ror podskoczył i wykonał kopnięcie z półobroty prosto w skroń a jego rywal padł na ziemię i zaczął mocno zalewać się krwią . Jednak Francois tego już nie widział , bo ruszył ostrożnie do środka jaskini.



Koniec treningu 9:26
Ostatni trening w czasie przygody
Sponsored content

Przegniły Las - Page 3 Empty Re: Przegniły Las

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach