Teren dookoła Koloseum

+7
Névétte
Aiónios
Atena
Posejdon
Zagreús
Gliese
Hades
11 posters
Go down
Orestes
Orestes
Liczba postów : 36

Kosmos
Frakcja: Atena
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Nie Lis 29, 2020 9:50 pm
Z ciekawością słuchał opowieści o złotych rycerzach. Tego dnia udało mu się poznać zaledwie jednego i trudno było wyrobić sobie o nim jakaś konkretniejsza opinię. Orestes prychnął śmiechem na słuszną uwagę Zandaliana o tym, że biednego Nemeia nie wyrzucili z Sanktuarium za porażkę. Ups.
Z opowieści Afrodyzjusza pozostali dwaj złoci rycerze jawili się jako bardzo szlachetne osoby, reprezentujące prawdziwe ideały jakimi kierować się powinni rycerze Ateny. Przynajmniej w teorii. Szczególnie sylwetka Rycerza Barana zdawała się być godna naśladowania i w duchu Orestes marzył by kogoś takiego spotkać. O ile oczywiście realia nie odbiegałyby zdecydowanie od opowieści. Antara, Rycerz Skorpiona, budziła respekt tym, że przedstawiana była jako najsilniejsza, a jednocześnie jako przyjazna i pomocna osoba. Ale czy na pewno to ona była najsilniejsza?
- No dobrze, ale nie wspomniałeś nic o Wielkim Mistrzu Sagurei? Bo jeżeli dobrze rozumiem, to on również jest Złotym Rycerzem. Niewiele razy go widziałem, a nasze spotkanie było wyjątkowo krótkie i nie mam szczerze pojęcia jaka konstelacja mu przyświeca, czy wiesz coś na ten temat? - pozwolił sobie jeszcze zapytać Afrodyzjusza.
Na wzmianki o wojnie zdecydowanie przeszły mu po plecach ciarki. Pomiędzy bogami zawsze należało spodziewać się wojen, tylko czy wojen sprawiedliwych? Takich w których nie będa ginęli niewinni ludzie, nawet jeżeli są marionetkami w rękach swoich bogów? Czy nie będą to tylko i wyłącznie wojny z nienawiści pomiędzy bogami, nie mające żadnych podstaw do tego, by mieszać w nie śmiertelników? Tak, czy inaczej…
- Z pewnością zawsze można być gotowym bardziej. - mruknął tylko i postanowił słuchać wypowiedzi Afrodyzjusza, który posiadał całkiem sporo ciekawych informacji na temat tego co dzieje się w Sanktuarium i na świecie.


początek treningu
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Gru 02, 2020 11:57 am
~MG~
***

Afrodyzjusz zaśmiał się pod nosem, zasłaniając od razu dłonią swoje usta. To była reakcja na komentarz Zandaliana odnośnie porażki Nemeia. Znachor nie skomentował więcej, ale ten jeden, jedyny gest, wyrażał więcej niż tysiąc słów.
- Na terenie Sanktuarium - nie. Ale w bardzo bliskich odległościach od naszego świętego miejsca? Owszem. Ziemie poza granicami nakreślonymi jako nasz dom, nie są już strzeżone kosmosem Ateny. Tam właśnie widziano podejrzane postacie, pasujące jak ulał do opisu Widm. W ich kosmosie bardzo często można wyczuć smutek i żal, choć zdarza się też agresja i złość. Żeby jednak je poczuć, należy zapanować najpierw nad swoim kosmosem, ale to oczywiście podstawowe... podstawy. - skinął głową, uśmiechając się lekko, ale dość zadziornie. Orestes w tej chwili zapytał o Wielkiego Mistrza. Afrodyzjusz westchnął cicho i na moment się zawahał, ale skoro już się tak rozgadał, to dlaczego miałby przestać?
- Nasz mistrz nie jest Rycerzem. Kiedyś był, ba, był najsilniejszy. Dlatego właśnie został tym, kim jest. Otacza go wiele tajemnic, ale sekretem nie jest fakt, że nosił zbroję Barana. Ta zbroja mocno powiązana jest z Jamirem, jeśliby się tak zastanowić... - poskubał się po podbródku, a zaraz uśmiechnął się serdecznie.
- W każdym razie, Wielki Mistrz nakazał szkolenie młodych wojowników. Jesteśmy w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy i musimy sobie radzić. Poza Złotymi, mamy też Srebrnych i kilku Brązowych, nie wspominając o zwykłych trepach. Do tragicznego stanu nam daleko... - poklepał Orestesa i Zandaliana, chcąc dodać trochę otuchy. 
- A kto wie, może i wy pewnego dnia przywdziejecie Złote Zbroje. - puścił oczko i zachichotał.
Zandalian
Zandalian
Liczba postów : 20

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Gru 02, 2020 8:37 pm
Z przykrością trzeba było stwierdzić, że znachor robił się coraz bardziej irytujący. Na początku taki zatroskany o ich zdrowie jakby stoczyli bój z najwyższym bogiem, a teraz sobie robi z nich podśmiechujki. Zandalian zbyt krótko go znał, by osądzić czym mogłyby być spowodowane te wahania nastroju, ale z pewnością nie było to normalne zachowanie. Brązowy, mały kamień leżący koło stopy Orestesa oraz drugi nieco większy na zachód od pierwszego był na to wystarczającym dowodem.
Pojawienie się zjaw z pewnością było ciekawym odkryciem, ale też zwiastującym tarapaty. Na razie wydawać się mogło że chłopaki w Sanktuarium są bezpieczni. Ale zapewne tylko do czasu. W związku z tym Zandalian konturował rozmowę:
- Więc kosmos Ateny nas tu chroni, ale czy zjawy będą się mogły przedostać w pole kosmosu, tu, wprost do Sanktuarium? – serce Zandaliana zabiło mocniej gdy zadał to pytanie. Rozejrzał się dookoła, jakby spodziewając się, że właśnie teraz gdzieś obok nich snuje się jakaś zjawa i tylko wyczekuje na odpowiedni moment by ich porwać na zawsze. Ale nie był to strach. Od zawsze wiedział, że jego życie jest pełne wyzwań, gdziekolwiek będzie, którąkolwiek drogę wybierze. I będzie stawiał im czoła, zgodnie z wolą gwiazd.
A więc trenują młodych. Naprawdę się przygotowują do wojny. Szkoda tylko, że tak łatwo rezygnują z kolejnych potencjalnych rycerzy, wyrzucając ich na zbity pysk jak psa z kulawą nogą. Chcąc tu więc zostać nie można było sobie pozwolić na żadną pomyłkę, błąd czy potknięcie. Wtedy można by było naprawdę powalczyć o złotą zbroję. W tej chwili wydawało się to nierealne i Zandalian nie wybiegał tak mocno w przyszłość. Wszystko i tak ma swoje przeznaczenie, które musi się spełnić. A czasem trzeba mu dopomóc, lekko. Chłopak spojrzał z ukosa na Orestesa, a po chwili zadał do siwego kolejne pytanie:
- Czy znasz kogoś kto mógłby nas dobrze podszkolić?
Orestes
Orestes
Liczba postów : 36

Kosmos
Frakcja: Atena
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Gru 02, 2020 9:33 pm
Chłopaki dowiadywali się ciekawych rzeczy. Co prawda informacja o Wielkim Mistrzu jako o byłym Złotym Rycerzu Barana mogła być z ich perspektywy ledwie ciekawostką, ale miło było takie rzeczy wiedzieć.
Natomiast rozmowa o widmach była już dużo bardziej elektryzująca. Nie wiedzieć czemu pytania Zandaliana na ten temat były wypowiadane tak jakby chłopak czuł przed nimi niemały respekt. Cóż… Orestes nie miał pojęcia co o nich myśleć, gdyż nigdy nikogo takiego nie spotkał osobiście. Wiedział jednak, że kimkolwiek byłby jego wróg - dałby z siebie wszystko. Co zaś do ich kosmosu…
- Smutek, żal, agresja i złość są takimi samymi uczuciami jak ich pozytywne odpowiedniki, a nawet bym powiedział że są sobie niezbędne, dla równowagi. Nie ma się czego przesadnie bać. - takie było jego zdanie. A nawet gdyby tu i teraz miały się pojawić widma - cóż mogliby więcej zrobić niż tylko stawić im czoła? Przecież nie uciekliby, bo przecież są niewystarczająco wyszkoleni. Zdawał sobie co prawda sprawę, że stoi dość nisko w hierarchii i gdyby doszło co do czego to mógłby robić co najwyżej za mięso armatnie, ale w żadnym wypadku nie zamierzał tanio sprzedać skóry. O wspomnianej zbroi lepiej było na razie nie myśleć - perspektywa, choć miła, była zbyt odległa i wrodzona pokora nie pozwalała Orestesowi zaprzątać tym sobie głowy.
- W sumie to rzeczywiście przydałoby się gdyby ktoś konkretny wziął nas pod swoje skrzydła, w końcu idzie wojna, a to szkolenie jakieś takie… każdy robi co chce. - przyznał słuszność pytaniu Zandaliana. - A swoją drogą to może powiesz nam jeszcze coś więcej o sobie Afrodyzjuszu? Jesteś rycerzem? Czym się zajmujesz w Sanktuarium, bo z tego co wynika z naszej rozmowy to jesteś tu już od dość dawna i orientujesz się doskonale w tutejszych sprawach. - “a dodatkowo jesteś wyjątkowo uprzejmy i uśmiechnięty” - dodał w myślach.

koniec treningu
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Nie Gru 06, 2020 7:32 pm
~MG~
***


- Jeśli Atena osłabnie, lub co gorsza - zginie - to wtedy Widma wejdą do Sanktuarium bez przeszkód. - powiedział z cichym westchnięciem. Nie podobała mu się ta wizja. Chyba nie było nikogo, poza złą stroną barykady, kto byłby rad na samą myśl o takiej wersji wydarzeń.
 - Ja? - zapytał, nie spodziewając się pytań o jego osobę. Nie uważał się za kogoś ważnego, a pomagał, bo został tak wychowany. Pomagać i nie oczekiwać niczego w zamian.
- Rycerzem? Nie, ja... - urwał na moment, spoglądając gdzieś w bok. Kontynuował po chwili, ale widać było, że nie przychodziło mu to łatwo.
- Zrzekłem się zbroi. - urwał ponownie, biorąc głębszy wdech.
- Zostałem medykiem... Pomagam jak mogę i o ile mogę. To mi daje spokój. Mogę odpokutować. - uśmiechnął się delikatnie. Wychowanie to jedno, a czyste sumienie to drugie. Zerwał się, przypominając sobie, że padło jeszcze jedno pytanie.
- Myślę, że najlepszym wyborem będzie Antara. Shaun... No, nie dogadacie się, haha. - zaśmiał się nerwowo, drapiąc się z tyłu głowy. Antara była zdecydowanie najodpowiedniejsza. Pod każdym, jakby nie patrzeć, względem.
Orestes
Orestes
Liczba postów : 36

Kosmos
Frakcja: Atena
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Gru 09, 2020 10:13 pm
- Ale nawet jeżeli teraz przecież Atenie nic nie grozi, to nie zwalnia nas z poczucia obowiązku i konieczności stawania się coraz silniejszymi w obronie słabszych! - odpowiedział pełen zapału, po czym podszedł do Afrodyzjusza i objął go ramieniem wykonując gest jakby dodawał mu otuchy.
- Nic się nie martw, sprawiasz wrażenie całkiem przyzwoitego, tylko, jeżeli chcesz nieść pomoc, to mógłbyś bardziej przyglądać się otoczeniu, żeby pomagać komuś, kto tej pomocy naprawdę potrzebuje, a nie tak jak w dzisiejszym przypadku lecieć do kogoś, kto zupełnie nie odniósł żadnych obrażeń… - wyłożył jak kawę na ławę, choć trochę przekornie.
- Hmm… - podrapał się po brodzie. - A gdzie mi tam aspirować do tego żeby sam Złoty Rycerz mnie uczył? Na pewno mają oni więcej poważnych obowiązków niż uganianie się za uczniakami. - powiedział, chociaż w trakcie wypowiedzi przypomniał sobie obraz Nemeia, który napuszony jak paw przechadza się w Sanktuarium i nie zajmuje się niczym innym jak pochylaniem się nad potyczkami między wspomnianymi uczniami a żołnierzami Sanktuarium. Chłopak zaczął się jeszcze intensywniej drapać w geście zamyślenia, tym razem po głowie. - Hm… A może by się jednak pofatygować do niej, co sądzisz, Zandalian? - po czym po chwili się jeszcze zwrócił do Afrodyzjusza: - I myślisz, ze rzeczywiście nie przegoniłaby nas?
Zandalian
Zandalian
Liczba postów : 20

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Gru 30, 2020 7:54 pm
Perspektywa o której wspomniał Afrodyzjusz, że Atena może zginąć była doprawdy niepokojąca. Zelektryzowała na tyle Zandaliana, że ten rozejrzał się bacznie dookoła, szukając wśród otoczenia na to dowodów. Nic jednak nie zauważył, a więc jednym źródłem tej informacji był ów znachor.
Hm.. zrzekł się zbroi. Kim więc jest? Cichym szpiegiem? Dużo wie. Może naszym zatajonym przeciwnikiem? Dobrze gra. Może przyszłym zabójcą Ateny? Śmierdząca sprawa. Widma wejdą bez przeszkód? Może właśnie o to mu chodzi.
Taka niemała rozkminka nieco wyłączyła chłopaka z konwersacji. Zobaczył jednak kątem oka jak pełen zapału Orestes obejmuje ramieniem i pociesza siwego. Zandalian na pewno nie będzie go pocieszał.
Zadając pytanie o trenera lub mistrza, chłopakowi nie przyszedł do głowy Złoty Rycerz. Chyba miał w tej kwestii podobne zdanie co kolega. Ale z drugiej strony, jeśli trenować i uczyć się to dlaczego nie od najlepszych?
- Powołamy się na twoje imię, Afrodyzjuszu. Jak myślisz, gdzie znajdziemy Antarę?
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Sty 05, 2021 7:22 pm
MG

Afrodyzjusz uśmiechnął się delikatnie na słowa wypowiedziane przez Orestesa. Nie skomentował ich, jednakże nie zamierzał ich zapomnieć.
- Złoci Rycerze często szukają podopiecznych. Myślę, że warto spróbować. - uśmiechnął się zadziornie, kiwając głową. W tej chwili jego uśmiech przypominał wyraz pyska cwanego lisa. Czy może jednak tak tylko wydawało się Orestesowi, który był nieco uprzedzony do białowsłosego jegomościa?
- Poczekajcie, spróbuję wyczuć energię kosmiczną Antary... - skinął głową kolejny raz i przymknął oczy, skupiając się na czymś. Przez chwilę nie odpowiadał, był nieobecny. W jego głowie jawił się bezkresny kosmos, który przemierzał wyobraźnią. Dla Orestes i Zandaliana wyglądało to tak, jakby po prostu dumał.
- Tam. - powiedział cicho, wskazując palcem kierunek. Uśmiechnął się delikatnie, po czym skinął głową w kierunku, w którym wcześniej pobiegli pokonani mieszkańcy Sanktuarium.
- Na mnie już pora. Mam nadzieję, że znajdziecie to, czego szukacie. Niezależnie od tego, czym to jest. - pożegnał się przyjacielsko, odwrócił się na pięcie i... odszedł.
Kierunek wskazany przez Afrodyzjusza pokazywał na polanę. Czy to właśnie tam miała przyjść Antara?

W przypadku, w którym Zandalian i Orestes obraliby wskazany przez Afrodyzjusza kierunek... Gdyby udali się na miejsce i dotarli tam bez przeszkód... Ujrzeliby ogromną polanę, na tle której malowały się rozwalone kolumny i niezliczone ilości kwiatów. Oczywiście, nie było to jedyną "atrakcją". Na miejscu znajdowali się inni mieszkańcy Sanktuarium. Dwaj z nich byli rycerzami Ateny. Jednemu patronował konstelacja Andromedy, a drugiemu Jednorożca. Poza tą dwójką, byli też inni. Zahartowany, poobijany chłopak i młoda osóbka, która tylko z pozoru wyglądała na kobietę. W gruncie rzeczy, był to mężczyzna urody tak pięknej i nietypowej, że większość brała go za kobietę*.
______
*Zasługa Névétte.
z/t - Polana
Nie zauważyłem waszych odpisów, więc w ramach zadośćuczynienia przyznaję wam po 10 punktów na głowę.
Orestes
Orestes
Liczba postów : 36

Kosmos
Frakcja: Atena
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Czw Sty 07, 2021 10:56 pm
Chociaż Orestes z początku z trudem dopuszczał do siebie myśl, że mógłby trenować pod okiem Złotego Rycerza, to jednak pewność z jaką mówił o tym Afrodyzjusz wprawiła go niemal w zakłopotanie. Czyżby miało się okazać, że pobyt w Sanktuarium, od wielu lat spokojny i monotonny, zaczynał nagle nie wiadomo skąd nabierać rozpędu? Ich rozmówca, chociaż dziwny, zdecydowanie wlał w chłopaka jakąś taką ufność we własną przyszłość.
Było to równie korzystne jak zdradliwe - wszak pycha była bowiem złym doradcą, a dzieciak z ulicy doskonale wiedział jak prosto można byłoby się nią zachłysnąć i jak bardzo było to niebezpieczne. Orestes niemniej, chcąc nie chcąc stawał przed szansą spotkania dwóch Złotych Rycerzy jednego dnia i samo to już było nie lada wydarzeniem. Z osłupieniem i otwartymi ustami patrzył na Afrodyzjusza, który po kilku chwilach zadumy był w stanie stwierdzić gdzie znajduje się wybrana przez niego osoba. Wydawało się to nieprawdopodobne i wrodzona podejrzliwość kazałaby z pewnością Orestesowi uznać to za głupi żart, gdyby nie wiadra dobrej woli jaką zdawał się wylewać na dwójkę uczniów napotkany medyk.
- Dziękujemy Afrodyzjuszu, bardzo miło się z tobą gawędziło. - powiedział wreszcie, gdy zorientował się, że ów już odchodzi. - Trzymaj się zdrowo i mam nadzieję, że uporasz się ze swoją pokutą, czymkolwiek ona jest i za cokolwiek sobie ją zadajesz. - pożegnał się zostawiając sobie w pamięci obraz tego nietypowego człowieka. Miał nadzieję, że spotka go jeszcze nie raz.Tymczasem wziął głęboki oddech i zaczął rozglądać się za swoją koszulką i zgubionymi sandałami.
- Ale ty to jesteś Zandalian, zapytałeś napotkanego człowieka o jakiegoś mistrza i okazuje się, że on wskazuje ci Złotego Rycerza i to najsilniejszego w całym Sanktuarium! - w międzyczasie zwrócił się do kolegi. - Wygląda to wszystko nieco szalenie, ale nie wiem jak ty, bo ja zamierzam spróbować, zgodnie z tym co zaproponował Afrodyzjusz. Mam nadzieję, że pójdziesz tam ze mną? - zapytał, po czym już w kompletnym ubraniu, z Zandalianem lub bez, zamierzał udać się na wskazaną polanę.

z/t -> Polana
Dzięki za wyrozumiałość i cierpliwość, mieliśmy fajne wprowadzenie : )
Zandalian
Zandalian
Liczba postów : 20

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Nie Sty 10, 2021 10:04 pm
Zandalian mógł jedynie patrzeć z podziwem z jaką lekkością siwy namierza kosmos Złotego Rycerza. Nie minęła bowiem chwilka a już wskazywał palcem kierunek, który powinni obrać. A więc Złoci szukają sobie podopiecznych? Ciekawe po co i ciekawe którzy. Siwy tymczasem się już żegnał. Interesujące, że nagle zaczęło się gdzieś mu spieszyć. Niemniej Zandalian również miał nadzieję, że znajdzie to czego szuka. Lista jest długa, a wraz z dzisiejszym dniem wydłużyła się o kolejnych kilka nieoczywistych punktów.
Chłopak spojrzał jeszcze raz w stronę, którą wskazał Afrodyzjusz. Znał tereny Sanktuarium i wiedział mniej więcej dokąd prowadzi ów kierunek. Zamyślił się na chwilę. Słońce chylące się ku zachodowi, samotny kij leżący dwa metry dalej a także wreszcie Złoty Lew. I zaraz, też jakaś czarna kropka na niebie. Czy to ptak? Bo jeśli tak… a może do licha Zjawa? Nie może być. Co mówił siwy? Kosmos przepełniony smutkiem i żalem.. rzadziej złością. Poza granicami naszego domu, gdzie nie sięga kosmos Ateny. A więc gdzie ona jest?
No i wszystko stało się już wiadome:
- Powodzenia Orestes. Niech gwiazdy zerkają na ciebie łaskawie – powiedział koledze na pożegnanie, bo wiedział już że nie pisana mu ta droga. Zbyt wiele było pytań, zbyt wiele znaków i niejasności, by udać się drogą po najmniejszej linii oporu. A odpowiedzi nie znajdą się same. Trzeba wziąć sprawy w własne ręce.
Przegryzł lekko wargę, również zabrał swoje rzeczy i opuścił to miejsce, udając się w przeciwnym kierunku tam gdzie wiele odpowiedzi leży na stosie.

z/t-> Biblioteka Sanktuarium
Sponsored content

Teren dookoła Koloseum - Page 5 Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach