Teren dookoła Koloseum

+7
Névétte
Aiónios
Atena
Posejdon
Zagreús
Gliese
Hades
11 posters
Go down
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum Empty Teren dookoła Koloseum

Pią Lut 14, 2020 5:37 pm
Najbliższe tereny Koloseum. Droga do niego jest wyłożona kamieniami, zaś dookoła niej, po jej prawe i lewej stronie, znajdują się tereny zielone. Na nich znaleźć można powalone kolumny i pozostałości po starych budynkach. To właśnie tutaj najczęściej swój czas spędzają pretendenci do zostania Rycerzem Ateny.
Gliese
Gliese
Liczba postów : 70

Kosmos
Frakcja: Pretendent do Rycerza Ateny
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Lut 15, 2020 6:48 pm
Spadał? Nie, leciał! Gdzieś wysoko ponad chmurami. Widział z tej odległości cały świat, a nawet więcej! Cały kosmos! Nagle jednak ujrzał coś w oddali. Zmrużył oczy, by się lepiej przyjrzeć tajemniczemu obiektowi, który z sekundy na sekundę zbliżał się coraz bardziej. Obiekt był ogromny i przypominał... Kurze pióro?! Zbliżał się z coraz większą prędkością, na co Gliese odpowiedział próbą uniku, która jednak spaliła na panewce, ponieważ... Nie mógł się ruszyć! Machał nogami i rękoma, nawet starał się dmuchać przed siebie z nadzieją, że jego oddech posłuży jako mały silniczek i odleci. Nic! Ciągle leciał na kurze pióro, a kurze pióro leciało na niego, aż wreszcie się zderzyły, a chłopak... Szybko się wyprostował i kichnął. Zamrugał kilkukrotnie, by szybciej wrócić do rzeczywistości, a następnie się się przeciągnął i zeskoczył z większego kamienia, na którym leżał. Wcześniej wydawał mu się całkiem wygodny, lecz teraz poczuł konsekwencje takiego zasypiania. Załapał się za kręgosłup i wypchnął brzuch przed siebie.
-Oi, oi, oi!-
Kręgi strzeliły, a on zabrał dłonie i się wyprostował. Wciągnął powietrze nosem, a następnie je wypuścił. Dobra, drzemka zaliczona! Teraz czas na prawdziwy trening! Zaczął oglądać ruiny i drapiąc się po brodzie decydował, na którą powinien się wspiąć. Kiedy już się wdrapał, to przystąpił do podstawowego treningu. Parę brzuszków, pompek, przysiadów. Później nawet zaliczy bieganie wokół Sanktuarium, a w między czasie spróbuje wleźć na coś wysokiego, żeby pooglądać widoki. Warto byłoby też poćwiczyć umiejętności walki. Hmm... Może po tym wszystkim pójdzie trenować nurkowanie? Gdzieś w pobliżu powinna płynąć rzeka...

START TRENINGU
Gliese
Gliese
Liczba postów : 70

Kosmos
Frakcja: Pretendent do Rycerza Ateny
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Lut 17, 2020 4:45 am
Przeciągnął się, a następnie podrapał po plecach. Pierwsza część treningu zakończona! Czas na drugą! Schylił się po koszulkę, którą zdjął na czas treningu i położył obok siebie. Teraz ją włożył, ale nie zawiązał rzemyków, by się szybciej ochłodzić. Następnie spojrzał na dół i zrobił salto do przodu. Wylądował na nogach, a następnie się porozciągał, żeby się przygotować do biegów. A po chwili wystartował! Najpierw zaczął od powolnego truchtu wokół ruin, by później przyspieszyć i rozpocząć właściwy bieg.
Hm... Ciekawe co robi Nii-san. Gliese ostatni raz widział go... Rano! To było bardzo, bardzo dawno temu! Może po bieganiu spróbuje go poszukać? To mógłby być całkiem niezły pomysł na kolejny trening...

KONIEC TRENINGU
Gliese
Gliese
Liczba postów : 70

Kosmos
Frakcja: Pretendent do Rycerza Ateny
Zbroja:

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Lut 17, 2020 4:46 am
Iiiii... Koniec! Zatrzymał się i otarł pot z czoła. Bieg zaliczony! Hmm... To chyba oznacza, że czas się zbierać i zacząć poszukiwania brata. Bardzo fajnie, że Sanktuarium jest takie spore! Dzięki temu Gliese ma większe wyzwanie! Tylko gdzie powinien zacząć szukać? Hmm... Na pewno nie ma go w łóżku, ani przy arenie! Te miejsca już można odhaczyć! Może poszedł zażyć porannej kąpieli? To brzmi całkiem prawdopodobnie! Przeciągnął się po raz ostatni i ruszył. Ostatecznie stwierdził, że jednak zacznie od wejścia gdzieś wysoko i spróbuje wypatrzeć Kita z takiego punktu. Przecież nie mógł odejść zbyt daleko, nie?

START TRENINGU
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Mar 07, 2020 11:24 pm
Zagrues usłyszał tylko żart, że na pewno od tego nie umrze. Nie cieszył się za bardzo z tego, gdyż i tak się obawiał o swoją cerę, wreszcie nie chciał jej przecież zepsuć, musiała być zawsze doskonała! Arystokrata otrzepał delikatnie swoją togę i poprawiając ją na swojej sylwetce, usłyszał kolejne zdanie ze strony Łysego Mężczyzny. Oczywiście wszystko rozumiał, dlatego też tylko kiwnął głową i zaczął wędrować za kimś kto wie o tym całym bóstwie albo kimś kto go może wprowadzić gdzieś głębiej. Młodzieniec ma głębokie nadzieję, że prędzej czy później uda mu się poznać tego kogoś, kto będzie wiedział o nim więcej niż powinien. Syn Albere kiedy tak szedł wraz z Asklepiadesem, dostrzegł że zaczynali dochodzić do jakiejś olbrzymiej budowli. Naokoło wszędzie młody Grek mógł widzieć jakieś zawalone budynki i inne dawne poniszczone kolumny. Najwyraźniej przedtem musiało się tutaj znajdywać mnóstwo domów albo innych ośrodków, które wspierały tutejszy ład i porządek. Syn Megary westchnął pod nosem i nie miał zamiaru dłużej siedzieć cicho, dlatego też odezwał się:
-Powiedz mi Asklepiadesie, dokąd teraz idziemy? Dostrzegłem, że znaleźliśmy się między jakimiś ruinami i przed nami jest koloseum, czyżbyśmy znowu mieli trenować? - był ciekawy i miał nadzieję, że szybko usłyszy odpowiedź ze strony Brodacza. Wreszcie kierowali się albo gdzieś dalej niż Koloseum, albo właśnie w to miejsce przed nimi.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Mar 09, 2020 10:55 pm
MG MODE

- Nie. Nie tym razem. Musisz kogoś poznać. -
Odrzekł arystokracie, bo dość długiej drodze w milczeniu. Chyba obu panom przeszkadza hałas i lubują się w ciszy, żeby nic nie zakłócało ich kontemplacji. W każdym razie, Asklepiades zawołał jednego z rycerzy strażników, by Ci mogli zaprowadzić Zagreúsa przed oblicze Wielkiego Mistrza.
- Mam dla Was nowy nabytek. Być może przyda się mięso armatnie, haha. -
Powiedział Asklepiades do rycerza, z którym aktualnie rozmawia, a ten z kolei również lekko się zaśmiał. Następnie drugi ze strażników pobiegł na poszukiwana Wielkiego Mistrza. A po krótkiej chwili...

- Wraca. Przed obliczem Wielkiego Mistrza masz zachowywać się przyzwoicie. Pamiętaj o tym. -
Po cichu powiedział do Zagreúsa, przed tym jak strażnik zjawił się i poinformował, że Wielki Mistrz chadza sobie po terenach Koloseum, więc jest doskonała okazja na to, żeby się przedstawić. Jeden z rycerzy wskazał Zagreúsowi miejsce, gdzie właśnie przechadzał się sam Wielki Mistrz. Nie był sam, towarzyszył mu jeden ze złotych Rycerzy. Rozmawiali między sobą o ważkich sprawach, których nie było słychać.  

Spoiler:

Wielki Mistrz podszedł do grupy Rycerzy i przywitał się z każdym z nich. Ci uklęknęli przed Jego obliczem w wyraz szacunku. Wtedy złoty Rycerz rzekł do przedstawiciela Ateny.
- Wielki Mistrzu, nierozważnym jest ot taka przechadzka. -
Czuć było z tych słów nutkę gniewu jak i opiekuńczości.

Spoiler:

Był to złoty Rycerz Lwa, Nemei. Towarzyszył Mistrzowi tutaj odkąd opuścił swoje komnaty. Ten z kolei odpowiedział w swoim stylu.
- Spokojnie. Chcę być blisko swoich Rycerzy. Przypomina mi to stare dobre czasy, Nemei. -
Obaj szli w kierunku Asklepiadesa oraz Zagreúsa. Ten pierwszy przedstawił kolejnego Pretendenta. Sam Wielki Mistrz zwrócił się w kierunku arystokraty.
- Jak Ciebie zwą, wojowniku? -
W jaki sposób zareaguje Zagreús i czy postąpi zgodnie z etykietą, taka okazja może już się nie powtórzyć. Jakie więc kroki podejmie przyszły Rycerz?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Mar 09, 2020 11:56 pm
Zagreús miał szczęście, że nie musiał długo wyczekiwać na odpowiedź ze strony Asklepiadesa. Tym razem wyjątkowo nie szli na żaden trening, ponieważ Łysy Mężczyzna najwyraźniej chciał, żeby Arystokrata kogoś poznał. Młodzieńca to trochę zdziwiło, ponieważ można było rzec, że naprawdę kierowali się w stronę koloseum na trening, chyba że będzie musiał kogoś poznać kogo z kim będzie znów musiał się mierzyć. Jeśli to będzie ostateczna ostateczność, raczej wyboru nie będzie miał innego. Młody Grek za chwilę usłyszał słowa ze strony brodacza, który powiedział że ma dla nich nowy nabytek, zapewne chodziło mu o Nastolatka. Syn Albere doskonale chyba wiedział na co się ponosi, tylko nie wiedział czym to będzie kosztowało? Za chwilę Syn Megary usłyszał szept ze strony Asklepiadesa, który powiedział, że On musi się zachowywać przyzwoicie, najwyraźniej ten cały Wielki Mistrz musiał być powiązany z tym szamanem czy kimś tam. Zagreús oczywiście przytaknął tylko głową i miał zamiar za chwilę udać się w stronę tego Mistrza. Najwyraźniej Młodziak nie będzie musiał tego robić, gdyż Osoba, która była zamaskowana właśnie kierowała się w tą stronę wraz z jakimś wojownikiem albo właśnie rycerzem? Przedtem Nastolatek dostrzegł, że co poniektórzy ukłonili się na kolana, ale czy On także będzie musiał wykonać taki gest?

Oczywiście Syn Albere pamiętał o domowej etykiecie, więc zachowa zasady savoir vivre. Za chwilę Łysy towarzyszy delikatnie wyszedł na przód i przedstawił właśnie Młodego Greka zamaskowanej istocie, nie wiadomo wreszcie czy był to Człowiek. Przyszły Rycerz za chwilę usłyszał pytanie, dlatego też jedną ręką przybliżył do swojego torsu, druga zaś powędrowała delikatnie w tył, a On sam się pochylił przed zamaskowanym Mistrzem i rzekł w jego stronę:
-Witaj WIelki Mistrzu, mnie zwą Zagreusem Asfodelem... - nie wiedział ile ma być w tej pozycji, ale jeśli postąpił źle, zapewne zostanie zbesztany. Za chwilę, prostując się i nie robiąc tego co tamci rycerze, czyli klękając a robiąc zwykły przy-witalny ukłon, rzekł w stronę Zamaskowanej postaci, którą zwą tutaj wszyscy Wielkim Mistrzem:
-Wielki Mistrzu, chciałbym wiedzieć czy Bogini Atena sprawi, że mogę odzyskać pamięć o tym kim miałem być? Mój Ojciec Albere podobno był rycerzem....chciałbym wiedzieć czy mnie czeka to samo co jego... - powiedział to delikatnie z nutką zakłopotania w głosie. Miał nadzieję, że dostanie pozytywną odpowiedź i nie wiedział czy warto się odzywać do tego uzbrojonego jegomościa. Pierwszy raz widział coś takiego, zapewne jego rodzina mogłaby sobie zakupić takie zbroje, ładnie by wyglądały w sypialni.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Mar 10, 2020 10:17 pm
MG MODE

Pierwsze wrażenie jest dość ważne przy poznaniu nowej osoby, dodatkowo jeśli chodzi o Jegomościa, którym był Wielki Mistrz. Nemei tylko spojrzał nieco gniewnie na Zagreúsa, ale sam Wielki Mistrz w żaden sposób nie pokazał dezaprobaty. Osobistość w białej pelerynie przyglądała się dłużej osobie arystokraty, wysłuchując to co miał do powiedzenia.
- Witaj Zagreúsie. Niestety nie ma sposobu na to, byś odzyskał pamięć. A z Albere miałem styczność. Jeżeli chcesz pójść w Jego kroki muszę zadać Tobie kilka pytań. -
Rzekł Wielki Mistrz. Nawet Atena nie miała takiej mocy, ażeby przywrócić wspomnienia. Nasz przyszły Rycerz musiał sam odkryć to co stracił. Mistrz machnął głową porozumiewawczo w kierunku Rycerza Lwa, który odkiwnął wznak aprobaty. Tylko o co chodziło? O tym wie tylko Nemei i Wielki Mistrz.
- Opowiedz mi o swoim dotychczasowym życiu i przede wszystkim... dlaczego chcesz zostać Rycerzem Ateny? Przekonaj mnie, że będzie można na Ciebie liczyć nawet w najtrudniejszych chwilach. -
Czyżby tak wyglądała typowa rekrutacja na pretendentów do zbroi, czy to jest oddzielny przypadek i wszystko tak naprawdę przebiega inaczej? Na te pytania odpowiedzi nie zna nikt poza samym Wielkim Mistrzem oraz być może złoci Rycerze.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Wto Mar 10, 2020 10:56 pm
Zagreús po przedstawieniu się, nie zauważył chyba negatywnego podejścia ze strony Wielkiego Mistrza. Miał nadzieję tylko, że się przed nim bardziej nie zbłaźni, ale chyba nie było tak tragicznie. Czarnowłosy wyprostował się, no i oczywiście wypowiedział się co do kwestii utracenia pamięci i czy jest taka sposobność. Oczywiście Arystokrata dostał negatywną odpowiedź ze strony Zamaskowanego Jegomościa, który rzekł że nie ma takiej możliwości. Młody Grek odczuwał, że na próżno tutaj przyszedł i przez chwilę już miał zamiar się wycofać do swojego domostwa, lecz jeszcze odczekał dłuższą chwilę, by zobaczyć co się dalej stanie. Dowiedział się za chwilę, że Wielki Mistrz znał jego Ojca i że będzie chciał mu zadać kilka pytań, o co może tym razem chodzić? Za chwilę Syn Albere mógł usłyszeć dalsze słowa i przedtem jeszcze gest wysłany w stronę tego złotego Rycerza, który najwyraźniej pilnował zamaskowanej istoty. Czerwnooki miał opowiedzieć o swoim życiu i dlaczego chciałby zostać akurat tym całym Rycerzem Ateny, musiał przekonać Wielkiego Mistrza do zaakceptowania jego osoby. Grecki Młodzieniec wypuszczając powietrze, by uspokoić bicie swojego serca, wiedział że to nie będzie dla niego proste zadanie. Zagreús jednak nie mógł się wycofać, zaszedł tak daleko, mimo iż nie będzie mógł się dowiedzieć niczego o swojej przeszłości, opowie o wszystkich rzeczach które zapamiętał.

Czarnowłosy wyprostował się dokładnie, a jego wzrok spoczął na Masce Wielkiego Mistrza, by tłumaczyć mu wszystko z prawdą i oczywiście bez żadnych kłamstw.
-Wielki Mistrzu, jeśli chodzi o moje życie, to jest jak każdego Arystokraty...Nie musiałem nigdy niczym się martwić, zawsze wiedziałem że służba wszystkim się zajmie, jako dziecko byłem po prostu za bardzo rozpieszczany.... - tutaj zrobił krótką pauzę, a potem zaczął dalej mówić:
-Niestety wiem tylko, że jako jeszcze mniejszy młodziak, uczęszczałem dość często na arenę by ćwiczyć swoje ciało, ponieważ akurat to było wymykanie się z mojego rodzinnego domu, zawsze byłem jakiś taki żywiołowy, gdy zderzałem się pięściami ze swoim oponentem...Mimo iż za bardzo teraz nie toleruje przemocy....jednak.... - tutaj znowu zrobił pauzę, musiał przełknąć ślinę i przygotował się do powiedzenia dalszej kwestii:
-Po otrzymaniu listu od swoich rodziców z którymi niestety nie wiem co się stało....wiem że Mój Ojciec był tym całym Rycerzem, ja na pewno mogę powiedzieć że twój towarzysz z którym spacerujesz jest jednym z nich...ale nadal nie wiem czym Oni się dokładnie zajmują. Oczywiście przez to, gdy nie dawno przechadzałem się po mieście i widziałem, że ludzie chcą mordować starsze osoby przez błache przewinienie, po prostu nie mogę tego znieść, że takie rzeczy się dzieją, gdy ja się wyleguje w ciepłym mleku... - powiedział i jego ramiona delikatnie drżały.

Pięści Greckiego Nastolatka były zaciśnięte i widać było, że kosmiczna energia miała za chwilę wyłonić się z Sylwetki Asfodela.
-Nie mogę ścierpieć ludzi, którzy nie potrafią się obronić, którzy potrzebują obrońców, dlatego mi się wydaje że muszę kroczyć ścieżką swojego Ojca, zostać Rycerzem i dać światło nadziei ludziom, tym którzy najbardziej cierpią od losu. Mam nadzieję Wielki Mistrzu, że cie nie zanudziłem, a usatysfakcjonowałem tą rozmową. - powiedział i uspokoił swoje nerwy, nie lubił mówić o takich rzeczach. Oczywiście nie wiedział, czy dobrze byłoby mówić o tym, że pozwolił biednemu Starcowi umrzeć, ponieważ nie był wystarczający silny. Jeśli jednak Zamaskowana Osoba będzie chciała się czegoś jeszcze dowiedzieć, Zagreús będzie gotowy na odpowiedzenie jej.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sro Mar 11, 2020 8:24 pm
MG MODE

Wielki Mistrz ze wzmożoną uwagę wysłuchiwał tego co miał do powiedzenia Zagreús. Zaiste, był to ciekawy przypadek, skoro sam przyznaje, że był rozpieszczany. Nie każdemu można to przyznać, bo niektórzy bezapelacyjnie zaprzeczają, tym bardziej zaintrygowała go osoba arystokraty.
- Rozumiem. -
Wysłuchał do końca opowieści Zagreúsa. Spojrzał również na Nemeia, który nie zainteresował się tak samo jak Wielki Mistrz. Bardziej był skupiony na wrogim spojrzeniu ku stronie pretendenta. Nie chciał go zganiać tutaj przy grupie, więc pewnie porozmawiają ze sobą później.
- Dobrze. Możesz zacząć szkolić się na Rycerza. Dostąpisz zaszczytu zostania rycerzem Ateny, w imię miłości i pokoju na Ziemi. Otrzymasz również inne przywileje. Doskonal swoje ciało oraz umysł ponad swoje granice. -
Rzekł to i odszedł wraz ze swoim ochroniarzem w wybranym przez nich kierunku. Muszą doglądać przecież również pozostałych Rycerzy. Strażnicy również odeszli bez słowa, a sam Asklepiades klepnął w plecy Zagreúsa.
- Nieźle sobie poradziłeś. Ja tymczasem wrócę do gospody, muszę porozmawiać z Izydorą. W razie czego wiesz gdzie mnie szukać. -
Skwitował i poszedł również w swoim kierunku. Arystokrata został sam i mógł zająć się tymi rzeczami, na które właśnie miał ochotę. To chyba odpowiednia pora na trening.

----------
Koniec przygody
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Czw Mar 12, 2020 10:51 pm
Zagreús wypowiadając się o wszystkim, miał nadzieję że nie zawiódł siebie oraz Asklepiadesa. Za chwile Arystokrata nie musiał zbyt długo czekać na werdykt, gdyż Wielki Mistrz odezwał na początku w jego stronę, akceptując słowa Młodego Greka. Dopiero po dłuższej chwili, Zamaskowany Jegomość wypowiedział się długimi zdaniami i przystąpił na prośbę Syna Albere'a, by ten mógł się szkolić na Rycerza Ateny, w imię miłości oraz pokoju. Wypowiadając się w ten sposób w stronę Młodzieńca, po prostu odszedł ze swoim złotym strażnikiem i powędrował w swoją stronę. Czarnowłosy mógł na spokojnie odetchnąć i wytrzeć pot z czoła, co mu się często nie zdarzało, delikatnie się tym zdziwił. Za chwilę zza jego pleców mógł usłyszeć głos Brodacza, który rzekł, że jego tak jakby cel dobiegł końca i może go znaleźć w gospodzie z Izydorą. Syn Megary kiwnął głową akceptującą i pozostając samemu sobie, przebiegł przez tereny Koloseum by znaleźć jakieś odosobnione miejsce. Wreszcie, gdy pozostał samemu sobie, Zagreús był gotowy na rozstrzygnięcie swoich ćwiczeń. Postanowił jednak sobie zrobić rozgrzewkę, dlatego ustawił się w pozycji na dłoniach, potem swój tył wypiął bardziej do przodu, a potem tylko odliczywszy kilku sekund, wybił się ze swoich sandałów i biegł przed siebie.

Oczywiście lepiej gdyby to zrobił bez swojego dolnego odzienia, ale postanowił spróbować tak, musiał ciężko pracować swoim ciałem, by nie zatrzymać się, no i na nikogo nie wpaść. Biegnąc przed siebie, Czarnowłosy wiedział że teraz nastały takie czasie, że będzie komuś służył. Czerwonooki zastanawiał się przez dłuższy czas, przeskakując jakieś powalone drzewka czy też kamyczki, no i omijał inne osoby, które sobie tutaj ćwiczyły. Wreszcie ten cały Wielki Mistrz sobie spacerował wraz ze swoim złotym strażnikiem i obserwował poczynania wszystkich tutaj trenujących, dlatego też Grecki Nastolatek musiał pokazać co potrafi. Przebiegając tak kilka kilometrów, Młodzieniec wreszcie się delikatnie zadyszał, dlatego też łapiąc oddech, chwytając się kory swoją dłonią, otarł także pot z czoła. Nie wiedząc czemu, ale Synowi Albere brakowało Ostrza, którym trenował w swoim domostwie, czyżby jednak kierował się posługiwaniem się białej broni? Ciężką miał decyzję, gdyż dzięki temu, że poznał kontrolę nad Kosmiczną Energią, to raczej będzie chciał ćwiczyć pięści oraz swoje piszczele. Zagreús delikatnie ucieszony tym, że pójdzie w ślady Ojca, był gotowy na dalszą część treningu.

START TRENINGU
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Mar 14, 2020 1:07 am
Zagreús zaczął wreszcie drugą część treningu, która miała polegać na wzmocnieniu swojego całego ciała, musiał mieć wreszcie sylwetkę bogów. Czarnowłosy będąc gotowy, otoczył swoje ciało kosmiczną energią i wykorzystując jej potencjał, znów się wybił w powietrze, jak przedtem w swoim domostwie. Czerwonooki nie miał zamiaru wahać się, dlatego też wiedząc i pamiętając o radzie świętej pamięci Starego Mędrca, nie mógł używać często ataków z wyskoków. Młody Grek nie czekając dłużej, ustawił pozycję kopania wraz z jedną nogą zgiętą pod cztery litery, natrafił na jedno z pobliskich drzew, niszcząc je delikatnie przy tym, a raczej zawalając je. Nie oczekując ani chwili dłużej, Nastolatek ruszył na kolejne drzewa, okładając je swoimi pięściami w swojej mocy Cosmo, tak by wzmocnić swoje ciało. Wiedział, że dzięki magicznej aurze, jego pięściom nic się nie stanie i nie porani się do krwi, dlatego bardzo się cieszył, że ktoś mu wytłumaczył jak działa ta kosmiczna moc. Syn Albere okładając to co kolejne wysokie drzewa, wiedział że może to źle wpłynąć na jego reputacje, ale każdy ćwiczył po swojemu. Na pewno Wielki Mistrz może być niezadowolony jak tutejszy teren zostaje wykorzystywany przez Przyszłego Rycerzyka, dlatego miał nadzieję że kara będzie wręcz ulgowa i nie za ostra. Syn Megary za chwilę pobiegł dalej przed siebie kilka kilometrów, tak by nie być widziany przez Zamaskowanego Jegomościa, nie chciał go zasmucać tutejszym niszczeniem natury. Za chwilę Arystokrata, zatrzymał się i łapiąc chwilę oddechu, poprawił swoją togę i wiedząc, że to jeszcze nie koniec, był gotowy do dalszej wędrówki, jak i swojego fizycznego treningu.

KONIEC TRENINGU
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Mar 14, 2020 1:46 am
Zagreús chwilę odpoczywając, powstał ze swojego wyrobionego tyłeczka, a potem rozciągając się, był gotowy do dalszego treningu. Tym razem, Młodociany Grek musiał postarać się lepiej i bardziej wyrobić sobie swoją formę, wreszcie miał zostać kiedyś Rycerzem Ateny! Czarnowłosy łapiąc porządny haust oddechu i wypuszczając powietrze przez usta, zaczął biec przed siebie jak szalony. Miał zamiar być tak szybki jak rydwan, albo nawet szybszy, jak ryby które pływają w oceanie! Czerwonooki robiąc pierwszych pięć okrążeń, odczuwał że może tak długo nie wytrzymać. Wiedział, że nie może się także za bardzo przeciążać, dlatego też mijając siódmy raz Wielkiego Mistrza, wreszcie zatrzymał się, ale na tyle daleko by koleś w Złotym odzieniu i Zamaskowany Jegomość go nie widzieli. Ocierając pot z czoła, Syn Albere musiał naprawdę teraz solidnie nałapać się powietrza, by być gotowy do dalszych ćwiczeń. Wiedział, że musi trenować i stać się coraz silniejszy, wiedział też że nie na wszystko może sobie pozwolić. Jako Przyszły Obrońca niewinnych osób, które niepotrzebnie cierpią przez agresorów, którzy sieją czasami niezły chaos w mieście, Młodzieniec musiał dopuścić do siebie brudną prawdę, jaka zawsze czyhała w Rodorio. Młody Grek będąc gotowym, przybrał pozycję taką jak przedtem, czyli Lwa i już miał zamiar zaatakować, ale jednak powstrzymał się. Kilkukrotnie przed dalszym walecznym ćwiczeniem, rozciągnął porządnie swoje ramiona, machając nimi i coraz bardziej je obracając, tak aby nie mieć żadnych zakwasów. Wiedział wreszcie, że w domu służba o niego dbała, ale teraz był pozostawiony samemu sobie. Wzdychając pod nosem, Syn Megary wiedział że teraz nie będzie łatwo, dlatego też zamykając na chwilę oczy i wyciszając swój umysł, za chwilę je otworzył i był gotowy do dalszego treningu.

START TRENINGU
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Mar 16, 2020 9:30 pm
Otwierając swoje ślepia, Zagreús był gotowy na dalszą potyczkę ze swoim przeznaczeniem, teraz tylko celował w jedną rzecz. Za bardzo był rozpieszczany z domu, będzie najwyraźniej musiał skończyć z byciem czystym osobnikiem, a zostanie zaś Brudnym Rycerzem. Oczywiście przedtem Asklepiades kazał mu się jednak porządnie wymyć, więc może raz na jakiś czas zapewne będzie brał jakąś kąpiel. Czarnowłosy znów tym razem wyprowadzając ataki pięściami oraz kopnięciami, wykonywał je na jednym jedynym drzewie. Te zaś nie miało otrzymać żadnego obrażenia, ponieważ o to chodziło w tym treningu. Czerwonooki wykonując ataki fizyczne przed żywą rzeczą, która tutaj sobie rosła na terenie koloseum, tej miało się nic nie zdać. Arystokrata starał się panować nad swoją kosmiczną energią i otaczając ponownie swoje ciało, wykonywał agresywnie ruchy w stronę rośliny. Czasami, w niektórych momentach, niestety na drzewie występowały jakieś nieprzyjemne pęknięcia i w tym ćwiczeniu, miało ich powstać jak najmniej. Syn Albere czasami gdzieś skakał na bok, żeby zadać cios z innej strony drzewka, by po prostu nie stać w jednym miejscu, starał się używać swoich zwinnych jako tako nóg, do wykonywania ciekawszych kombinacji. Nie było mu łatwo, gdyż sandały czasami mogły zakopać się pod piaskiem, jeśli teren był nierówny, ale to było raczej normalną rzeczą. Wreszcie delikatnie tylko niszcząc drzewko i oskubując je całkowicie z kory, ale pozostawiając nadal z pełnymi korzeniami pod glebą, syn Megary był ze swojego treningu zadowolony. Myślał, że jednak gorzej mu pójdzie, gdyż praktycznie nie kontrolował tak doskonale swojego Cosmo, ale mogło być jednak inaczej. Teraz musiał chyba najwyraźniej powrócić do swojego towarzysza z łysą czaszką i dowiedzieć się nieco więcej o byciu Rycerzem i z czym to się je. Czy Zagreús był wszystko na to gotowy? Dowiecie się w następnym odcinku!

KONIEC TRENINGU
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pią Mar 20, 2020 1:52 pm
___Wokół koloseum przechadzał się starszy mężczyzna – posiwiały, krótko ostrzyżony, a choć czas i trud zgarbiły jego postać, emanował siłą i spokojem. Postura jego był lekko skrzywiona, ale ciało nosiło ślady długich treningów oraz ćwiczeń, jakby był jednym z wielkich wojowników, którzy jako nieliczni dotrwali swojej starości. Witał się skinieniem głowy z przechadzającymi się naokoło żołnierzami Ateny, paru podeszło by się przywitać a kilkoro z nich przystanęło na dłużej, by z nim pogawędzić. Widocznie znano go w Sanktuarium, a pomimo swojego wieku i braku sił, które ukradł czas, biła od niego wewnętrzna cierpliwość i energią. Uśmiechał się, skinął im dłonią, kontynuując samotny spacer. Zadarł w górę głowę, gdzy przyglądał się murom koloseum.
___Ah, tak, pamiętam... – westchnął Aegeus z pewnym rozrzewnieniem, przyglądając się murom oraz nasłuchując odgłosom ćwiczeń na arenie. - Ćwiczyliśmy to z Albertem, Aureliusem i resztą, huh... Było nas o wiele więcej niż teraz. – przymknął na chwilę oczy, jakby wspominając dawne lata, tamte walki i dni, które niestety przeminęły... Po czym wyprostował się, aż chrupnęło mu lekko w kościach, na co zaśmiał się lekko, rozmasowując kark. - Już nie te czasy, już nie... - odwrócił się, idąc dalej, a jego wzrok spoczął na Zagreús'ie. Uniósł dłoń w geście pozdrowienia i zbliżył się. - Powiedz mi młodzieńcze... Wiesz, ilu już Rycerzy służy Atenie? Ile Zbroi jest pod pieczą dzielnych wojowników a ilu jeszcze szkoli się, by obudzić swój kosmos? – zapytał z ciekawością, a w jego uśmiechu pojawiła się sympatia.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pią Mar 20, 2020 10:53 pm
Zagreús siedząc przez jakiś czas pod drzewem, musiał porządnie wypocząć po treningu, dawno się tak nie przeciążył. Podnosząc się z tutejszej piaskowej gleby, poczuł że nie mógł przez chwilę ruszać jedną nogą, ale za chwilę wszystko było w porządku. Stając prosto, dostrzegł że kolejni ćwiczący tutaj, witali jakiegoś starszego mężczyznę. Czarnowłosy najwyraźniej miał szczęście do napotykania starszyzny tutejszej, ale co tutaj taki osobnik jak tamten siwobrody robił tutaj? Czerwonooki oczywiście się tego nie dowie, dopóki do niego nie podejdzie, ale jednak nie spodziewał się takiego zwrotu akcji. Starsza osoba zaczęła się kierować w jego miejsce postoju, gdzie stał i nic przez chwilę nie robił. Oczywiście Arystokracie głupio by było, gdyby się okazało że patrzył przez dłuższą chwilę na Starszego Mężczyznę. Młodzieniec zaczął się rozgrzewać, oczywiście wszystko było udawane, aż wreszcie podszedł do niego Stary Mędrzec i zapytał go co następuje. Syn Albere słuchając pytania, przestał udawać rozgrzewkę i patrząc także na chwilę na Koloseum, zastanowił się przez dłuższą metę.

Nie za bardzo wiedział jak ma na to odpowiedzieć, ale jego głowa powróciła do pozycji, gdzie może obserwować Starszego Pana i odpowiedzieć mu:
-Niestety tego nie wiem, ale....czemu ci wszyscy rycerze służą Bogini? To znaczy wiadomo, można oddać modły do posągów...ale by zostawać rycerzami, nadal tego nie rozumiem.... - tutaj urwał, bo wreszcie nie wiedział że Atena jest żywą istotą, a nie jakąś boskością, która gdzieś tam mogła przebywać wśród gwiazd.
-Niestety nie wiem ile jest tych zbroi, nigdy się o tym nie uczyłem, służba nigdy nie wspominała, że mój Ojciec Albere był Rycerzem, ale wtedy kiedy przeczytałem list....dowiedziałem się o wszystkim. Ja także pójdę jego drogą, może w końcu odzyskam swoją dawno zatraconą pamięć, mam taką nadzieję... - powiedział i tym razem to On zatracił się w swoich marzeniach, patrząc na olbrzymią konstrukcję przed nim oraz Starszym Mędrcem.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Mar 21, 2020 4:00 pm
___Staruszek zmarszczył brwi słuchając słów młodzieńca, wyraźnie mocno się nad czymś zastanawiając. Zmierzył go spojrzeniem od góry do dołu, a widząc bogatszy od siebie ubiór, dłonie, które nigdy nie pracowały na roli, pokiwał do siebie głową. Jego własne ręce były spracowane, noszące ślady wieloletniej pracy siłowej, a tunika, jaką miał na sobie, choć czysta i porządnie zacerowana, była prostym, codziennym ubraniem mieszkańców Rodorio.
___Śmiem sądzić, że dopiero jesteś tu od niedawna, prawda? – uśmiechnął się lekko starszy mężczyzna. - Dziś do służby Atenie dołączył również dzielny rycerz, który wczoraj uratował życie mojej żony oraz moje również... Jeśli to stare, zmęczone życie jest jeszcze czegoś warte. - zaśmiał się i popukał w pierś, po czymś odwrócił na chwilę głowę, by przyjrzeć się koloseum. Westchnął cicho, przypominając sobie o czymś, po czym spojrzał na Zagreús'a z dziwną przychylnością. - Zauważyłem, że jesteś nowym uczniem Sanktuarium, nie tylko przez Twoje pytania, ale też przez to, że nigdy wcześniej Cię tu, ani na polach nie widziałem. Bywam tu często. W ramach pomocy, Mistrz też wysyła uczniów do pracy w Rodorio, na roli, na targu, gdzie się da... W zamian za to dostarczamy regularnie żywność oraz inne rzeczy na tereny świątyni. Nie wiem co bym z Theklą zrobił, bez wsparcia uczniów, lata już nie te, rozumiesz... - wskazał kamienie, kawałki rozbitych niegdyś kolumn, które leżały przed wejściem do koloseum. Podszedł tam i usiadł, zachęcając czarnowłosego, by przysiadł i obok. Staruszek odetchnął przez chwilę i zamknął oczy, wsłuchując się w dalsze pytania, po czym ujął swoją brodę. - Hm... Czasem, głowa czegoś nie pamięta a serce tak, więc nie wszystko jeszcze stracone. A co do służby... Może sami nie wiedzieli? Albo z jakiegoś powodu nie mogli Ci tego powiedzieć? Twojego ojca spotkał niezwykły zaszczyt, skoro był Rycerzem Ateny... Walczą oni w obronie świata przed siłami nieczystymi. Przeciw Panu Podziemia, który chce by wśród nas zapanowała wieczna ciemność i śmierć, który pragnie pozbyć się wszelkiego życia, ludzi, zwierząt, roślin, nawet gwiazd na niebie... Bogini się temu sprzeciwia, a jej wyznawcy stają się Rycerzami, walcząc z wrogiem o to, by życie oraz światło na świecie dalej istniało...
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Mar 21, 2020 6:07 pm
Zagreús oczywiście przez jakiś czas spoglądał na Koloseum, ale jednak po dłuższej chwili, usłyszał słowa ze strony Starszego Mężczyzny. Można by było tak powiedzieć, że jest od niedawna, ale w końcu mieszkał wreszcie W Rodorio od początku, więc czy na pewno takie od niedawna? Czarnowłosy westchnął pod nosem i rzekł w stronę Starszego Mędrca następująco:
-Od niedawna? Nie sądzę, mieszkam W Rodorio od urodzenia, tak mi się wydaje... Ohhh, czyli rycerze jednak chronią ludzi! Ja także chcę się kierować dobrymi czynami, nie mogę znieść tego co widziałem w mieście, przez to że po prostu wywodzę się z bogatej rodziny i nigdy nie przejmowałem się nieznajomymi innymi duszami. Niedawna sytuacja sprawiła, że chcę czynić dobro, potrafić obronić starsze osoby, te które nie potrafią się bronić albo są za bardzo wycieńczone, tym się będę kierował! - ogień w oczach Czerwonookiego zapłonął, ponieważ miał zamiar się tym kierować. Teraz była chwila ciszy, aż wreszcie Osiwiały Mężczyzna walnął długim monologiem, stwierdzającym wszystkie fakty odnośnie Arystokraty. Syn Albere kiedy mu się wszystko wytłumaczyło, że Rycerze także pracują na jakiś polach oraz pomagają ludziom w mieście, sądzi że raczej pomoc będzie na pierwszy miejscu niż praca, on ma przecież dużo pieniędzy.

Kiedy ta przerwa wreszcie nastąpiła, przyszły Rycerz wypowiedział się w stronę Starca następująco:
-To prawda, nigdy mnie nie było na żadnych polach. Pochodzę z bogatej rodziny, więc wszystko to co jest potrzebne, zawsze mam. Jeśli ma to tak wszystko wyglądać, to raczej na tą chwilę, wolę przebywać w mieście i chronić mieszkańców, którzy cierpią niepotrzebne męki. Potem jednak pomyślę nad robotą nad polami, ale przez to że byłem rozpieszczany, nie ciągnie mnie za bardzo do ciężkiej harówki... - był szczery ze swoją odpowiedzą i wiedział co chcę przekazać Starszemu Mężczyźnie. Za chwilę Syn Megary dostrzegł, że Starzec proponuje usiąść na dawnych zgliszczach budynków, które niegdyś tu stały i świeciły świetnością. Młodzieniec siadając i niestety brudząc swoją drogocenną togę, westchnął znów pod nosem i zaczął dalej słuchać Starego Mężczyzny, która najwyraźniej miał dużo do powiedzenia. Wsłuchując się w każde wypowiedziane słowo, najwyraźniej wreszcie Młodzik będzie musiał zrozumieć, że ta cała bogini jest osobą. Wreszcie Czarnowłosy chłopak mruknął coś pod nosem i on także musiał się porządnie wypowiedzieć:
-Możliwe, że to jest prawda i nie wiedzieli o tym, ale to nie byłoby wtedy dziwne? Służba, która nie wie że jest na usługach Rycerza Bogini? Pan Podziemi? Pierwsze słyszę tak naprawdę...i czyli jednak ta Bogini ma ludzką powłokę...to też bardzo interesujące. - tutaj zrobił pauzę i zastanawiał się o co może dalej zapytać Starego Mędrca. Za chwilę do głowy Arystokraty przyszło pytanie i kierując swój wzrok na Starszego Pana, rzekł w jego stronę:
-No dobrze, to skoro mi wszystko opowiedziałeś, jeśli to było wszystko, to co dalej? Myślisz Panie, że dzięki kierowaniu się swoim sercem, będę mógł odzyskać pamięć, czy może to nadejdzie z czasem? Wybacz, że cie o to pytam, ale wiem że Starsze osoby pałają niesamowitym intelektem i najczęściej znajdują najtrudniejsze odpowiedzi... - Młodziak był zagubiony i chciał znaleźć jakiś sposób, nawet jeśli będzie niestety musiał pracować w polu, ale nic nie stało mu na przeszkodzie by bronić niewinnych osób, będzie to robił z czystą przyjemnością!
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Mar 21, 2020 8:15 pm
___Chodziło mi o to, że od niedawna jesteś w Sanktuarium. Twoje pytania i niewiedza to potwierdzają. - wyjaśnił staruszek, poprawiając rzemień wokół pasa, po czym zastanowił się nad czymś, pukając palcem w brodę. Jak na kogoś, kto znał okolicę oraz większość mieszkańców okolicy jak własną kieszeń, zdziwił go nieznajomy młodzieniec mówiący, że również żył to od dawna... Jednak zagadka się wyjaśniła a Aegeus przytaknął głową ze zrozumieniem. - Huhu... Mieszkam za Rodorio całe swoje życie. Co dzień tam bywam na rynku, wśród przyjaciół i nigdy Cię Panie nie widziałem, więc prawdopodobnie nigdy nie spotkałeś się z prostym, spokojnym ludem... Być może to też miało swoją przyczynę... Byłeś rozpieszczany a może i tym samym, chroniony? - spojrzał w niebo, wyraźnie oddając się pewnego rodzaju zamyśleniu. - Może nikt Ci o niczym nie mówił na rozkaz Twojego ojca albo z jeszcze innego powodu? Trudno uwierzyć by służba zapomniała o czymś tak ważnym, może faktycznie nie byli świadomi kim był Twój ojciec? Teorii jest wiele, ale pytań jeszcze więcej, a ja nawet nie wiem kim kim jesteś ani kim był Twój rodzic, a znałem tu niejednego Rycerza... - pokiwał z niejakim smutkiem głową Aegeus. Lata jego świetności już przeminęły, ale żył i miał się całkiem dobrze, choć nie można powiedzieć o tych, którzy oddali swoje życie w walce za Atenę. Chwila smutnej refleksji została rozwiana przez lekkie rozbawienie staruszka.
___Wierz mi, chcesz czy nie, ale tutaj czy jesteś bogaty czy biedny, nie ma większego znaczenia. Każdy zaczyna tak samo, w prostej chacie, bez służby, własnymi siłami robiąc wszystko co trzeba – pracując, ucząc się i trenując ciało oraz umysł... - dodał, wyraźnie czekając na jakąś reakcję albo zdziwienie. Skoro chłopak był rozpuszczany, może mieć okropne trudności z zaaklimatyzowaniem się w nowym miejscu, zwłaszcza takim, gdzie wszystko będzie musiał robić sam. Dla niektórych to koszmar, ale on wspominał życie w Sanktuarium z przyjemnością i nostalgią. - Dobre to były czasy, gdy przed ponad czterdziestoma latami sam byłam uczniem. Mierzyłem bardzo wysoko, lecz moje własne granice były bardzo niskie... - westchnął staruszek z niejakim żalem. - Może żaden ze mnie wojownik, ale pomagam naszemu Sanktuarium, ofiarowując jedzenie i wodę, a zbłąkanych wędrowców, chcących dołączyć do bogini, zaprowadzam tutaj. Niewiele to, prawda, ale wiem, że w ten sposób pomagam Atenie... I tak ma ludzką postać. Bogini schodzi z niebios, gdy siły ciemności się budzą. Zwołuje wtedy swoich Rycerzy, by się im przeciwstawić a Hades to zaciekły wróg. Nie szanuje żadnego życia i odbiera je innym skinieniem palca... – zmarszczył brwi a jego pięści zacisnęły się na chwilę ze złości, jakby wspominał coś bardzo nieprzyjemnego, czego był świadkiem... Naraz uśmiechnął się i klepnął w kolano, słysząc kolejne pytanie Zagreúsa. - Haha! By być starym i mądrym, trzeba być najpierw młodym i głupim! - zaśmiał się szczerze rozbawiony Aegeus. - Myślę, że powinieneś robić wszystko zgodnie ze swoim sumieniem. Pamięć może wróci, może nie, serce pamięta więcej od rozumu. Najważniejsze, byś nie uzależniał od tego całego swojego życia. Może nie pamiętasz pewnych rzeczy, ale niech nie wpływa to na to, kim jesteś teraz oraz kim zamierzasz zostać... Ah, na mnie już pora. Moja żona opiekuje się rannym w naszym domu, powinienem do niej wrócić, bo zacznie się niepokoić. - to mówiąc, wstał z kamienia i otrzepał spodnie, patrząc na młodzieńca z sympatią. - Ah, byłbym zapomniał... Nazywam się Aegues, miło mi Cię poznać.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Sob Mar 21, 2020 9:17 pm
Zagreús za chwilę usłyszał odpowiedź. To było akurat prawdą, Arystokrata był od niedawna w Sanktuarium, zawsze tak to przebywał w swoim domostwem, pod kluczem. Czarnowłosy westchnął pod nosem, ponieważ to niestety było prawdą, ale co mógł począć, służba go przecież pilnowała, ale kiedy dotarł do swojej pełnoletności, nie mogli mu tego zabronić. Teraz Czerwonooki słuchał kolejnego monologu Mądrego Staruszka, był ciekaw o czym mu teraz opowie. Starzec wytłumaczył Młodzieńcowi, że najprawdopodobniej mógł być po prostu chroniony przez ludzi usługujących jego rodzicom, dlatego nigdy nie był puszczany na targ ani do całego miasteczka. Za chwilę jednak Mędrzec dociągnął, mówiąc że prawdopodobnie lokaje oraz pokojówki nie wiedziały kim jest ojciec Młodzika i faktycznie to mogło być prawdą, gdyż polecenia zawsze mogła wydawać matka chłopaka. Grecki Nastolatek przez dłuższy czas się zastanawiał, kiedy Starszy osobnik przestał się wypowiadać i rzekł w jego stronę:
-To co mówisz, może mieć naprawdę sens, no cóż....nigdy się tego nie dowiem... - rzekł i otrzepał swoją togę, gdyż się delikatnie przykurzyła przez tutejszy teren.

Za chwilę nastąpił temat życia w tym całym Sanktuarium, Starszy jegomość opowiedział, że otrzymuje się chatę i na wszystko sobie trzeba zapracować. To będzie niestety coś nowego dla Syna Megary, ale czy na pewno chcę takiego życia? Nie może teraz wycofać słów i wypuścić ich wysoko w wiatr, które złożył zmarłemu Starcowi, nie może się teraz od tak poddać.
-Rozumiem, czyli na wszystko muszę zapracować sam, nie będzie to łatwo....ale muszę spróbować! - zacisnął pięść i był gotowy poświęcić swoją duszę na taką rzecz. Za chwilę znów nastała jednak niemiła cisza, ale nagle Starszy Człowiek zaczął kolejny ze swoich monologów, najwyraźniej lubił rozmawiać z młodszymi od siebie osobami. Wytłumaczył, że nie jest z niego wybitny Wojownik, ale mimo to, pomaga Sanktuarium, a potem dodał że faktycznie Atena schodzi do Rycerzy z nieba!? Przyszły Rycerz nie spodziewał się czegoś takiego, nie widział nigdy by ktoś schodził z nieboskłonu, to przecież było dla niego nierealne, ale skoro odkrył w sobie tą niezwykłą moc, to może uwierzyć w Człowieka, który stepuje po niebie?
-Czyli Bogini chodzi po niebie? To w sumie ma sens, ja też odkryłem tą niezwykłą kosmiczną energię, jak wy to nazywacie nie dawno. Teraz to już chyba mnie nic nie zdziwi... - skwitował to wszystko krótko, żeby za bardzo się nie rozgadywać, ale nie...to nie był jeszcze koniec rozmowy.

Za chwilę znów Starszy Mężczyzna pociągnął linijkę monologu, a na samym końcu się wreszcie przedstawił, jego imię brzmiał Aegeus. Zagreús tak samo podniósł swoje cztery litery i wstając razem z Aegeusem, rzekłw jego stronę:
-Rozumiem, na pewno się nie będę zmieniał...nie mogę pozostać w miejscu, muszę iść przed siebie, bez względu na to jak moja przeszłość wyglądała! I miło mi cię poznać Aegeusie, ja się nazywam Zagreús... - także się przedstawił, ale zanim pozwolił odejść poznanemu mężczyźnie, rzekł w jego stronę:
-Czy mogę ci jakoś pomóc? I tak nie wiem za bardzo co mam tutaj robić, a nie chcę przeszkadzać tym wszystkim trenującym osobom i zagadywać do nich, hmmm? - położył dłoń na swojej talii i czekał z zastanowieniem na odpowiedź. Wreszcie trening odbębnił, więc może teraz się znowu komuś przyda w dobrej mierze.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Nie Mar 22, 2020 6:02 pm
___Aegeus przysłuchiwał się słowom młodzieńca, choć chyba myślami, poniekąd, był gdzieś indziej. Przytakiwał głową, uśmiechając się na pewne zwroty i szczegóły, zastanawiając się, jak ciemnowłosy chłopak poradzi sobie w Sanktuarium. Nie było to miejsce, gdzie życie było aż tak trudne, tylko wymagające. Jakby nie patrząc, dla arystokraty może to być koniec świata a dla biedaka jest to najlepsze, co mogłoby się mu w życiu przydarzyć. Punkt widzenia zależy od ludzi, wiadomo... Staruszek podrapał się po brodzi i zaśmiał cicho.
___Tak się mówi, choć przyznaję, sam nie wiem, gdzie bogowie się znajdują, gdy nie ma ich w naszym świecie... - spojrzał w górę, jakby oczekiwał ujrzeć jakąś sylwetkę na nieboskłonie i puszystych chmurach. - Są w niebie? We własnym królestwie? A może poruszają się wśród nas bez cielesnej postaci jako duchy? Mój przyjaciel lubił rozmyślać nad tymi tematami, urodzony filozof... - pokiwał głową w zamyśleniu, po czym przykucnął, by poprawić więzadła sandałów. Propozycja Zagreús'a zdziwiła go nieco, ale również sprawiła, że pojawił się na jego twarzy ciepły uśmiech. Wstał i położył mu dłoń na ramieniu. - Pomóc? Nie trzeba, sądzę, że więcej rzeczy do zrobienia znajdziesz tutaj niźli poza terenem Sanktuarium. Wielki Mistrz obiecał zająć się rannym w moim domu, ale dziękuję za troskę. No... - wyprostował się z zadowoleniem, aż chrupnęły cicho jego kości. - Wracam do domu! A Tobie, Zagreús'ie radzę, rozejrzeć się po okolicy. Świątynia to teraz Twój nowy dom, rozejrzyj się, porozmawiaj z kimś, dopytaj o nurtujące Cię sprawy. Przez życie najlepiej idzie się w czyimś towarzystwie... Bywaj! - uniósł rękę na pożegnanie Aegeus, odwracając się i wolno zmierzając w stronę bram Sanktuarium. Zmierzał do domu, do żony... Idąc minął się z dwójką młodych uczniów, na oko starszych nastolatków, którzy kierowali się do koloseum. Jeden z nich, jasnowłosy i wysoki, miał mocno obandażowane ramię i wydawał się być czymś okropnie zmartwiony, na jego twarzy widać było grymas smutku i przejęcia. Drugi chłopak, dla kontrastu niski, krępy i ciemnowłosy, poklepywał go bo plecach, starając się powstrzymać towarzysza na duchu. Rozmawiali o czymś przejęci.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Mar 23, 2020 3:45 pm
Zagreús wiedział, że znów nastąpi dłuższa chwila ciszy, ale musiał znać szczegóły niektórych rzeczy. Wreszcie po pewnym upływie czasu, Czarnowłosy mógł usłyszeć słowa Aegeusa, który sam nie wiedział dokładnie, gdzie mogą ci "Bogowie" przebywać, kiedy nie ma ich na Ziemi. Czerwonookiego właśnie zrozumiał fakt, że określił kilka osób w słowie "Bogowie", czyli ich było więcej? Za chwilę jeszcze dopowiedział kilka słów, że mogą być w niebie, ale to nie było wreszcie pewne. Arystokrata najwyraźniej też mógł teraz się zastanawiać gdzie przebywają, ale na razie nie chciał ciągnąć dłużej tego tematu z tym Starszym Mężczyzną, ten chyba się gdzieś śpieszył. Za chwilę kolejne słowa padły ze strony Starego Mędrca, że nie potrzebna mu jest takowa pomoc, gdyż ten cały Wielki Mistrz obiecał wysłać kogoś do domu Aegeusa. Młodzieniec mógł na tą chwilę odetchnąć z ulgą, dlatego też mimo iż chciał udzielić wsparcia, zostało ono niestety odrzucone. Ostatnie słowa jakie wypowiedział Starszy Osobnik do Syna Albere było, że najlepiej jak będzie jak ten się tutaj trochę porozgląda, zapozna się jeszcze lepiej z terenem i pozna nowe osoby, ponieważ może sobie inaczej nie poradzić z problemami przyszłości.

Syn Megary oczywiście kiwnął głową na fakt, że zrozumiał słowa mu przekazane i mógł tylko spoglądać, jak Starszy Mężczyzna spokojnym krokiem oddala się we własną stronę. Przyszły Rycerz dostrzegając jak Starzec opuszczał to miejsce, zobaczył dwóch innych dość delikatnie starszych na pewno od Jego osoby. Zagreús nie miał zamiaru tak stać i nic nie robić, więc podbiegł do tych dwóch osobników i rzekł w ich stronę:
-Witajcie, widzę że udajecie się w kierunku Koloseum, ale także dostrzegłem że chyba nie jesteście za bardzo zadowoleni...Coś się stało? - wiedział, że dla nich jest nieznajomą osobą, ale był nauczony dobrych manier i miał od teraz pomagać. Hebanowowłosy był gotowy się poświęcić, by dowiedzieć się więcej na temat tych wszystkich Bogów, żeby doczekać się zostania Rycerzem i pomaganiu w obronie innych.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Mar 23, 2020 5:47 pm
___Po zmniejszeniu dystansu, dało się ujrzeć, że blondyn oprócz bandażu na ramieniu miał również rozbitą wargę i przetarcia na dłoniach... Efekt treningów? Walk? Ciemnowłosy obok niego miał sine limo pod lewym okiem i choć też na ramionach miał sińce, był w lepszym stanie od swojego kolegi. Na ich widok przechadzający się obok żołnierze Sanktuarium prychnęli i przyśpieszyli kroku, ktoś wywrócił oczami i odwrócił się ostentacyjnie, jakby nie chcieli mieć z nimi do czynienia... W przeciwieństwie do Zagreús'a, który od razu podszedł, śmiało i otwarcie pytając uczniów co się stało. Wymienili spojrzenia, po czym zerknęli na niego niepewnie, aż w końcu niższy uśmiechnął się zmartwiony kącikiem warg i poklepał przyjaciela po plecach.
___ - To dość poufna sprawa... - mruknął ciszej ciemnowłosy, drapiąc się po policzku. - Choć tak widoczna, że poufną raczej nie można jej nazwać. Widzisz, mój przyjaciel ma ze sobą ostatnio pewien kłopot. Nie je, nie pije, wygląda marnie... No pokaż się mordo. - spróbował unieść brodę drugiego chłopaka, na co ten machnął ręką niecierpliwie i stanął do nich bokiem obrażony. - Widzisz? Nawet poczucie humoru stracił. Treningi idą mu coraz gorzej, uczyć się nie chce, nie śpi, wiele nie mówi, cały czas gapi się w niebo, marnieje w oczach... - pokręcił głową, patrząc na tego drugiego z pewnym politowaniem, po czym wyciągnął rękę by wbić mu dwa palce pod żebra. Jasnowłosy podskoczył  i łypnął na niego złowrogo. - … Normalnie by strzelił mnie za to po głowie, a teraz? Nikias, Nikias, ogarnij się w końcu chłopie...
___ - Chrzań się Bion. - mruknął gniewnie, ale dość słabo drugi chłopak w odpowiedzi. Ciemnowłosy westchnął, rozłożył ramiona i spojrzał na Zagreús'a, a jego wzrok mówił „Widzisz, co ja biedny muszę znosić?”...
___ - Nikias nie potrafi skonfrontować źródła swojego problemu, ja tym bardziej, więc dosłownie dostaję szału w jego towarzystwie. - cmoknął Bion. - Sam sobie nie pomoże, ja też nie potrafię, a ten chłop za nic nie potrafi oprzytomnieć.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Mar 23, 2020 5:57 pm
Zagreús zbliżając się do osobników, kątem oka dostrzegł że co poniektóre osoby, które ich mijały, jakoś zachęcająco nie chciały im pomóc. To było dość dziwne, ponieważ trzeba sobie pomagać, a oni po prostu ich olali, dosłownie ciepłym moczem. Czarnowłosy wreszcie zbliżając się do nich, zobaczył że ten niski jegomość odezwał się pierwszy, że to jest bardziej tajemnicza sprawa, ale jednak za chwilę się otworzył i trochę opowiedział o tej nieprzyjemnej sytuacji. Czerwonooki bacznie słuchał, czasami odchodząc tak, by nie zostać zaczepionym przez ludzi, którzy tutaj chodzili między sobą, ostrożności nigdy za wiele. Syn Albere miał teraz pewien problem, bo skoro nisko kolega wysokiego znajomego nie wiedział co poradzić, to skąd On ma wiedzieć co ma zrobić? Młody Grek nadal bacznie wszystkiego słuchał, nie poznał jednak niestety zbyt wielu szczegółów, mimo to musiał pomóc, jeśli miał zostać kiedyś Rycerzem jak jego Ojciec. Widać było, że wyższy nastolatek nie miał poczucia humoru, obrażając swojego kolegę, a potem dodał jeszcze niższy młodzik, że nie może skonfrontować się ze swoim problemem. Syn Megary delikatnie zagłębił się w to i starał się połączyć wszystkie fakty, zastanawiał się co to może być. Problem z dziewczyną, może jednak coś innego? Arystokrata nie miał innego wyboru i musiał się wtrącić:
-Skoro nie chcecie za bardzo gadać o tej sytuacji, jak mam wam pomóc? Chodzi czyżby o jakąś Pannicę, która nie chcę się z nim umówić, może to coś innego.... - tutaj zrobił pauzę, delikatnie gładząc się po swojej brodzie, której tak naprawdę jeszcze nie miał.
-Nawet jeśli chodzi o dręczenie, z wielką chęcią wam pomogę, no i faktycznie, jego stan nie wygląda zbyt ciekawie. Na szczęście mam coś na zbyciu, proszę... - przeszukując swoją torbę, która była z nim od czasów wyjścia z jego posiadłości w Rodorio, wyjął kawałek jeszcze raczej dobrego chleba. Miał nadzieję, że to pomoże dojść temu całemu Nikasiowi do formy i jakoś się dogadają.
-Tak w ogóle, to jestem Zagreús Asfodel, miło mi was poznać. Jestem tu pierwszy raz i....kieruje się drogą Rycerstwa, tak jak niegdyś mój Ojciec. - opowiedział im na razie krótszą prawdę, gdyż nie chciał im zdradzać więcej. No chyba że by to byli jacyś starsi mężczyźni, którzy mogli by go oświecić kilkoma radami albo filozoficznymi tekstami.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Pon Mar 23, 2020 11:02 pm
___ - Trafiłeś w samo sedno, dopadła go strzała miłosna! - zaśmiał się nagle gromko Bion, słysząc słowa Zagreús'a. Klepnął Nikias'a tak mocno w ramię, aż ten jęknął i złapał się za bark, odsuwając się o pół kroku od niego z mordem w oczach. Naraz machnął ręką i odsunął się od rozmawiających, idąc w stronę zwalonej kolumny, by usiąść na niej z przejmującym, zrezygnowanym westchnieniem. Tak wzdychać potrafią tylko nieszczęśliwie zakochani... Przyjaciel odprowadził go wzrokiem. - Nie ma śmiałości podejść do kobiety i wyznać jej zauroczenia. Zrobiłbym to za niego, ale swoją drogą też jestem spalony... - rubaszny uśmiech zbladł na jego twarzy, gdy podrapał się w tył głowy, wyraźnie zatroskany. Przeciągnął się jednak, splatając ramiona na piersi i pokiwał głową, jakby miał przed sobą wyjątkowo trudną sprawę do odgadnięcia. Na słowa rozmówcy wzruszył tylko ramionami, choć widząc jak ten chce im podać kawałek chleba, uniósł brwi w górę w zdumieniu, po czym zaśmiał się z niedowierzaniem, oddając mu pieczywo.
___ - Dziękujemy, ale nie trzeba. Myślisz, że w Sanktuarium nas głodzą? Jedzenia jest tu pod dostatkiem... A tego problemu kawałek chleba nie rozwiąże. - odwrócił się w stronę jasnowłosego i wskazał go kciukiem, podczas gdy tamten wydawał się zupełnie nieobecny duchem i myślami. - Widzisz... Zakochał się w jednej z najsilniejszej Rycerzy, która trenuje pozostałych uczniów i pretendentów. Jest bardzo, jak widzisz... Cięta i wymagająca. - zaśmiał się trochę mniej raźno, wskazując limo pod okiem. - Kobieta z charakterem. Potrafi zdzielić, jak według niej ktoś się obija, lubi sprawdzać granice naszej wytrzymałości... Nikias ma najgorzej, bo zakochany nie skupia się na treningu tylko wlepia w nią cielęcy wzrok i mocniej obrywa... Tak zakochany, że nawet zwichnięte ramię go nie boli. Uh, przegrana sprawa. - pokręcił głową Bion i kopnął kamyk, który potoczył się gdzieś w bok. Zerknął na Nikias'a. W jego oczach malowało się współczucie i smutek – pomimo dziwnego poczucia humoru i przytyków, szczerze chciał pomóc przyjacielowi, ale najwyraźniej, nie wiedział jak. - Sugerowałem mu, by powiedział jej co czuje, choćby dla spokoju ducha – ale wstydzi się chłopak przy innych, a zaprosić gdzieś jej nie potrafi... Powiedzmy, że jest lekko przewrażliwiona. Uważa, że jak podchodzimy prosimy, by porozmawiała z nim na osobności, myśli, że sobie z niej żartujemy. Nikias'owi, ledwie usta otworzył, tak skopała cztery litery, że aż na trybuny poleciał... Mi dała tę oto cudną śliwę. - na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, gdy wziął się pod boki. - Co za kobieta, mówię Ci! Pamiętna bardziej od mojej matki, gdy zapomniałem o jej urodzinach. Teraz jak się do niej zbliżamy na dystans mniejszy niż pięć metrów, każe nam robić pompki do upadłego, także... - wzruszył ramionami. - Chyba do końca życia Nikias będzie w tym stanie zakochania. - pokręcił głową z pewnym smutkiem, zbliżając się do przyjaciela. Usiadł obok na kamieniu, klepiąc go lekko po plecach, a ten zdawał się nawet na to nie zważać, patrząc gdzieś zamyślony przed siebie. Trudna sprawa, trudna, serce mieć już złamane nim się komuś powiedziało, co się czuje...
Sponsored content

Teren dookoła Koloseum Empty Re: Teren dookoła Koloseum

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach