Rzeka

+8
Francois
Aiónios
Arthur Westerling
Posejdon
Zagreús
Kitalpha
Névétte
Hades
12 posters
Go down
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sro Sie 26, 2020 9:47 pm
MG Mode ON!

Pierwsze pytanie Zagreúsa tak wstrząsnęło Florą, że ta zachłysnęła się powietrzem i zaczęła kaszleć. Po krótkiej chwili opanowała ten mały atak i po odchrząknięciu odpowiedziała.
-Na litość, nie! Naprawdę wyglądam aż tak staro?!- Spytała z wyrzutem pretendenta, lecz od razu po wyrzuceniu z siebie tych słów przypomniała sobie, że on wciąż boi się na nią patrzeć. -... Zapomnij, że pytałam... Fuj...-
Mały dreszcz przeszedł po jej ciele, gdy wyobraziła sobie to, o co Asfodel ją podejrzewał.
-Mówiłam ci, że nie jestem Rycerzem. No, przynajmniej nie takim, o którym myślisz. Więcej na ten temat ci nie powiem. Może ktoś kiedyś ci udzieli odpowiedzi...-
Nagle gdzieś w pobliżu odezwał się jakiś głos. Flora szybko spojrzała w jego kierunku i zobaczyła, jak dwójka strażników, których wcześniej powaliła, właśnie odzyskiwała przytomność. Odwróciła i zbliżyła głowę w stronę Zagreúsa, a następnie powiedziała mu szeptem:
-Za późno na ucieczkę dla mnie. Jeśli nie chcesz wpaść w tarapaty, to będziemy musieli udawać walkę. Daj z siebie wszystko!-
A następnie odepchnęła pretendenta i samemu odskoczyła wgłąb mgły, w międzyczasie zakładając płaszcz. Widać było tylko jej sylwetkę w mgle. Tymczasem dwójka strażników właśnie się całkowicie otrząsnęła. Z ich punktu widzenia prawdopodobnie wyglądało to tak, jakby Zagreús i dziewczyna byli właśnie w trakcie walki. I oby nie pomyśleli, że było inaczej... Hm, może ta sytuacja będzie szansą dla Asfodela na zabłyśnięcie w oczach żołnierzy Ateny... A może nawet samej Ateny... Musi tylko zawalczyć z Florą...
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sro Sie 26, 2020 11:26 pm
Zagreús słysząc pierwszą odpowiedź, delikatnie nie wiedział jak ma na to zareagować. Fakt faktem, mogła by być taka sposobność, że ta cała Flora mogła romansować z jego Ojcem, w jego latach młodości, ale jednak szybko zrozumiał że musiało ich łączyć coś innego. Oczywiście Czarnowłosy nie wiedział jak wygląda dziewczyna, gdyż nie miał zamiaru spojrzeć, nie wiedział czy ta nie chcę oszukać, to mogła być oczywista pułapka. Za chwilę dopowiedziała, żeby zapomniał o całej sprawie. Czerwonooki tylko pokiwał głową akceptująco i na razie nic nie mówił, był ciekaw co jeszcze mu powie. Wytłumaczy mu też, że nie jest Rycerzem!? To było akurat nie do uwierzenia, przecież miała na sobie czarną zbroję, więc jednak musiała być pokroju jakiegoś wojownika czy kogoś takiego, coś tutaj ewidentnie śmierdziało tuńczykiem.
-Rozumiem, że to jakaś grubsza sprawa z tym....niech i tak będzie. - odpowiedział, a potem usłyszał jakiś inny głos. Strażnicy wreszcie zaczęli się przebudzać, teraz Młody Grek dowie się więcej może od nich o tej całej Florze, skoro ona nie chcę powiedzieć kim jest i co tak naprawdę ją łączyło z jej Ojcem. Za chwilę Dziedzic Asfodelów znów usłyszał jej głos i tym razem musieli...udawać walkę? Najwyraźniej nie była wcale taką dobrą istotką dla Sanktuarium, skoro musieli udawać walkę. Syn Albere poczuł odepchnięcie przez nią i tak znów odskoczyła w głąb tej całej mistycznej mgły  w której się ciągle znajdowali. Przybrał pozycję do walki, oczywiście Lwią i był gotowy na wszystko. Zaczął kumulować energię tak jak kiedyś na swoim prawym ramieniu, aż ta zaczęła wirować i tworzyć ogniste spirale wokół niej. Skoro miał dać z siebie wszystko, Przyszły Rycerz kiedy już był gotowy, wymierzył zaciśniętą dłoń, tak jakby chciał uderzyć Florę i zakrzyknął następująco:
-LIONET BURNING FIREEEEEEEEE! - Ognista fala energii "Cosmo" pomknęła w jej stronę, by ją spopielić na dobre, albo przynajmniej uszkodzić. Był ciekaw czy ona tego uniknie czy jednak przyjmie to na klatę, nie wiedział co się może wydarzyć, ale ma nadzieję że tutejsi strażnicy kupią bajkę jaką jest walka Zagreúsa z Florą!

-150C

START TRENINGU


Ostatnio zmieniony przez Zagreús dnia Pon Sie 31, 2020 3:10 am, w całości zmieniany 1 raz
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Sie 31, 2020 12:06 am
MG Mode ON!

Ognista fala pomknęła wprost na Florę, która ułożyła swoje ramiona w X i przyjęła na nie atak. Na początku wyglądało na to, że przyjmie na siebie całą falę bez żadnego problemu. Jednakże, dziewczyna stała niewzruszona przez sekundę, dopiero potem jej obrona zaczynała się poddawać i ona sama zaczęła być odpychana to tyłu. Jej buty ryły w ziemi, starając się ją utrzymać w miejscu, co połowicznie im się udało. Flora nie upadła, lecz została przymusowo cofnięta przez atak Zagreúsa o jakieś półtora metra. Na tym jednak skończył się atak chłopaka. Dziewczyna rzuciła się w stronę Asfodela i cofnęła prawą rękę do tyłu, szykując się żeby wystrzelić ją przed siebie i walnąć w twarz chłopaka. Nie poruszała się jednak tak szybko, że nie dało się jej uniknąć. Prawdopodobnie chłopak miał bardzo sporą szansę na zejście z jej linii ataku i wykonanie kontry. Albo mógł próbować być nawet szybszym i spróbować walnąć ją zanim ona to zrobi.
Tymczasem dwójka strażników patrzyła na tę potyczkę z zaskoczeniem. Nie ruszali się, nie mówili nic, po prostu patrzyli na walkę, jaka miała miejsce przed ich oczami.
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Sie 31, 2020 3:10 am
Zagreús wystrzeliwując swoją ognistą falę Cosmo, miał nadzieję że jego technika walki się powiedzie i chociaż troszeczkę spopieli dziewczę. Łapiąc szybko oddech, Czarnowłosy widział, że dziewczyna została posunięta w tył, tym razem niestety musiał spojrzeć na jej twarz, najwyraźniej ich rozmowa miała prowadzić do potyczki pomiędzy nimi. Jeśli teraz Młody Grek zginie, to z dumą i honorem, nie może zawieść Sanktuarium ani reszty, którzy niepotrzebnie polegli, Anaksymander nie po to poniósł śmierć by jego słowa poszły z wiatrem! Czerwonooki zauważył, że Panienka ruszyła w jego kierunku, nie miał zamiaru dać się trafić, dlatego wykorzystując swoje Cosmo, szybko wybił się w bok, a następnie korzystając z tutejszego terenu, natrafił na drzewo i używając jego kory, wybił się w stronę Flory. Miał zamiar zadać jej kilka potężnych ciosów, dlatego też zbliżając się w jej stronę, pierwszy Cosmo Punch poleciał w stronę jej splotu słonecznego, zaś drugi miał być skierowany na jej tchawicę, by ta straciła dech. Ostateczny cios miał powędrować na jej prawy policzek, dlatego też Dziedzic Asfodelów szybko zmienił pozycję, opierając się dłońmi o tutejszej podłoże i zadając Cosmo Kickiem mocne kopnięcie na jej twarz. Jeśli ta kombinacja się powiedzie, Flora nie będzie miała zbyt wielkiego pola do popisu, a może ona także ma jakieś asy w rękawie?

Syn Albere nie miał zamiaru dać jej odrobiny tchu, musi ją załatwić i pokazać, że kiedyś będzie Rycerzem, jak jego Ojciec! Przyszły Pretendent do zbroi zadając jej te trzy porządne ataki, zaczął potem wykonywać masę zwykłych ataków, by niechcący nie wypalić się z całej swojej "kosmicznej energii" i nie przestawać swojego ataku. Odczuwał oczywiście zmęczenie i tym razem niestety on zbyt agresywnie do tego podszedł, zawsze walczył ze spokojem, ale wydawało mu się że kobieta jest jakimś większym wyzwaniem niż jego poprzednie walki. Grunt pod jego stopami był delikatnie nierówny i jego ostateczny cios, który miał trafić w nos Panienki, przeleciał obok jej ucha i delikatnie ją zadrasnął, miał nadzieje że to także ją jakoś ukuje w pewnym stopniu. Następnie Zagreús szybko wycofał się w tył i łapał oddech, miał nadzieję że nikt tutaj nie ucierpi z Sanktuarium, nigdy nie było tutaj Złotych Rycerzy kiedy ci byli potrzebni.

-30C

KONIEC TRENINGU
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Sie 31, 2020 3:56 pm
Pretendent przez obecne okoliczności został zmuszony do spojrzenia na twarz dziewczyny. Gdy to zrobił, to ujrzał całkiem młodą, może nawet młodszą od niego dziewczynę o ciemnoniebieskich włosach spiętych w całkiem długi kucyk sięgający połowy pleców. Nie było jednak czasu na podziwianie widoków. Trzeba walczyć!
Zagreúsowi udało się wykonać unik przed atakiem dziewczyny, a to oznaczało, że bez problemów udało mu się wykorzystać pobliskie drzewo jako katapultę, z której się wystrzelił by jeszcze bardziej wzmocnić swój kontratak. Naładował swoją pięść energią Cosmo, którą następnie wyrzucił przed siebie trafiając w dziewczynę. Kolejna pięść została wystrzelona w kierunku jej tchawicy. Flora w odpowiedzi na cios zgięła się w pół i wypluła ślinę wymieszaną z krwią, a następnie przyjęła kopniaka na twarz, który odrzucił ją w lewo. Dziewczyna przeleciała kilka metrów, a następnie wylądowała na ziemi zostawiając w niej małą dziurę. Wstała z trudem, a następnie postawiła gardę w oczekiwaniu na kolejny atak Asfodela, który nadszedł w postaci zwykłych ciosów. Tym razem Flora nie atakowała, tylko robiła uniki lub blokowała ciosy chłopaka. Gdy jednak nadszedł jego ostatni atak, to przesunęła odrobinę głowę, by całkowicie zejść z linii ataku, a następnie złapała rękę chłopaka, gdy ta się zbliżała do jej twarzy, po czym zrobiła szybki obrót o 360 stopni, ciągnąc Zagreúsa za sobą i puszczając go w takim momencie, by poleciał w stronę strażników. Pretendent nie miał jak się obronić przed tą kontrą i nie potrafił również latać, więc wleciał prosto w żołnierzy, obalając ich. Flora po tej kontrze ukłoniła się, a następnie wyprostowała się i pstryknęła palcami, jednocześnie odchodząc wgłąb mgły, która nagle zaczęła się przerzedzać, powoli znikając. A więc to rzeczywiście nie był normalny "cud natury", tylko jakaś dziwna technika, którą znała Flora? Tylko po co miała tworzyć mgłę? Żeby nikt nie mógł jej zobaczyć? Ale przecież wtedy inni ludzie mogliby ich usłyszeć, w końcu odgłosy walki bywają bardzo głośne... Hmph...
Gdy mgła zniknęła, a razem z nią Niebieskowłosa, to okazało się, że po śladach walki, jakie powinny tutaj zostać, nie było ani śladu. Może to też była sprawka tej całej "mgły"? I czy czasem wojownik, który podawał się za ojca Zagreúsa nie korzystał z podobnej techniki?
Gdy Asfodel zlazł z żołnierzy, to ci natychmiast wstali i zaczęli badać teren. No, a przynajmniej jeden z nich zaczął badać teren. Drugi natomiast od razu zaczął przesłuchiwać pretendenta, by dowiedzieć się co tutaj dokładnie się stało.
-Czy to ta dziewczyna nas unieszkodliwiła? Długo byliśmy nieprzytomni? Wiesz coś o niej? Mówiła coś do ciebie?-
To był moment, w którym chłopak mógł wszystko wyśpiewać albo zataić informacje, by nie pomóc w pościgu za Florą. Niby sprzedanie dziewczyny sprawiłoby, że jeszcze bardziej urósłby w oczach ważnych osobistości Sanktuarium, lecz z drugiej strony Niebieskowłosa miała jakieś informacje o jego ojcu. Może gdyby jej pomógł, to ona też kiedyś odwdzięczyłaby mu się? Cóż, ta decyzja należała do Zagreúsa. Mógł albo pomóc Sanktuarium albo Florze...
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Sie 31, 2020 10:44 pm
Zagreús cieszył się, że ciągle ćwiczył na wyższych poziomach trudności swoje całe ciało i je wzmacniał, ale nie spodziewał się taki obrażeń na ciele dziewczyny. Wreszcie sama mu powiedziała, żeby się nie powstrzymywał, więc też i tak uczynił, dlatego jego mocniejsze ataki wylądowały w dokładnie miejsca. Czarnowłosy kiedy starał się okładać młodą Pannę to ta unikała jego ataków, aż wreszcie przyszła pora na jego ostateczny cios z pięści, lecz Flora uniknęła jej! Czerwonooki przez chwilę nie mógł w to uwierzyć, a potem poczuł jak zostaję chwycony za nadgarstek i mocno rzucony w stronę strażników, którzy dosłownie nie dawno wstali z już przedtem leżącej ziemi. Wpadając na nich, nie czuł zbyt wielkiego bólu, ale na pewno jego plecy będą dosyć mocno poobijane, do wesela się wszystko na pewno zagoi. Młody Grek starając się podnieść z tutejszej sanktuarnej straży, dostrzegł że dziewczyna tylko ukłoniła się i pstrykając paluszkami, stworzyła mgłę, a ta jeszcze po dłuższej chwili zniknęła. Nic z tego nie rozumiał, pamiętał przecież jak walczył na cmentarzu z osobnikiem, który się podawał za jego Ojca, czyżby to była taka sama umiejętność kosmiczna? Syn Albere niestety nie odpowie na to sobie sam, a kiedy już stał na nogach, zobaczył że jeden żołnierz rozglądał się wszędzie, zaś drugi wypowiedział się w jego stronę.

Dziedzic Asfodelów długo myślał nad powiedzeniem dobrze dobranych słów, Flora nie wydawała się być groźną osobą, ale jednak czegoś chciała od jego Ojca. Przyszły Pretendent na zbroję kiwnął głową i zbierając odpowiednie zdania, zaczął je wypowiadać:
-Tak, ta dziewczyna was powaliła. Dziwnym trafem wypytywała o mojego Ojca, a potem zaczęliśmy walczyć. Wy zaś byliście nieprzytomni około piętnastu minut, nosiła na sobie Czarną zbroję, ale nigdy nie widziałem w Sanktuarium by ktoś takie nosił, wiecie może o co chodzi? - tym razem to on zadał pytanie, ale nie musi oczywiście na nie otrzymać odpowiedzi. Nie był pewien co do tej dziewczyny, fakt faktem nie wyglądała naprawdę na bardzo agresywną, ale jednak jeśli dowie się od strażników, że stanowi zagrożenie, raczej się z nią nie polubi. Zagreús wie, że musi iść drogą, która prowadzi do Bogini i wtedy może od niej będzie mógł się dowiedzieć więcej na temat swojego Staruszka i więcej o swojej przeszłości.

START TRENINGU
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Wto Wrz 08, 2020 6:37 pm
MG Mode ON!

Strażnik wysłuchał Zagreúsa i pokiwał głową porozumiewawczo.
-Czarna Zbroja, mówisz? Czyli wszystko się zgadza, to była ona... Czarne odmiany to sztuczne zamienniki naszych Zbroi stworzone przez ludzi, którym nie udało się wywalczyć swojej Zbroi, postanowili pójść na łatwiznę, bądź nie mogą zdobyć swojej Zbroi z jakiegoś innego powodu. Nic więcej nie mogę powiedzieć.-
Żołnierz następnie poszedł do swojego towarzysza, spytał go czy znalazł jakieś ślady, a następnie odeszli gdzieś, zostawiając Asfodela samego ze swoimi myślami.

KONIEC PRZYGODY
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sro Wrz 09, 2020 2:40 am
Zagreús wypowiadając swoje słowa w stronę strażników, miał nadzieję że dostanie jakąś interesującą odpowiedź, nie wiedział co usłyszy. Nie musiał oczywiście długo czekać na wypowiedź ze strony jednego strażnika, gdyż drugi najwyraźniej nadal bacznie obserwował wokół teren czy nic im nie zagraża. Wreszcie Czarnowłosy dostał odpowiedź ze strony uzbrojonego obrońcy sanktuarium, który wypowiedział się jasno, wytłumaczył co i jak i wiedział o co chodzi z Czarnymi zbrojami, będzie musiał to zapamiętać. Niestety potem na koniec usłyszał, że nic więcej nie mogą powiedzieć i udali się w swoją stronę, to było dziwne, najwyraźniej coś ukrywali. Czerwonookiemu w ogóle się to nie podobało, chciałby zająć się własnym śledztwem co tak naprawdę się dzieje w Sanktuarium, gdyż zachowanie tutejszych strażników nie jest normalne, powinni być bardziej otwarci do pretendentów. Spoglądając na swoją dłoń, nie mógł uwierzyć że musiał walczyć z Florą, czuł się z tym bardzo źle. Miał teraz niesamowitą zagwozdkę co ma zrobić dalej, czy spróbować ją odszukać, czy może jednak to będzie bardzo zły pomysł, który tylko przysporzy mu więcej kłopotów. Młody Grek będzie musiał na pewno sobie wszystko poukładać we łbie, lecz teraz musi wypocząć i najeść się do syta. Miał szczęście, że jego torba leżała nieopodal, w miejscu gdzie ostatnio trenował, dlatego też otwierając ją, wyjął porcję chleba z upieczonym przedtem mięsem i spożywając je, czuł się o wiele lepiej. Oczywiście mógłby szybko orzeźwić się w rzece i to nie byłby taki głupi pomysł, ale nie miał siły. Odkładając torbę obok i siadając pod drzewem, westchnął pod nosem i spoglądając w niebo, był zagubiony. Poznał kilka wspaniałych osób, ale najwyraźniej musiał sobie obrać za cel poznania ich coraz więcej, ponieważ zawodził siebie oraz innych. Nie chciał śmierci Anaksymandera, nie chciał by do tego doszło, a teraz jeszcze ta walka z kimś kto podobno był jego Ojcem i dziewczyna, która wypytywała o jego Staruszka. To na pewno musiało gdzieś kierować, te wszystkie poszlaki nie są przypadkowe. Starając się o tym nie myśleć, Dziedzic Asfodelów zamykając oczy, udał się w głęboki sen.

KONIEC TRENINGU
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Czw Wrz 10, 2020 12:18 am
Zagreús po długim śnie, zaczął otwierać swoje powieki, czując jak po jego twarzy muskają go promienie słoneczne. Przeciągając się jak dumny lew, wyprostował się i wstając, jeszcze ledwo przez chwilę utrzymywał się na nogach, wreszcie wypoczął troszeczkę po tych wydarzeniach.  Sięgając do swojej torby, wiedział że za wiele prowiantu mu nie zostało, będzie musiał na pewno niedługo gdzieś uzupełnić na jakimś targowisku swoje pożywienie, które zawsze ma przy sobie. Zapewne dobrze by mu zrobiło pójście do jakiejś jadalni czy czegoś takiego, bo nigdy jeszcze takiego miejsca nie odwiedził, ale nie wie czy w ogóle w Sanktuarium się coś takiego znajduje. Czarnowłosy ściągając z siebie swoją togę i święte sandały, wskoczył do rzeki się trochę orzeźwić, rozbudzić się i być czysty by móc na spokojnie zacząć trening. Pluskając się trochę w tutejszej rzeczce, wreszcie Czerwonooki czuł się porządnie przebudzony i wychodząc z niej, musiał chwilę odczekać na promieniach słonecznych, by osuszyć swoje ciało. Nie miał żadnego ręcznika przy sobie i to był błąd, będzie musiał na pewno sobie kupić jakiś i włożyć go do swojej podręcznej torby, która zawiera tak naprawdę niewiele rzeczy. Wreszcie wysychając po jakimś czasie, Młody Grek ubrał się w swoje odzienie i był gotowy na rozpoczęcie treningu, wiedział że na pewno czekając go cięższe wyzwania! Ukrywając dokładniej swoją torbę, która przekłada przez ramię gdzieś w krzakach, postanowił pobiec przed siebie i był ciekaw jaką długość ma ta rzeka. Oczywiście nie wiedział  gdzie za bardzo go ta droga powiedzie, ale zauważył że będzie musiał przeskakiwać przez kamienie, no i omijać drzewa tak by nie wpaść do wody. Syn Albere biegnąć już jakiś czas, był ciekawy co robią jego znajomi, no i jak się miewał Sol, wreszcie na razie nie słychać było nic na temat tych dwóch wrednych dowcipnisiów, może wreszcie się ich pozbyli? Niestety nie wiedział tego, dlatego też ciągle mknąc przed siebie, miał nadzieję, że dobiegnie do jakiegoś większego wodopoju.

Regen Cosmo na full
START TRENINGU


Ostatnio zmieniony przez Zagreús dnia Sob Wrz 12, 2020 1:08 am, w całości zmieniany 1 raz
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pią Wrz 11, 2020 12:57 am
Zagreús ciągle mknąc przed siebie, przeskakiwał nad kolejnymi pniakami czy to kamieniami, po to by po prostu nie przeturlać się niechcący po tutejszym terenie. Czarnowłosy nie mógł sobie na to pozwolić, czuł że musi stać się silniejszy, zwłaszcza dla starszych osób, które potrafi władać Cosmo i mogły jeszcze czegoś nauczyć młodsze pokolenie. Nie może patrzeć na dalsze cierpienie, dlatego też będzie stawał się coraz mocniejszy oraz będzie także wspierał innych pretendentów, którzy mają dobre i szczere intencje, nie tych negatywnych i ze złymi motywami, jeśli te oczywiście wyjdą na światło dzienne. Czerwonooki za bardzo się rozmyślając, praktycznie natrafił na drzewo, ale zwinnym ruchem odskoczył w bok i zaczął dalej biec przed siebie, zauważył ze tutejszy drzewa powoli zaczęły się kończyć, dlatego też zaczął biec z powrotem, tam gdzie zostawił swoją torbę. Wiedział oczywiście, że może tak być, że ktoś mu ją ukradnie, ale jednak trzymał tam jakieś pożywienie i raczej nie chciałby jej utracić, zawsze to jakieś jedzenie na zapas. Biegnąc z powrotem do swojego miejsca wypoczynku, musiał szybko wymanewrować, by uniknąć gałęzi, która prawie go trafiła! Młody Grek czasami wychodził ze swojego skupienia, za bardzo rozmyślał o tych wszystkich rzeczach, Tajemnicze zachowanie niby Ojca, jakaś dziewczyna, która także zniknęła w podobnym dymie i nawet nie była agresywna, za dużo rzeczy na raz. Dziedzic Asfodelów ciągle szarżując przed siebie, czuł jak jego mięśnie puchną od naprężenia, wiedział że ćwiczenia pomagają i jego muskulatura się całkowicie zmienia. Oczywiście nie mierzył w bycie nie wiadomo jak greckim Bogiem, ale jednak będzie musiał dbać o swoją klatkę piersiową oraz inne mięśnie, które na pewno będzie chciał powiększyć. Sporo czasu minęło zanim Przyszły Pretendent do zbroi dobiegł wreszcie do miejsca ukrycia swojej torby, którą przewiesza przez ramię, bo mu tak po prostu wygodnie. Musiał złapać oddech i uważał, że zrobienie tak sporej odległości to i tak niezły wyczyn dla niego. Wiedział, że kiedyś na pewno będzie musiał przechodzić albo nawet przebiegać większe ilości kilometrów, ale nie może za bardzo przeciążać swojego ciała, musi znać swoje limity. Zagreús ocierając pot z czoła, wiedział na co teraz przyjdzie kolej. Anaksymander mu kiedyś powiedział, że musi lepiej kontrolować swoje "Cosmo" w jego ciele. Czarnowłosy powoli może się domyślać o co może chodzić, ale tego nie jest na pewno pewien. Prostując swoje ciało, Młody Grek spojrzał na swoje dłonie i potem patrząc w niebo, wiedział że musi to zrobić, musi spróbować okiełznać swoją "kosmiczną energię", która krążyła w całym jego krwiobiegu oraz ciele. Nie może zawieść także Izydory oraz Asklepiadesa, gdyż oni także na pewno będą jeszcze kiedyś się z nim widzieli. Strzelając ze swoich knykci na dłoniach

KONIEC TRENINGU
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sob Wrz 12, 2020 1:42 am
Zagreús szykując się na próbę wyćwiczenia lepszej kontroli nad swoim "Cosmo", wie co musi zrobić. Wypuszczając powietrze przez usta, zamknął na chwilę swoje oczy i zaczął głęboko rozmyślać nad wszystkimi tymi dziwnymi sytuacjami jakie go spotykały. Poznanie człowieka, który wiedział coś o Cosmo, potem resztę jego rodziny, która strzegła zbroi, tajemniczy Mężczyzna podający się za Ojca oraz dziewczyna, która podobno znała jego Staruszka. Czerwonooki starał sobie to wszystko jakoś poukładać do kupy, ale najwyraźniej jeszcze miał za mało elementów układanki, czegoś mu jeszcze brakowało, na pewno odpowiedzi. Młody Grek przeczesując swoją grzywkę, wzdychając głośno rozejrzał się dookoła i wiedział, że raczej może w tej chwili przebywać sam. Wiedział że jest na to gotowy, musi się wziąć do roboty i popracować nad udoskonaleniem swojej kontroli nad "Cosmo". Syn Albere wiedząc jako tako jak się kontroluje tą "kosmiczną energię", wiedział że swoje kosmiczne pięści oraz wykopy może wzmacniać, na pewno to samo jest z ognistą spiralą ognia. Dziedzic Asfodelów spojrzał na swoje dłonie, a potem na swoje buty, które miały na sobie sandały świętego, musiał spróbować wpierw znowu dostrzec swoje wewnętrzne Cosmo. Przyszły Pretendent na zbroje oddychając umiarkowanie spokojnie, zajęło mu dość sporo czasu zanim odnalazł źródło energii, mimo iż było ciągle w tym samym miejscu i się nie przemieszczało. Zagreús nie mógł zawieść Anaksymandera ani pozostałych, Sola, Izydory, Asklepiadesa, On coś dla nich znaczył, ale także oni coś znaczyli dla niego, nie chciał widzieć ich cierpienia, musiał stać się silniejszy! W tym świecie na pewno nic nigdy nie zdziała sam, mimo iż czasami sytuacje są takie, a nie inne i faktycznie będą takie motywy, że będzie musiał walczyć z przeciwnikiem samotnie. Czarnowłosy wie, że zawsze obok niego ktoś jest, odczuwa to tak jakby mentalnie ktoś za nim był, nigdy nie jest sam. Grecki Młodzieniec powoli rozprowadzając swoje Cosmo na konkretne kończyny, miał zamiar je wykorzystać jako dodatkowy atut oraz moc, która go wzmocni by mógł mocniej przywalić oraz by osiągnąć szybszą prędkość, być zwinniejszym niż jego oponent. Nie było to łatwe, gdyż odczuwał jak Kosmiczna energia strasznie obciążała jego ciało, kiedy próbował rozrzucić tą moc na całe ciało, ale nie mógł się teraz wycofać! Czerwonooki musiał uwierzyć w siebie, nigdy nic nie zawsze jest łatwe, trzeba mierzyć jak najwyżej się da by osiągnąć coś niemożliwego! Syn Albere czując ciężar na swoim ciele, czuł że jego bicepsy delikatnie nabrały masy oraz jego łydki i uda także nabrały masy. Młody Grek chciał to przetestować, dlatego też bardzo szybko wybijając się z tutejszego podłoża, celował wyjątkowo w pierwszy lepszy głaz, nie niszcząc przy tym żadnych z tutejszych drzew. Trafiając wielki kamulec, ten popękał na drobne kawałeczki, a Dziedzic Asfodelów nie wiedział co o tym myśleć. Czyżby naprawdę odkrył coś nowego, co jeszcze nikomu nie przyszło do głowy zrobić z Cosmo, czy może jednak ktoś był sprytny i także próbował wykorzystać kosmiczną energię na inny sposób? On niestety tego nie wiedział, ale wychodząc z formy, złapał kilka głębszych oddechów, czuł tak jakby zrzucił ze swoich pleców stertę ciężkich kamieni. Nie spodziewał się, że energia może coś ważyć, a raczej że jego ciało będzie całe obciążone. Przyszły Pretendent popatrzył na swoją dłoń, zamknął ją kilkukrotnie i musiał spróbować jeszcze raz, może będzie musiał się do niej przystosować w jakiś sposób. Zagreús wspominając wszystkie osoby które znał, miał nadzieję, że to jakoś mu ułatwi przystosowanie do rozprowadzania jego energii na jego całym ciele, gdyż wiedział że oni po części jakoś wierzą. Nie chciał ich nigdy zawieść, fakt...czasami robił coś innego niż to co usłyszał, ale taki już był. Chciał wszystkich uratować, ale wiedział że nie zawsze mu to wyjdzie, nie jest wszechmocny, ale musi dopiąć swego i dostać się na sam szczyt, by móc pomóc jak największej ilości osób! Czarnowłosy znowu rozładowując całą kosmiczną energię po swoim ciele, czuł ten ciężar, to brzemię które będzie z nim do końca życia, po prostu musi do niego przywyknąć oraz musi je zaakceptować. Niebieskie pasy Cosmo pojawiły się w niektórych miejscach na ciele Młodego Greka, a następnie wybuchły, tworząc białą powłokę mocy z białymi wyładowaniami elektrycznymi. Czerwonooki odczuwał nieprzyjemne obciążenie, musiał je znieść, cokolwiek by się działo! Ponownie próbując wykorzystać tą dziwną siłę oraz szybkość, wybił się w stronę tym razem drzewa i wykorzystał je tak naprawdę do odbijania się z nich, aż wreszcie kątem oka obrał sobie za cel kolejny głaz. Wyruszając w jego stronę, zdarł swoimi sandałami korę z najbliższego drzewa i zaciskając swoją dłoń w pięść, kolejny wielki kamyk tym razem się przełamał na pół. Grecki Młodziak przeturlał się po tym ciosie po tutejszej trawie i leżąc teraz na ziemi, ciężko mu się oddychało, zapewne to nie będzie łatwe zadanie dla niego, ale przyswoi na pewno jakąś tą moc. Ledwo podnosząc się z gleby, łapał jeszcze oddechy ale czuł, że jak na tą chwilę, takie ćwiczenia wystarczą by móc aktywować rozprowadzanie Cosmo po jego ciele. Teraz Przyszły Pretendent jest gotowy i silniejszy niż do tej pory, jest także gotowy na kolejne przygody, które pozwolą wspiąć się na sam szczyt Sanktuarium!

TRENING WT
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sob Wrz 19, 2020 12:51 am
MG MODE

Leżąc sobie na trawniku, gdzie była masa psich odchodów, Zagreús mógł dostrzec pewne dziewczę, którą ponownie miał przyjemność zobaczyć swymi czerwonymi oczyma. Izydora stanęła nad chłopakiem i z uśmiechem na ustach zaczęła machać mu dłonią przed twarzą, jakby chciała zwrócić na siebie uwagę Asfodela.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam? -
Rzekła, a Jej zielone oczęta były w pełni skupione na wzroku chłopaka. Czekała aż Zagreús będzie w stanie nawiązać z nią kontakt, żeby przejść do sedna sprawy. Słońce biło trochę po oczach chłopaka, ale cień Izydory pomógł ustrzec się przed promieniami świetlnymi, co nie groziło oślepieniem albo jakimiś innymi niepożądanymi skutkami. Czyżby czas leżakowania dobiegł końca? Wszystko w rękach Arystokraty. Najpewniej czeka go kolejna przygoda na drodze do zostania jednym z Rycerzy Zodiaku! Jednakże, czy nie czeka go coś gorszego, co może wpłynąć zarówno na zdrowie jak i życie chłopaka? Bez ryzyka nie ma owoców treningu, nieprawdaż?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sob Wrz 19, 2020 1:22 am
Zagreús łapiąc mocne oddechy, odczuwał że po części już wypoczął i jest gotowy na dalszą wyprawę albo znowu trening? Tego sam nie wiedział, wiedział że nie może się forsować, dlatego też postanowił jeszcze chwilę poleżeć. Za chwilę, słysząc jakieś kroki, otworzył oczy i widział że ktoś macha dłonią przed jego twarzą i była to już znajoma twarz, Izydora. To chyba był czysty przypadek, że na siebie trafiali, albo to ona jakimś trafem go wynajdywała, nie wiedział jakim cudem to robiła. Czarnowłosy usłyszał jej pytający głos, który sugerował, czy może dziewczyna mu nie przeszkadza. Czerwonooki się tylko uśmiechnął i opierając się dłońmi na tyle swojej głowy, wybił się w górę i za chwilę stał na swoich wyprostowanych dolnych kończynach.
-Witaj Izydoro, nie...absolutnie mi nie przeszkadzasz. Trochę ćwiczyłem, żeby się wzmocnić i żeby nie zawieść Asklepiadesa, gdybyśmy znowu mieli nieprzyjemne wydarzenia...Czegoś potrzebujesz? - uniósł jedną brew ku górze i nadal miał pozytywną minę, mimo iż nie wiedział czego się może spodziewać. Młody Grek przeciągnął się mocno, rozkręcił trochę ramionami i teraz wyczekiwał odpowiedzi ze strony młodej Panny, która na pewno będzie miała jakąś sprawę do niego.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Wrz 21, 2020 5:20 pm
MG MODE

Motyw Izydory, w którym to Rudowłosa wie zawsze, gdzie znaleźć Zagreúsa, jest znany tylko Jej. Być może ma zadatki na świetnego szpiega, ewentualnie jest zabójczynią, dzięki pomocy uroku osobistego może zawrócić w głowie niejednemu mężczyźnie, żeby ostateczni wbić mu nóż w plecy. Któż to wie? W każdym razie, wypadałoby jednak przejść do sedna sprawy, gdyż może to być sytuacja niecierpiąca zwłoki.
- To dobrze, bo Asklepiades chce Ciebie widzieć. Ważna sprawa. -
Chwyciła Zagreúsa za fragment ubioru i zaczęła usilnie ciągnąć Arystokratę w kierunku miasta. Wyglądało to jakby faktycznie sprawa była nagląca. Dziewczę po momencie stanęło w miejscu i trzepocząc rzęsami, rzekła w kierunku Asfodela.
- Cokolwiek by się działo. Nie pozwól, żeby coś stało się mojemu bratu. -
Wyglądało to jednak na coś, co mogłoby zagrozić Asklepiadesowi, ale czy to nie za sprawą nieprzejednanej troski o swoje rodzeństwo? Asklepiades bywa nadpobudliwy, ale zawsze wiedział co robić.
- Obiecujesz? -
Po zapytaniu, odwróciła wzrok i zaczęła wpatrywać się w niebiosa, jakby coś wisiało w powietrzu. Miejmy nadzieję, że nie jest to jakiś wymysł młodej Izydory. Warto podjąć się tego zadania?
Zagreús
Zagreús
Liczba postów : 158

Kosmos
Frakcja:
Zbroja: Mały Lew

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Wto Wrz 22, 2020 12:48 am
Stojąc na wprost dziewczyny, wyczekiwał na jakąś reakcję z jej strony dziewczyny, wreszcie na pewno chciała mu coś przekazać. Czarnowłosy usłyszał jej pierwsze słowa, które oczywiście były wiadome, znowu chodziło Asklepiadesa, czyżby kolejna zbroja do zabezpieczenia? Tego akurat Czerwonooki nie wiedział, więc chciał się jej zapytać o co chodzi, ale poczuł jak Panna zaczęła go ciągnąć w kierunku miasteczka. Młody Grek przez jakiś czas z nią się kierował, aż wreszcie dziewczę się zatrzymało i znowu się wypowiedziało w stronę Greckiego Nastolatka. Słysząc jej słowa, Syn Albere oczywiście wszystko rozumiał, nie chciał by nikomu nie stała się krzywda, uśmiechnął się delikatnie i już chciał się wypowiedzieć, lecz ostatnim słowem Izydory było tylko "obiecujesz". Przyszły Pretendent do zbroi z ciągłym uśmiechem na swojej buzie, zobaczył tylko jak Panienka odwróciła się i spoglądała w przepiękne niebo.

-Ostatnim razem zostałem przez niego zbesztany, że nie mogę się wychylać, ale faktycznie mogłem źle postąpić. Tym razem będę inaczej, od ostatniego spotkania się wzmocniłem! - powiedział dumnie i był gotowy na wszystko. Czuł, że jego wszystkie treningi na pewno dadzą jakieś efekty, a jak nie, będzie się musiał starać bardziej by cokolwiek osiągnąć, tutaj jest tylko kwestia samej zbroi. Oddychając spokojnie, Dziedzic Asfodelów podszedł kilka kroków i spoglądając razem z dziewczyną w nieboskłon, rzekł do niej:
-Nie pozwolę żeby cokolwiek mu się stało, obiecuje. Nie mam zamiaru zawieść tak jak z Anaksymanderem... - zacisnął pięści, wiedział że nigdy sobie tego nie wybaczy. Wiedział, że może ukłuć serce Panny, ale dla niego to też była strata, po prostu był za słaby, a teraz przynajmniej się mógł dzięki temu kierować do przodu, coraz dalej i dalej. Miał ciągle jakieś nowe powody, po to by wzmacniać swoje siły witalne i piąć się coraz na wyższe szczyty gór. Czekał aż wreszcie ruszą do miasteczka z dziewczyną i był ciekawy co to będzie za misja.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sob Wrz 26, 2020 6:47 pm
MG MODE

Zadowolona ze słów Izydora, uśmiechnęła się jedynie i puściła chłopaka, sugerując palcem, żeby Zagreús udał się za nią. Dwójka udała się w kierunku miasta, zaś po drodze, Rudowłosa Dziewoja napomknęła mniej więcej do czego to wszystko zmierza.
- Mój brat nie chciał, żebym Ciebie informowała, ale nie mogłam na to przystać. Martwię się o Jego zdrowie i mam złe przeczucia. Nie chciałam Ciebie w to uwikłać, lecz Asklepiades jest ostatnią bliską mi osobą, a nie chcę go stracić. Wydaje mi się, że postąpi nierozważnie, więc chcę żebyś miał na Niego oko. Planuje udać się w pojedynkę na bandytów, którzy nas nękają. -
Kobieca intuicja dała o sobie znać, ale czy Izydora nie wyolbrzymiała sprawy? W końcu Asklepiades nie jest zwykłym osobnikiem i posiada świetny zmysł walki, więc czy nie powinien sobie z tym poradzić sam? Być może sprawa wyglądała na bardziej skomplikowaną niż można przypuszczać. Sprawa pokrótce była przedstawiona Arystokracie, pomimo że są to szczątkowe informacje i nadal nie wiadomo czy prawdziwym celem jest to co sugeruje Izydora.

_________
zt > Gospoda
Kitalpha
Kitalpha
Liczba postów : 87

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Paź 05, 2020 10:14 pm
Kitalpha, mimo wcześniejszego "podarunku", nie mógł znów obdarzyć włóczykija zaufaniem. Coś tu śmierdziało i nie były to spodnie Kausa. Wałkiem i przekrętem zalatywało na kilometr, ale obecny tu grajek był jedyną poszlaką, za którą mógł podążyć Kitalpha. Najpierw cmentarz, później polana, a teraz rzeka. Wszystko to było nieźle rozciągnięte. Zupełnie tak, jakby ktoś robił to specjalnie, lawirując po lokacjach, by zmylić młodzieńca lub zatrzeć ślady.
Kitalpha tylko skinął głową na słowa muzyka. Zachowywać się normalnie? Po takich słowach się nie da, teraz będzie to siedzieć w głowie i przeszkadzać w normalnym zachowaniu.
W końcu, po przejściu tajemniczej jaskini, białowłosy stanął przed równie tajemniczą dziewoją. Przyjrzał się jej dokładnie i choć widział ją doskonale, to nie mógł żadnym słowem jej określić. Nie był zauroczony, nie był przerażony, był... skonfundowany. Zwłaszcza tym gestem, który wykonała kobieta. Uśmiechnął się dopiero wtedy, kiedy poznał imię włóczykija. Eustachy.
- Szukam tych, co to nie szanują ludzkiego życia. Wiesz coś o Czarnych Rycerzach? - wycedził, nie ceregieląc się w temacie. Oczywiście, od razu był gotowy do obrony, co sugerowały jego zaciśnięte pięści i lekko ugięte kolana.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pią Paź 09, 2020 11:23 pm
MG MODE

Swego rodzaju zaloty od strony kobiety, zostały odrzucone jak gdyby nigdy nic. Jednakże nie chciała już robić z tego powodu afery. Nie miało to najmniejszego sensu, być może Białowłosy lubował się w mężczyznach? No mniejsza. Kitalpha przeszedł do sedna sprawy i nie chciał marnować czasu na jakieś dziwne zachcianki.
- Czarni Rycerze? Często ich widuję ostatnio, a nawet widziałam wokół nich jakiegoś gościa z miasta. Był gruby i stary, ale prawdopodobnie bogaty. Wręczał im łapówki jakiś czas temu, ale chyba rzadziej spotykał się teraz z Czarnymi Rycerzami, bowiem już widziałam go wyłącznie samego, bez obecności tych typów spod ciemnej gwiazdy. Chował coś pod drzewem, ale bałam się wyściubiać nos z mojej jaskini. Czemu ich szukasz? Życie Ci niemiłe? -
Odrzekła Czarnowłosa. Tutaj wtrącił Eustachy i od siebie dodał kilka mniej istotnych spraw, ale również chciał podzielić się spostrzeżeniami i bardzo pokrywały się z wyjaśnieniami Kobiety. Jednak, głównym powodem była owa sakiewka, którą znalazł Włóczykij.
- Pokaż Jej tą torbę. -
Powiedział Eustachy do Kitalphy. Dziewczę zaczęło nabierać jakichś podejrzeń, kiedy usłyszała tę rozmowę. Wiedziała, że informacje jakimi dysponuje mogą okazać się ważne. Zachichotała pod nosem i czekała aż Kaus uchyli rąbka tajemnicy.
Kitalpha
Kitalpha
Liczba postów : 87

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Paź 12, 2020 7:03 pm
Kobieta zaczęła mówić, ale nie powiedziała wystarczająco, więc dalsza rozmowa była nieunikniona. Kitalpha westchnął cicho pod nosem, a kiedy zapytany został dlaczego poszukuje Czarnych Rycerzy, uśmiechnąłem się półgębkiem.
- Mamy niedokończone sprawy. - nic więcej w tej kwestii nie powiedział. Uznał, że tyle wystarczyło. Nie było więc powodu, by dalej cokolwiek od siebie zdradzać. To nie on był tutaj najważniejszy. Ważniejsze było znalezienie tych, co grozili biednym ludziom i całemu Sanktuarium, bo zawsze zaczyna się od małych rzeczy, a apetyt rośnie w miarę jedzenia.
W tej samej chwili, do rozmowy wtrącił się Eustachy, czyli poznany wcześniej muzyk. Powiedział o sakiewkę, którą wcześniej dał Kausowi. Kitalpha, nie tracąc więc czasu, wyjął ją i wyciągnął rękę w stronę kobiety. Nie dał jej jednak woreczka, ponieważ nie ufał jej, a był to jedyny, póki co, trop do rozwiązania tej zagadki.
- Kojarzysz ten znak? - zapytał, wskazując palcem na dziwne wyszycia na skórzanym mieszku. Potrząsnął nim kilka razy, zerkając kątem oka co chwilę na włóczykija.
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pią Paź 16, 2020 10:05 pm
MG MODE

Podejrzenia Kausa wciąż się nasilały, pomimo że nikt nie dał mu konkretnego powodu do tego rodzaju wniosków, ale może tak naprawdę nasz bohater się nie myli? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że przyszedł tu w nieco innym celu, chciał poznać tajemnice herbu znajdującego się na sakwie. Dziewczę uszanowało decyzję i nie dopytywało się o to, gdyż nie nie było to dla Niej istotne. Rzuciła okiem na torbę i przyglądała się temu przez dłuższy czas. Po chwili sięgnęła do swojej szufladki i przekazała fragment pergaminu Białowłosemu. Na dole widniał ten sam herb, a obok niego jakiś podpis, z tym że zbyt trudny do rozszyfrowania. Ktoś pisał jak kura pazurem. Tak oto prezentowała się Jego treść:

Pismo:

Kobieta wskazała palcem ów herb, który zgadza się z tym znajdującym się na sakwie. Kilka razy uderzyła palcem wskazującym, jakby chciał dać do zrozumienia, że kluczem do tej zagadki jest właśnie ten malunek.
- Herb ten należy do pewnego bogatego rodu w Grecji. Państwo Bakchus. Niegdyś wierni swoim ideom, a teraz szykanują odmieńców, jak również obcokrajowcom dają się mocno we znaki. Nie znam powodu tej decyzji. Ja stąd również nie jestem i jakiś z ich przydupasów spalił mi chatę i teraz muszę żyć tutaj. Na odludziu. Nie jest źle, tylko sam fakt, że pozbawiono pozostawionego przez moich rodziców domu. Bakchus mieszkają gdzieś w Pireus. -
Dzieląc się swoją historią z Kitalphą, uroniła się aż Jej jedna łezka, lecz przetarła tak szybko jak było to możliwe, byleby nie okazać słabości.
- Musimy się z nimi skonfrontować jak najszybciej. Masz jakiś pomysł? -
Tutaj, Eustachy zwrócił się do Kitalphy, jakby on miał być tutaj tą osobą decydującą, lecz nie będzie to zbyt skomplikowane? Jakie wnioski wyciągnie z tego pisma nasz protagonista?
Kitalpha
Kitalpha
Liczba postów : 87

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sob Paź 17, 2020 7:03 pm
Historia opowiedziana przez kobietę była naprawdę przykra. W dodatku, łza spływająca po jej policzku dobitnie sugerowała, że to zdarzenie ukłuło jej serce. Bardzo to przeżywała lub... była bardzo dobrą aktorką. Kitalpha skory był jej współczuć, ale nie mógł tego pokazać. Mimo, że serce mówiło jedno, rozum podpowiadał drugie. 
Przeczytawszy raz jeszcze wiadomość, Kitapha zerknął na Eustachego, zaś ten po chwili zagadał. Co robić? Odpowiedź była jasna. Kaus spojrzał na kobietę, a potem znów na grajka. Uśmiechnął się delikatnie, jakby przez ten uśmiech miała przejść fala, nikłej co prawda, ale jednak nadziei.
- To proste... - zaczął, raz jeszcze się uśmiechając, tym bardziej jakby szerzej i z jeszcze większą szczerością.
- Udam się do Pireus. - powiedział pewnie, wypinając zaraz dumnie klatę. Odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę wyjścia. Nie wiedział do końca, co ma robić, ale wiedział, że nie może tracić czasu. W najgorszym wypadku, będzie robił to, co zawsze - improwizował.
- Zaczekajcie tu na mnie. - rzucił na odchodne, oglądając się jeszcze przez ramię. Ciągle gościł uśmiech na twarzy, a w dodatku pokazał dwa palce, tworząc znak pokoju.
- Zatem Pireus... - westchnął, mówiąc do siebie w myślach. Idąc tak ciemnym korytarzem, spojrzał na swoją dłoń. Drżała. Zacisnął ją w pięść, pewnie i mocno, by powstrzymać niechciane ruchy. Czyżby się bał? Pojedyncza kropla potu spłynęła po jego skroni...
_____
z/t?
Posejdon
Posejdon
Liczba postów : 218

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Paź 19, 2020 9:37 pm
MG MODE

Informacje jakie zdobył mogłyby posunąć do przodu aktualne śledztwo Kausa. Widząc łzy płynące z oczu dziewczyny, nasz bohater mógł jedynie współczuć, gdyż w żaden inny sposób nie dałoby rady, bądź po prostu nie chciał Jej wesprzeć. Cóż za cham! Tak czy owak, Kitalpha długo się nie zastanawiał i podzielił się z innymi swoim planem. Eustachy nie był zwolennikiem tego pomysłu.
- Jesteś pewien, że chcesz sam tam iść? -
Zapytał niepewnie, ale nawet nie oczekiwał odpowiedzi, widząc jak Kaus już opuszcza ich miejscówkę. Prześledził go wzrokiem i patrzał jak ten opuszcza jaskinie.
- Myślisz, że da radę? -
Zapytał kobiety. Ta tylko się uśmiechnęła. Działo się to za plecami Kitalphy, więc nie mógł tego słyszeć. Oboje odprowadzili go wzrokiem i usiedli wspólnie na wygodnej kanapie. Bóg jeden wie co będą robić. Wychodząc z pieczary, nasz bohater ponownie znalazł się nad rzeczką nieopodal krzaczka. Udał się w stronę Pireus, by skonfrontować się z takim jednym Panem. Protagonistę czeka daleka podróż
Kiedy znalazł się na miejscu, gołym okiem mógł ujrzeć sławny port. Pamiętne miejsce, gdzie ostatni raz widział się ze swoim brackim. Nie miało to jednak teraz związku. Jednakowoż, uwagę Kitalphy powinien przykuć duży budynek, całkiem dobrze strzeżony. Przypadek? Pozostałe budowle były do siebie bardzo podobne... i rozmiarem, i kolorystyką.

__________
[zt] Kitalpha > Pireus
Yinyue
Yinyue
Liczba postów : 44

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Czw Lis 12, 2020 9:35 pm
Podróż nie zajęła Jej dużo czasu, wręcz można powiedzieć, że dystans od jej domu nad rzekę pokonała bardzo szybko. W momencie, kiedy stanęła nad strumieniem przysiadła na jednym z kamieni, zamykając oczy i wsłuchując się w otaczające ją dźwięki, oczyściła swój umysł ze zbędnych myśli, jak i uspokoiła swój oddech choć nie był on przyśpieszony - dzięki temu po prostu łatwiej było jej się skoncentrować na zadaniu jakie sobie wyznaczyła.

Kiedy jej umysł był już przejrzysty wstała ze skały, w lewej ręce trzymając miecz który to wcześniej wzięła z chatki. Sięgając prawą ręką rękojeść broni, wyjęła miecz z pochwy, po czym ustawiła się w pozycji, by rozpocząć trening. Prawa noga wysunięta była bardziej do przodu, a lewa do tyłu - stała na lekko ugiętych nogach. Trzymając w prawej ręce rękojeść klingi powoli zaczęła wykonywać cięcia w powietrzu - to z prawej, to lewej, z góry do dołu. Powoli przyśpieszając ruchy bronią dodając do tego nadgarstek. Wykonywała wyuczone na pamięć formy, które to ojciec uczył ją w dzieciństwie, przechodząc z jednej do drugiej mechanicznie, nie myśląc zbyt dużo. Bo właśnie na tym to polegało - wyeliminowanie zbędnego napięcia, zakłócające ruch dzięki czemu napinają się tylko te mięśnie, których napięcie jest w danej chwili niezbędne i w takim tylko stopniu, jaki jest konieczny. Dziewczyna dodała do tego ruchy nogami - obracając się czy wyskakując w powietrze, robiąc różne figury. Niektórzy widząc jej trening mogli by pomyśleć, że to jakiś rodzaj tańca z użyciem broni.  

Jak przy każdym treningu Yinyue bardzo była skupiona na każdym wykonywanym przez nią ruchu, gdyby miał się wkraść jakiś błąd, żeby wiedzieć nad czym ma popracować. W otoczeniu dało się usłyszeć cichy szum wody jak i wiatr, szeleszczący między liśćmi, jednak dźwięk słyszalny przede wszystkim należał do jej kroków poruszających się po piasku jak i świst, cięcia powietrza przez miecz.  

Dziewczyna trenowała tak jeszcze przez około godzinę, a na koniec schowała z powrotem broń do pochwy, następnie przysiadła na chwile na jednym z większych kamieni ulokowanych obok rzeki. Chwile przyglądała się otaczającej ją scenerii ciesząc się ciszą i spokojem, wspomnieniami wracając do przeszłości - brata, rodziców i dawnego życia, którego już nie odzyska, zza paska wyciągnęła flet i do rytmu otoczenia zaczęła grać.  

Yinyue miała zamiar posiedzieć tu jeszcze przez jakiś czas a dopiero po tym powrócić do domu.  

Trening Walki Bronią Białą
Hades
Hades
Admin
Liczba postów : 562

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Sob Lis 14, 2020 6:32 pm
~MG~
***

Szum wody potrafił ukoić nawet najbardziej potępioną duszę. Miał w sobie coś, czego nie sposób było opisać. Z jednej strony należał do rzeki, która może okazać się życiodajna i śmiercionośna, w zależności od sytuacji. Ugasi twe pragnienie i uratuje przed odwodnieniem, ale może też sprowadzić na dno i odebrać chwilę temu ocalone życie. Jedno oblicze, dwie twarze.
Yinyue siedziała na jednym z kamieni wyrzuconych na brzeg, pogrywając sobie na flecie. Cicha melodia unosiła się w powietrzu, łącząc się z naturą i stając się z nią jednością. Czas jakby zamarł, a wszystko dookoła przestało mieć jakiekolwiek znaczenie.
- Piękna melodia. - odezwał się tajemniczy, męski głos. Dochodził zza pleców Yinyue. Był ciepły, przyjemny o bardzo przyjacielskim tonie. Gdy dziewczyna odwróciła się przez ramię, by dostrzec do kogo ów głos należy, jej oczom ukazał się...

Spoiler:

Odziany był w białą szatę, która majestatycznie powiewała na boki, zmuszona do ruchu przez łagodne, chłodzące podmuchy wiatru. W pierwszej chwili dostrzeżenie twarzy mężczyzny nie było możliwe. Zasłaniała je dziwna, ciemna maska, która zdjęta została dopiero po chwili. Skrywała się pod nią twarz harda i jednocześnie delikatna. Razem z maską zdjęty z głowy został hełm. Białe, długie kosmyki włosów poruszały się rytmicznie z luźniejszymi kawałkami ubrania i szaty.

Spoiler:

- Nie przeszkadzaj sobie. - powiedział cicho i uśmiechnął się delikatnie, gestem ręki sugerując, by dziewczyna kontynuowała grę. Z pewnością chodziło po jej głowie wiele myśli. To nie było zwykłe zjawisko, od tak spotkać Wielkiego Mistrza Sanktuarium!
Yinyue
Yinyue
Liczba postów : 44

Kosmos
Frakcja:
Zbroja:

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Pon Lis 16, 2020 10:46 am
Tego wieczoru Yinyue chciała po prostu potrenować by w późniejszym akompaniamencie szumu wody i wiatru, zrelaksować się przed przyszłym dniem. Można powiedzieć, że dziewczyna spodziewała się możliwości spotkania kogokolwiek w miejscu jak to, lecz na pewno osoba, która się tu znalazła, nie należała do tego kręgu.

Kiedy grała wszystko, co ją otaczało, każdy problem, jaki ją męczył, przestawał mieć znaczenie. Dlatego uwielbiała chwile, w których mogła po prostu usiąść i odciąć się od wszystkiego. Choć nie zauważyła przybycia nieznajomego, tak nie czuła zdenerwowania czy spięcia z tego powodu. Wręcz było na odwrót, dziewczynę otaczał spokój i ciepła energii jak i wielka siła emanująca od tej osoby. Dlatego jaki był jej szok, kiedy po tym jak lekko spojrzała się w bok osobą, którą przybyła nad rzekę, był nie kto inny jak Wielki Mistrz! Spotkanie drugiej najważniejszej osoby w Sanktuarium nie należało do ordynarnych sytuacji, na pewno nie w miejscu takim jak to. Więc nie powinno dziwić zaskoczenie dziewczyny w tamtym momencie jak i to, że przez jej myśli przeszło wiele pytań i pomysłów jak powinna się zachować. Jednym z nich było to, czy nie powinna wstać ze skały i oddać szacunek tak ważnej osobistości. Jednak ona nie ruszyła się z miejsca, gdzie siedziała.  

Po paru chwilach dało się usłyszeć to jak Yinyue wciąga powietrze w przeponę, by następnie wypuścić je wprost do ustnika - górnej części fletu (otworu na główce instrumentu), który to parę chwil wcześniej przyłożyła do ust. Zatykając odpowiednie dziurki przy pomocy dłoni, z instrumentu dało się usłyszeć ciche dźwięki, które stały się głośniejsze, lecz były one dobrane tak, by pasowały do otaczającej ich sytuacji i muzyki natury. Tak więc nic nie mówiąc dziewczyna po prostu grała dalej tak jak Wielki Mistrz poprosił, czekając na to jak ta sytuacja się rozwinie.
Sponsored content

Rzeka      - Page 4 Empty Re: Rzeka

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach