Go down
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Pon Maj 11, 2020 11:12 pm
___Chwila swobodnej rozmowy przed wyprawą była chyba czymś, czego potrzebowali. Dziewczyny rozmawiały z nimi spokojnie, wesoło, co jakiś czas Styx rzucała żartem w swoim charakterystycznym humorze, Ulla śmiała się cicho pod maską. Derek uśmiechał się lekko i z pewną niechęcią, ale i zrozumieniem, ruszył za Francois'em, gdy ten stwierdził, że się trochę zasiedzieli. Z rana obu czekała pobudka, a nerwy oraz pewna ekscytacja, mogły nie dać im zasnąć... Chłopak z blizną pomachał dziewczynom i obaj ruszyli do swojej chaty, udać się na zasłużony odpoczynek.
___Noc minęła spokojnie.
___Wstali przed świtem. W kuchni wydano im prowiant oraz śniadanie, Daidalbiore kręcił się to tu, to tam po obozie, załatwiając różne sprawy, a Ulla ze Styx trochę senne również wyszły ze swojej chaty. Cała piątka ruszyła w stronę plaży, gdy pierwsze słoneczne promienie pojawił się na horyzoncie.

___OOC ZT do Plaża.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Pon Wrz 28, 2020 4:35 pm
Francois wraz z mistrzem i uczennicami wracał do obozu. Pierwszy raz chyba się cieszył ,ż kobiety trenujące aby zdobyć zbroję muszą nosić maski. Co innego widzieć łzy obcych a co innego widzieć łzy i smutek przyjaciół. Szedł cały czas w milczeniu nie odzywając się do nikogo gdy byli już w obozie bez słowa ruszył do swojej chaty. Wiedział , że Styx chce uspokoić Ullę a nauczyciel na pewno musi przemyśleć parę spraw. Teraz nawet nie życzył nikomu dobrej nocy , bo to by mogło zostać źle zrozumiane, po prostu odłączył się od nich i wszedł do domu.
Usiadł na łóżku i długo patrzył na puste posłanie blondyna jednak po jakimś czasie zmęczenie go znużyło i w końcu się położył. Długo nie mógł zasnąć jednak gdy to nastąpiło miał dziwny sen…
Widział w nim Derek’a, który ten miał jakby wgniecenie w głownie tam gdzie uderzył go lew lecz cały czas z rany kapała krew. Francuz na początku ucieszył się widząc przyjaciela. Zauważył ,że oboje mają łańcuchy. Z początku Ror biegł z uśmiechem do towarzysza jednak z czasem zwalniał im bliżej niego był. Gdy zobaczył z bliska wyraz jego oczu tak obojętny jak nigdy. Ten patrzył tylko na niego i przechylał co rusz głową. Gdy Francois się zatrzymał został zaatakowany przez przyjaciela zrobił kilka uników i gdy sam chciał zaatakować zawahał się i wtedy sam został trafiony łańcuchem

- Co robisz, nie będę z Tobą walczył – powiedział do niego

Derek tylko się uśmiechnął i zaczął zaciekle atakować. Francuz z trudem unikał i blokował ciosy chłopaka z blizną. Nie wiedział ,ze to tylko bardzo realistyczny sen a jego ciało wiło się po łóżku


Occ:

Trening start 16:35
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Wrz 29, 2020 4:44 pm
Na skroniach Francois’a pojawiły się krople zimnego potu. Cały czas śnił jednak sen był na tyle realistyczny, że jego ciało reagowało. Gdyby ktoś teraz wszedł do jego chaty to zobaczyłby jak ten porusza siwe śnie a jego otacza aura energii kosmicznej lecz słaba, bo jednak działała tylko podświadomość.
We śnie nadal walczył z Derek’iem. Zawahanie sprawiło, że dostał mocny cios łańcuchem i teraz musiał się bronić. Nie był skłony do walki ale musiał się jakoś bronić. Teraz zrozumiał , że to zawahanie sprawiło, że przegrywa i zaraz walka się skończy. Na szczęście udało mu się skontrować cios blondyna i sam wyprowadził kilka ciosów i sam przejął inicjatywę. Był oto dla niego trudne , bo widział zakrwawioną twarz towarzysza a jednak musiał walczyć mimo wszystko. Gdy jego oponent się przewrócił mógł zakończyć pojedynek ale znów się zawahał. Nie mógł uderzyć przyjaciela. Zobaczył jak on znika. Jakby rozpłynął się w powietrzu lecz gdy ten zniknął od razu poczuł mocne uderzenie w plecy i upadł na ziemię. Odwrócił się. Stał nad nim Derek z szyderczym uśmiechem

-Nigdy się nie nauczysz – powiedziało widmo szyderczo

Francois natychmiast wypuścił wiązkę energii kosmicznej w stronę Derek’a. Wtedy się obudził. Oddychał ciężko i zobaczył na sufit. Była w nim mała dziura po kuli energii. Cały był spocony otarł więc czoło i uspokoił oddech.

Już nigdy się nie zawaham - powiedział do siebie i znów położył się spać mówiąc sobie ,że rano naprawi dach.

Nazajutrz zrozumie ,że to zawahanie jest winne za śmierć blondyna a nie on. Gdy wojownik w czasie walki się waha sam wydaje na siebie wyrok.


OCC:
Koniec treningu 16:45
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Wrz 29, 2020 9:48 pm
Francois po przebudzeniu zdziwił się dziurą w dachu i dopiero po chwili sobie przypomniał co się stało. Usiadł na łóżku i przeciągnął się. Dopiero teraz poczuł, że ma trochę obolał dłoń. Zapewne po uderzeniu jakie zadał lwicy. Ubrał się i wyszedł, chciał jak najszybciej naprawić dach. Było już dobre kilkanaście minut po świcie i ludzie dopiero wstawali na poranny trening jeżeli ktoś preferował tak wczesne godziny.
Naprawa dachu zajęła trochę czasu uczniowi ale był zadowolony, że miał okazję zająć się czymś innym niż co jest związanego z jego treningiem. Nadal lubił wykonywać prace jakie nauczył się w rodzinnej Francji w rodzinnym gospodarstwie. Gdy już uwinął się z pokryciem to stwierdził ,że na razie trochę posiedzi na uboczu. Znalazł miejsce, z które było dobre jeżeli ktoś chciał go znaleźć, bo można go było zauważyć idąc z obozu na plażę. Usiadł na kamieniu i przeczesał sobie włosy. Rozmasowywał sobie rękę i myślał jak mógł powalić takie zwierze gołą pięścią. Oczywiście wiedział ,że użyło tego energii kosmicznej ale uczucie jakie wtedy panowało w jego ciele i głowie było zupełnie inne niż zawsze. Chciał znów to poczuć to uczucie siły. Zamknął oczy i starał sobie wszystko przypomnieć , tą energię, tą siłę, tą sytuacje. Aura cosmo zaczęła otaczać jego ciało a on pogrążył się w myślach. Chciał aby znów moc wszechświata wypełniała jego każdą komórkę i mógł ją dysponować.
Wiedział , że zajmie mu to jakiś czas , bo wtedy działał pod impulsem wydarzeń ale teraz chciał aby ta siłą była dostępna zależnie od niego a nie gdy emocje wezmą górę lub zdarzy się kolejna tragedia

OCC:
Trening strat 21.48
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Sro Wrz 30, 2020 9:48 pm
Francuz już dłuższy czas koncentrował się na tym aby odtworzyć stan poziomu energii kosmicznej gdy walczył z lwicą. Wiedział ,że jeżeli nauczy się osiągać ten stan to zdobędzie przewagę w każdej walce chyba ,że przeciwnik również będzie posiadał podobną umiejętność.
Pamiętał ,ze wtedy czuł więcej jak i jego ruchy były dużo szybsze. To właśnie pozwala cosmo. Szybkość i siła one zdecydowały o wyniku walki. Gdy wykorzysta tą moc jak wcześniej będzie poruszał się dużo szybciej a jego ciosy będą silniejsze. Zdawał sobie sprawę ,że do tego długa droga ale musiał ćwiczyć i dążyć do tego aby ta zdolność była w repertuarze jego umiejętności. Teraz aura cosmo otaczała jego ciało czuł, jak energia wypełnia jego ciało. Byłą ciepła i stabilna. Zdawał sobie sprawę ,że to nie to samo co na kontynencie ale zdawało mu się , że jest dość silny aby wypróbować siłę tej energii. Poszedł kilkanaście kroków w stronę plaży. Od morza dzieliło go trzysta może czterysta metrów. Miał czyste pole przed sobą, nikogo tam nie było i nic nie stało na drodze aby spróbować wypuścić pocisk. Jeżeli energia była dość silna i skupiona to powinna dolecieć błyskawicznie do wody. Skupił się na celu i stanął pewniej na nogach. Skumulował energię w jednej ręce i po chwili skupienia wypuścił jaw stronę morza. Krwisto czerwony pocisk przeleciał plaże i jeszcze zdołał wywołać małe fale. Ror był zadowolony, bo droga zajęła kuli może sekundę , może półtorej.
Choć Francois wiedział ,ze co innego użyć takiej energii w walce a co innego podczas dłuższej koncentracji i skupienia to był zadowolony z efektu. Ruszył do swojej chaty po łańcuchy aby kontynuować trening.


OCC:
Koniec treningu 21:48
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Nie Paź 04, 2020 9:00 pm
Francois udał się do swojej chaty aby zabrać łańcuchy. To broń, która pozwoli mu wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, które szlifuje od lat. A teraz z coraz silniejszą energią kosmiczną ma szanse stać się najsilniejszym uczniem na Wyspie Andromedy.
Gdy pochwycił łańcuchy były już wytarte od krwi ale patrzył na nie przez chwilę jakby znów zobaczył tam krew lecz po chwili bez mrugnięcia okiem wyszedł nakładając oręż na przedramiona. Ruszył gdzie mógł swobodnie ćwiczyć odszedł na ubocze gdzie było kilka budowli i trochę przestrzeni. Po drodze myślał o tym, że teraz musi jeszcze więcej trenować a przede wszystkim mądrze aby maksymalnie wykorzystać broń i jej zalety w walce a wady zminimalizować. Musiał wiedzieć kiedy zmienić styl walki aby cały czas dawała mu przewagę jaką daje z nieuzbrojonym rywalem. Była to przewaga jaką daje im ten oręż. Gdy Atena będzie mu sprzyjać i zostanie Rycerzem to będzie w wąskiej grupie wojowników, którzy mogą posługiwać się bronią. Teraz jednak musiał ćwiczyć aby Daidalbiore stwierdził, że jest gotów do przywdziania Brązowej Zbroi i pozwoli mu aby przeszedł próbę. Gdy był już na miejscu ścisnął mocniej łańcuchy i wykonał kilka wymachów rozgrzewkowych aby dobrze wyczuć łańcuch między palcami.
Po chwili był gotów aby rozpocząć trening wiedział co chce osiągnąć tylko musisz sobie wyobrazić jak to robi a potem to zrobić. Był skupiony na swoim celu


OCC:
Trening start 21:00
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Pon Paź 05, 2020 10:10 pm
Słońce wznosiło się coraz wyżej na niebie, a a temperatura szybko rosła. Adepci jednak żyjący już jakiś czas na tej wyspie byli przyzwyczajeni na tyle aby móc trenować w takich warunkach. Podobnie czynił Francuz.
Francois kolejno trafiał w kamienie ustawione na murze. Łańcuchem strzelał niczym batem i za każdym razem wiązka wydawała metaliczny dźwięk. Oczywiście to było ćwiczenie dość proste ale każdy trening należało zacząć od podstaw. W każdej dziedzinie aby utrzymywać wysoką formę nie można pomijać podstaw. Ćwiczył również trafianie kamieniu w biegu i to ćwiczenie okazało się banalne proste choć teraz przyszła kolej aby podejść do głazu litej skały. Ror skupił się a wokół jego ciała pojawiła się krwistoczerwona aura. Wyobraził sobie zamiast kamienia rywala i przypomniał sobie od razu o lwie. Wyrzucił oba łańcuchy a te rozkruszyły skałę na kilka kawałów. Wziął głębszy oddech i nie mógł uwierzyć w to co zrobił zazwyczaj kruszył skałę przez kilkanaście minut i odpryskiwały od niej tylko małe kawałeczki ale nigdy nie większe niż jabłko, a teraz rozkruszył kamień. Teraz dopiero zdał sobie sprawę jak bardzo poprawił swoją technikę i siłę.
Oparł się na chwilę o mur i oczyścił szybko umysł ze złych myśli. Musiał mieć czystą głowę i widzieć tylko cel jaki chce osiągnąć. Zastanawiał się czy udałoby się poćwiczyć razem z Daidalbiorem. Może on coś by mu podpowiedział. W sumie od jakiegoś czasu nie miał okazji ćwiczyć pod jego okiem. Ostatni raz był chyba gdy miał razem z Derek’iem iść na zwiad gdy pojawiły się tajemnicze kule.


Occ: Koniec treningu 22:11
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Paź 06, 2020 3:34 pm
___Bardzo ciche kroki dały znak, że ktoś się zbliża. Nie kto inny a sam Mistrz pojawił się w ruinach. Jak zawsze spokojne oblicze nie mąciła żadna zbędna emocja – skinął tylko na powitanie uczniowi. Brzdęknęły cicho jego łańcuchy, gdy spojrzał w gorejące nad nimi niebo. Słońce nieustannie paliło, ogrzewając ziemię swoimi parzącymi promieniami. Odpowiednia manipulacja kosmosem i nabyta wytrzymałość pozwoliła mieszkańcom wyspy uporać się z tym trudem – także mróz nocy nie był im obcy.
___Ulla ze Styx szukały Cię. Powiedziałem, by dały Ci trochę samotności. – odparł spokojnie mężczyzna podchodząc bliżej. Przyjrzał się Francois'owi. - Słońce w zenicie będzie dopiero za kilka godzin – o tej porze chciałbym Cię u siebie widzieć. – oznajmił spokojnie.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Sro Paź 07, 2020 9:00 pm
Francuz spojrzał w stronę nadchodzących kroków. Zobaczył mistrza i odwzajemnił gest powitania. Był ciekaw co Srebrny Rycerz ma mu do powiedzenia czy też ma wobec niego jakieś plany. Pozostało mu czekać na to czego zaraz się dowie.
   Gdy usłyszał, że był szukany przez uczennice podziękował mistrzowi , bo nie chciał im opowiadać całej tej sytuacji z Derek’iem zwłaszcza, że wiedział ,że Ulla na pewno przeżywa teraz ciężkie chwile ale taka jest droga Rycerza. Nigdy nie wiadomo co się stanie i czy dożyje się końca dnia. Zastanowiło go bardzo co może mentor od niego oczekiwać , że ma się stawić w jego kwaterze. Czyżby były jakieś nowe wieści z Sanktuarium czy też ma dla niego inne zadanie. Może znów uda się na kontynent ? Kto wie ? Wiedział, że postara się spełnić oczekiwania wobec niego niezależnie co by miałoby to nie być. Choć wpadł na pewny pomysł. Skoro ma być dyspozycyjny za kilka godzin to może nauczyciel miałby czas dla niego choć chwilę aby udzielił mu wskazówek      

-Mistrzu, czy mógłbym prosić o wspólny trening ? – zaproponował z nadzieją w głosie , że ten się zgodzi

  Francois wiedział, że Rycerz Cefeusza dysponuje umiejętnościami którymi może pozazdrościć mu niejeden wojownik. Teraz gdy nie ma nikogo jest szansa aby zyskać trochę czasu na trening sam na sam. Daidalbiore i tak wykazał się zaufaniem dla uczniów pokazując im technikę choć mogli stworzyć iluzję to był już wstęp do prawdziwych możliwości jakie daje im ta broń.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Pią Paź 09, 2020 8:32 pm
___Mężczyzna przez chwilę przyglądał się niebu.
___Niech będzie. – powiedział Daidalbiore po chwili milczenia i uśmiechnął się kącikiem warg. Brzdęknęły jego łańcuchy, gdy stanął prosto, pozwalając im opaść na wydeptaną ziemię. Stał prosto, spokojnie, acz nie była to nonszalancka poza, która miała podkreślać różnicę między nimi – po prostu, był gotów do treningu, poświęcając całą swoją uwagę na uczniu. Zbroja zalśniła w słońcu, gdy powoli skinął głową. - Spróbuj mnie zaatakować. W jaki sposób chcesz. – wyjaśnił. - Nie krępuj się, ani nie wahaj. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będę korygował Twoje ruchy i mówił, nad czym powinieneś popracować albo co należy zmienić. – uśmiechnął się, czekając na ruch Francois'a.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Paź 10, 2020 10:56 am
Francuz ucieszył się, że będzie mógł potrenować sam na sam z mistrzem. Nigdy tego nie robił , zawsze mistrz udzielał wskazówek gdy jego uczniowie walczyli miedzy sobą sparingach. Teraz miał okazję się z nim zmierzyć, pierwszy raz odkąd jest na Wyspie Andromedy. Wiedział ,że nie będzie lekko, bo Srebrny Rycerz ma umiejętności o wiele bardziej wykraczające poza aktualne możliwości ucznia a on sam ma na sobie zbroję i może wykorzystać technikę, która nie jest iluzją tak jak w przypadku adepta.
Francois mocniej ścisnął dłonie na łańcuchach. Nauczyciel pozwolił mu bez krępacji go atakować. Na zgodę kwikał tylko głową, że rozumie z czym się to wiąże. Wiedział ,że na pewno jego ciosy będą skontrowane lub odbite bronią z pancerza. On nie miał takiego wytrzymałego oręża ale musiał główkować jak zaatakować aby szarża przyniosła pożądany efekt. Walka z dużo mocniejszym rywalem to też dobry trening ale okazja do poprawienia umiejętności posługiwania się rynsztunkiem. Ror skupił się przez chwilę a jego ciało od razu zaczęła otaczać krwistoczerwona aura energii kosmicznej. Wziął głęboki oddech i przystąpiło ataku. Wiedział ,ze w zwarciu nie ma szans i musiał atakować na odległość więc strzelał niczym batem. Rycerz Cefeusza robił uniki bez najmniejszego wysiłku. Było wiadome ,że dysponuje dużo większą zręcznością niż jego uczeń. Francuz starał się aby jego ataki były jeszcze szybsze ale nie chciał stracić na celności , bo cały czas jego ataki były bardzo blisko oponenta. Miejsce gdzie toczył się trening było dość obszerne więc postanowił okrążać rywala niczym zwierzynę na polowaniu i atakować go po okręgu. Ruszył zgodnie z ruchem wskazówek zegara i wyrzucał łańcuch w stronę nauczyciela robił to dość szybko i pot pojawił się na jego skroniach. Daidalbiore jednak ani razu nie dopuściło siebie ataku ucznia. Parował i unikał ciosów na zmianę. Ale nadszedł czas, że mistrzowi znudziło się parowanie i aby utrudnić Francuzowi zadanie złapał jego łańcuch i przyciągał go nieco napinając biceps. Teraz Francois przypomniał sobie walkę z lwicą. Wtedy też musiał się siłować na napiętym niczym struna orężu. Próbował przyciągać do siebie oponenta ale podobnie jak wtedy było to niewiarygodnie trudne. Nie zdawał sobie sprawy ale jego aura rosła i mógł jej użyć aby wytrącić mistrza z równowagi ale ten tylko zrobił krok do przodu i również mocniej zaprał się nogami aby stać stabilnie. Francois w przypływie impulsu puścił jeden łańcuch a drugi złapał oburącz i ruszył na Srebrnego Rycerza próbując w ten sposób go zaatakować, bo walka na odległość zakończyła się fiaskiem. Twarz nauczyciela była niewzruszona jakby spodziewał się takiego obrotu spraw. Przy wymianie ciosów mistrz zrobił niespodziewany unik tak ,że mógł z łatwością złapać ucznia od tył i ramieniem objął szyję Francuza tak, że ten miał przez moment trudności w złapaniu powietrza.

-Łańcuch to przedłużenie Twoich ramion, nie zapomnij o tym – powiedział takim tonem jakby walka nie przyniosła mu trudu i jakby rozmawiał z nim spokojnie a nie walczył.

Francois puścił rękę mistrza i wrzucił łańcuch dookoła nogi Daidalbiora i złapał go drugą rękę i pociągnął do siebie. Mentor nie wywrócił się ale musiał puścić Ror’a aby nie stracić równowagi. Francuz wiedział ,ze to jest ta okazja, na która czekał

- Nebula Chain ! – krzyknął i wyrzucił łańcuchy, które swoją energią kosmiczną próbował aby powstało ich jak najwięcej. Była to iluzja ale czy zdoła oszukać mistrza ?

Srebrny Rycerz Cefeusza zrobił to samo i można było zobaczyć jak jego łańcuch przelatuje przez iluzję adepta i powala ucznia. Chyba był to koniec. Francois czuł ból szczególnie w klatce piersiowej. Jakby dziesiątki łańcuchów na raz uderzyły go w różne części ciała. Sam się na to pisał, wiedział, że tak to może się skończyć. Był ciekaw czy będą mogli kontynuować czy też na tym poprzestaną. Francuz wstał i chwycił jeszcze raz swój łańcuch gotowy do obrony jak i do ataku.

Occ:
Trening na umiejętność władanie bronią
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Pon Paź 12, 2020 6:26 pm
___Trzask metalu. Przenikliwy zgrzyt łańcuchów ścierających się o siebie... Odgłos uderzania ogniw o ciało, o zbroję, o ochraniacz. Trening trwał w najlepsze, dopóki Daidalbiore nie otarł czoła z potu i nie uniósł dłoni. Zatrzymali się, a mężczyzna głęboko odetchnął – trudno było powiedzieć, czy się zmęczył, czy trening Francois'a pozbawił go znacznej części energii – można było jednak przyznać, że się zmachał. Potrząsnął głową i przeczesał jasne włosy, nim spojrzał w górę, na niebo. Rycerz przez chwilę studiował bezkres nieba oraz gorejącą nad nimi kulę słońca, po czym pokiwał do siebie. Machnął lekko dłońmi, a kierowane kosmosem łańcuchy posłusznie wróciły do niego, owijając się wokół zbroi. Koniec treningu, przynajmniej części w której był obecny. Z cieniem uśmiechu Mistrz spojrzał na ucznia, a jego stateczne, poważne oblicze rozchmurzyło się nieco.
___Odpocznij. Będziesz potrzebował wszystkich sił, gdy stawisz się u mnie za kilka godzin. – powiedział spokojnie, strzepując kurz z ramienia i odwracając się. Spojrzał jeszcze na Francois'a porozumiewawczo i odszedł w kierunku swojego lokum w obozie.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Pon Paź 12, 2020 9:44 pm
Trening dobiegł końca. Francois był zadowolony gdy zobaczył mistrza. Teraz mógł dostrzec, że dla niego również stanowił jakiś wysiłek, bo rzadko widział na jego twarzy pot i lekkie zmęczenie. Głownie mógł to poznać po podnoszącej się wyżej niż zawsze napierśniku zbroi blondyna. Rozejrzał się również po niebie podobnie jak nauczyciel jednak Ror nic nie dostrzegł. Spojrzał na mentora a ten mu oznajmił żeby odpoczął i zjawił się u niego za kilka godzin.

-Zatem do zobaczenia mistrzu – powiedział dość pogodnie jeszcze uspokajając oddech po treningu, który kosztował go nieco sił.

Patrzył jeszcze przez chwilę jak Srebrny Rycerz się oddala a i sam pomyślał, że nie ma co sterczeć na słońcu, które było już coraz wyżej i trzeba schować się do chaty i odpocząć jak zalecił nauczyciel. Był ciekaw o co może chodzić i dlaczego nie wyjaśnił mu tego teraz po ćwiczeniach kiedy była na to chwila. Mógłby się lepiej przygotować gdyby wiedział jakie będzie miał zadania , a Daidalbiore zapowiedział ,że przyda mu się trochę sił.
Gdy dotarł do chaty odłożył łańcuchy i położył się na łóżku. Patrzył przez moment na sufit pomieszczenia miał nadzieję, że dopiero jutro porozmawia ze Styx i Ullą. Chciał się zdrzemnąć ale spał parę godzin i gdy się ocknął szybko zdał sobie sprawę ,że pewnie już na niego czas. Chwycił szybko łańcuchy i ruszył w pośpiechu do kwatery Rycerza Cefeusza.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Pon Paź 12, 2020 11:37 pm
___Rycerz Cefeusza już na Francois'a czekał. Promienie światła odbijały się od jego niebieskiej zbroi, gdy stał niewzruszenie obok swojej chaty. Słońce przypiekało, sprawiając, że suche powietrze utrudniało oddychanie. Wyspa Andromedy była okrutna jeśli chodzi o środowisko w jakim przystało im żyć... Uczniowie obecni w obozie narzekali na upał śmiejąc się, pracując oraz trenując. Dzień jak co dzień... Przystosowali się, trwali i niezłomnie parli naprzód, stając się coraz silniejsi. Daidalbiore przyglądał się im z pewną dumną. Kątem oka widząc jak Francuz się zbliża, Mistrz uniósł dłoń i skierował ją w bok, wskazując drogę prowadzącą w ruiny naokoło obozy. Wystarczył ten gest, by pokazać o co mu chodzi. Za mężczyzną stał jeszcze jeden uczeń. Wysoki, barczysty młody mężczyzna o ciemnych włosach i obojętnym spojrzeniu. Zmarszczył brwi widząc Francois'a, ale skinął mu uprzejmie głową, nim obaj ruszyli za Rycerzem.
___Szli w milczeniu przez pół godziny. Znaleźli się daleko od obozu, niewielki cień rzucały na nich szczątki ruin miasta oraz uschnięte pnie drzew, które uparcie nie chciały opaść na twardą glebę. Było bardzo cicho... Tak cicho, że czuć było jak rozpalone powietrze brzęczy przed nimi. Daidalbiore nagle przystanął i odwrócił się do dwójki uczniów. Uśmiechnął się lekko, tajemniczo, jakby znał najskrytszą tajemnice świata...
___Andrik. – zwrócił się do starszego ucznia, który wyprostował się i skłonił głowę. - Francois. – spojrzał na brązowowłosego Mistrz i splótł ramiona na piersi. - Prawdopodobnie znacie się tylko z widzenia, jednakże wasze czyny, zachowanie oraz rosnący kosmos sprawiły, że zdecydowałem się was tutaj wezwać. Chcę byście walczyli. – powiedział wprost i bez ogródek Daidalbiore. Głos miał spokojny i pewny, czysty jak niebo nad nimi. - Pojedynek wasz jest w każdej mierze poważny, bo zmagacie się o prawo do próby zdobycia Zbroi Andromedy. Kto z was wyjdzie zwycięsko, będzie mógł się sprawdzić – ale czy się mu to powiedzie czy nie i stanie się Rycerzem Ateny, to już inna kwestia... – umilkł. Uczniowie nie raz czekali latami na samą możliwość podjęcia się próby – nie gwarancję, nie zapewnienie, ale choćby możliwość przetestowania swoich możliwości. Wyjaśnień nie trzeba było więcej. Uczniowie stali naprzeciwko siebie, przygotowując swoje łańcuchy. Rycerz Cefeusza uniósł dłoń i opuścił ją gwałtownie, dając znak rozpoczęcia walki. Andrik od razu ruszył do ataku rozwijając łańcuch i mocnym szarpnięciem celując nim w nogi przeciwnika, by go podciąć, cały czas zmniejszając dystans... Zapowiadała się intensywna walka!

___OOC Walka mechaniczna! Życzę powodzenia~
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Czw Paź 15, 2020 9:44 pm
Francois zobaczył mistrza i ucznia, którzy już czekali na niego. Wydawało mu się, że będzie miał jakieś zadanie do wykonania razem z tym uczniem kojarzył go, był nieco dłużej na wyspie i walczyli tylko raz zaraz po tym jak Francuz przybył na wyspę. Wtedy Ror szybko poległ , bo nie był doświadczony w walce i miał niskie umiejętności jak na adepta. Gdy nauczyciel wskazał miejsce w bok obozu dalej od mieszkań ruszył tam dając znak kiwnięciem , że wie gdzie iść. Nadal nie wiedział o co może chodzić i czemu tutaj nie mogą załatwić tej sprawy. Idąc dogonił ich szybko ale nikt się nie odzywał i on też nie miał zamiaru tego robić , czekał na to co każe Srebrny Rycerz. Po około pół godzinie znaleźli daleko od obozu. Teraz się wszystko miało wyjaśnić.
Uważnie wysłuchiwał słów Daidalbiora. Najpierw zostali sobie przedstawieni dla formalności choć widzieli się codziennie nie rozmawiali ze sobą tylko zwykłe uprzejmości przy wyładunku towarów z kontynentu czy też przy wydawaniu posiłków. Andrik Francois’owi ni ziębił ni parzył. Jak się okazało powodem tego spotkania miała być walka. Jednak po kilkunastu sekundach serce Francuza gwałtownie przyspieszyło, bo wynik tej walki miał zdecydować kto zastąpi zaszczytu przystawienia do próby, w której jeżeli się powiedzie zostanie się Brązowym Rycerzem Andromedy. Stali naprzeciwko siebie. Francuz poprawił łańcuchy na swoich przedramionach. Patrzył na swojego rywala, czekał na znak od mistrza. Ten wzniósł rękę i nią machnął w dół na znak ,ze mogą zaczynać. Przeciwnik Francuza od razu ruszył do ataku. Ror wiedział ,ze jeżeli uda mu się przetrwać pierwszy atak, który jest skierowany w nogi to da radę zwyciężyć. Wierzył w to tak mocno , bo ostatnio bardzo urósł w siłę i byłego wiadomy a Rycerz Cefeusza nie bez powodu kazał im walczyć. Andrik również był silny ale nie przeżył tyle co ostatnio zodiakalny Skorpion.
Teraz musiał unikać ataków łańcuchami , które były skierowane w nogi. Musiał przyznać oponent znał się na władaniu tą bronią. Brązowowłosy musiał się natrudzić aby unikać metalu podskokami lecz nie dość dobrze, bo mimo sporej zręczności czuł, że prawa noga jest rozcięta i strużka krwi już pływnie. Musiał jakoś temu przeciwdziałać i po skutecznym zablokowaniu swoim orężem kolejnego ciosu sam zaczął wyprowadzać ofensywę i zaczął strzelać jak z bicza podobnie gdy to robił razem z Daidalbior’em. Teraz niech rywal się trudzi w unikaniu ciosów. Nie chciał na początku pokazywać technik jakie znał, bo wiedział ,ze nie można od razu wyciągać wszystkich asów z rękawa. Francois miał nadzieje, że również i jemu uda się zranić przeciwnika i pozbawić go pewności siebie.
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Paź 20, 2020 7:30 pm
MG Mode ON!

Francois zaczął w miarę zgrabnie unikać bezlitosnych ataków łańcuchami i gdyby był odrobinkę szybszy, to może zdołałby uniknąć zdobycia tej rany na nodze. W końcu jednak postanowił przejść z uników do kontrofensywy, blokując swoimi łańcuchami atak przeciwnika, a następnie wykorzystaniu swojej broni jak bicza, którym "strzelał" w stronę rywala. Z początku taka taktyka działała i Andrik zaczął się cofać, by uniknąć agresywnego ataku. Nie zareagował jednak odpowiednio szybko i pierwszy cios dosięgnął jego lewego ramienia, orząc je i zostawiając na nim ogromną, intensywnie krwawiącą ranę. Uczeń syknął z bólu i odskoczył z dala od zasięgu Francuza. Następnie szybko obrócił się za siebie, szarpnął swoimi łańcuchami przed siebie, prostując je i zaczął obracać się w bok, jednocześnie idąc w stronę Francoisa, chcąc zaatakować go od boku.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Paź 20, 2020 10:15 pm
Francois w pocie czoła, strzelał łańcuchami niczym biczem w oponenta. Walka toczyła się o wysoką stawkę i może już nigdy nie otrzyma takiej szansy więc musiał się postarać aby przystąpić do próby w celu sprawdzenia czy jest godzien nosić brązową Zbroję Andromedy.
Był zadowolony z efektu swoich ataków. Andrik miał rozcięte ramię co na pewno da o sobie znać w późniejszej walce. Francuz ma ranną nogę ale to nie przeszkadza tak we władaniu orężem jak górne kończyny, które muszą być bardzo sprawne i każda rana czy boleść zakłóca płynność ruchów, którymi musi wykazać się adept na wyspie. Teraz przeciwnik uciekł mu poza jego zasięg. Nie było sensu za nim biegać , bo w końcu ktoś będzie musiał zaatakować a teraz miał chwilę aby się przygotować. Krwistoczerwona aura zrobiła się nieco gęstsza i wyraźniejsza. Zauważył jak rywal szykuje się do ataku, jak pracuje nadgarstkiem a wiązki metalu posłusznie obracają się i zwisają nieruchomo na zmianę. Jakby i je szykował do wysiłku, który zaraz nastąpi. Ror również przygotowywał się do kolejnego starcia jednak robił to spokojniej i tylko czekał aż nastąpi atak. Broń trzymał teraz luźno a serce zdawało się delikatnie pospieszać jakby i ono wiedziało ,że zaraz będzie potrzebne powietrze aby dostarczyć ciału sporo energii. Gdy Andrik ruszyła niego wyrzucając w jego kierunku łańcuchy puścił łańcuchy z dłoni, tak ,że teraz tylko luźno zwisały mu z przedramion. Podniósł dłonie prostopadle do ziemi

-Crystall Wall ! – wypowiedział słowa techniki a przed nim pojawiała się przezroczysta ściana.

Był ciekaw czy ta technika zrobi na rywalu wrażenie. To był czas aby zaskoczyć adepta i wyciągnąć jednego z asów jakim były dwie techniki rycerskie, które znał. Był ciekaw czy bariera wytrzyma atak Andrik’a. Pozostawało mu czekać i szykować się do ewentualnej obrony, a już zdążył chwycić łańcuchy i ustawić się pewniej na nogach aby nie stracić równowagi gdy tamten przedrze się w zasięg broni lub walka będzie toczona w kontakcie.
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Czw Paź 22, 2020 5:59 pm
MG Mode ON!

Gdy Andrik przygotowywał się do swojego kontrataku, to Francois nie pozostawał bierny i gotował się już do obrony. Napięcie coraz bardziej rosło, aż wreszcie... Stało się! Łańcuchy przeciwnika Francuza rzuciły się do ataku i z niesamowitą prędkością zbliżały się do Rora, jednakże na swojej drodze napotkały ogromną przeszkodę w postaci przezroczystej tarczy stworzonej z Cosmo pretendenta. Jak się okazało, łańcuchy starszego ucznia zdołały ją zniszczyć, jednak pochłonęło to większość ich impetu, co sprawiło, że wybiły się z rytmu i upadły na ziemię u stóp Francoisa. To była okazja do ataku! Jego przeciwnik znajdował się idealnie w zasięgu broni, a także sam był pozostawiony bez możliwości obrony czy kontrataku! Andrik szarpnął rękoma do tyłu, chcąc przywołać swoje łańcuchy z powrotem do siebie, jednak to wciąż dawało Francuzowi całkiem spore okienko, które mógł wykorzystać, by po raz kolejny zadać poważne obrażenia swojemu przeciwnikowi.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Czw Paź 22, 2020 9:56 pm
Francuz był ciekaw efektu jego zapory. Nigdy nie używał jej w walce. Tylko raz zdarzyło mu się jej użyć podczas treningu i nie wiedział jaka była wytrzymała. Było to dość ryzykowne rozwiązanie ale kto nie ryzykuje ten nie zwycięża. Rywal był już bardzo blisko i zaraz zderzy się z murem energii kosmicznej.
Francois szykował się do obrony gdy łańcuchy Andrik’a przebiły jego Crystall Wall jednak ściana była na tyle solidna , że spowolniła jego broń na tyle , że ta opadła tuż pod jego nogami. Oponent natychmiast machnął rękoma do tył aby oręż znów znalazł się w jego ręku i był gotów d ponownego ataku. Ror wiedział ,ze nie może zmarnować takiej szansy podczas gdy jego rywal jest praktycznie bezbronny i skupia się na odzyskaniu broni niż na bezpośrednim ataku i walce wręcz. Krew przyspieszył w żyłach Francuza. To był ten moment. Skupił jeszcze więcej energii kosmicznej i dał się ponieść wyobraźni aby stworzyć dzięki cosmo jak najwięcej iluzji. Chwycił mocniej metal w sowich dłoniach. Pot wyszedł mu na skronie, a wszystkie zmysły skoncentrowały się na oponencie. Wziął głęboki oddech i wykonał silny zamach łańcuchami

-Nebula Chain! – krzyknął głośno i wyraźnie a jego głosie dało się słyszeć nieco agresji

Oręż wyrzucony przez zodiakalnego byka. Leciał prosto w kierunku Andrik’a jednak w połowie drogi coś uległo zmianie. Zamiast tylko dwóch wiązek metalu zaczęły pojawiać się nowe jakby w krótkim czasie powstało kilka a po ułamku sekundy kilkanaście nowych. Ror był przekonany , że to mu pozwoli wygrać ten pojedynek. Chyba , że rywal również znał tą technikę i wiedział ,ze to iluzja a prawdziwe są tylko dwa. Nie był przekonany czy Daidalbiore, który cały czas śledził pojedynek również i jemu pokazał tą technikę, która cechuje Rycerzy posługujących się łańcuchami. Pozostawało czekać czy oponent zablokuje cios , skontruje go i pokazałby wysoki kunszt obrony czy przyjemni go prosto na swoje ciało i ulegnie w tym starciu Francois’owi
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Nie Paź 25, 2020 1:22 am
MG Mode ON!

Łańcuchy Francuza ruszyły na przeciwnika, jednocześnie tworząc iluzje, których zadaniem było zdezorientowanie przeciwnika i w konsekwencji doprowadzenie do jego przegranej. W oczach Andrika na początku pojawił się strach, lecz po chwili zaświeciła w nich jakby iskierka zrozumienia i chłopak zwyczajnie szybko uniósł obie ręce, a przed nim pojawiła się krystalicznie czysta, przezroczysta bariera, w którą uderzyły łańcuchy Francoisa. Przez chwilę siłowały się z tarczą, lecz w końcu padły, tracąc całą swoją prędkość i upadając pod ścianą Cosmo. Przeciwnik Rora padł na kolano i zaczął ciężko dyszeć, a jego tarcza zaczęła powoli zanikać. Widocznie Andrik wiele oddał, by potrzymać tę barierę. Nie zapowiadało się jednak na to, że miał zamiar się poddać, ponieważ po wzięciu paru oddechów wyprostował się i stanął pewnie na nogach z determinacją w oczach. Nie zamierzał przegrać. Nie teraz.
Zamachnął się łańcuchami w taki sposób, aby jeden nadchodził z lewej strony, a drugi z prawej (W razie jakby opis był niezbyt jasny, to można prosić MG o rozrysowanie tego w Paintcie). Prawdopodobnie chciał, aby jego łańcuchy obwiązały Francoisa, uniemożliwiając mu dalszą walkę. Jak jednak zareaguje Francuz?
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Nie Paź 25, 2020 9:51 am
Francois nie tego się spodziewał atakując technika, którą pokazał mu mistrz. Jego atak zatrzymał się na ścianie cosmo podobnej do tej jaką i on stworzył parę chwil wcześniej. Musiał przyznać , że pojedynek na razie był wyrównany ale po tym jak jego rywal upadł na kolano a później wstał dało się zrozumieć , że blokada ta pochłonęła sporo jego energii kosmicznej i sił witalnych. Szybko zareagował od razu wykonując zamach do tył aby broń znów znalazła się jego dłoniach. Po chwili znów dzierżył w dłoni arę a jego rywal gdy się pozbierał znów przystąpił do ataku. Teraz Francuz musiał odeprzeć atak zarówno z lewej jak i prawej strony . Wziął głęboki oddech aby zebrać więcej siły i wyrzucił wiązki metalu w broń przeciwnika. Te w locie się splątały i od razu przystąpił do ciągnięcia utworzonej tej „liny” i starcie przerodziło się w zupełnie inne zawody. Teraz każdy starał się przeciągnąć drugiego na swoją stronę. Było jasne ,że kto pierwszy starci równowagę przegra. Francois zbierał w tym czasie energię wszechświata aby mieć więcej siły. Siły na razie były wyrównane ale aby wyjść poniekąd z tego impasu i nie tracić więcej siły Ror ruszył prosto na oponenta. Dotarcie do niego zajęło mu niewiele czasu. Byli w nieznacznej odległości od siebie co sprawiło ,ze dystans nie był duży. Doskoczenie do niego zajęło więc mało czasu. Miał nadzieję, że ten stracił równowagę na tyle aby cios jaki miał zamiar wyprowadzić przewróci go i będzie miał znacznie większe szanse na zwycięstwo w tym pojedynku, w którym stawką była próby na zdobycie Brązowej Zbroi Andromedy. Energię sprowadził do pięści aby wzmocnić ciosy i rozpoczął zasypywanie prostymi i sierpowymi Andrik’a.
Odyn
Odyn
Liczba postów : 116

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Paź 27, 2020 3:18 pm
MG Mode ON!

Francois nie miał zamiaru pozostawać biernym na atak przeciwnika i wyrzucił w kierunku jego broni swoje łańcuchy, splatając je z łańcuchami Andrika i zaczął je przyciągać. Rywal również szarpnął nimi w swoją stronę i tak oto rozpoczęły się zawody siły i wytrzymałości!. Mężczyzna tak się skupił na tym, aby nie stracić równowagi, że nie zauważył, gdy Ror zbliżył się do niego. Zorientował się dopiero w momencie, gdy otrzymał pierwszy cios, jednocześnie tracąc równowagę. Kolejny cios sprawił, że Andrik puścił swoje łańcuchy, a następny już zadecydował o finale tej walki...
Drugi z pretendentów dążących do wygrania padł na ziemię i zaczął ciężko oddychać. Jego oczy były otwarte, lecz spoglądały gdzieś w dal, poza tym w ogóle się nie ruszał, ani nic nie mówił. Natomiast Mistrz... Również milczał. Nie ogłosił też końca walki. Może czekał na jakąś reakcję Francoisa?
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Paź 27, 2020 5:58 pm
Francois zaatakował co przyniosło pożądany skutek. Teraz od Francuza zależało czy dobić Andrika czy też oszczędzić go.
Wzrok Francuza spoczął na ułamek sekundy na mistrzu. Było to przelotne spojrzenie aby nie tracić z oczu rywala. Rycerz Cefeusza milczał, nic nie mówił jakby sam czekał na przebieg wydarzeń. Ror złapał błyskawicznie łańcuch oburącz i doskoczył do przeciwnika. Im był bliżej tym lepiej widział w jakim stanie jest pretendent. Jego oczy nie śledziły ruchów oponenta lecz były utkwione w jakimś punkcie. Był też bezbronny bo nie miał w zasięgu ręki broni. Francois wiedział co może poskutkować jeżeli się zawaha. Nie chciał popełniać błędu Derek’a, który teraz jest już po drugiej stronie Styx’u. Podczas walki pamiętał o tym co razem robili mną treningach i sparingach i wiedział , że bez jego obecności na pewno nie poradziłby sobie tak dobrze. Gdy już był przed Andrikiem dał dużego susa prosto na rywala. Jego oddech przyspieszył , za moment może być bliżej zdobycia Brązowej Zbroi Andromedy, a na taką możliwość czeka już długie lata kiedy rozpoczął treningi pod okiem Daidalbior’a. Usiadł na Andriku i już miał uderzyć go łańcuchem lecz gdy ten nawet nie zareagował i cały czas był nieobecny Francuz zatrzymał cios przed nosem przeciwka . Wiedział ,ze ten nie udaje i nie ma tak zimnej krwi , bo oczy cały czas pozostawały nieruchome. Wygrał. Nie było potrzeby aby zadawać więcej bólu pretendentowi i wstał i spojrzał na mistrza.
Gdy się wyprostował poczuł wielki przypływ euforii i zadowolenia. Miał nadzieję , że teraz będzie mógł przystąpić do próby.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Paź 27, 2020 11:27 pm
___Koniec walki. – odezwał się w końcu Daidalbiore, przerywając napiętą ciszę. Francois mógł odetchnąć, a Mistrz obdarzył obu swoich uczniów spokojnym, zdystansowanym spojrzeniem... Choć, gdy patrzył na Francuza, można było dojrzeć nikły błysk zadowolenia, a może i nawet dumy? Trudno było powiedzieć o czym mężczyzna myśli, bo nigdy nie dzielił się swoimi spostrzeżeniami w ten sposób. Rycerz podszedł do nich, rozdzielając uczniów. Podniósł ostrożnie Andrika, bez trudu trzymając go pod ramieniem. Chłopak zamknął oczy, oddychał ciężko, z trudem wracając do pełnej świadomości. - Bardzo dobrze obaj się spisaliście. Czuję dumę, wiedząc, że pod moimi skrzydłami zrodzili się tacy wojownicy jak wy. - powiedział szczerze Daidalbiore, a Andrik uśmiechnął się kącikiem warg. Bez złośliwości, bez goryczy, tak po prostu. Wyciągnął drżącą, obolałą od trzymania łańcucha dłoń w stronę Francois'a, a choć sił już nie miał wiele, uścisnął jego rękę zadziwiająco mocno, dziękując za pojedynek. Mistrz nie przerywał tego gestu, czekając aż będzie mógł zwrócić się do wygranego. - Zaprowadzę Andrika do obozu. Zostań tutaj i poczekaj na mój powrót. Udamy się wspólnie na klif. - z tymi słowami odwrócił się i ruszył w stronę chat.
___Minęło niecałe pół godziny, a wrócił do ucznia. Skinął mu głową i obaj ruszyli w stronę, gdzie szumiało morze...

___OOCzt do Klif, możesz od razu tam napisać lub dać post i tu i tam – jak wolisz.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Czw Lis 19, 2020 7:41 pm
___Droga powrotna do obozu nie trwała długo. Styx czasem milczała zaciekle, kiedy indziej mruczała coś pod nosem albo bezpośrednio zapewniała Fracnois'a, że gdy następnym razem się spotkają, będzie już w swojej Zbroi. Jakiej – nie było jeszcze wiadomo. Choć główny pancerz, z którego słynęło to miejsce, został już zdobyty, jasne było, że Wyspa niejedno jeszcze skrywa. Niejednokrotnie wspominał również o tym i Daidalbiore. Prawdopodobnie to pochłonęło główne myśli dziewczyny, gdy wpatrywała się w horyzont... Tak wiele było jeszcze do odkrycia i zrozumienia. Niemniej, zrównała się z nim krokiem, pewnie i dumnie idąc przed siebie.
___Ledwie przeszli okolicę, ledwie Fracnois minął pierwsze chaty, uczniowie krzątający się w obozie jakby na zawołanie unieśli głowy. Przy jednym z domów siedział Andrik, opatrywany przez dwie uczennice – w jednej z nich Rycerz rozpoznał Ulle. Uczeń spojrzał na swojego przeciwnika ze zdziwieniem, niejaką dumą, ale i cieniem zawodu – uśmiechnął się jednak z zadowoleniem i uniósł do góry dłoń w geście powitania. Ulla zamarła, spoglądając w kierunku mężczyzny odzianego w błyszczącą w słońcu zbroję. Reszta jakoś milczała, wpatrując się we Francois'a niepewnie... W końcu ktoś trącił kogoś łokciem, zaczęły się szepty, zaczepki, słowa w stylu „Nie, Ty idź”, aż w końcu... Wokół świeżo upieczonego Rycerza Andromedy zrobił się tłum. Mnóstwo emocji odzwierciedlało małe morze twarzy, poprzez radość, podziw i szczerą uciechę, po niepokój, niechęć, może i zazdrość. Chłopak został zasypany masą pytań na temat Zbroi i próby, każdy chciał dotknąć pancerza, zapytać, jak działa, nadziwić się, że wygląda jak nowy, dowiedzieć czegoś więcej...
___Jesteś sławny. – powiedziała z delikatnie złośliwym rozbawieniem Styx, która stała dwa kroki dalej z dłońmi na biodrach. Możliwe, że fala pytań potrwałaby jeszcze dłużej, gdyby szmery podziwów nie przeszły nagle w zdecydowane słowa jednego z uczniów. Ktoś klepnął ramię uczennicy i nachylił się do niej szepcząc coś na ucho. Dziewczyna uniosła wysoko dłonie i klasnęła dwa razy. - Daidalbiore wzywa Francois'a do siebie, rozejdźcie się z łaski swojej, albo zrobię z jakiejś beczki taran, by drogę zrobić! - rzuciła z charakterystyczną dla siebie nonszalancją. Poruszenie przycichło, uczniowie zaczęli się rozchodzić. Ktoś poklepał Francois'a po ramieniu, ktoś inny życzył mu powodzenia.
___Wejdź. - powiedział Mistrz, stojąc w progu swojej chaty. Kątem oka otaksował atmosferę panującą na placu między chatami i uśmiechnął się kącikiem warg. Ledwie Francois wszedł do sieni, Mistrz podał mu liścik z pieczęcią Sanktuarium. - Prawdziwe wyczucie... Wiadomość napisano kilka dni temu, właśnie dotarła do moich rąk. Wielki Mistrz prosi, by każdy, nowo powołany Rycerz Ateny stawił się w Sanktuarium. - wyjaśnił krótko Dai, nie wchodząc bardziej w szczegóły. Rozkaz to rozkaz.

___OOC Tak jak wcześniej, wędrujesz do Sanktuarium przez Pireus. Daj mi znać jak znajdziesz się już w tamtym temacie.
Sponsored content

Ruiny miasta - Page 5 Empty Re: Ruiny miasta

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach