Go down
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 07, 2020 1:57 pm
___Derek skinął z uznaniem głową, podzielając słowa towarzysza. Obaj usiedli na rozstawionych wokół ogniska skrzyniach, nie pozwalając rozgrzanych walką ciałom wychłodzić się w tej zimnej, przejmująco chłodnej nocy, jakich wiele na Wyspie Andromedy. Chłopak roztarł dłonie, a jeden ze stróżujących uczniów podsunął im bukłak wody, by ugasili pragnienie - przy okazji chwaląc ich za interesującą walkę. Derek wypił kilka łyków i podał wodę Francois'owi. Stróże przechadzali się wśród chat, patrolując bez ustanku okolicę. Z kilku cichych rozmów, dało się usłyszeć, że ciała Xina i Liama zostały odzyskane i będą pochowane w odpowiednim miejscu... Nie wiadomo jednak kto taki pojawił się na wyspie, czy całe to zamieszanie było winą Ulli? Dziewczyny, rzekomej siostry Liam'a, która pojawiła się dosłownie znikąd. Niektórzy chyba ją podejrzewali, jeszcze inni uważali, że to niemożliwe. Ktoś wspomniał o tych dziwnych kulach, a tak... Tak wszystko było owiane tajemnicą...
___C-co za ziąb... - dało się usłyszeć dziewczęcy głos. Za Derek'iem i Fracnois'em pojawiła się znana już im postać. Jasnowłosą dziewczynę pokrywały różne opatrunki, na wcześniej bosych stopach miała mocne buty, owinęła się wełnianym kocem i grubą skórą. Wyglądała o niebo lepiej niż za dnia, a kamienną kulę, wciąż przyciskała do piersi. Podeszła do nich, stając bliżej ognia, ale trzymając dystans, patrząc na uczniów niepewnie. - Szukałam was. W-wymknęłam się z chaty, gdy wszyscy spali, bo widziałam was przez okno, jak walczycie... - westchnęła, a jej oddech zamienił się w parę i uleciał ku niebu. - Chciałam wam podziękować za pomoc... I p-przeprosić Pana. - zwróciła przepraszające spojrzenie w stronę Derek'a. Na jej twarzy pojawiło się poczucie winy. - Źle się zachowałam... Nie powinnam była tak krzyczeć na widok Pana blizn. To mogło być przykre... Bardzo przepraszam! - skłoniła się tak bardzo, aż jasne włosy zamiotły piach podłoża. Wyprostowała się po chwili, poprawiając fałdy koca, a Derek wzruszył lekko ramionami, choć jego spojrzenie złagodniało. Poprawił koszulę przy szyi i delikatnie pociągnął ją w dół, odsłaniając skórę na obojczykach oraz krtani, ciemną, nieregularnych od blizn. Blask ognia uwydatniał ogrom szram na jego piersi i szyi.
___ - Niegh... Niehwiehdź. - powiedział z ogromnym trudem, a jego chrapliwy i nieprzyjemny głos zniekształcał słowa. Odetchnął głęboko. Uniósł jedną dłoń, która zabłyszczała ciemnozieloną aurą. - Whtedy...Khosmogh. - skinął lekko głową, patrząc na Francois'a, tłumacząc tym samym dziwne pogłoski, jakie krążyły o nim jako o "małomównym" uczniu, oraz przy okazji, skąd ma owe blizny. Ulla lekko zbladła, ale patrzyła teraz na niego z podziwem, do czego chyba Derek nie był przyzwyczajony, bo odwrócił wzrok.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 07, 2020 8:40 pm
Francuz również upił trochę wody, którą dostał od Derek’a. Trochę przysłuchiwał się rozmowom innych uczniów , które dotyczyły poległych jak i całej tej sytuacji. On już nie chciał o tym na razie myśleć. Cieszył się z tego, że razem  z blondynem dali pokaz walki,  która podobała się innym co znaczyło, że byli pod wrażeniem umiejętności obojga walczących. Obserwował co się działo dookoła nich gdy nagle usłyszał głos błękitnookiej. Zdziwiło go to trochę , że przyszła. Miał nadzieję , że będzie wypoczywać a dziewczyny, które ją opatrywały nie dadzą jej wyjść z chaty. Mimo to wysłuchał co miała do powiedzenia towarzyszowi. Gdy na nią spojrzał zobaczył nadal ową kulę i się nieco rozkojarzył jednak trzymał nerwy na wodzy i był przygotowany na wszystko choć był wyczerpany po walce. Z każdym jej kolejnym słowem uspokajał  się, bo Ulla zdawała się panować na sobą i nic by nie wskazywało, że coś może się zaraz wydarzyć. Obserwował również ucznia. Gdy obnażył szyję , obojczyk i tors był lekko zdumiony. Nigdy tego nie robił. Nie widział wcześniej takich blizn i szram. Gdy usłyszał o niedźwiedziu wszystko się wyjaśniło. Już wiedział dlaczego nigdy nie mówił i nie wydawał z siebie żadnych okrzyków jak co niektórzy po to aby dodać sobie sił, po to aby dostarczyć jeszcze więcej powietrza do mięśni czy po prostu dodać sobie odwagi na śmiały atak. Wtedy tez musiało nastąpić uszkodzenie krtani Derek’a przez co nie mógł mówić. Nie wiedział co powiedzieć, wydał z siebie tylko kilka słów

- Nie wiedziałem – powiedział niemrawo – współczuję  - dodał po chwili

Miał nadzieję, że ten dobrze odbierze jego słowa. Nie litował się nad nim czy coś tym rodzaju po prostu mu współczuł jak przyjaciel przyjacielowi.

- A Ty jak się czujesz ? – zapytał również dziewczyny w nadziei, że Ulla opowie co nieco na swój temat. Nie chciał rozdrapywać świeżych ran ale może powie jak się tu znalazła. Wskazał jej miejsce na jednej ze skrzyń aby mogła się ogrzać przy ognisku.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 07, 2020 9:08 pm
___Derek podciągnął koszulę na szyję i poprawił pancerz, wzruszając przy tym również ramionami. Jego blizny wyglądały na stare, na pewno musiał je trochę już nosić - z niedźwiedziem mógł walczyć kilka lat wstecz... Prawdopodobnie. Jego małomówność wyraźnie mu nie przeszkadzała, jedynie trapił się trochę tym, jak inni reagowali na jego widok... Miało to swoje uzasadnienie oczywiście. Na słowa Francois'a zareagował neutralnie, skinąwszy lekko głową. Zdawało się, że resztę nocy przesiedzą w milczeniu, ale widząc, że Ulla jeszcze przy nich stoi, wskazał jej skrzynie obok Francuza. Dziewczyna nieśmiało na niej usiadła, dokładniej otulając nogi nakryciem. Dla niej chłód nocy musiał być bardziej dotkliwy, bo wyciągnęła dłonie w stronę płomieni, grzejąc się przy ogniu. Na pytanie chłopaka, na jej uroczej twarzy pojawił się smutek. Opuściła wzrok na swoje kolana.
___Już lepiej, ale nie mogłam zasnąć. Śnił... Śnił mi się Liam przez chwilę i zaraz się obudziłam. - dodała, przyciszając swój głos, po czym obróciła w dłoni kamienną kulę. Spojrzała na uczniów pytająco, szczerze. - Wiecie... Wiecie co to jest? Sama nie mam pojęcia, ale Liam kazał mi to podnieść i trzymać, nikomu nie oddawać. Sam wziął do ręki inną, ale zaraz rozpadła mu się w dłoniach. Mówił, że to przez to, że jest za silny, a potem... - dziewczyna umilkła raptownie, w błękitnych oczach zalśniły łzy, które bardzo starała się przed nimi ukryć. Było je bezlitośnie widać w blasku ognia, oraz to, że Ulla drży na całym ciele. - P-potem zerwał się wiatr... Strasznie dużo pyłu i wiatru. Coś albo ktoś tam był. - wzdrygnęła się i potarła mocno ramiona. - K-ktoś nas atakował, a Liam mnie zasłonił, ale upadł... Chciałam do niego podejść, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jestem ranna... Ale o-on już był... - ostatnie zdanie utonęło w jej drżącym głosie, gdy dziewczyna trzęsącymi się dłońmi zakryła twarz kocem, starając się zdusić łapiący za serce płacz. Starała się być dzielna i powstrzymać szloch, ale było to wyraźnie ponad jej siły...
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 07, 2020 9:55 pm
Ror mógł przewidzieć taką reakcję dziewczyny choć z początku cieszył się ,że dziewczyna się przysiadła. Słuchał to co mówiła i zastanawiał się co mogła widzieć lub kogo. Jeżeli stał za tym ktoś spoza wyspy to dlaczego wybrał akurat to miejsce? Czyżby chciał coś przekazać Daidalbior’owi? Zastanawiał się również skąd Liam mógł mieć tą kule i co ona oznaczała i dlaczego rozsypuje się gdy się jej dotyka? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi. Obawiał się , że lada moment znów zacznie wiać i będą słyszeli płacz Ulli. Aby do tego nie doszło postanowił ją uspokoić.

- Tu nie musisz się już niczego bać - powiedział jej delikatnie – Już jesteś bezpieczna i dowiemy się do czego tam doszło – zapewnił ją i postarał się uspokoić łagodnie kładąc rękę na jej ramieniu lecz po chwili ją zdjął.

-Może udamy się do chat ? –zaproponował chciał odprowadzić siostrę Liam’a na spoczynek a sam tez chciał się trochę przespać po tym intensywnym dniu jak i zregenerować siły po walce. Miał nadzieję , że sen pomoże mu w odpowiedzi na wiele pytań. A może przyśni mu się Atena czy sama Andromeda? Wskaże rozwiązanie tajemnicy kamiennej kuli czy pojawienie się Ulli. Był ciekaw co przyniesie kolejny dzień na pewno będzie miał zakwasy po tym pojedynku ale już nie raz uczniowie musieli wytrzymywać kolejne intensywne treningi i po prostu musieli przywyknąć do zasad panujących na tej wyspie. Wstał z miejsca i rozprostował wszystkie kości. Spojrzał na dziewczynę

-Zaprowadzę cię – chciał aby poczuła się bezpiecznie i ponownie im zaufała.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Nie Mar 08, 2020 8:55 pm
___Trochę niepewnie, ale Ulla skinęła głową na słowa Francois'a. Wydawała się pewniejsza tego, co się dzieje naokoło niej, choć sytuacja w jakiej się znalazła była dość skomplikowana. Jakby nie patrzeć, w pewien sposób była intruzem - nikt nie wiedział jak pojawiła się na Wyspie Andromedy a sama nie poruszyła tego tematu. Znaleziono ją przy zwłokach Liam'a, przyciskając do piersi kulę, jakich kilka znalazło się tajemniczym sposobem na terenach uczęszczanych przez uczniów. Po części było też zbyt wcześnie, by ją dokładnie o to wypytywać... Chyba czuła na sobie spojrzenia stróżujących, bo mocniej owinęła się kocami, chowając dłonie i kulę pod warstwami materiału. Nieśmiało zgodziła się z Francuzem i wstała ze skrzyni, a Derek poszedł w ich ślady. Odeszli od ogniska, kierując się w stronę chat zajmowanych przez uczniów. Przed małym budynkiem, w którym mieszkały uczennice, stała wysoka, brązowowłosa dziewczyna w srebrnej masce. Opierała się o ramę drzwi, owinięta w jeden z wełnianych koców i widać, bacznie przyglądała się otoczeniu. Na widok nadchodzącej trójki wyprostowała się. Skinęła głową uczniom, po czym zwróciła głowę w stronę Ulli.
___Przeprosiłaś, tak jak chciałaś? - zapytała spokojnie.
___Tak, dziękuję... - przytaknęła z wdzięcznością dziewczyna, rumieniąc się lekko ze speszenia, a zamaskowana wpuściła ją do chaty. Jasnowłosa pomachała jeszcze Derek'owi i Francois'owi, po czym zniknęła za drzwiami. Uczennica westchnęła cicho, po czym zwróciła głowę w kierunku dwójki wojowników przed sobą - była tu od dłuższego czasu, choć pozostawała w pewien sposób na uboczu. Jej imienia nikt nie znał, przedstawiała się za to jako Styx i choć każdy ją kojarzył, tak naprawdę mało kto znał. Wykazała się inicjatywą, podejmując się swego rodzaju opieki nad Ullą.
___Jakby co, miałam na nią oko. - wyjaśniła przy okazji. - Wypuściłam ją z chaty pod warunkiem, że tylko do was podejdzie i powie co chciała. - po tym krótkim stwierdzeniu Styx pożegnała się skinieniem głowy i również weszła do środka, najpewniej udając się z powrotem na spoczynek. Trochę nagle ucięła tę krótką wymianę zdań, ale kto by ją za to winił?
___Gdy odeszli kawałek od chaty, Derek zerknął na Francois'a i uniósł w górę swój łańcuch - ogniwa cicho brzdęknęły. Wskazał jeszcze raz kawałek ziemi za budynkami, tam gdzie wcześniej odbyli trening i spojrzał na chłopaka pytająco. Widocznie chwila przerwy i trochę wody wystarczyły, by się odpowiednio zregenerował, do tego stopnia by podjąć się drugiego sparingu.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Nie Mar 08, 2020 11:49 pm
Ror ucieszył się gdy ta wstała i dała się odprowadzić. Gdy odeszli od ogniska zauważył kobietę w srebrnej masce stojącą przy chacie. Gdy podeszli skinął jej głową. Wywiązała się krótka rozmowa gdzie Francuz powiedział tylko „dobrze „ i „dobranoc „. Wiedział , ze więcej nie musi mówić a Styx jest dość rzeczowa i raczej nie wdaje się w niepotrzebne rozmowy. Wiedział też , ze ta da jej bezpieczeństwo i zaopiekuje się nią a następnego dnia może postarają się dowiedzieć czegoś więcej od Ulli. Chociażby tego jak się dostała na wyspę. Gdy oddalili się od chaty spojrzał na Derek’a a ten podniósł łańcuchy jakby znów chciał sparować.

- Kolejny sparing ? –zapytał retorycznie po czym sam sobie odpowiedział dodając z lekkim uśmiechem – Czemu nie

Zdziwił się nieco na propozycję drugiej walki ale skoro blondyn chciał walczyć i odpoczął na tyle, żeby wyzwać Francois’a to nie mógł mu odmówić. On sam czul się już lepiej niż od razu po potyczce. Szybko się zregenerował, bo po prostu nie był przyzwyczajony do używania tak dużej ilości cosmo ale po kilku latach treningów musiał przywyknąć do ciężkich treningów. Na początku jego pobytu na Wyspie Andromedy często wymiotował podczas ćwiczeń, bo po prostu nie dawał rady ale z czasem przywykł do tego, że zawsze musi być przygotowany do walki czy do treningu swojego ciała czy też medytacji. Drugie starcie z Derek’iem będzie niezłą lekcją dla ich obu, bo dowiedzą simile jeszcze mają sił po tym jak uwolnili dość sporo energii kosmicznej w poprzedniej sparingu i czy regenerują się tak szybko jakby tego od siebie oczekiwali. Przeszli jeszcze kawałek aby ich starcie nie zakłóciło wypoczynku innym. Ror odszedł od oponenta kawałek aby mógł się jeszcze trochę rozgrzać. Przeskoczył kilka razy z nogi na nogę i zrobił kilka wymachów rękoma, a także strzelił kilka razy z łańcucha jak batem. Złapał oręż w obie dłonie, był gotowy do kolejnej walki.

Trening strat 23:50
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Pon Mar 09, 2020 10:41 am
___Derek skinął głową z wdzięcznością, gdy Francois przystał na propozycję kolejnego sparingu. Dzisiejsza noc wiele od nich wymagała i wyglądało na to, że po prostu tego potrzebowali. Ich ciała hartowały się w gorącym powietrzu dnia, zimnym oddechu nocy oraz ogniu ich własnego kosmosu. Im sprawniej i lepiej sobie z tym radzili, tym większa szansa, że wytrwają dłużej na polu walki... Dlatego trening był dla nich tak ważny. Jasnowłosy ustawił się w pozycji bojowej, unosząc gardę, choć własne łańcuchy odłożył na bok. Rozmasował swoje nadgarstki, zacisnął i rozluźnił pięści, po czym skinął Francuzowi głową. Na jego rękach pojawiła się ciemnozielone aura, którą starał się odbijać od siebie ataki łańcuchem. Nie było to łatwe, bo metalowe ogniwa raniły nieco dłonie okryte ochronnymi rękawicami... Ale i tak radził sobie o niebo lepiej od ludzi, którzy nie przebudzili swojego kosmosu. Widocznie trenował własną energię w ten sposób, by nie polegać wyłącznie na broni, tak charakterystycznej dla Wyspy Andromedy... Uparcie parował i odbijał ataki Francuza, choć raz czy dwa jego łańcuch owinął się jak wąż wokół jego ramienia i pociągnął w dół, sprawiając, że Derek, cóż, zaliczył glebę. Nie miał tego wprawdzie za złe towarzyszowi - wstał, otrzepał się i kontynuował.
___Po pewnym czasie stwierdził, że mu wystarczy. Sięgnął po swoje łańcuchy, kiwając głową w stronę Francois'a, sugerując ten sam typ treningu. Jego ataki łańcuchem były proste i do przewidzenia - chodziło o to by budować w swoim ciele odpowiednią ilość kosmosu do parowania tego typu ciosów. Jak na byle ucznia, Derek miał dobrą intuicje i ciekawe pomysły na treningi, trzeba przyznać...
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Mar 10, 2020 6:37 am
Francuz nieco się zdziwił gdy blondyn odłożył łańcuchy na bok. Rzadko spotykał się aby ktoś świadomie walczył z kimś bez broni gdy przeciwnik ją posiadał. Wiedział, że nie można tylko na niej polegać , bo gdy w alce ją straci to pozostanie bezbronny. Był całkiem niezły w zapasach i w pojedynku w bardzo bliskim starciu. Już od małego bił się z starszymi braćmi wiec walka bez oręża nie była dla niego niczym nowym. Jednak teraz był zaskoczony ale po chwili zdał sobie o co chodzi Derek’owi. Nie chce starcia takiego jak to poprzednie , tu chodziło raczej o technikę , o wyćwiczenie umiejętności gdy rywal ma przewagę oręża tak popularnego na Wyspie Andromedy. Gdy ten się skupił i czekał na atak Francois zaczął zręcznie manewrować łańcuchem. Raz po raz trafiał go w ręce i ten starał się parować jego uderzenia i próbował uniknąć owinięcia stali wokół jego rąk czy też nóg. Parę razy Ror’owi udało się sprawić , że oponent upadł na ziemię ale zawsze dał mu chwilę aby wstał i przyjął dogodną pozycję. Tutaj nie chodziło o pokazanie kto jest górą tylko o same ćwiczenia. Po jakimś jego towarzysz zasugerował zmianę a niebieskooki chętnie na to przystał. Ściągnął swoje łańcuchy i przybrał pozycję wygodną do parowania takich uderzeń. Lekko ugiął kolona aby stać bardziej stabilnie i obserwował atakującego. Uważnie śledził gdzie leci łańcuch i starał się go odbić lub uniknąć. Musiał przyznać, że blondyn narzucił mu niezłe tempo i kilka razy upadł podobnie jak Derek wcześniej. Zdał sobie sprawę, że to nie takie proste gdy się nie ma broni pod ręką i trzeba tylko parować ciosy i ich unikać. W normalnej potyczce starłby się wejść w kontakt gdzie łańcuch już nie jest taki użyteczny gdy się go ma tylko w jednej dłoni a nie w dwóch a wtedy można nim podsuszać owijać szybko rękę i unieruchamiać tak przeciwnika. Po jakimś czasie poczuł zmęczenie i jego uniki robiły się coraz wolniejsze a obrony zbyt niedokładne i parę razy przepuścił atak towarzysza.

- Wystarczy – powiedział na tyle głośno aby ten przestał go atakować. Oparł dłonie na kolanach i wziął kilka głębszych oddechów. Po chwili wyprostował się i podszedł do blondyna
-Dzięki za trening – powiedział i otarł pot z czoła mimo iż było zimno to spocił się tymi ciągłymi atakami a następnie unikami – chyba czas udać się na spoczynek – po tych słowach skierował krok w stronę chaty gdzie miał nadzieję porządnie wypocząć i wyspać się. Ten dzień dał mu dużo do myślenia ale znalazł ukojenie w treningu i ćwiczeniach. Cieszył się ,że Derek mu towarzyszył, bo pomógł mu choć na chwilę zapomnieć o tym co przeżył. Teraz był spokojny i pragnął tylko zasnąć.

Koniec treningu 6:38
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Mar 10, 2020 1:02 pm
___Obaj zakończyli swoje ćwiczenia zmęczeni, zgrzani, ale usatysfakcjonowani. Derek przytaknął z chęcią na słowa Francois'a - wyraźnie sam miał już dość treningu - być może dopiero zdał sobie sprawę, że tak intensywne sparingi jednej nocy to trochę za dużo. Rozmasowali mięśnie, oczekując pojawienia się jutro tam różnych siniaków. Zebrali swoje łańcuchy, otrzepali kurz z ubrań i spokojnie skierowali się w stronę chat. Derek przecierał pot z czoła, a przed wejściem do budynku, otworzyli jeszcze beczki z wodą, stojące pod ścianą, by ugasić pragnienie. Jeszcze przemyli otarcia, zabandażowali co bardziej dając się we znaki stłuczenia i mogli szykować się do odpoczynku. Ledwie weszli do środka, zdjęli pancerze i położyli się na posłaniach, już Morfeusz porwał ich w swoje ramiona.
___Nic się im nie śniło, tylko ciemność. Ciemność, z wirującym w niej czarnym pyłem.
___Spali do późnego ranka, a obudziło ich pukanie do drzwi. Zza framugi wychyliła się trochę rozczochrana głowa Styx, srebrna maska błyszczała w promieniach słońca. Pomachała im i jeszcze raz stuknęła w drewno, by mieć pewność, że obaj się w końcu rozbudzili na tyle, by zrozumieć co mówi.
___Pobudka! Wstawać, wstawać! Nie trzeba było walczyć do późna, to byście nie narzekali rano na bolące kości jak starcy. - rzuciła z rozbawieniem, wchodząc do środka i zrywając z nich kołdry. Zaśmiała się lekko, po czym jej głos spoważniał. - Dai was wzywa, chodzi o Ulle. - zamaskowana podrapała się po karku. - Już zdałam raport z tego co działo się w nocy, a Mistrz chce wiedzieć, czy czegoś wam więcej nie powiedziała przy ognisku. Chce usłyszeć to od was. - ponownie stanęła w progu. - Są w chacie gdzie mieszkam, jak się ogarniecie, to zjawcie się tam. Mistrz nie chciał jej przepytywać przy wszystkich, a przy naszej trójce chyba Ulla czuje się na tyle komfortowo, by coś więcej powiedzieć. Nie każcie nam czekać! - trzasnęła drzwiami tak głośno, że aż meble podskoczyły o milimetr w górę. Uroczo.

___OOC Daidalbiore znajduje się w północnej chacie w towarzystwie Ulli i Styx. Możesz tam od razu z Derekiem ruszać i opisać, jak wchodzi do środka i z nimi rozmawiacie.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Mar 10, 2020 1:34 pm
Francois’a obudził czyjś głos. Poderwał się, bo zdał sobie sprawę ,że pewnie zaspali i poczuł jak kołdra dosłownie znika z jego ciała. Odwrócił głowę w stronę osoby, która to zrobiła , to była Styx.

-Dobrze – powiedział ziewając – zaraz tam będziemy – powiedział kobiecie po czym ta wyszła a on zaczął się szykować razem z Derek’iem

Miał nadzieję , że mistrz nie będzie zagniewany przez to, że sam musiał wysyłać do nich uczennicę aby zjawili się przy błękitnookiej i mogli uczestniczyć w swego rodzaju przesłuchaniu. Ubrał się pospiesznie. Nie zmieniał bandaży , bo nie były zbyt przekrwione, a nie chciał, żeby zaschnięta krew się odkleiła razem z materiałem. Nie chciał tracić czasu na zakładanie nowych opatrunków. Założył również dwa naramienniki i lewy napierśnik. Włosy zawiązał rzemieniem zostawiając tylko grzywkę przeczesaną na lewą stronę. Gdy byli już gotowi opuścili chatę i udali się na północną cześć obozu gdzie mieszkała Styx.

-Ciekawe czego się dowiemy – powiedziało blondyna przed samą chatą i weszli do środka
- Dzień dobry mistrzu – powiedział na powitanie Daidalbior’owi – przepraszamy , że musiałeś na nas czekać. Również do dziewczyny powiedział – dzień dobry – łagodnym tonem
- Wczoraj trenowaliśmy z Derek’iem do późna i chwilę rozmawialiśmy z Ullą–Chciał ich usprawiedliwić i spojrzał ukradkiem na dziewczynę.

Liczył na to, że dowiedzą się jak dostała się na wyspę ale również kto lub co mogło zabić Liam’a i Xin’a
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Mar 10, 2020 3:51 pm
___Daidalbiore przywitał swoich uczniów skinieniem głowy i wskazał miejsca obok łóżka, na którym siedziała Ulla ze Styx. Jasnowłosa dostała czyste ubrania, opatrunki na jej ciele wyglądały na świeże i wyraźnie rany ładnie się goiły. Wyglądała na trochę stropioną, ale spokojną. Na kolanach trzymała kulę, na jej skroni pojawiła się kropla potu, jakby z trudem dopierała słowa, które chciała im przekazać. Mistrz siedział na drewnianej skrzynce, cierpliwie oczekując ich przybycia i nie popędzał dziewczyny żadnymi komentarzami. Po krótkiej chwili milczenia, Ulla w końcu zebrała tyle sił, by zacząć opowiadać swoją historię.
___Mieszkała z ojcem w mieście portowym w Chorwacji. Podczas jednej z wypraw na morze, łódź z jej ojcem na pokładzie zaginęła. Nie wiadomo jak, nie było żadnego sztormu... Ulla czekała, w nadziei, że w końcu się pojawią i przybiją do brzegu, ale gdy minęły miesiące wszyscy stracili nadzieję. Bez rodzica, który zarabiał na chleb oraz pokój, w którym mieszkali, jej sytuacja stawała się coraz gorsza. Nim wyrzucono ją na bruk, Ulla spakowała kilka rzeczy i postanowiła odszukać brata. Często pisała listy do Liama, jako jedyna utrzymywała z nim kontakt po tym, jak ojciec wyrzekł się go, gdy pierworodny uwierzył w „brednie o pogańskiej bogini” i uciekł z domu. Listy na Wyspie Andromedy przychodził rzadko, ale Liam również regularnie pisał do siostry, stąd miała ogólne pojęcie, gdzie go znaleźć. Wysłała mu również wiadomość, że zamierza się z nim spotkać. Zapakowała co mogła i ruszyła w długą drogę, aż po pół roku znalazła się w Grecji. Powołując się na swojego ojca, który był doświadczonym rybakiem i wzorowym obywatelem, udało się jej znaleźć miejsca wśród powozów, które wyruszyły w głąb lądu, a później wraz z handlarzami zawitała do Grecji. Trafiła na wybrzeże, skąd wypływały statki na odległe wyspy i choć szukała wśród przewoźników kogoś, kto znałby Wyspę Andromedy, szczęście się od niej odwróciło. Mało kto zwracał na nią uwagę, nie mogła nigdzie znaleźć pomocy, aż po dwóch tygodniach wpadła na mężczyznę, który przyznał, słyszał o tym miejscu, ale nie wie dokładnie gdzie jest. Na podstawie szczegółów z listów Liama, udało się im ustalić, które z wysp mogą być docelowym miejscem jej podróży. Oddała mu resztę pieniędzy jakie posiadała, wszystko praktycznie co miała i popłynęli. Nim trafili tu, przybyli do dwóch innych wysp, aż udało się im znaleźć właściwą. Patrolujący brzeg Liam ujrzał ich łódź i wybiegł jej na spotkanie... Oh, jak się cieszyła, mogąc go w końcu uściskać i wypłakać gorzkie łzy na jego ramieniu za ich ojcem... Jak dobrze było znów go zobaczyć... Przewodnik pomachał im i odpłynął, a chłopak usiadł z Ullą na piasku, rozmawiając o wielu różnych sprawach. Nim zdali sobie sprawę, było już popołudnie. Liam obiecał, że znajdzie się tu dla niej odpowiedni kąt i razem ruszyli przez ruiny w stronę obozowiska. Wtem poczuli ten dziwny zapach i coś jakby odgłos przesypującego się piasku. Na środku drogi leżały dwie kamienne kule – każde z nich podniosło jedną. Ta w rękach chłopaka rozsypała się w proch, natomiast ta Ulli zachowywała się jak zwykły kamień. Potem zerwał się wiatr... Nie pamiętała dokładnie, ale jej brat mówił coś o kosmosie i zakazał jej oddawania kamienia innym uczniom. Nagle coś zaczęło ich atakować, bez ustanku i litości, a przeciwnik skupił się na początku na niej – Liam ją zasłonił, co sam przypłacił życiem. Ulla ocknęła się tam gdzie ją znaleźli, w szoku, ściskając kamień i będąc w stanie tylko płakać...
___Teraz też, im dłużej Ulla przemawiała, tym większe łzy spływały po jej policzkach w dół. Styx objęła ją ramieniem, kiedy tylko zdała sobie sprawę, że dziewczyna drży. Nikt nic nie mówił.
___ -  … Teraz wiem, dlaczego Liam przez ostatnie dwa miesiące tak upierał się, że będzie patrolował brzeg. - odezwał się po dłuższej chwili Mistrze Wyspy. -  Mógł mi powiedzieć... - westchnął cicho i wyprostował się na siedzisku. -  To pewnie waszą łódź wypatrzyły nasze patrole oraz przewoźnicy, któzy dostarczają nam jedzenie. Wspominali o intruzie... Jednakże, to dalej nie tłumaczy tego, co was zaatakowało i co zabiło Liama oraz Xina. Ani tego czym są te kule... Nie, nie zamierzam Ci jej zabierać. - powiedział Daidalbiore, widząc, że Ulla od razu protekcjonalnie zasłania dłońmi kamień. -  Wspomniał o kosmosie... Oraz o tym, że był za silny? - powtórzył to co dziewczyna powiedziała przy ognisku i zerknął na uczniów którzy o tym wspomnieli, by sprawdzić, czy dobrze zapamiętał. Rycerz Cefeusza podrapał się po brodzie, wyraźnie nad czymś myśląc. -  Francois, Derek. Przypomnijcie mi, kiedy dokładnie kula, jaką znaleźliście rozpadła się? Była tylko jedna, nie dwie, czyż tak? A obaj macie po niej ślady...
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Wto Mar 10, 2020 11:54 pm
Gdy mistrz wskazał im miejsca gdzie mili usiąść zrobili to posłusznie. Z uwagą wysłuchiwał historii Ulli o tym jak się tu znalazła. Przypomniał sobie tym samym jak jeszcze nie będąc uczniem żył na francuskiej wsi. Tylko on miał pełną rodzinę a gdy odchodził rodzice wiedzieli , że nie jest zbyt bezpieczny , bo niedoszli gwałciciele chcieliby się na nim zemścić, że przeszkodził im zranić karczmarkę. Nie zdawał sobie spawy jak to wyglądało u Liam’a. Najbardziej zainteresowało go to , że wraz z pojawieniem się siostry ucznia pojawiły się owe kamienie. Czy to zbieg okoliczności, przypadek czy błękitnooka nie ma z tym nic wspólnego i to po pech dziewczyny? I dlaczego jedna się rozsypała a druga sprowadził takie nieszczęście? Pamiętał , że w ich przypadku też były dwie kule. Może Xin też takie znalazł i również zginął tej samej przyczyny co Chorwat. Współczuł błękitnookiej takiej straty tym bardziej ,że utrzymywali kontakt. On nie pisywał do rodziny , zdawał sobie sprawę , że może zginąć na Wyspie Andromedy albo podczas zadania wykowanego dla Sanktuarium jeżeli najdzie taka potrzeba. I nie chciał aby kiedyś rodzice nie dostali odpowiedzi. Pożegnał się z nimi tak jakby miał nie wracać. Od tamtej pory mistrz zastępował mu ojca i matkę a inni uczniowie braci. Gdy Styx objęła ramieniem Ullę, Francois spojrzał na Rycerza Cefeusza. Próbował odgadnąć czym myśli co wywnioskował z tej opowieści. Czy znajdzie rozwiązanie sprawy i dlaczego Liam nie kazał nikomu oddawać tego kamienia? Czy myślał , że w dłoniach jego siostry będzie bardziej bezpieczny niż w dłoniach ucznia szkolonego na Obrońcę Ateny ? W głowie Francuza pojawiła się jedna myśl a w zasadzie jedno pytanie czy ten kamień może reagować tylko na ludzi z silniejszym cosmo? To tak jakby mieli ginąć tylko wojownicy a cywile przetrwać. Tak mu się teraz wydawało ale czy słusznie? Skierował wzrok na Daidalbiora gdy ten przemówił. Niestety rozczarował się gdy ten nie wiedział co mogło spowodować śmierć jego uczniów ale nie winił go za to. Podejrzewał , że pierwszy raz spotyka się z takim zjawiskiem.

-Była tylko jedna i się rozsypała – odpowiedział mistrzowi a sam zadał pytanie – mistrzu czy może być tak , że ta kula reaguje tylko na osoby z silniejszym cosmo ?

Chciał się dowiedzieć czy idzie dobrym tokiem rozumowania , bo wtedy mogliby domyślać się kto chciałby zabić uczniów szkolących się na Rycerzy Ateny. Wiedział o istnieniu innych bóstw ale od dawna panował pokój. Doszły go co prawda słuchy, że Hades wraca do sił ale czy pierwsze uderzenie skierowałby na Wyspę Andromedy ?
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sro Mar 11, 2020 11:59 am
___Mężczyzna spojrzał na jasnowłosą dziewczynę przed sobą i wolno pokiwał głową.
___ - Wygląda na to, że tak faktycznie jest. Ulla nie przebudziła swojego kosmosu, więc jest w stanie bezpiecznie kamień trzymać, natomiast i Liam i Xin byli jedynymi z najlepszych wojowników na Wyspie. - mężczyzna zmarszczył brwi, po czym powstał, podchodząc do okna. Odsunął zasłony, przyglądając się obozowisku, cały czas zamyślony ostrożnie dobierał słowa, jakby chciał mieć pewność, że wszystko przemyślał, nim przemówił. - Ich kosmiczna energia osiągnęła odpowiedni poziom i gdy dotknęli kamieni, te rozsypały się w pył... Widocznie wasz kosmos, Derek, Francois, w pojedynkę był za słaby, ale w chwili gdy obaj mieliście kontakt fizyczny z kulą, spełniliście odpowiednie kryteria... Z tym że... Liam zawsze miał niezwykle silny instynkt, mógł od razu zrozumieć jak działają kule. Musiał zrozumieć istotę ich działanie, gdy się na nie natknęliście. - to mówiąc, Rycerz zdjął z dłoni ochraniacze od jego zbroi, ukazując mocne ręce, pokryte w kilku miejscach starymi bliznami. Nie ma w końcu wojownika, który nie przelałby krwi. Daidalbiore przykląkł przed Ullą i wysunął swoją dłoń w stronę dziewczyny. - Proszę, byś podała mi kulę... Wiem. - uprzedził jej słowa, nim jeszcze padły z jej nagle pobladłych warg. Jasnowłosa mrugnęła zdumiona i wzdrygnęła się lekko, niepewna tego, co ma się zadziać. - Jestem tutaj, nieskromnie mówiąc, najsilniejszy. Próg kosmosu, jaki oddziałuje na owe kule jest dla mnie niski, a ktokolwiek go ustalił, nie będzie dla mnie żadnym przeciwnikiem. Muszę ją zbadać, by wiedzieć z czym mamy do czynienia, dzięki czemu unikniemy innych ofiar. Dzielnie się spisałaś, wypełniając ostatnie polecenie swojego brata... – dodał znacznie cieplej.
___Przez długą chwilę Ulla siedziała w bezruchu, trzymając gładką, jakby oszlifowaną kulę. Drżała nieco, a Styx głaskała ją uspokajająco po plecach. W końcu wzięła głęboki wdech... I jeszcze jeden i nawet trzeci, nim bardzo wolno, trzęsącymi się dłońmi położyła kulę na wyciągniętej ręce Mistrza. Nim kamień się rozpadł, w powietrzu pojawił się znajomy, ostry i gryzący zapach a dźwięk podobny do drapania paznokciami po kredowej tablicy wypełnił pomieszczenie. Odgłos zaraz przeszedł w dziwny szelest, później w ludzki płacz i jęk a na koniec w odgłos kroków... Ulla wzdrygnęła się, zasłaniając mocno uszy, a wokół kuli strzeliło kilka błękitnych iskier, nim zaczęła bardzo wolno rozpadać się w garść miałkiego piachu. Mężczyzna czas wpatrywał się nią bardzo skupiony, przyglądając się całemu procesowi, a gdy wszystko ucichło, milczał jeszcze przez kilka sekund.
___ - Jest to kreacja z kosmosu, dość słaba, muszę przyznać... – Daidalbiore przesypywał pył między swoimi palcami, dopóki ten nie znikł całkowicie. - Nie wiem czy zapach i dźwięk to efekt uboczny czy też celowy zabieg, który miał wzbudzić zainteresowanie. Na wyspie uczniowie znaleźli kilka takich kul... To były pułapki. Ten pył przylega do waszej skóry, naznaczając was jak wyjątkowo silny cel, prawdopodobnie taki, którego szuka nasz przeciwnik. - otrzepał dłonie i wstał z klęczek, zwracając się do dziewczyny. - Dziękuję Ci. Znajdziemy osobę za to odpowiedzialną. Ktoś oprócz Ulli faktycznie jest na Wyspie i chce nas powybijać. Wybrał taktykę oznaczania najsilniejszych wojowników i po kolei się ich pozbywa... Kłopot w tym, że stopniowo trzymając kule, zwiększałem swój kosmos, a wszystkie były połączone – zniszczyłem je. Prawdopodobnie na Wyspie nie ma już ani jednej. Spójrzcie na swoje ręce. - I Derek i Francois mogli otrzepać skórę dłoni z pyłu, jakby to był zwykły kurz. Mistrz jednak dalej był bardzo poważny. - Nie traćmy jednak czujności. Dopóki sprawa się nie wyjaśni, niech Ulla zostanie w obozie. Ktokolwiek chce go opuścić, musi prosić o pozwolenie. Pójdę porozmawiać z innymi i ustalić patrole.
___To mówiąc, włożył z powrotem ochronne rękawice i opuścił chatę.


Ostatnio zmieniony przez Atena dnia Sro Mar 11, 2020 9:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sro Mar 11, 2020 9:08 pm
Francuz cały czas był w skupieniu i łączył kolejne kawałki układanki. Dobrze odgadł, że kule reagowały tylko na silne cosmo ale poczuł delikatne ukłucie gdy mistzr powiedział ,ze dopiero jego i Derek’a było na tyle silne aby być oznaczonymi czarnym pyłem. Teraz na szczęście otrzepali pozostały czarny kurz i nie było po tym nietypowym naznaczeniu ani śladu. Musiał przyznać jednak , że Liam był dobrym wojownikiem i jego śmierć to duża strata dla wszystkich a także dla Ateny, bo prawdopodobnie mógłby zostać zdobyć zbroję. Był ciekaw kto rozmieścił te kule i w jaki sposób. Chciał się tego dowiedzieć. Może nie dla zemsty, bo doskonale wie , że mimo iż to silne uczucie to nie powinno się nią kierować. W walce trzeba mieć czysty umysł, jemu to pomagało choć czasami było to trudne aby zachować całkowitą kontrolę nad emocjami kiedy w żyłach krew się buzuje. Był pod wrażeniem Daidalbior’a jak obchodził się z Ullą. Zaufała mu po tak krótkim czasie. Był bardzo silny miał potężną energię kosmiczną a był przy tym niezwykle łagodny. Potrafił wzbudzić zaufanie i go nie zawodził. Po tym jak Rycerz Cefeusza wykonał swoje zadanie wyszedł z chaty ustalić z innymi uczniami patrole na wyspie. Było to niezbędne w razie kolejnych ataków. Wiedział ,ze musi jeszcze więcej i jeszcze zacięciej trenować aby zdołać obronić nie tylko siebie ale i również towarzyszy na wyspie. Woń ozonu nadal się unosiła delikatnie w powietrzu ale była już coraz słabsza.

- Co o tym myślisz ? – zapytał Styx po tym jak ich mistrz wyszedł. Ta nadal obejmował błękitnooką aby potrzymać ją na duchu.

Sam zastanawiał się co ma teraz zrobić czy czekać tutaj w chacie na dalsze plany odnośnie zwiadu na wyspie czy po prostu zająć się treningiem albo medytacją. Czasem bezczynność była najgorsza i wolał mieć jakieś zajęcie ale niewiele mógł w tej sytuacji zrobić.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sro Mar 11, 2020 10:04 pm
___Gdy Mistrz Wyspy opuścił chatę, na krótką chwilę zapadła tu cisza. Słyszeli jak głośno woła pozostałych uczniów na zewnątrz, przyśpieszone kroki oraz oddalające się rozmowy... A potem znów milczenie. Przerwał je dopiero Francois, a Styx na jego pytanie wzruszyła ramionami, trochę zbyt nonszalancko, jakby uważała już całą sprawę za zamkniętą.
___ - Hmm... Kto wie? - w jej głosie nie było większej powagi, za to sporo zamyślenia. Poklepała delikatnie Ulle po plecach, gdy dziewczyna otrząsnęła się z własnych myśli i poczęła wodzić spojrzeniem po zebranych. Styx przeciągnęła się i splotła ramiona na karku, patrząc gdzieś przez okno. - Jest coś jeszcze. Byłam wtedy w grupie, w której był Xin... Odbiegł od wszystkich, mówiąc, że widział swojego ojca. Każdy z nas miał jakieś... Omamy. - pokręciła lekko głową i cmoknęła lekko. - Ciekawe czy to też efekt uboczny tego kosmosu z kuli czy czegoś innego? A może o czymś nie wiemy...? - zastanowiła się głośno, przekrzywiając głowę w bok i zerkając na Dereka i Francois'a. Dało się wyczuć, że spod maski świdruje ich spojrzeniem.
___ - … Też słyszałam naszego ojca. - odezwała się nagle Ulla, niwelując drobne napięcie w zarodku, nim zdążyło się rozwinąć. - Zanim coś mnie zaatakowało... Zdawało mi się, że nas woła, że stał pod tamtym drzewem. - spojrzała na swoje dłonie. - A potem zerwał się wiatr.
___ - Rozumiem... Jedno jest pewne. Na wyspie jest ktoś trzeci. - Styx wstała z łóżka i otrzepała spodnie treningowe. - Nikt tu nie używa noży w walce, a Liama i Xina przebiło ostrze, w dodatku nie takie, jakiego używamy do obierania warzyw przy gotowaniu. - dodała z lekkim przekąsem. - Ulla nie miała grosza przy sobie, nie wspominając o broni. Z resztą, ma rany w takich miejscach na plecach, gdzie sama nie byłaby w sobie stanie ich zrobić. Kosmosu nie używa... I zostaniesz z nami, dopóki nie wyjaśnimy sprawy. – przytaknęła wysoka dziewczyna, sięgając po swoją zbroję treningową i naramienniki. Ulla trochę spłoszona spojrzała na nią, później na Dereka i na Francois'a, a na jej twarzy odmalowało się dziwne zdecydowanie. Wstała nagle, aż koce opadły z posłania, na co wzdrygnęła się lekko i w pośpiechu zaczęła je poprawiać. Zarumieniona ze speszenia odkasłała i wreszcie zabrała głos.
___ - … Wolałabym tu zostać. N-nie mam już nikogo innego na świecie... Liam bardzo chciał zostać Rycerzem Ateny, ale skoro nie żyję... – westchnęła. - To może mi się uda pomóc? Stanąć na jego miejscu? - zapytała nieśmiało, a kolejna, bardziej krępująca cisza zapadła wewnątrz chaty.
___Przemyśl to jak odzyskasz siły i wyleczysz swoje rany. – ucięła spokojnie Styx i zerknęła na uczniów. - Nim jeszcze wyjdziemy, dowiedzieć się ustaleń odnośnie patroli, chciałabym wiedzieć co Ci mężni panowie myślą o całej tej sytuacji... – spojrzała na nich, a Derek wywrócił oczami i warknął cicho, gardłowo. Zamaskowana stropiła się i machnęła ręką. - Niech Francois wypowie się za was dwóch. Macie jakieś teorie albo... Przeczucia?
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Czw Mar 12, 2020 8:40 pm
- Ja widziałem matkę i jedną dziewczynę – powiedział gdy Styx o Ulla powiedziały co widziały gdy zerwał się wiatr.

Sam raczej nie wracał do wspomnień a to co spowodowały kamienne kule było wymuszone. Nie mógł się przed tym obronić i zaskoczyło go to. Wiedział ,że gdyby nie był z Derek’iem pewnie by spanikował.

- Mi się wydaje, że to zamierzony efekt – rzekł swoje zdanie na temat tego czy płacz i szlochy były słyszane przez wszystkich. Był to niezły efekt psychologiczny. Atakowany słysząc jęki bliskich mu osób panikuje i działa pochopnie. Wtedy taka osoba jest łatwym celem. – najłatwiej zaatakować kogoś kto nie myśli racjonalnie i ma zwidy. Takie jest moje zdanie - Powiedział

Wysłuchiwał dalszej wypowiedzi Styx i musiał się z nią zgodzić , że nikt na wyspie nie używał ostrzy, a błękitnooka została zaatakowana jego zdaniem przez przypadek , bo znajdowała się bardzo blisko Liam’a. Choć i tak pewnie po wyeliminowaniu silniejszych uczniów przyszła by pora na tych dysponujących znacznie mniejszym cosmo. Na pewno trzeb uważać nawet na patrolach, bo intruz atakuje w plecy nie staje do uczciwej walki gdzie widać z kim się walczy i nawet gdyby zadał tylko jeden cios a można by się było bronić to nadal jest uczciwa walka jaką uznaje Francuz. Zdziwiło go to , że Ulla chce zostać na Wyspie Andromedy i zająć miejsce brata. Było to na pewno nie przemyślane. Dziewczyna dopiero co została pozbawiona wszelakiej rodziny. Fakt faktem chciała się zachować nie ma dokąd iść ale nie uważał dziewczyny za osobę , która poradzi sobie treningami i walką wśród uczniów. Mógł się co prawda mylić ale nie sprawiała wrażenia, ze poradziłaby sobie . Musi najpierw dojść do siebie.
Derek nie mógł się wypowiedzieć i według Styx miał mówić za ich obydwu.

- Nie mogę mówić za niego – spojrzał na towarzysza – ale uważam, że to jest początek czegoś. Sam jeszcze nie wiem czego ale wydaje mi się, że tych ataków może być więcej a na wyspie na razie nie jest bezpiecznie i mistrz dobrze myśli , że nie wolno opuszczać obozu i że trzymać się w grupach. Poniekąd jesteśmy uczniami Ateny może jakieś inne bóstwo chce wyeliminować jest wyznawców? – rzucił pytanie po czym kontynuował- Mogą nadejść dla nas wszystkich niespokojne czasy. Zależy co powie Daidalbior. Może skonsultuje się z Sanktuarium? Cieczko teraz cokolwiek powiedzieć – zakończył wypowiedź i rozejrzał się po wszystkich.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Czw Mar 12, 2020 9:45 pm
___Hades. - odpowiedziała od razu Styx, związując włosy nad karkiem w luźny kok. - To pewnie Hades. Bóg Śmierci i Władca Podziemia... Jeśli ktoś z jego popleczników się tutaj dostał, sytuacja nie wygląda ciekawie. - zamyśliła się, a, że nie było widać jej twarzy, trudno było jednoznacznie ocenić, w którą stronę patrzy. Jej pierś jednak uniosło westchnienie, gdy naciągała na dłonie rękawiczki. Pokiwała za to głową ze znawstwem. - Rycerze Ateny od zawsze szykowali się na Świętą Wojnę... Daidalbiore o tym wspominał. Dlatego tak wiele wojowników, chętnych podjąć się walki, dołącza do naszych grup na całym świecie. - powiedziała, podchodząc do uczniów i klepiąc ich obu jednocześnie po plecach. Nie była w tym zbyt delikatna, plasnęło mocno, a Styx lekko się zaśmiała, kierując do drzwi. - Na razie Ulla ma odpoczywać i dochodzić do zdrowia, a wy dwaj... Lepiej wyjdźcie, nim reszta dziewczyn wróci z patrolu. – zachęciła ich gestem, stając w progu.
___Tam na moment przystanęła, unosząc głowę w stronę nieba.
___Chyba masz rację. To początek czegoś... Pytanie, czego dokładnie? - rzuciła w powietrze retorycznie dziewczyna, nim skierowała się w stronę innych uczniów.
___Na jej pytanie, w odpowiedzi, zaszumiał wiatr.

___OOC Koniec przygody. Nim zaczniemy następną, zależnie od tego co planujesz zrobić, sugerowałabym rozeznanie się w sytuacji. Pytaj każdego kogo chcesz, o to, co chcesz, będę odpowiadać na bieżąco.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Pią Mar 13, 2020 7:21 pm
Miała rację, Hades, on tak samo go podejrzewał o atak na Wyspę Andromedy gdzie szkolono Rycerzy Ateny. Był ciekaw czy w innych miejscach gdzie szkoleni są uczniowie tez zdarzają się takie ataki, czy też to był dopiero pierwszy.

-Ulla zostań tutaj, zbieraj siły, my musimy już stad iść – opowiedział do błękitnookiej i wstał z miejsca i kierował się do wyjścia

Słońce było już wysoko na nieboskłonie, a uczniowie w grupkach dyskutowali i tym co im powiedział Daidalbior. Francois zastanawiał się czy myślą tak samo jak on czy Styx. Zastanawiał się czy powiedział im wszystko co w chacie czy coś innego również. Podszedł do szatyna z którym wczoraj odbywał sparing. Stał akurat sam popijając wodę. Chciał zamienić z nim kilka słów. Może dowie się czegoś więcej choć nie liczył na to, bo był przekonany o tym, że mistrz mówi każdemu uczniowi to samo.

-Pogadam z nim – powiedział Derek’owi , który był tuż za nim.
- Mistrz coś mówił ? – od razu zaczął pytaniem. Wiedział ,że ten uczeń lubi krótkie i zwięzłe rozmowy wiec rozmowa z nim będzie krótka ale treściwa – Oprócz tego ,że kamienie reagująca silne cosmo ? - Dodał
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Pią Mar 13, 2020 7:55 pm
___Hmm? - chłopak uniósł brew, widząc, że to Francois do niego podchodzi, ale po wysłuchaniu jego słów, wzruszył ramionami. - Wiele nie mówił. Kamienie reagują na mocne kosmo, więc jak zobaczymy coś podobnego czy podejrzanego, nie dotykać i od razu mu raportować. - wypił jeszcze kilka głębokich łyków wody, by ugasić pragnienie, przecierając usta wierzchem dłoni. Odetchnął i przerzucił sobie swój łańcuch przez ramię. - Każdy ma się mieć na baczność. Patrole odbywają się w minimalnie, czteroosobowych grupach, ustaloną trasą. Nikt nie może opuszczać obozowiska bez pozwolenia. Daidalbiore sam również patroluje co się da... Ah, zakazał również, w miarę możliwości, używania kosmosu poza obozem. - tu poskrobał się w policzek w geście lekkiego zdumienia. - Po kie licho, nie wiem, ale rozkaz to rozkaz. – wzruszył ramionami, uzupełniając bukłak wodą na później.
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 14, 2020 9:35 am
Francuz wysłuchał chłopaka. Nie dowiedział się niczego nowego. Domyślał się też ,że zakaz używania energii kosmicznej poza obozem jest spowodowane tym, że intruz może je wyczuć. Gdyby dwója uczniów razem sparowała i kogoś by poniosło i wyzwolili silne cosmo to zabójca dwójki uczniów na mógłby się pojawić. Myślał też o dostawach czy nadal będą regularne jak dotychczas czy statki nagle przestaną przybijać do brzegu. Wtedy to oni zmuszeni głodem będą musieli opuścić wyspę, a której mało co rosło. Choć kiedyś jak wskazują ruiny miasta tętniło życie. Trapiło go wiele pytań ale martwił się nie o siebie ale o innych. Na co dzień ćwiczyli swoje ciało i umysł. Urazy i kontuzje bywały na porządku dziennym ale nikt nie próbował nikogo zabić a wczoraj poległo dwójka z nich.

-Dzięki - powiedział do szatyna i skinął głową. Odwrócił się do Derek’a i zrobił kilka kroków od ucznia aby móc porozmawiać z blondynem

A Ty co o tym myślisz ? – zapytał. Zrobiło Siena chwile nie zręcznie ale od razu dodał – Może napiszesz ?

Nie wiedział czy był piśmienny ale miał taką nadzieję. Nigdy wcześniej nie miał Az nim takiego kontaktu ale po wczorajszych przeżyciach to uległo zmianie. Można było na niego liczyć . Przekonał się o tym wczoraj. Ror ufał wszystkim uczniom na Wyspie Andromedy ale z nikim nie był w takiej sytuacji co z nim. Chciał się dowiedzieć co myśli na ten temat. Miał też pewną myśl ale to o niemu głównie chodziło ale wolał poczekać na zdanie Derek’a odnośnie zaistniałej sytuacji. Z tył głowy cały czas miał również Ullę, martwił się o to , żeby nie szukała intruza na własną rękę.

Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 14, 2020 1:04 pm
___Uczniowie pokiwali głową i odeszli na bok. Sprawa była dość skomplikowana – nie mieli pojęcia jak wróg może teraz zaatakować, albo dokładnie, jakie miał motywy. Czy jeszcze był na wyspie? Czy z jakiegoś powodu miał na celowniku tylko Liama i Xina? Derek wyglądał na głęboko zamyślonego, gdy z wszelkich procesów myślowych wyrwa go Francois. Chłopak zamrugał, po czym machinalnie skinął głową i rozejrzał się, wskazując miejsce za jedną z chat, tam gdzie ziemia była wydeptana i twarda. Wziął patyk, przykucnął i idealną francuszczyzną zaczął pisać... Pismo też miał ładne, wyćwiczone, jakby zgłębiał tę sztukę od lat.
___"To podejrzane. Ktoś nie wahał się zaatakować innych od tyłu. Trzeba pilnować dostaw jedzenia. Sprawdzać, czy nikt niczego tam nie dodawał." Choć starał się pisać szybko, trochę to zajmowała – wiadomo, wymówić coś szło łatwiej niż napisać, ale kreślił litery sprawnie i metodycznie. "W tym pyle również był kosmos. Ktokolwiek za tym stoi, wiedział, że wróciliśmy do obozu. Zastanawiam się czy kule, nim Mistrz ich nie zniszczy, również były wyczuwane przez naszego wroga. A co jeśli nas przez nie podsłuchiwał?" Nakreślił ostatnie zdania i spojrzał pytająco na Francois'a. Chyba był jedynym, który zasugerował „rozmowę” z nim w ten sposób. Derek powstał, po tym jak upewnił się, że uczeń przeczytał jego słowa, zmazał je podeszwą buta. Chwilę podumał, marszcząc noc, po czym znów przykląkł i napisał to, co wyraźnie od jakiegoś czasu chodziło mu po głowie. "Jak byliśmy wczoraj w ruinach. Zdawało mi się, że Ulla posługuje się kosmosem, ale wychodzi na to, że nie. Chyba, że jest tak słaby, że wydaje się, że go nawet nie obudziła? Co myślisz?"
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 14, 2020 1:44 pm
Francuz czytał uważnie to co pisał blondyn. Cieszył się, że może się z nim komunikować i wymieniać poglądy. Popierał zdanie Derek’a , że musza się pilnować, bo przeciwnik nie cofnie się przed niczym i nie chce być nawet zauważonym przez swoje ofiary.

-Masz rację – odezwał się i oparł o ścianę chaty- nie wiadomo do czego może się posunąć ale wątpię, że przez pył można nas było podsłuchiwać. Wydaje mi się, że to tylko sposób lokalizacji obiektów. Co do dziewczyny to nie myślę , że obudziła w sobie cosmo. Po prostu była silnie pobudzona i stąd czerpała siłę aby utrzymać kulę przy sobie.

Wydawało się, że mają podobne zdanie. Był ciekaw czy zgodzi się na jego propozycję

-Słyszałeś, mistrz też patroluje wyspę. A gdyby mu towarzyszyć? – zaproponował – Może zdradzi nam swoje przeczucia? No i od niego dowiemy się więcej potwierdzonych informacji.

Ror miał nadzieję ,że ten przystanie na ten pomysł. Ciekawiło go, który obszar wyspy będzie patrolował. Zdawał sobie sprawę ,że uczniów będzie kierował tylko w obszarach znanych każdemu i będą to dobrze znane i wydeptane ścieżki. On natomiast może będzie przeszukiwał terenu bardziej odosobnione. Tam gdzie zwykle nikogo nie ma i takie, które nadają się na kryjówkę. W końcu Rycerz Cefeusza znał wyspę jak własną kieszeń.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 14, 2020 4:44 pm
___Co prawda Derek nie wydawał się być przekonany myślą, że Ulla była tylko pobudzona, ale ostrożnie skinął głową. To było najbardziej logiczne rozwiązanie, chyba, że o czymś nie wiedzieli... Zamyślił się ponownie, a na ostatnią sugestię Francois'a postukał się palcem po brodzie, jakby rozważał pilnie tę myśl. Na krótki moment splótł razem ramiona, zamknął oczy i uderzał miarowo butem o ziemię, nim w końcu przykucnął i ponownie zabrał się za pisanie.
___”To dobry pomysł, ale nie wiemy, czy się zgodzi. Przy nim będziemy bezpieczniejsi, ale w walce możemy przeszkadzać. Może przepytamy go, gdy wróci ze swojego patrolu? Nie ma go teraz w obozie.” Wskazał środek placu, obok wygaszonego ogniska, gdzie kręciło się kilkoro uczniów – najsilniejsi patrolowali granice obozowiska. Daidalbiore nie było wśród nich. ”Chyba, że zapytamy kogoś, kto wcześniej miał z nim patrole? Jeśli w ogóle chodził na patrole z uczniami.”
Francois
Francois
Liczba postów : 207

Kosmos
Frakcja: Sanktuarium
Zbroja: Brązowa Zbroja Andromedy

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 14, 2020 6:05 pm
Francuz ponownie czytał to co jego towarzysz wyrył patykiem na ziemi. Był te pod wrażeniem charakteru pisma. Jego wuj nauczył go pisać i czytać ale nie sądził, że na wyspie któryś uczeń będzie miał takie zdolności w tej dziedzinie. Zastanowił się chwilę. Derek miał rację. Nie wiadomo czy Daidalbior będzie chciał zabrać uczniów razem z sobą i czy już jacyś mu towarzyszyli. Spojrzał w stronę miejsca gdzie rozpalają ognisko na noc. Było tam kilkoro uczciwo ale nie było tam Rycerza Cefeusza. Był ciekaw czy wiedzieli gdzie jest albo kiedy wróci. Na pewno chciał podjąć z nim rozmowę aby odbyć z nim wspólny patrol.

-Masz rację , tego nie wiemy ale zawsze możemy ich spytać – głową kiwnął w stronę innych uczniów – I tak na razie lepiej trzymać się w grupie, bo wątpię , żeby intruz zaatakował obóz pełen uczniów. Na patrolu to co innego ale tutaj jesteśmy względnie bezpieczni – dokończył i skierował krok w stronę środka placu.

Dwójka uczniów ruszyła w stronę mieszkańców wyspy. Było wiadomo ,że nadal wszyscy rozmawiali o wydarzeniach z wczoraj ale musieli wykazać się cierpliwością i czekać na rozwój wydarzeń aż nie ustalą sprawcy obu morderstw i jego motywów.
Atena
Atena
Liczba postów : 287

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Sob Mar 14, 2020 6:39 pm
___Uczniowie w obozie głównie oddawali się rozmowom. Kilkoro ćwiczyło, paru kończyło pośpiesznie spóźnione śniadanie albo wczesny obiad, reszta w grupkach gawędziła o całej sytuacji. Przy granicach, naokoło chat większe drużyny patrolowały okolice, nie odchodząc jednak za bardzo od obozu, tak by nie stracić go z oczu. Oczywiście, że tematem numer jeden pogawędek były dziwne zdarzenia, rozgrywające się na wyspie od wczoraj. Wszyscy byli poruszeni, a plotki i domysły krążyły między nimi, niby stado ponurych wron.
___Dowiedzieli się, że Daidalbiore wróci po południu, udał się na zachodnią część wyspy, ale czy tam na pewno jest, nikt nie raczył potwierdzić. Uczniowie snuli różne rozważania, Francois i Derek mogli usłyszeć najdziwniejszy pomysły – że to bardzo ekstremalna próba sprawdzenia ich zdolności, której nie zaliczyli najlepsi wojownicy z Wyspy Andromedy. Niektórzy sądzili, że może to Mistrz ma coś z tym wspólnego, w chwili obu ataków nikt go nie widział. Zastanawiano się, jak dokładnie wróg ich znalazł i czego chciał – pozbyć się tylko jednego, paru a może wybić wszystkich zamieszkujących wyspę? Jaki w takim razie miał motyw? Mówiono o Hadesie, ale czy Atena nie miała też i innych wrogów? Ktoś podważał, czy Ulla na pewno mówi prawdę, ale szybko umilkł, gdy Styx zdzieliła go po głowie, aż zaczął się krztusić. Ktoś inny powiedział, że dosłownie przed chwilą, jak wracał z odbioru dostawy żywności, widział kilka kamiennych kul po drodze. Nikt nie mógł tego potwierdzić, ale widać było grupę osób, rozpakowujących skrzynie z żywnością i przenoszących je do największej z chat, tam, gdzie wydawano posiłki oraz inne potrzebne rzeczy. Byli zajęci swoimi obowiązkami, ale podobno powiedzieli, że niczego podejrzanego nie widzieli – dostawcy są Ci sami co zawsze. Jedzenie również wydawało się bez zmian.
___Atmosfera była ciężka. Brak jakiejś solidnej, potwierdzonej informacji sprawdzał, że kluły się domysły i jak teraz, z tej mieszaniny błota wyjąć przysłowiowe ziarno prawdy?
Sponsored content

Ruiny miasta - Page 2 Empty Re: Ruiny miasta

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach